Skocz do zawartości

Koza

Forumowicze
  • Postów

    140
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Koza

  1. Paluch, poszukaj na ebay.co.uk, przed chwilą znalazłem 4 sztuki Haynesa. Niestety cena oscyluje powyżej 15 funtów. Możesz jeszcze zapytać w księgarni Motopublica (www.motopublica.pl), ale oni też mają ceny nieprzeciętne. Są wersje Haynes i Clymer, gdzieś był na Forum temat o tym. :crossy: :puchar: :) Forhend, nie wiem, czy silikon wystarczy. Ja mam uszczelkę oryginalną, przed założeniem posmarowałem ją olejem tylko. I to wystarcza. A przejechałem na tym już ponad 1000 km. O silikonie wiem, że może się pocić. Choć ja uszczelniałem śruby przy deklach silikonem (wysokociśnieniowym wysokotemperaturowym) i też jest w porządku. Kupić uszczelkę, czy nie kupić - jest tyle samo za jak i przeciw. Nie kupisz - oszczędzisz 20 zł. Kupisz, masz spokój, nie boisz się, że Ci silikon będzie przepuszczał, albo odklei się i wleci do silnika. Musisz zdecydować sam. Możesz jeszcze próbować wyciąć z klingierytu lub preszpanu (nie wiem, który jest lepszy i na co), choć za tę cenę, to nie wiem, czy jest sens się bawić. Sprawdź jeszcze, z czego jest ta larsonowa uszczelka. Poziomy paliwa (wg Haynesa): Tylny cylinder: 1.0 +/- 1.0 mm Przedni cylinder: 2.0 +/- 1.0 mm Ile obrotów w kanale powietrza to Ci nie powiem, bo to zależy od indywidualnego ustawienia. Taki tip: zanim rozłożysz gaźniki, wkręć każdą śrubę regulacyjną do oporu licząc obroty, później będzie łatwiej Ci wrócić do ustawień, przy których motor działał. Niestety, dla Ciebie trochę już za późno. Jak tylko będę miał wieści o sprężynce, dam Ci znać. W połowie tygodnia poszukam jeszcze po innych złomowiskach. :evil: :puchar: :) Przemek, kurcze, żal mi Ciebie. Tylko teraz to już się nic nie zrobi. Trzeba zacząć naprawiać. Najlepiej samemu. Przynajmniej jak coś nie wyjdzie, to masz pretensje tylko do siebie. Jest też trochę prawdy w Twojej sytuacji - takie motory nie są nowe, i odkręcenie każdej śruby to ryzyko, że może ona się ze starości urwać. Generalnie wiem, że duże serwisy nie przyjmą Ci motoru, który jest starszy niż jakieś 10 lat. Jeśli chodzi o mieszankę, to masz dwa wyjścia - analizator spalin albo Colortune. Inaczej nie ustawisz tego dobrze. Ale uważam, że powinieneś spróbować ustawić te gaźniki dobrze, żeby wiedzieć, czy jeszcze coś z nich będzie. I na koniec powiedz mi, czy mam Ci szukać całego silnika, czy tylko tej pokrywki zaworu (musisz mi napisać, która to, a najlepiej wyślij zdjęcie i zaznacz, na którym cylindrze była). :) :puchar: :( Ja postanowiłem samemu naprawiać swój motor, od momentu kiedy zobaczyłem, jak szanujący się serwis przykręcił przykrywkę filtra oleju, kiedy motor był jeszcze własnością poprzedniego właściciela. Życzę więc Wam powodzenia i wytrwałości. Pozdrawiam, Koza
