Skocz do zawartości

Greedo

Forumowicze
  • Postów

    5716
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Greedo

  1. Nikt kto ma choc odrobine samokrytyki i umiejetnosci nie chwali sie ze on "umi". Ze jego prawa fizyki i sytuacje losowe nie dotycza. Polecam wam moi kochani wylaczyc niesmiertelnosc.
  2. Az boli jak czyta sie takie bzdury... Zareczam wam, drodzy bezprawkowicze, ze gówno umiecie a nie jezdzic. I moge to stwierdzic zza mojego monitora.
  3. Rzeczywiscie, nie pocieszyla mnie. Ja tego juz nie rozpamietuje, tylko wyciagam wnioski i zastanawiam sie czy warto. Jesli wyzdrowiwszy (?) uznam ze kur... nie moge i jade, to znaczy ze jest chyba wszystko w porzadku.... PS chyba zle nie jest, Suzuki jeszcze nie sprzedalem....
  4. Łatwo jest ci gdybac. Co do szczescia to nie przesadzajcie, lubie jezdzic i to bardzo ale nadal nie wiem czy jazda jest warta tego ryzyka. Jak na razie nikt nie podał mocnego argumentu 'za' bo 'przeciw' jest jak widac mnostwo...
  5. Wiesz, szkoda mi tez moich rodzicow, przeciez jakby nie patrzec jestem dla nich klopotem teraz... Nie chcialbym ich narazac znowu na cos takiego, robia dla mnie na prawde wszystko. Mysleliscie o tym? O rodzinie? Wasze nieszczescie (czy moje i Michala) to nie tylko nasz klopot ale tez rodziny. Taka decyzja wcale nie jest prosta...
  6. Z jednej strony szok mi juz minal, ale mimo 2 tygodni nadal zasypiajac widze moment uderzenia. Zastanawiam sie czy to minie, czy jadac zawsze bede to widzial - wolalbym zdecydowanie to 2gie, zeby mi przpadkiem nie wpadlo do glowy cos glupiego (jak kiedys). Wczoraj bylem u Michala, ktory jest w o wiele gorszej sytuacji, i, bez zbednego patetyzmu, dlugo nie wsiadzie w samochod, a co dopiero motocykl. Takie rzeczy robia na prawde ogrmne wrazenie (tylko nie na Damianie, ktory wszystko olewa i traktuje "spoko"). Tak wiec dobrze ze piszecie wasze zdania, kazda wypowiedz jest dla mojego swiatopogladu cenna PS Zaryzykowalbym stwierdzenie, ze majac wypadek poznaje sie "2gi swiat" i zaczyna doceniac banalne i codzienne rzeczy. Po prostu wie sie juz jak to jest....
  7. No wlasnie, uratowalo - ale samochodem bylaby to tylko niegrozna stluczka.... Wlasnie o to mi chodzi, czy jest to warte wg Was tzw cierpienia, czy moze cenniejsze jest zdrowie? o to pytam. Karol, Suzuki nie sprzedaje.
  8. No wiec wlasnie (Guzik), kolega zginal, bo przeginal. Ale moj przypadek czy Volksa? Ja jechalem wolno i prawidlowo, mozna wiec powiedziec, ze moja wina jest minimalna. Wydaje mi sie ze nie ma recepty na bezpieczna jazde czy unikniecie wypadkow a jest to raczej loteria. Zdaje sobie sprawe, ze swierzy uraz itp, ale tak samo zdaje sobie sprawe, ze jesli bede jezdil (reka mi pozwoli) to nigdy nie bedzie taka jazda jak przed wypadkiem.... Miro_N wiem ze atmosfera nie jest pasuje do ogolnie lansowanego trendu "keep smiling", ale temat jest trudny i chbya nue byl na forum jeszcze poruszany (przynajmniej ostatnio). Wiem, ze mozna zginac idac przez kladke nad ulica bo np strzeli piorun, ale takie sytuacje zdarzaja sie rzadko. A statystyki wypadkow motocyklowych sa troche wieksze niz np szachowych czy wedkarskich. Na 40 motocyklistow 19 ginie.
