Skocz do zawartości

przemekpal

Forumowicze
  • Postów

    287
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez przemekpal

  1. Witam ponownie i odświeżam temat :icon_exclaim:

    Przygoda z pukaniem niestety się nie skończyła... :icon_mrgreen: Moto zawiozłem niedawno do serwisu w Lublinie i tam po osłuchaniu stwierdzili, że to łańcuszek rozrządu... Później dzwoni do mnie mechanik i mówi, że to zawory. Jeden się podparł, reszta na styku, na jednym cylindrze było aby ok. Pytam, czy juz nic nie stuka? -Nie, nic, masz cały sezon przed sobą... Pojechałem po moto, odpalili, chwile pochodziło, równiutko widać, że było regulowane...

    Dzisiaj był ciepły dzień to chciałem sie przejechać i sprawdzić co mi tam poładowali :icon_exclaim: Moto się zagrzało i co?

    Klepanie/stukanie jakie było, takie jest dalej... Zapłaciłem za "remont" w sumie z dojazdem 400zł ale zrobili mi nie to co trzeba... Owszem, zawory były do regulacji ale to zrobiłbym pozniej... Prosiłem ich, aby naprawili to niepokojące stukanie....

    I co mam teraz zrobić? Proszę, pomóżcie. Zeby nie zaśmiecać Mechaniki ogólnej, założyłem wątek w przepisach bo chyba tam jest odpowiednie miejsce, jak sobie radzić teraz z tym serwisem...

     

    Proszę, oto link: http://forum.motocyklistow.pl/ZZR-600-problem-cd-t89100.html

  2. Witam. Dzisiaj znowu sie załamałem bo myślałem, że problem mam już za sobą... Jak zresztą zapewniał mnie mechanik jednego z serwisów w Lublinie..

    Dzisiaj było +5 to mówie wyprowadze i zobacze co mi tam poładowali.. A tu co? Kurde z transportem motocykla do i z serwisu ta przyjemnośc naprawy kosztowała mnie łącznie 400zł, a guzik zrobili...

    Mowilem im, ze cos klepie w silniku, odpalili, posluchali... Najpierw mial byc łancuch rozrzadu do wymiany, okazalo sie, ze to były zawory...

    A ch.. były bo moto jak "klepało" tak "klepie"...

    Jak mam teraz walczyć z tym serwisem, zrobili mi zawory i gaźniki, a ja przecież prosiłem ich, żeby zrobili ten niepokojący stukot...

    Jakich argumentów mam użyć, aby albo zwrócili mi kasę, albo przyjęli moto jeszcze raz i zrobili go tak, jak należy bez dodatkowej zapłaty z mojej strony?

    Bardzo Was prosze o jakieś rady...

  3. Panowie, nie mówcie już, że CBR 600 F3 zdławiona do 34 KM nie będzie jechała :(

    Całkiem niedawno przyciągnęliśmy jedną z kolegą, właśnie tak zdławioną i pod nim złapała 150 km/h i mówi, że może poszłaby jeszcze troche. Jedyne co zauważył to to, że gdy przy 100 na 6 biegu odkręcić jej do oporu to jest buuuuuuuuu ale ogólnie daje rade :buttrock:

    A 150 km/h dla początkującego to myśle, że i tak za dużo...

  4. Tak oglądnąłem ten filmik kilka razy bo mam wrażenie że rzuciło go bo przyblokował hamulce i tyłek mu zaczął ''latać''.

    Ale zaraz odpuścił i dzięki temu ominął to auto. Takie odniosłem wrażenie.

    Co o tym sądzicie?

    A że miał farta to fakt.

     

    Ja nie mogę, gość miał zawalistego farta...

    Ale z drugiej strony ten kierowca skody (zaraz sie zacznie :buttrock: ) naprawdę nie miał za bardzo szans, aby go zauważyć...

     

    Aha, Panie Piotrku, mi się wydaje, że gdyby motocyklista wybrał hamowanie do końca i prawą stroną, to nie wystarczyłoby mu drogi, a kierowca skody pewnie spanikowałby i depnął po heblach, a wtedy kaplica..

  5. A dla kolegi co nie wie ze takie moto sie dławi(albo jak wolisz blokuje)polecam przejazdzke po krajach Unii...np wlasnie Niemcy..gdzie istnieje stopniowane prawo jazdy(przez jakis czas od uzyskania prawka mozna smigac motocyklem ktorego moc nie przekracza 34kw).

     

    Pozdrawiam :)

     

    Dokładnie, szwabek zrobi prawko i chyba przez 2 lata musi jeździć zdławionym motocyklem..

    Dzięki kolego za link.

    Pozdrawiam

  6. Witam wszystkich.

    Szukajka nie pomogła więc pytam..

    Orientuje się może ktoś, jak dławili cbr-ki f3 na rynku niemieckim?

    Ta ma 34 KM i chciałbym wiedzieć, czy po przyciągnięciu da się ją w miarę szybko odblokować do pełnej mocy?

    Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedzi.

    Przemek

  7. Witam i wreszcie odświeżam temat :buttrock:

    Wreszcie wróciłem do domu i wreszcie poszedłem do sprzęta. I po kolei:

    Stał ponad tydzień, odpalił bez żadnego problemu ale początkowo chodził na 2 cylindry. Po chwili rozgrzewania załapały pozostałe dwa..

    Po konkretnym rozgrzaniu silnika (wentylator juz sie wlaczal) dźwięk tego klepania słyszalny był najlepiej przy obrotach 3,5tys. Wcześniej, gdy silnik nie był jeszcze tak ciepły dźwięk był słyszalny wyżej, przy jakiś 5,5tys. Zauważyłem też, że trzymając go na tych 3,5tys. i gwałtownie szarpnąć manetką gazu to przez ułamek sekundy klepanie jest jeszcze głośniejsze.. Na gorącym silniku powyżej 3,5 tys klepanie juz jakby ustaje i gdy schodzi z obrotów to właśnie w okolicy 3,5 tys znowu troche klepnie i pozniej juz cisza...

    Zdjąłem z kolegą zbiornik i ten dźwięk na 99% słyszalny jest z góry silnika (używany był stetoskop i wspomniany przez Adama M. kij :bigrazz: ) z pierwszego cylindra po lewej.. Podszedl tez do nas gość, który cały czas grzebie coś przy swoim busie i mówi, że to pierścień pękł.. Ale mi oleju nie ubywa ani grama i nawet na zimnym silniku nie puszcza dymku..

    Co to może być? :icon_razz:

    Pozdrawiam i czekam na Waszą pomoc.

    Przemek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...