  2. Forhend, dzięki za zdjęcia. Jedno pytanie, dlaczego założyłeś lewy dekiel (widzę, że jest ładnie zalepiony silikonem) a nie włożyłeś mechanizmu bendiksu? Musisz jeszcze raz zdjąć dekiel. Dałeś tam uszczelkę? Mnie udało się zachować oryginalną uszczelkę przy zdejmowaniu, więc poprostu zwyczajnie to skręciłem i nic nie cieknie. Tak dla informacji - moment przykręcania tych śrub lewego dekla to 8 Nm. Sprawdziłeś czy teraz kręci rozrusznikiem, jak nie masz tej dźwigienki? Powinna zakręcić tak poprostu, bez ruszania silnika a ten haczyk pomiędzy dwiema śrubami (zdjęcie 8131) powinien się wsunąć na czas odpalania. Daj znać, jaki wynik. Ja gaźników nie ruszałem. Póki sobie radzą, nie zdejmuję ich. A czym czyścić gaźniki? Szmatką i benzyną ekstrakcyjną zapewne. Musisz poszukać na Forum, bo ten temat był wałkowany. Obecnie mieszkam w Holandii, dlatego mam dość ułatwiony dostęp do części zamiennych. Ale co trochę bywam w Łodzi, więc jeśli bym znalazł jakieś części, to mógłbym Ci zostawić albo wysłać z Polski. To jest jeszcze do dogadania, bo nie otrzymałem odpowiedzi od tego złomowiska. :( :puchar: :) Przemek, a skąd wiesz, że w Twoim przypadku to gaźniki? Odnoszę wrażenie, że wg wielu mechaników synchro gaźników jest cudownym lekiem na wszystkie problemy z silnikiem. A robiąc synchro gaźników regulujesz podciśnienie, żeby miało taką samą wartość (też niekoniecznie poprawną). A przecież w gaźniku masz jeszcze regulację składu mieszanki, poziom paliwa, wolne obroty itd. Jeśli jednak obstajesz przy gaźnikach, ja bym raczej stawiał na złą mieszankę - gaśnie na wolnych obrotach - zalewa się. Wolno schodzi z wysokich obrotów - przepala nadmiar paliwa. Sprawdź chociaż poziom paliwa w gaźnikach - jeśli czujesz się na siłach, prześlę Ci odpowiednie instrukcje z Haynesa. Może chciałbyś sprawdzić kompresję i poznać stan cylindrów i głowicy (również dysponuję instrukcjami)? To też może Ci wiele powiedzieć. No i pozwoli Ci określić czy warto robić ten motor. Gdyby sytuacja okazała się tragiczna, mogę pomóc Ci znaleźć silnik do Virago - znam parę miejsc w swoich okolicach, kiedyś widziałem ofertę za 200 euro, ale wiem, że trafiają się tańsze. Zawsze jest to jakieś rozwiązanie. :crossy: :puchar: :) Podsumowując, panowie, jeśli zdecydowaliście się na takie motocykle, to znaczy, że nie boicie się przy nich grzebać, macie podstawowe znajomości mechaniki (odróżniacie śrubokręt płaski od krzyżakowego i klucz płaski od oczkowego ;-) ). Prawda jest taka, że większość napraw przy motocyklu można zrobić samemu, jedynie skomplikowane pomiary i regulacje wymagają specjalistycznych narzędzi. Ja wyszedłem z założenia, że sam jestem w stanie zająć się motocyklem nie gorzej niż mechanik, na którego byłoby mnie stać. I jak na razie sprawdza się to zupełnie nieźle. Czekam na Wasze odpowiedzi, bo naprawdę chciałbym Wam pomóc, ale muszę mieć od Was informacje na bieżąco, co się dzieje z motorami. Pozdrawiam, Koza
  3. Cześć, Wg Haynesa do dyfra musisz nalać 0.19 litra oleju "SAE 80 API GL-4 hypoid gear oil" czyli poprostu olej przekładniowy SAE 80. Może jakiś Hipol czy coś podobnego? Jesteś pewien, że 15W50 to półsyntetyk? Ostatnia liczba mówi o lepkości oleju, natomiast pierwsza o jego rodzaju - 0 i 5 to pełny syntetyk (o ile się nie mylę), 10 to półsyntetyk, a 15 to mineralny. Ja mam nalany 10W40 (nie jestem pewien co do ostatniej liczby), półsyntetyk MOTOREX. Motor chodzi mi na tym oleju ładnie i nie przegrzewa się (mam termometr). Jeśli potrzebujesz jeszcze jakieś informacje, pisz śmiało. Mam książkę serwisową Haynesa i prawie rok przesiedziałem nad virażką, na szczęście trochę też pojeździłem :) Pozdrawiam, Koza