  9. Byc moze bede jezdzil tyle tylko ze bez zludnego wrazenia ze wypadki mnie nie dotycza. Tylko wczoraj sie z Michalem zastanawialismy, czy ta pasja i buńczuczne nastawienie nie trwa do 1 wypadku? Nie mam tu na mysli przewrocenia sie pod sklepem cz tym podobnych. sami z Michałem przeginalismy ostro nieraz, a wysypalismy sie generalnie jadac spokojnie i niemal przepisowo. I nie chodzi tu o jakies zastanawianie sie "czy wsiadac" tylko czy majac cale to doswiadczenie, zapamietane w glowie wrazenia, bol itp WARTO ryzykowac dla tej przyjemnosci. Czy po prostu trzeba najpierw w cos przyj.... zeby zaczac sie zastanawiac nad tym? Ja przeciez do niedawna tez bylem pewnym siebie ułanem ktorego nic nie moglo zatrzymac.
  10. Poniewaz nie pojezdze sobi niczym jako kierowca dosc dlugo, chcialbym zapytac Was o jedna rzecz. Rzadko sie o tym mowi bo to niemal tabu, ale jestem ciekawy. Czy ktos z Was po powaznym wypadku nie mial watpliwosci? Czy ta przyjemnosc jest warta ryzyka? Czy dla paru miesiecy jazdy warto ryzykowac zdrowie albos zycie? Nie ma co ukrywac ze motocykl jest rzecza cholernie niebezpieczna gdzie ryzyko konsekwencji jest kilkakrotnie wieksze niz w samochodzie. Ja na razie jeszcze nie podjalem decyzji czy bede jezdzil (czy skonczy sie to tak, ze wyzdrowieje, zapomne i zaczne jezdzic, czy pozostanie mi niesmak) Tak wiec, czy spychacie swiadomosc ryzyka gdzies gleboko w niepamiec? Czy ktos z Was po wypadku zaczal moze miec watpliwosci (albo zna kogos takiego) JESLI UZNACIE ZE TEMAT JEST GLUPI TO DO KOSZA Z NIM.
  11. A co ja mam ci odpisac na takie bzdurne PW?
  12. Łahahahaa przedszkolaki sie wkurzyly :) Dziekuje wam za to ze jestescie. Na prawde. Bez takich jak wy, forum byloby nudne ;) Ta ortografia, ten styl, ten poziom..... jestescie wspaniali :wink:
  13. Jasne ze tak, powiedzialem ze robilem wszystko aby uniknac wypadku, ale nie bylo szansy, ze jechalem srodkowym pasem (akurat jechalem na prawde, nie jak oni stwierdzili ze lewym), o swiatlach ze mialem zapalone itp....
  14. Bylem, wyspowiadalem sie, swiadek tylko sie nie zglosil. Udupie ta babe za to co mi zrobila. I wiesz co? Na policji tez sie pytali czy ze mna gadala na ulicy i w szpitalu, czyli czy olala sprawe.
  15. Ciesze sie Michale ze jestes juz w domu a nie w tej umieralni. Szkoda, ze cale to przejscie jest "za darmo" tj nie dostaniesz odszkodowania. Ja zas dowiedzialem sie, ze gdybym trafil do innego szpitala, to moglbym miec amputowana reke i ze w tym na Brzeskiej mi ja optymalnie zlozyli. "Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. Tam człowiek prawie Widzi na jawie I sam to powie, Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego; Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Mieśca wysokie, Władze szerokie Dobre są, ale - Gdy zdrowie w cale. Gdzie nie masz siły, I świat niemiły. Klinocie drogi, Mój dom ubogi Oddany tobie Ulubuj sobie!"
  16. Wspolczuje, ale i tak mialas wiecej szczescia ode mnie....
  17. Jest napisane, ty wiejski kmiotku :) Przyspieszenie bedzie na pewno odrzutowe :flesje: I wszystko zryje, nawet twoj beret
  18. Greedo

    mój chart

    Z 500 złotych i browara ktos za to pewnie da:P Brak przedniego hampla pewnie nie wpływa korzystnie na komfort psychiczny podczas jazdy. Kanapa i tłumik jak z innej parafii. Stary, 500 zł to na prawde dobra cena!
  19. hehehe jakie wyznaczniki :banghead: MZ ETZ 250 ;) Simson "60 cc" hahahaha :) A niech ci sie ta motorynka połamie w ch*j, moze jak łbem przyjebiesz o beton to wstrząs zmusi twoje resztki szarych komórek do podziałów :notworthy: PS Uwaga, odpisuje w temacie :icon_mrgreen: jak dla mnie to rzeźba w gównie. I tak nie bedzie działac :icon_mrgreen:
  20. nap**dalać kijem po dachach. Pozatym zawsze mozesz im popierdziec pod oknami czterosuwową piećdziesiątką :) :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...