Skocz do zawartości

Kamel-JG

Forumowicze
  • Postów

    381
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kamel-JG

  1. No Panowie to zostało już zrobione (wyczyszczone klemy i bolce akumulatora), całą instalację przeglądałem na wiosnę zeszłego roku (zdjęte wszystkie plastiki i czyszczone połaczenia). ale dzięki za radę :icon_rolleyes: pozdro
  2. No właśnie ja mam coś podobnego z tym prądem, ale aku mam nowy... :/ luknijcie tutaj - opisałem o co chodzi: http://forum.motocyklistow.pl/RF-600R-Cykanie-t90495.html pozdro
  3. Cześć Mam pytanko techniczne :icon_rolleyes: Ostatnio chciałem przepalić RF-kę i napotkałem dziwny objaw. Jednego dnia moto kręci normalnie przy odpalaniu, a następnego przy wciskaniu startera robi "cyk" i jak puszczam starter też "cyk" chyba w tym przekaźniku pod siodełkiem (jeszcze nie zdejmowałem plastików, żeby posłuchać) a rozrusznik wtedy w ogóle nie kręci. Dokładnie taki sam objaw jest jak aku jest pusty, ale na jesień kupiłem nowy aku, a poza tym jest doładowywany przez zimę i stoi w ciepłym (moto w murowanym ale zimnym garażu). Nawet próbowałem ładować go przed odpalaniem, ale nic to nie daje - jak ma dzień to nie kręci tylko cyka i koniec :cool:. Także aku już wyeliminowałem. Moja diagnoza to coś z przekaźnikiem do rozrusznika, albo z masą. Co Wy na to? Narazie nie zabierałem się za to z braku czasu. Pozdro.
  4. Jednak Krzysiek_1234 podziękuję za to moto. Za te pieniądze znalazłem 100% KX 250 1997 w stanie perfect, więc wolę zainwestować w niego. Pozdrawiam, i udanej sprzedaży! dzięki wszystkim za komentarze! pzdr
  5. No to koleś chyba ten sam ale moto nie to co podsyłacie z bikepics tylko ten co podał "nowytzrdt"... Więc co nie warto?
  6. Cześć Mam upatrzonego KXa 125 z 99 roku z Zielonej Góry i przymierzam sie do kupna... Ale mógłby ktoś z okolicy podjechać i zobaczyć czy faktycznie warto po niego jechać? Zobaczyć czy wszystko gra z moto i papierami... Stawiam browar 0,66! :icon_rolleyes: Pozdro
  7. Moja RFka ze skrzynią też ma spoko, czasami pośmiga się na kole, ale nie katując jej co światła od 3 lat nie wykazuje żadnych niepokojących znaków ze skrzyni (jedyne co to średnio-głośne klaśnięcie z 1/2 przy wyższych obrotach, ale tak bylo i nie jest to hałas narastający - poprostu ma już swoje latka :) ), co do zalewania to nigdy nie miałem z tym problemów, kumpel tez ma 600 i tez tego nie ma, tak więc nie wiem skąd te problemy u niektórych... Sprzecik fajniutki :) Ale mam ją do sprzedania jakby ktoś chciał :biggrin: - przesiadka na K7 :biggrin: Pozdro Kamel
  8. U mnie w RF jest ten sam problem. Jeszcze na początku zeszłego sezonu było ok, a już jakiś czas później nie zapalała się. Ja poradziłem sobie z tym w ten sposób... zatrzymuje się na papierosa, otwieram w miedzyczasie bak i sprawdzam czy waha zakrywa garb :biggrin: jak już widac garb to masz rezerwe :) więc trzeba wtedy pomyśleć o tanksztelen ;P :) PS. Mam RFkę od 3 lat i mój rekord to troszkę poniżej 6 litrów w trasie, w mieście nie więcej niż 8. Pozdrawiam Kamel