  4. To zmienia postać rzeczy. Swoją drogą, też miałem kiedyś nissana ;-) Tutaj masz kolejny obrazek z Haynesa. Solenoid to to, co ten pan trzyma w ręku (środkowe zdjęcie). Poprostu wciśnij ten "haczyk" i zobacz, czy zakręci samym rozrusznikiem (wcześniej wymontuj dźwigienkę). No i później sprawdź na wykręconych świecach, zawsze to silnikowi lżej wtedy kręcić. Odnośnie samego rozrusznika, jeśli zdjąłeś lewy dekiel, to z rozrusznikiem spokojnie sobie poradzisz. No chyba że masz dużo kasy na fachowca. Ale najpierw upewnijmy się, czy to rozrusznik. Słyszałem, że przez takie podłączanie można uszkodzić regulator. Ja podłączałem nie raz, i póki co nic się nie stało. Ale odkąd przeczytałem parę tematów na Forum w tej kwestii, jestem ostrożny. Skoro podłączyłeś i miał ciężko do zakręcenia, to może faktycznie coś tam siedzi. A akumulator masz trochę słabszy od oryginalnego. Przeczyść też połączenia (papier ścierny, jakiś spray) - u mnie po przeczyszczeniu napięcie ładowania skoczyło o 1V ! Więc opory na połączeniach były dość znaczne. Wysłałem zapytanie do tego złomowiska, gdzie powinni mieć tę sprężynkę. Jeśli nie, będę szukał na innych też. Tak niestety jest z polskimi serwisami, mają, w przyzwoitych cenach, ale doczekać się na to... Skąd w ogóle jesteś? Żebym wiedział, jak później organizować przesyłkę (żeby koszty przesyłki nie przekroczyły wartości samego przedmiotu). Jeśli już będziesz chciał rozbierać rozrusznik, daj znać, wyślę Ci obrazki z Haynesa, żebyś wiedział co tam w środku siedzi. I Ty też rób zdjęcia, żebym ja wiedział co już zrobiłeś. Pozdrawiam, Koza
  5. To niezła świeca była, Paweł. Lepsze efekty niż z tymi kolorowymi fajkami, w których rzekomo widać iskę ;-) Czasem na starej świecy też można sprawdzić iskrę i znaleźć usterkę - ja miałem następujący przypadek: razem z Redasem próbowaliśmy odpalić mojego czerwonego diabła TS 250/1. Wiele świec było pod ręką, nowszych i starszych. I przy wykręconej świecy tylko jedna dawała ładną iskrę - reszta nic. Jednak motor nawet nie zagadał, świeca po wykręceniu zawsze mokra. Parę dni później zrobiliśmy elektrykę - nowe przewody, włącznie z fajką i przewodem wysokiego napięcia. I co się okazało? Wszystkie "złe świece" dawały piękną iskrę, a ta "dobra" puszczała bokiem. Wniosek - zbyt niskie napięcie w instalacji i iskra nie miała siły przeskoczyć na dobrej świecy. Pozdrawiam, Koza
