Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez shipp

  1. Myślę o podobnym bagażniku zamiast tylniego siedzenia, ale nie rezygnował bym z kufrów. Taki bagażnik pomiędzy kuframi nadał by im nieco gracji.

    Kiera troszkę za krótka moim zdaniem. Mi podobają się w takim stylu, ale trochę dłuższe i nieco wygięte do tyłu. Ale ogólnie wygląda OK, lekko i chopperowato :icon_rolleyes:

  2. O kurka, nie doczytałem. Jak wam o zamki chodzi, to rezerujcie więcej czasu na moją okolicę. Chyba że tylko jedną sztuke chcecie zwiedzać. Ale tego to ci u nas dostatek. Chojnik, Bolczów, - to pod nosem. Dalej to Czocha, Świny, Bolków - to te to lepiej wyglądają. O zupełnych ruinach nie mówię....

    Nie ma sztywnego grafiku. Myślę, że dobrze by było jeden dzień poświęcić na typową jazdę krajoznawczą, coś jak jeździliśmy w zeszłym roku, a drugi na wędrówki szlakiem zabytkowych murów. Tak czy siak jak na południowy zachód planowałem poświęcić minimum 2-3 dni.

  3. opis regulacji zaworow i tak by sie przydal.

    No dobra, regulacja zaworów krok po kroku

    1. odkręcamy dekle boczne, przykrywające świece

    2. wykręcamy świece

    3. odkręcamy dekiel na głowicy /2 śruby na górze w deklu/

    4. odkręcamy aparat zapłonowy /przeszkadza przy zdejmowaniu dekla z głowicy/

    5. zdejmujemy dekiel, uważając żeby nie uszkodzić uszczekli gumowej /jest wielokrotnego użytku/

    6. kręcąc tylnim kołem ustawiamy jeden zawór w pozycji zamkniętej /maksymalnie wychylony do dołu/. Oczywiście uprzednio wrzucamy bieg, najlepiej 3-4

    7. poluzowujemy nakrętkę zabezpieczającą /kontrującą/ kluczem nr. 8 na zaworze przeciwnym /wychylonym maksymalnie do góry w pozycji "otwarty"

    8. pod zawór otwarty /jeśli zamykamy zawór wydechowy, otwarty w tym momencie będzie ssący, i odwrotnie/ podkładamy szczelinomierz o właściwej wartości.

    9. regulujemy zawór tak, aby szczelinomierz można było przesuwać pod zaworem z lekkim oporem /robimy to przy pomocy śruby regulacyknej znajdującej się nad zaworem. Nadaje się do tego np. klucz do szprych rowerowych.

    10. po ustawieniu do właściwej wartości, przytrzymując śrubę regulacyjną, dokręcamy nakrętkę zabezpieczającą /kontrującą/ kluczem nr. 8

    11. kręcimy tylnim kołem, ustawiając ten wyregulowany właśnie zawór odwrotnie, a więc w pozycji zamknięty /maksymalnie do dołu/

    12. powtarzamy czynności nr.7-10 na zaworze przeciwnym /dotychczas zamkniętym w pozycji do dołu/

    13. czynności powtarzamy do momentu wyregulowania wszystkich czterech zaworów

    14. składamy dekle w kolejnoście przeciwnej niż przy rozkręcaniu. Warto lekko posmarować sylikonem odpornym na wysokie temperatury wewnętrzną część dekla głównego w rowkach, gdzie ma być uszczelka /pomocne przy układaniu dekla, bo cholera się nie chce trzymać/

    15. nie zapomnieć przykręcić aparatu zapłonowego

     

    wymiary luzów:

    - 0,10 zawory ssące

    - 0,15 zawory wydechowe

     

    to jakas sciema jest?!! :)

     

    na tej stronie nie ma prawie nic! kilka zdjec wlasciciela i jego sprzetu... i tyle.

     

    a na stronie tego czasopisma, nie ma ani jednej wzmianki o chinskich produkcjach,

    (w wydaniach na papierze - raptem trzech, hehe... - chyba tez nie ma?)

    a dzial: wydarzenia zakonczyl sie w maju ubieglego roku!

    jak na "powazne" czasopismo to smiech! :)

     

    btw: jak sie chce prowadzic klub, to trzeba najpierw zebrac przynajmniej dziesiatki informacji (jesli nie setki) na temat, i miec przynajmniej porzadne forum gdzie dziesiatki ludzi bedzie wymieniac sie informacjami. a nie zaczynac od logo i gadzetow, bo nie to daje wartosc takiego klubu. gadzety mozna sobie kupoic na allegro albo ebayu.