  9. Ja na ten przykład RF-ką robie to tak: Lewą nogą staje na tylnym pondnku pasażera, prawą zaś nogą kontroluje tylny hamulec, jeśli jest taka potrzeba, wstaje z kanapy i jakby lekko przenoszę ciężar na tylną nogę. Rozpędzam się dość dynamicznie do ok 4-6 tys obr. po czym odpuszczam gaz i niemal w tym samym momencie odwijam z powrotem. Jak już jestem w pionie to trzymając kąt ok 35 stopni względem pionu można na pierwszym biegu zrobić dobre 50m. W trakcie gumowania można lewą nogę przenieść na podnóżek kierowcy i zacząć zmieniać biegi, ale to już wyższa szkoła jazdy (mi udało się zrobić to płynnie zaledwie kilka razy - aha, i robię to bez sprzęgła tylko regulując gaz do takiego momentu, gdzie silnik nie przenosi napędu na koło, i musi to być zrobione błyskawicznie co by nam koło nie opadło na ziemię :biggrin: ) szczerze... nie wiem czy robie to dobrze :P ale czasem wyjdzie ;) Pozdro
  10. Nie miałem okazji sprawdzić czy się da, jednak jeśli GPZ 600R i RF 600 da się, to byćmoże i efkę też :buttrock: pozdro
  11. Ja ja postawie RF600R z 93 roku po teoretycznie 59000 przebiegu na 2 biegu z GAZU :buttrock: mam zresztą takową fotkę w aviatarze <--- obok posta :flesje: tak więc i GSX-a da się podnieść na dobre 50 m. pozdro
  12. Bardzo Wam dziękuje za wszystkie komentarze... Powiem Wam, że w tym sezonie pozegnalismy już 3 osobę z naszej ekipy (sezon straszny :/ ) fakt faktem dwie śmierci z nich były bezsensowne, bo zawinila prędkość, ale ostatni wypadek - Andrzeja był też bez sensu, bo chłopak sobie spokojnie jechał z drugim kumplem, aż tu nagle traci życie przez jakiegoś debila bez wyobraźni... Dokładnych szczegółow nie chciałem się wypytywać bo jeszcze za wcześnie... Kolega co jechał za nim nie był w stanie nawet dzisiaj rozmawiać... - płakał mi do słuchawki telefonu ;'( Z tego co wiem mieli nie więcej niż 90 km/h, więc jak wyhamował, to miał może z 70 km/h PS. kristobalo i Viper, zgadzam się z Wami... ale pomimo już 3 śmierci NASZEGO, nadal nie wiem jak mamy zachować się podczas pogrzebu... Rozumiem rodzinę, choć wiem, ze w każdym z naszych przypadków nasi przyjaciele bardzo cieszyli by się z kilku ryków silników - jednak nasi obywatele nie są chyba jednak jeszcze przyzwyczajeni do oddawania hołdu przez nas w taki sposób... Trochę ciężka sprawa... i nie lubie takich sytuacji :D - chyba jak każdy... :flesje: PPS. Rozmmawiałem z osobami blisko żyjącymi z rodziną Andrzeja, i podobno rodzina nie ma nic przeciwko pożegnania przez motocyklistów naszego brata. Więc jeśli ktoś by chciał podjechać, to w imieniu przyjaciół i rodziny będziemy wdzięczni jeśli przyjedziecie. Spotykamy się w Jeleniej Górze w Centrum Motocyklowym w Maciejowej (wylot z Jeleniej na Wrocław) o godzinie 9, lecimy do Jawora i jesteśmy tam o 9:30 pod szpitalem. Pogrzeb jest o 11 w Jaworze. Przyjezdzamy wcześniej z tego względu, że będzie nas trochę i trzeba by to jakoś zorganizować, ktoś pewnie będzie jeszcze po znicze jechał itd... Tak czy inaczej 9:30 pod szpitalem w Jaworze Pozdrawiam PPPS. Bardzo spodobał mi się pomysł z ułożeniem kasków wokół trumny... Brawo...
