... wszystko z głową ... wiadomo że w pełnym słońcu sensu mniej (przynajmniej dla bardziej doświadczonych) ale w nocy i ... o zmierzchu ... kamizelka mało że czyni widocznym to w dodatku ... czyni prawie "panem władzą" ... ;)
... w sumie masz sporo szczęścia ... uderzyłeś w tego Fiacika ... i żyjesz. Ja miałem kiedyś podobną sytuację ... też białe seicento wyjechało ... facet miał czerwone światło ale skręcał w prawo czyli tam gdzie ja chciałem jechać ... położyłem moto, innego wyjścia wtedy nie widziałem ... tyle że nie uderzyłem w gościa a tylko w krawężnik. PZF nawet się nie zatrzymal ... zanim się podniosłem już go nie było ... świadków brak oczywiście ... moto do klepania ... ale za własna kasę (brak AC) ... i też tyle szczęścia że mi się nic nie stało
... to i mi kiedyś zagrozili odebraniem prawka za 119 km/h w terenie zabudowanym ... a po rozmowie i wydobyciu przeze mnie legitymacji szkolnej skończyło się na prostym "spie..laj sam chodziłem kidys do szkoły" ... znaczy sie nie wszyscy są świnie tylko trzeba umiec rozmawiać. Gorzej jak sie trafi na kogoś kto ma zły dzień ... on albo jego żona/kobieta/kochanka ...
... w rozmowie z policjantem najlepiej schowac dume do kieszeni i używac słów "przepraszam", "nie zauważyłem", "nigdy więcej", "to był pierwszy raz"- no chyba że punktów masz jak ja 16 ...
... i dlatego bardziej doświadczeni się często migają od mandatów (albo dostają niższe). Policji się nie pyskuje (chyba że ma się kasy jak lodu), oni zawsze znajdą powód do przyczepienia się ...