     

    ale szczerze zycze powodzenia, na prawde.

    w naszym kraju potrzeba takiego miejsca, bo wlascicieli sprzetow bedzie przybywac.

    Poczytaj ten temat od początku.

    Było nas dwóch, no trzech na początku, którzy prowadzili zajadłe dyskusje na temat chińszczyzny niemal ze wszystkimi na tym forum. To była walka z wiatrakami, nie mieliśmy tzw. mocnych argumentów po naszej stronie. Nikt nie znał tych sprzętów a zasłyszane opinie nie były pozytywne. Tylko ja, Luca i Overkill odpieraliśmy czasem bardzo agresywne ataki.

    Po sezonach 2006-2007 nakręciliśmy kilka tysięcy kmów, ja porobiłem nieco prezentacji zamieszczonych w necie i udostępnionych dla ogółu, nabyliśmy nieco doświadczenia, poznaliśmy "na żywo" niektórych forumowiczów i zaczęliśmy przełamywać bariery niechęci innych do tych motocykli poprzez własny przykład a nie gadanie. W międzyczasie zaczęli przybywać coraz to nowi właściciele Rometów, Jinlunów i Challengerów, niektórzy spotkali się ze mną i Lucą na różnych zlotach, imprezach.

    Po jakimś czasie okazało się, że jesteśmy już dość skonsolidowaną i zgraną grupą, która się zna i rozumie. Pojawił się pomysł nadania jakichś barw temu naszemu zgraniu i rozumieniu więc bracia Murawscy nie przymuszani przez nikogo podjęli się stworzenia czegoś takiego.

    Jak więc widzisz, to co zastałeś w obecnej formie, rodziło się długo i w bólach, proszę więc wstrzymać się z krytyką, bo ten "klub" to nic innego jak ten temat, miejsce gdzie chcą spotykać się ze sobą ludzie którzy wzajemnie się znają i rozumieją a nie jeden więcej MC. Tutaj nie ma "zapisów" czy jakiegoś naboru, to poprostu grupa kolegów która chce coś zrobić dla siebie i innych.

    Jeśli oczekujesz czegoś w rodzaju MC, statusu, regulaminu, rejestracji i podobnych ceregieli, nie licz na to, przynajmniej w najbliższej przyszłości.

  4. gdyby w sprzedazy byly silniki 4oocm lub 600cm do nasyzch chinczykow w cenie przystepnej bylo dobrze,ale to marzenie, wstawic taki silniczek i w trase, mysle ze pozostalem podzespoly by wytrzymaly co sadzicie??? motocyklista 45 , pozdrawiam :)

    Pewnie by wytrzymały, ale nie wiadomo jak trzeba by było przerabiać ramę i jak pasowała by skrzynia biegów.

    Ja do swojego miałbym problem wstawić Vkę a rzędówki o większej pojemności raczej nie można się spodziewać.

  5. Podczas docierania silnika koniecznie należy wymienić olej, jak napisał Luca i nie ma co dywagować. 50zł nie pieniądz a właściwe dotarcie gwarantuje bezproblemową jazdę w przyszłości.

    Jeszcze taka rada /szczególnie dla tych, co nie mają filtra oleju/ po odkręceniu śruby od spustu oleju, dobrze jest przed jej ponownym wkręceniem przyczepić do niej malutki magnesik, tak aby wszedł razem ze śrubą do dziury. Zobaczycie, jakiego jeżyka wyciągniecie przy następnej wymianie. ;)

  6. No, żeby tylko przetrwał chińczyk ten trzeci sezon bo plany masz ambitne :clap:

    P.S.

    Klocki w przednim hamulcu już wymieniałeś, czy nadal masz stare?

    Nie wymieniałem. Skoro jeszcze dobrze pracują, nie widzę powodów do poprawiania.

    Zastanawiam się na wymianą płynu w lagach bo jakieś nieco zbyt miękki mi się wydają.

  7. Trzeci sezon na chińczyku to niemało. Znam takich, którzy co sezo jeżdżą czymś innym. Ja podobnie jak z samochodami, nie jestem zwolennikiem częstych zmian, a jeśli zmieniam to wtedy, kiedy wiem że zmiana będzie bardzo duża, w sensie osiągów, technologii czy rocznika.