  13. Przedwczoraj (tj. 13.09.2006) na trasie z Jawora do Bolkowa jadący tir (trasa 2-rzędna :/ ) wymusił pierwszeństwo na motocykliście. Andri jechał GSXRką 1000 K3... niestety nie miał żadnych szans na wyjście z tego cało... zmarł... :D Straciliśmy kolegę, kumpla, brata, syna, wspaniałego faceta będącego duszą towarzystwa... A wszystko przez bezmyślność kierowcy tira (motocykl nie jechał szybko)... Będzie nam Ciebie brakować Andrzej! Niech dają Ci same najlepsze sprzęty tam na górze!!! PS. Jutro (sobota) jest pogrzeb w Jaworze o 11. Motocykliści spotykają się pod Jaworskim szpitalem o 9:30 Andrzej będzie szczęśliwy z naszej obecności, bardzo kochał motocykle. Z wyrazami ubolewania dla rodziny i znajomych: Kamel i Wolna Grupa Jelenia Góra PPS. Swoją drogą, co myślicie o "silnikowym pożegnaniu" motocyklisty po pogrzebie? - mam tu na myśli mniejwięcej coś w stylu Biker Boyz... Wg. mnie to bardzo dobry akcent dla zmarłego zwłaszcza, jeśli kochał motocykle... Z drugiej jednak strony rodzina moze nie chce zeby hałasować silnikami itp.? co o tym sądzicie?
  14. I tak, i nie... Kiedyś mając Kawasaki ZX-6 wydzwoniłem niechcący :bigrazz: w rów i w konsekwencji drzewo. Zgięły się nieznacznie lagi. Mam kumpla magika, który nie widząc lag mówił, że mi je przegnie na takiej specjalnej prasie tokarskiej w przeciwną mańke i będzie git, ale... Sprawdzając rozebrane lagi na równym szkle wyszło, że krzywizna była tak minimalna, że gościu nie był w stanie podjąć się ich prostowania. Efekt był taki, że po ok 4-5 miesiącach codziennej jazdy miejskiej puszczał prawy simering (zaznaczam, że lagi były obrócone o 180 stopni względem swoich krzywizn - czyli o 90 stopni w przeciwne strony o których mówił B@rtek - no ale niestety jak mówiłem simering przelewał), poza tym zjawiskiem nie działo się zupełnie nic, ani shimmy, ani niekontrolowanych zachowań na zakrętach... Wniosek jest taki: jak jest to naprawdę minimalna krzywizna, to odpuść sobie, jak duża, wymieniaj lagi... osobiście w dużą krzywiznę też bym się nie pchał... Pozdro
  15. No podobno mario zaprasza wszystkich na impreze pod tytułem parapet ;) hehe Nie omieszkamy nie skosztować wrocławskiej "krajowej" :D Złapiemy sie w ktorys wolniejszy weekend... pzdr
  16. a ja nie mam nagrywarki DiViDi :biggrin: więc Wam nie nagram! hahaha :biggrin: Nagrajcie mi też, plisss Nagram wam z naszych aparatów... pzdr
  17. To znaczy, że w gre wchodziła by wymiana felgi na szerszą o ile wejdzie w wahacz? Mam ładne polerowane felgi wiec tego nie zrobie :D Musze wiec szukać jednak 170... Zastanawia mnie tylko fakt, że kumpel miał w gsx-r 600 z 98 naciągnięte 180 i mówił, że spoko, jest nawet stabilniejsza na kolanie niz na fabrycznym rozmiarze... Ma ktoś jakis fajny komplecik do sprzedania? (chętnie pilota power), bo już mnie skręca jak nie moge poprzecierać kolan :) pzdr
  18. Dzięki chłopaki za odp, z tym, że wcześniej oponka była zamykana (widać to po niej) teraz już nie chce się zamknąć :biggrin: hehe I tak musze robić zmiane oponek, bo za niedługo umrą, - tak więc będzie co palić :biggrin: (nakręce film z ładnego kółeczka :) oczywiście będzie zamknięte! :D ) pozdro PS. Nie wiecie przypadkiem czy naciągne japonke 180 na felge przystosowaną do 160? To, znaczy naciągnąć naciągne :flesje: tylko jakie będą tego efekty ciekaw jestem :biggrin: Mam znajomego z niemal nówkami pilota power z tym, ze ma on właśnie na tył 180/55/17 a obecnie na tyle mam 170/60/17 naciagnięte na 160 PPS, a może pilot road? miał ktoś z tym doczynienia? pzdr