  6. Forhend, odpaliłeś motor z takim silnikiem na pych? Moje gratulacje! Ja próbowałem już parę razy, nawet we 3 osoby nie dało, zawsze tylna opona piszczała po asfalcie. Mniejsza z tym. Największym moim zmartwieniem było, czy masz silnik sprawny. Ale skoro pali na pych, to jest ok. Jeśli rozrusznik masz sprawny, to pozostaje podejrzewać solenoid i te nieszczęsne tryby. Sprężynka, któej Ci brakuje jest po to, żeby się ten cały mechanizm odłączył od silnika, gdy ten zapali. Jeśli masz sprawny. Możliwe, że któraś cewka jest przepalona (a są 4). Nie sądzę, żeby wirnik poszedł, widzałem, jakie grube są druty w wirniku. Ja swój rozrusznik zwyczajnie naprawiałem, ponieważ się w nim przestawiły blachy trzymające cewki i wirnik się zatrzymał. Generalnie go wyczyściłem i nasmarowałem. Później okazało się, że mam uszkodzony solenoid i musiałem szukać drugiego - motor stał półtora miesiąca. Zrób tak jak Ci mówiłem, ja bym obstawiał akumulator. Gwoli ścisłości, akumulator charakteryzuje się przede wszystkim napięciem i pojemnością. Jest jeszcze prąd rozładowania, ale tego się zazwyczaj nie podaje. Ja mam teraz oryginalny YUASA, pojemność 20 Ah. Może i silniki są nie do zdarcia, ale na rozruszniki ludzie akurat narzekają. Mniejsza z tym. Faktem jest, że trzeba Twój motor naprawić, ja ze swoim miałem podobne problemy i jakoś sobie z nimi poradziłem. Jeszcze jedno, jak będziesz sprawdzał, tak jak mówiłem, to nie zakładaj tej małej pokrywki na dźwignię przy solenoidzie. Zobacz, czy tam wszystko dobrze działa, tzn. czy ta dźwignia się przesuwa. Możesz też spróbować wcisnąć ją od strony bliżej przodu. Rozrusznik powinien zakręcić. Pozdrawiam, Koza
  7. Dymo, syfku to raczej Ci nie zassała, bo tam jest przecież filter paliwa (no chyba, że ktoś się nie bał i...). Paweł ma rację, zacznij od rzeczy najprostszych. Ja swego czasu miałem coś podobnego, ale nie tak dramatyczne. Oto, co pomogło: wyczyszczenie świec i ustawienie prawidłowego odstępu między elektrodami, przejrzenie układu dolotowego (prawdopodobnie dostawało się lewe powietrze) i uszczelnienie go, prawidłowe naciągnięcie linki gazu i ustawienie wolnych obrotów. Teraz czasami przy zimnym silniku mam coś takiego, że podczas jazdy mi jakby przerywa - takie momentalne zdławienia. Mija po wyłączeniu ssania i rozgrzaniu silnika, możliwe, że się poprostu zalewa. Generalnie, ziarnko do ziarnka... sprawdź to co Ci napisałem. Jeśli to nie pomoże, wtedy myśl o rozbieraniu gaźników. Pozdrawiam, Koza
  8. Forhend, bez urazy, ale słyszałem opinie, że Virago to najgorszy model yamahy. Ale nie martw się, jedziemy na tym samym wózku, tyle że Ty masz bardziej turystyczny model. A teraz do rzeczy. Naładuj akumulator i wykręć świece. I spróbuj wtedy zakręcić. Wcześniej sprawdź, czy przy wykręconych świecach jesteś w stanie bez większego wysiłku zakręcić wałem korbowym (musisz wykręcić tę zaślepkę w lewym deklu) - kręć zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Ale zakładam, że z silnikiem jest wszystko w porządku. Akumulator musisz mieć naprawdę dobrze naładowany, wiem, bo sam się z tym babrałem nieprzyzwoicie długo. Inaczej przy próbie zakręcenia szybko akumulator Ci zdechnie. Ja mam na szczęście jeszcze stary akumulator, więc wszelkie próby robiłem właśnie na nim (przy wykręconych świecach - pamiętaj jednak, żeby miały kontakt z masą). I jak już wszystko było git, podłączyłem ten nowszy. W kwestii sprężyny, czy chodzi Ci o tę na obrazku? (mam nadzieję, że uda mi się wysłać tu jakoś obrazek). I jeszcze jedno pytanie