    Jak wcześniej pisałem /już dawno temu/ moc motocykla potrzebna mi jest do bezproblemowego wyprzedzania a nie jeżdżenia na maksa. Teraz pomimo że pociągnie do 130, ja rozwijam około 100-110, ale strasznie nie lubię jeździć "za zderzakiem" a nasze rozwijają tę najgorszą prędkość, bo większość puszek tak jeździ, więc albo musimy jechać "w sznurku" albo mocno zwolnić.

  8. Jak będą psioczyć to temat nie zginie :icon_razz:

     

    Shipp chińczyka się nie wyzbywa to poniekąd dalej będzie użytkownikiem chińszczyzny a jak japonia mu się zepsuje to będzie się miał czym poratować :crossy:

    Mimo całej życzliwości, ale nie uwierzę że china motor jest szczytem marzeń motocyklowych każdego z Was. Byle pojawiła się okazja, a napewno pozmieniacie na lepsze, mocniejsze maszyny. Wcale nie musi to oznaczać, że zaraz zacznie się krytykować chińskie motocykle, przeciwnie, mamy w przeciwieństwie do innych duże doświadczenie w obchodzeniu się z motocyklem nieco wadliwym i pomimo jego wad umiemy wydobyć z niego wszystko to, najlepsze.

    Ja myślę o nabyciu nowego tylko i wyłącznie z powodu niedosytu mocy. Jednak brakuje mi, kiedy muszę jechać za puszką "mknącą" 100 km/h bo motocykl nie ma już siły przyśpieszyć, znaczy ma ale droga wyprzedzania jest już baaardzo długa.

  9. Ja raczej na nocną jazdę się nie nadaję.

    Jak już coś, to musielibyśmy wyjeżdżać w piątek.

    Dobry zlot nie jest zły, a małe zapoznanie z ekipą przed długim tygodniem byłby na miejscu. :flesje:

    Już tylko 6 miesięcy :flesje:, a jak zrobi się cieplej, to i tak będę musiał skoczyć poznać bliżej chłopaków z Gdańska.

    Żeby czas szybciej zleciał, może pomyślicie o tym: http://forum.motocyklistow.pl/Rospoczecie-...ice-t91694.html

    Ja będę na 99% :)

  10. Hmmmm, czyżbym wyczuwał jakieś intencje? :biggrin: No to ci się fuksło, Shipp, bo akurat jak dojedziecie, to my (z lepszą połową) wrócimy z małego objazdu Polski.... także spoko, jezdem obecny. Tylko się zdecydujcie co was bardziej będzie inetersować - Duże góry, małe góry, widoki, ciekawostki, historia i zabytki, jak długo, itp.....

    W każdym wypadku spoko - co się da, to się zrobi - stej in tacz.... :biggrin:

    To o tym kiedyś pisałem do Ciebie na PW. Sam widzisz, jaka mocna ekipa się zbiera z całej Polski. Tyle chińskich, forumowych motocykli nikt jeszcze nie widział na żywo w akcji.

    Jak atrakcji będzie dużo, to poświęcimy na nie więcej czasu bo drugiej okazji z taką ekipą może nie być zbyt wcześnie /myślę o tej samej trasie, bo co do corocznego latania nie mam wątpliwości/.

    Na 2009 myślę zrealizować pomysł jaki zapodał Luca i objechać całą granicę Polski najbliżej jak się da.

  11. To gdzie ma być to rozpoczęcie? W Gryficach, Trzebiatowie czy Pogorzelicy, bo nie kapuję? Najlepiej gdyby w Trzebiatowie, bo stamtąd jestem /pochodzę/. :flesje:

     

    Pytanie mam jedno a mianowicie o ktore Pogorzelica chodzi bo mi na mapie wyskoczyly dwie takie miejscvowosci w waszych stronach. Domyslam sie ze chodzi o ta nad samym morzem jasne? :crossy:

    Pozdrawiam! :cool:

    Chyba chodzi o tę niedaleko Niechorza i Rewala.

  12. Witam wszystkich.

    alternatywą dla Magny może być Yamaha Drag Star XVS 650? Czy nie będzie zbyt mulasta podczas jazdy z pasażerem?

