Skocz do zawartości

Dexio

Forumowicze
  • Postów

    109
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dexio

  1. Dexio

    LUBLINerring MotoGP !!!

    Hehe, z butów to mi po ich zdjęciu wylało się tyle wody ze na małe akwarium by starczyło :crossy: Ale nie m a się czym przejmować, twardym trza być nie miętkim jak to mawiają. Rozmawiałem z Bartkiem i żona na szczęście była w miarę wyrozumiała i nie przejęła się chyba zbytnio szlifem :)
  2. Dexio

    LUBLINerring MotoGP !!!

    Dotarłem z Bartkiem jakąś godzinkę temu, końcówka była męcząca, ciemno i deszcz. Dla mnie to był pierwszy wyjazd na tor i z pewnością tam wrócę w przyszłym sezonie :crossy: Dzięki wszystkim za fajnie spędzony czas i do zobaczenia. :biggrin:
  3. Warszawa, Prymasa Tysiąclecia przy Dworcu Zachodnim, około godziny 18. Kawasaki ZX9, niebieski. Jechałem z kolegą (ZetX), samego zdarzenia nie widzieliśmy tylko leżący motocykl i kierowcę. Co się stało dokładnie nie wiemy, na szczęście na miejscu była już rodzina, karetka przyjechała bardzo szybko. Z tego co sam widziałem skończyło się na złamanym biodrze. Prawdopodobny sprawca wypadku zwiał...
  4. Generalnie wczoraj i dzisiaj już nic nie ciekło ale postanowiłem wymienić ten simmering do końca. Zasadniczo obawiałem się trochę wiercić cokolwiek więc spróbowałem metodę na druta niestety bez większych sukcesów. Ostatecznie udało mi się go wygrzebać po prostu śrubokrętem chociaż trochę to trwało :flesje: Generalnie potem pojawił się drobny problem jak założyć nowy simmer żeby było dobrze. Generalnie więc posmarowałem go olejem i delikatnie wcisnąłem na miejsce, przy końcówce dobijając lekko młotkiem. W sumie powinno być dobrze, ale jak poczytałem sobie internet to wycieki oleju z tego miejsca przy wałku zmiany biegów są dosyć częste w GSach, taki urok :) Arni, dzięki serdeczne za pomoc !
  5. Tak więc byłem dokonać wizji lokalnej w garażu i dziad (rzeczony simmering) mocno siedzi. Na podłogę na razie nic nie nakapało natomiast przy wykręcaniu śrub od dekla jedna była morka z oleju a okolica wałka (który niedawno był do czysta wycierany) była usyfiona olejem. Generalnie jestem więc w punkcie wyjścia, tzn byłbym gdyby nie to, że teraz zdecydowanie gorzej będzie z wyciągnięciem simera :/ Tomek.
  6. Kurde Arni, tyle sie męczyłem żeby go tam wepchnąć a teraz sie dowiaduje, że mam go wyciągać :) Generalnie nie mam za bardzo pomysłu jak go z tamtąd teraz wydostać :/
  7. Witam ! Kilka dni temu odpalając rano GSa zauważyłem pod nim kilka kropel oleju. Okazało się, że cieknie coś przy wałku od dźwigni zmiany biegów. Zdjąłem dekiel, przy okazji wyczyściłem go z syfu który zebrał sie od łańcucha (było tego dziwnie dużo jak na 5 tyś km, bo tyle moto ma przebiegu). Okazało się ze simmering przy wałku był wysunięty na zewnątrz o jakiś centymetr. Wbiłem go na miejsce i generalnie przestało na jakiś czas cieknąć. Dzisiaj z rana znowu było kilka kropel oleju, rozebrałem dekiel, odpaliłem motocykl i poczekałem kilkanaście minut ale nic kurna nie pociekło :/ Skąd jeszcze może cieknąc i jak to sprawdzić ? Może o-ring poszedł ? Dużo mnie będzie kosztowała czasu i kasy zabawa z wymianą tego dziadostwa ?
  8. Czasami ciezko :) Ale prawda taka ze motocykl w starciu z samochodem zawsze jest na przegranej pozycji tak wiec nie ma co nakrecac "spirali nienawisci" zwlaszcza ze niektorych poprostu BOLI to, ze sobie jezdziesz na motorku.
  9. Też parę razy zdarzyło mi się przecisnąć obok radiowozu. Smutni panowie w niebieskim nigdy nie robili problemów. Za to raz straż miejska (swoją drogą moim zdaniem chłopcy mają jakieś kompleksy) trochę się popluła ale generalnie zapaliło się zielone i nikt nie próbował mnie zatrzymywać tak więc git.
  10. W dużej mierze zgadzam się z przedmówcami. Rajdowe zacięcie widać u niektórych zwłaszcza przy starcie spod świateł :icon_mrgreen: Najlepsze są tutaj strucle z ziomalską epiką i wyprutym wydechem, albo samochody w wersji "kupiłem sobie fajną budę ale silnik 1.4". A to że większość kierowców puszek nie zdaje sobie sprawy z osiągów nawet przeciętnych motocykli to rzecz która wychodzi przy wielu innych okazjach, niestety często tragicznie.
  11. Krew się w żyłach mrozi jak sie czyta o takich rzeczach, też jeszcze parę lat temu za czasów liceum woziłem się z kumplami z czy na imprezy i mimo wszystko nie było takich przypałów. I zawsze ciągneliśmy słomki coby potem kierowcę trzeźwego mieć. Pozdrowienia Dexio
  12. Ave ! Heh, a mi dzisiaj pod koła wpadł mały kotek :/ Jechałem sobie spokojnie nad zalew Zegrzyński i już w samym Nieporęcie spomiędzy samochodów stojących na poboczu wyskoczył mi na drogę. W sumie to zdarzyłem tylko zarejestrować cała sytuację i już było po wszystkim, chrupnięcie, bum bum. Szkoda mi zwierzaka ale mimo wszystko bardziej ciesze się że nic mi się nie stało. Jeżdżę dopiero od niedawna (2k km) i parę razy miałem już przyjemność (albo i nie) ze zwierzakami, najczęściej jednak kończyło się szczęśliwie na tym ze pies sobie poszczekał i tyle. Kiedyś jeszcze na drogę wylazł bażant czy podobna ptica ale ptaszysko uciekło jak podjechałem bliżej. Wniosek mało odkrywczy ale trzeba na siebie uważać. Pozdrowienia Dexio
×
×
  • Dodaj nową pozycję...