formalne - bendiks masz ten nowszy, czyli elektromagnes - solenoid (mechanizm z obrazka)? Z chcęcią zobaczę Twoje zdjęcia, wiele pomogą. Pozdrawiam, Koza [ Dopisane: Środa 19 Październik, 2005 ] Obiecany obrazek jest tutaj Chodzi Ci o sprężynę oznaczoną numerem 8? Jej właśnie nie masz? Wg Haynesa nie była ona montowana w nowszych modelach. Ale... moja viagra jest z 85 roku i ma tę sprężynę, a Twoja TR1 jest z 84 i jej nie ma... Tylko czy powinna ona tam być? Serwisem sobie głowy nie zawracaj. W poniedziałek postaram się podjechać do jednego warsztatu, gdzie wiem, że mają trochę części od virażki XV1000, może będą mieli w rozsądnej cenie i tę sprężynę, ile byłbyś w stanie zapłacić (tzn. do jakiej kwoty mam ją wziąć)? Pozdrawiam, Koza
  9. Jasiu, ja zdejmowałem u siebie dyfer do malowania (XV1000). Nie ma z tym problemu, żaden olej się nie wylewa. Wielowypusty można pokryć smarem przy zakładaniu. Jeśli chodzi o samo tylne koło, to wydechów nie musisz ruszać. A dystans jest właśnie po to, żebyś mógł później koło z dyfra wysunąć. I tak najwięcej zabawy jest z odkręcaniem stabilizatora hamulca i jego cięgna. I na koniec mały tip: jak już będziesz zakładał koło, wrzuć bieg - ułatwia to wpasowanie koła w dyfer. Nie dla wszystkich jest to oczywiste, ale człowiek uczy się całe życie. Jeśli będziesz potrzebował momenty dokręcania śrub, daj znać. Będę miał motywację, żeby znaleźć książkę po przeprowadzce ;-) Pozdrawiam, Koza
  10. Cześć! Modelu Virago było przynajmniej kilka wersji, rozpiętość pojemności silnika dwukrotna (od około 500ccm do ponad 1000ccm). Napisz, który masz model konkretnie. Z tego co wiem, do motocykli współczesnych używanych nalewa się półsyntetyk. I jak tak zrobiłem ze swoją XV1000 '85 rocznik. Po uszczelnieniu wszystkich wycieków, jakie były wcześniej (mam ją niecały rok i raz wymieniałem olej), żadnych nowych nie ma. Mogę sprawdzić, jaki konkretnie olej poleca Haynes, ale będzie to jakiś brytyjski specyfik. Muszę odkopać książkę po przeprowadzce. Daj znać, co potrzebujesz z informacji o Virago. Ja ze swoją miałem ciężkie boje, ale póki co jest wszystko w porządku i pali z pierwszego dotknięcia, nawet po 3 tygodniach stania w zimnej komórce. Pozdrawiam, Koza
  11. Spoko, Forhend, damy radę. Swój naprawiłem, a był tak rozwalony, że nie chciał się nawet zakręcić. Chłopaki z Grupy Centrum świadkami, bo im pokazałem. A Proc później ze mną jeździł, więc też poświadczy, że bynajmniej z pychu motoru nie odpalałem. Możesz dokładniej opisać, co jest nie w porządku? Masz dostęp do cyfrówki, żebyś wysłał mi jakieś zdjęcia swojego wehikułu? Pozdrawiam, Koza
  12. Witam! Jako ze od pewnego czasu walcze ze swoja Virago XV1000, zaopatrzylem sie w manual do niej - Haynes, ksiazka o V-Twinach Yamahy od '81 do '94 (praktycznie wszystkie Virago). Widze, ze nie tylko ja mam problemy z tym modelem. Gdyby ktos potrzebowal informacji, danych technicznych czy pomocy, dysponuje skanami (w formacie jpg). Oczywiscie dysponuje rowniez doswiadczeniem, ktore zdobylem podczas dlugich wieczorow i weekendow w garazu. Pozdrawiam, Koza
  13. Koza