    Wiem, że jest tu multum takich i podobnych pytań ale może komuś będzie się chciało cos napisać i mi doradzić. Może jest jeszcze inna alternatywa? Mam do wydania ok.18tyś.

    Pozdrawiam

    Drag 650 mulasty??? Ja na 250-tce latałem z plecaczkiem po Karkonoszach i dało radę, to Drag 650 nie da? Tym bardziej, że z plecaczkiem to raczej rekreacja ma być a nie adrenalina. Moim zdaniem Drag jest w sam raz.

  13. W sklepach motoryzacyjnych można kupić gwizdki odstraszające zwierzynę /coś podobnego, jak w linku Bubera/. Kosztuje to jakieś 5 zł, przyklejane na taśmę samoprzylepną. Ponieważ mieszkam w miejscu, gdzie zwierząt leśnych jest dość dużo, przyczepiłem kiedyś to do auta. Chyba działało, bo nie musiałem hamować przed sarną czy zającem, co wcześniej zdarzało się dość często. Ale to działa tylko wtedy, gdy pojazd jest w ruchu.

  14. Nie rozumiem jednego. Dlaczego w temat dot. chińskich motocykli co chwila wtrąca się jakiś użytkownik japończyka i miesza "kijem w mrowisku". Weź chłopie Pawel na wstrzymanie

    Akurat Paweł podaje rzeczowe uwagi, które w mniejszym czy większym stopniu mogą się przydać urzytkownikom chińszczyzny. Czy test robił na dotartym silniku czy nie, mniejsza o to ale wskazuje miejsca, gdzie mogą być niedoróbki, na co zwrócić uwagę, żeby się nie zdziwić albo co gorszego. Mnie interesują uwagi takich ludzi. Gorzej, kiedy do dyskusji włącza się ktoś, kto słyszał że komuś tam coś tam kiedyś tam i że w ogóle wszystko co z Chin to be. Osobiście jestem człowiekiem otwartym i słucham opinii innych ludzi, ale nie znoszę nadętego pieprzenia kogoś z gruntu nastawionego na nie bo nie.

     

    Ej stary dla żartu to napisałem a wy od razu na mnie z takim kilofem. Weź nacisnij na klawie przycisk wyluzuj a gościem co siedzi na 160 konnej litrówce się nie przejmujcie bo przejechał Wifanem 100 kilometrów i napisał recencje dwa lata temu "moja Honda jest lepsza od Waszego Chińczyka bo mi zgasł"

     

    ;)

    Sory ;) Przyznaję, reakcja z mojej strony była zbyt nerwowa. Wynagrodzę Ci ten stres na jakimś zlocie złotym płynem ;)

  15. Po pierwsze - jak kupujesz motocykl to ma on być poskręcany. Po pierwszej wpadce (sorry, ale nie wpadłem na to że zarzuca dupą motocykla, bo jakiś kretyn nie skręcił osi wahacza czy główki ramy - za top powinno się do pierdla pójść, nie wiem dlaczego nie widzicie powagi sprawy, tam nie poszło o odpadające plastiki). Wyobrażasz sobie ze chińczyka kupuje dziewczyna, tuz po prawie jazdy. Co jej powiesz? Weź klucze i poskręcaj? Jedź wolno bo masz opony z drewna? Litości !!

    A jak mam ocenić odpadające kufry (spaw na stelażyu się urwał) czy niedziałające światło stopu, albo fakt że motocykl GAŚNIE W CZASIE JAZDY co stanowi naprawdę duże niebezpieczeństwo? Potem sprawdzałem wszystkie motocykle dla mojego bezpieczeństwa, ale uważam że jst to naganne że trzeba to robić. Przeczytajscie jeszcze raz mój poprzedni post, tylko z uwagą i zrozumieniem. Napisałem tam dokładnie co sądzę o serwisantach, importerach itp.

     

    Nie przekonują mnie też arguemnty cenowe - za 7 a już za prawie 10 tys (bo tyle niektóre kosztują) mam CB 500 w stanie takim że mucha nie siada. Z dobrymi oponami, spalaniem 5 litrów na 100 i sprawdzoną niezawodnością. Nie przekonuje mnie więc argument finansowy, a to że motocykl jest nowy? Co z tego, jak trzeba mu poświęcić więcej czasu niż takiej CB, kupić dobre opony (sorry, ja bym sie na tych bał jeździć i szczerze Was podziwiam). Ale nie obrażajcie się na mnie, boja nie mam zamiaru Was urazić, mamy po prostu inne spojrzenie na świat i inne wymagania odnośnie motocykla. Ja chcę nim jeździć, a nie skręcać.