  19. W jeleniej górze jest tak, że zazwyczaj pomarańczowe mają w szkołach a na examie zielone :) a.kowalski - Moze brali Cie nie za elke przez kamizelkę, tylko może jechałeś jak elka? :D pozdrowiona
  20. 6 rok jazdy i nie miałem czegoś podobnego do... wczoraj?! :/ Chyba wybrałem nie tą bramkę ;P pozdro
  21. Przód 2,1 (zalecane 2,3 bar) tył 2,2 (zalecane to samo), wydaje mi się, że moze mam po prosu lęki, ale z drugiej strony patrząc na oponki, to kiedyś (ba, całkiem niedawno, bo z miesiac temu) brakowało mi 3-4 mm do zamknięcia opony, kolano ślicznie leciało na polski asfalt, a teraz mam ślady dziarania opony w okolicy CENTYMETRA od granicy opony, a i kolanko jakoś mało ochoczo idzie na dół :) - ja tak nie kce ;'( (dodam tylko, że przez sierpień mało śmigałem - praca, ale zazwyczaj to robie średnio stówke dziennie - latajac w sumie bez celu :biggrin: ale właśnie ćwicząc winke) Wygląda to tak: wchodzę w zakręt (przykładowo prawy), asfalt jest w miarę dobry jak na polskie warunki, zero piachu itp. dupka idzie z kanapy w stronę zakrętu, kolanko odchylone od osi sprzęta o ok 35-40 stopni, prędkość jak na moje oko 80% możliwości danego zakrętu, a mam wrażenie, że zaraz zrywam przyczepność :/ gdzie kiedyś bez stresu ślizg lądował na "polskiej smole z kamykami"... Juz sam nie wiem o co chodzi... Chyba kupie sprzęta z salonu... :biggrin: buuuu :D pzdr
  22. Własnie tak do tej pory robiłem, i popieram! Jednak sądziłem, że w mieście, zakorkowanym itd. kamizelka pomoże, a tu okazało się, że Zygmunt Hajzer mi Zonka wręcza :biggrin: Koniec z eksperymentami :biggrin: Najlepiej wyć silnikiem na jedynce przez całe miasto z wydechem przelotowym :) (albo bez wydechu :D ) pzdr
  23. Kość! Po przeczytaniu wielu postów o kamizelkach, opiniach o jeździe w nich etc. postanowiłem jeździć w niej nawet w dzień... Zaobserwowałem bardzo dziwne zjawisko w związku z tym, że jadę "w zielonym"... pewnie myślicie o reakcji kierowców, że niby policja jedzie co? :) nic bardziej mylnego! Jadąc w centrum miasta, w oczojebce, miałem wrażenie, że jestem płachta na byka! Albo celem pilotów myśliwców, lub jak kto woli "przyciągaczem" owadów (w blaszanych puszkach oczywiście) które to myślą, że lecą do kwiatka po nektar :biggrin: Nie dość, że jak nigdy zajezdzano mi co chwile drogę, to o 3 wymuszeniach na odcinku 8 km nie wspomne! O co tu chodzi?! Jezdze w dzień w czarnych skórach, albo goreksie i było spoko, nawet mi zjezdzali z drogi, wkładam oczojebke i nagle mam 4 puszki prawie wprasowane we wszystkie strony sprzęta na raz...! <lol> łac ap sie pytam!!?? :D PS. Swoją drogą, gdzie ja zakupię zielony kubraczek forumowy? pozdro
  24. Siemka Ostatnio mam jakieś problemy z zeście na kolanko na RF600... I nie wiem o co chodzi (mam jakieś lenki czy jak :biggrin: ??!!), wszak oponki jeszczę powinny dawać radę, ale nie zejdę do zamknięcia opony :) martwi mnie to (chlip chlip) - czuje uślizgi :D , moze to wina opon? Na przodzie mam Pirelli Dragona 120/60/17, tył Metzeler macadam mez-7 180/60/17 zużycie oponek 50% Ma ktoś pomysły o co chodzi? Nigdy nie miałem z tym problemów... zawieszenie tył mam zestrojony 7/1 czyli najtwardziej jak się da, przód jest fabryczny... a problemy pojawiły się jakis miesiac temu (moze to od zbyd dużej ilości imprezowania? :biggrin: hehe) pozdro
  25. Cytując Maria - widział to Wrocław i Jelenia Góra, Żywiec, Wa-wa, żywiec itd... słowem, wszyscy co byli w naszej bandzie na sektorze G ;) tylko skąd wiadomo, że to Wy? :icon_twisted: Bo troche tam osób wybiegło z tego co kojaze :icon_arrow: pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...