    Jessie James

    To fakt, a o niektórych chopperach WCC i OCC trudno to powiedzieć. Motor to nie rewia mody. A wracając do OCC, jakieś dwa tygodnie temu (dwa odcinki temu ;-) ) kupili sobie nową maszynkę - strumieniem wody przecina blachę, i to dość grubą. Sterowana kompem. Teraz dopiero chłopaki z OCC mogą puścić (byle nie popuścić) wodze fantazji. Jak odebrali z chromowania detale do motoru który robili dla Dixie Chopper (producent kosiarek) to aż miło było popatrzeć. A swoją drogą zastanawia mnie prawo zezwalające na poruszanie się po drogach tymi motorami. Przecież oni jeżdżą bez rejestracji, przeglądów itp. spraw. Może ktoś się orientuje, jak to jest w Stanach w tej kwestii? Pozdrawiam, Koza
  14. Cześć! Może dlatego, że gogle łatwiej (taniej) wyczyścić/wymienić niż wizor? A tak abstrahując, świat jest bardzo mały, Dofo ;-) Pozdrawiam, Koza
  15. Nie wykluczam, że i to jest z tymi gaźnikami. Z tego co wiem, to zdaje się że iglice tam są do wymiany też. O ile mi wiadomo, regulacje gaźników przeprowadza się na ciepłym silniku. Z kolei zawory reguluje się na zimno. Ale może się mylę ;-) Pozdrawiam, Koza
  16. Witam! Wszystkie części to albo oryginały albo tzw. zamienniki (łańcuchy np. TURMAX - te co idą do Yamahy w fabrykach). Nie kłócę, się, że ta śruba nie podnosi przepustnic, faktem jest, że nią mogę (i robię to) regulować wolne obroty, żeby mi nie wył na światłach za bardzo, ale żeby też nie gasł. Pozdrawiam, Koza
  17. Koza

    SAM 126

    A tak w ogóle to dlaczego silnik od 126? Bardzo ładnie wyglądają silniki od zaporożca, mamy na stronie zdjęcie, Victoria 1200. Zapraszam do obejrzenia. Pozdrawiam, Koza
  18. Bez, żadnych udogodnień nie mam ;-) Ja mam z kolei jedną z pierwszych, drugi tysiąc modelu 4KO. Jeszcze bez numeru VIN. Możesz podesłać jakieś zdjęcie swojej? Jak wygląda 100% oryginał? Dobrze opisałem, wolne obroty mam regulowane taką gałką po środku całego zestawu, pomiędzy drugim a trzecim gaźnikiem. Było to tłumaczone kompresją, na dwóch garkach było 9.5 a na dwóch koło 8. Po remoncie ma być dużo lepiej. Czy będzie, okaże się. Pozdrawiam, Koza
  19. Koza

    Areograf

    Witam! Woracz, o malowanie pędzelkiem spytaj Staśka, bywa na 4um, albo maila mu napisz. Aerografem nie maluje, bo nie ma kompresora. Ale tak to wszystko jest git. I do ceny też się pewnie dogadacie. Pozdrawiam, Koza
  20. Koza

    Orange Country Choppers

    A u mnie w sobotę o 21, i z podpisami ;-) Wczoraj oglądałem odcinek, jak Vinniemu się córka urodziła (tak, to jest program o motocyklach) i z Paulie'm palili cygara. A Paul Sr się wkurzał, że w warsztacie jest bałagan. I sprzątał Mickey ;-) A po niedzieli zrobili totalny porządek, powynosili ramy z garażu - chyba ze 20 identycznych ram. Powoli idą na masówkę moim zdaniem. Każdy motor jest taki sam, ta sama rama, ten sam silnik, podobna kierownica. Bawią się tylko w tylny błotnik i bak paliwa (może nie mam racji i w tych motorach tylko to jest ważne). Ale generalnie program to wielka zlewka, trzeba podejść do tego z dystansem. Z resztą nie mogą pokazać zbyt dokładnie jak się robi motor - tajemnica zawodowa. Pozdrawiam, Koza
  21. Koza

    Ural...?