     

    Pozdrawiam

    Ze swoim motocyklem miałem kilka problemów, owszem, ale zupełnie innej wagi /jakaś tam śrubka nie mająca żadnego znaczenia odpadła a inna się poluzowała/, ludzi jeżdżących na tym sprzęcie poznanych osobiście też nie spotykały jakieś makabryczne przygody. Zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym miał przygody jak Paweł...? Łatwo się siedzi i pisze, inaczej to już wygląda jak zaczyna się coś dziać w realu, czy nadal bym jeździł czy zepchnął moto do rowu? Teraz sam nie wiem... Na szczęście mój motocykl jeździ, nie psuje się a i na opony nie narzekam, chociaż mogły by być lepsze.

     

    Pawel jak najbardziej masz rację, że jak kupuje się motocykl to powinien byc poskręcany, powinien przejść przegląd zerowy itp. Nie wspominasz nic o docieraniu a przeciez trzeba to dotrzeć.

    Nadal zapraszam do testu mojego Jinluna 250-5 i zobaczysz, że nic nie odpada, nic się nie odkręca, nie gaśnie itp. Ponarzekasz sobie tylko na mało zniewalające osiagi i kiepskie opony :icon_mrgreen:

    Luca, ale co ma dotarcie silnika do odpadających kufrów czy nie dokręconego wahacza?

    Po części rozumiem całą tę nagonkę na chińszczyznę, bo jeśli zabiera się ktoś za sprowadzanie sprzętu, chociażby nawet najtańszego z najniższej półki, to jednak powinien zadbać o potencjalnego klienta a nie tylko sprzedać, zapomnieć i niech się dzieje co chce.

    Gdyby serwisy były z prawdziwego zdarzenia, ludzie w nich pracujący znali się na rzeczy, wyglądało by to inaczej. Sam znam faceta sprzedającego chińskie skutery i motocykle, który nie ma bladego pojęcia o nich i dopiero uczy się je obsługiwać, a przed tym zajmował się blacharstwem samochodowym.

    W dużej mierze importerzy i serwisanci chińszczyzny sami ciężko zapracowali na tę opinię i niezbyt garną się do poprawiania tego wizerunku. Może Romet coś zmieni, bo malutkie, jedno-dwuosobowe firmy nie są zainteresowane w zmianie wizerunku swoim kosztem. Ot, weszli na ten rynek bo pojawiła się luka i szansa na kasę, zmieni się koniunktura to i oni zmienią branżę na inną i będą sprzedawać biustonosze z Chin.

  16. jeżeli utrzymają deklarowaną cenę na poziomie 12 tys może być przebojem roku.(oczywiście w sektorze motocykli chinskich :cool: )

    ...i tutaj pojawia się nowy wątek, jaki należało by brać pod uwagę...

    Czy zastanawiał się ktoś, dlaczego z Chin sprowadzane są pojemności do 250ccm? Moim zdaniem, w tym segmencie można zrobić konkurencję cenową Japonii. Jeśli wkraczamy już na grunt cen 12 tys i więcej, to nie będzie tak ciekawie, bo jeśli za 7-8 tys nie kupisz motocykla nowszego jak 10 lat bez względu na pojemność, to już od 12-13 tys zaczyna się jakiś wybór urzywanych motocykli w segmencie do 750ccm. Ja osobiście już nie brał bym chińskiej nówki tylko np. 7-8 letniego Draga 650 czy Shawow 750.

  17. Moja uwaga nie dotyczy konkretnego postu tylko ogólnego odczucia. Napisałem to po przeczytaniu kilku "zaproszeń" na różne imprezy ogłoszone przez jednego człeka, który nijak nie jest z nimi związany tylko dowiedział się o tym skądś tam.

    Odpowiadam, żeby rozwiać wątpliwości Zosi, bo jakoś przez skórę czuję, że do mnie pije w ostatnim poście. Absolutnie nie dotyczy to Wiedźmina /wystarczy porównać godziny założenia tematów/.

    Chodzi tylko o wyczucie sytuacji i dobrego smaku.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...