    Witam! No chyba papiery ma z Urala, bo inaczej dlaczego by go tak nazwali? Pozdrawiam, Koza
  22. Koza

    SAM 126

    Witam! Taki temat już był poruszany. Poszukaj. W sprawach technicznych nie pamiętam, co było problemem. Wspominano tylko, że silnik od maluacha przymocowany do ramy ma tak duże wibracje, że nie da się usiedzieć na takim motorze, a i jego wytrzymałość jest narażona, właśnie ze względu na wibracje. Zobacz jak silnik jest zamocowany w maluchu i jak on tam chodzi (tzn. skacze). Pozdrawiam, Koza
  23. Witam! Idaho, też mam XJ650 4KO, z którego roku jest Twoja? Moja z 81. To tak na marginesie. Z tego co pamiętam, u mnie są 4 śrubki do regulacji mieszanki i jedna wspólna do regulacji wolnych obrotów. Na każdym gaźniku są takie króćce do podłączenia wakuometrów, z tym że jeden jest na stałę podłączony do kranika (mam podciśnieniowy). Zdjęć wysłać nie mogę (to już osobna historia). Faktem jest, że po synchro gaźników motor trochę lepiej chodził (przed chodził dobrze), ładnie się wkręcał na obroty, nie było problemów z przyspieszaniem. Natomiast jeśli ustawiłem ładnie wolne obroty na ciepłym silniku, to na zimnym miał ponad 2000, natomiast jeśli na zimnym zrobiłem 1500, to po rozgrzaniu potrafił zgasnąć na światłach. Ale to wszystko było przed remontem silnika. Jak będzie po, to się dopiero okaże. Pozdrawiam, Koza
  24. U nas najtańszy no name, jaki widziałem do motocykli kosztował jakieś 75 zł (ale był 12 Ah, nie 16). A przeciętny, np. Banner czy Yuasa, kosztuje około 120 zł. Przynajmniej ja się orientuję w takich cenach. Dominik, możesz ładować tak nie dwa, ale trzy cykle, albo więcej, nie zaszkodzi. Pozdrawiam! Koza
  25. Dominik, możliwe, że masz z akumulatorem to samo co ja - poprostu jest zużyty ;-) Ale od początku. Jak kupiłem moto, to akumulator był tak słaby, że nie dało rady nawet dwa razy zakręcić silnikiem (nie dwa razy odpalić, ale wykonać dwa obroty wałem). I jak już udało mi się przyprowadzić moto do garażu (odpalane od auta, musiałem pilnować, żeby nie zgasła), to wziąłem akumulator do laboratorium (gdzie miałem prostowniki, max 2A) i ładowałem go 12 godzin prądem 1A sprawdzając co trochę i regulująć prąc (bo się zmieniał w miarę jak akumulator się podładowywał). Po tych 12 godzinach odstawiłem akumulator na dobę w spokoju, i później znów na 12 godzin prądem 1A. Akumulator mam 12 Ah, więc Twój trzeba by ładować 16 godzin. I po tym zabiegu akumulator nie jest jak nowy, ale jest na tyle mocny, że można nim kręcić silnik chyba z godzinę, zanim zdechnie. Niestety, nie jest tak różowo. Otóż prawdopodobnie (nie mierzyłem tego) napięcie na akumulatorze jest już za niskie, żeby odpalić moto - przy kręceniu rozrusznikiem cały prąd zżera rozrusznik, nic nie idzie na świece, więc trzeba podłączyć do auta, żeby motor odpalił. Ale, bo jest ale, dzieje się tak tylko jak motor stoi dłużej niż kilka dni bez odpalania. Jeśli jeżdżę dzień po dniu, nie ma problemu, żeby odpalić go po nocy (oczywiście nie zimą, lecz jesienią). Zatem jeśli z Twoim akumulatorem zrobiło się tak samo, musisz podłączyć jakiś inny akumulator do startowania motoru, jeśli stał on kilka dni. Natomiast przy stosunkowo częstym jeżdżeniu możliwe, że to nie będzie potrzebne, wystarczy samo podładowanie akumulatora. No i biorąc sporą różnicę wieku pomiędzy Twoim motorem a moim prawdopodobne jest, że odpalanie pójdzie Ci duuuuuużo sprawniej ;-) Czego Ci życzę :-) Pozdrawiam! Koza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...