Skocz do zawartości

jonasz12

Forumowicze
  • Postów

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jonasz12

  1. Siemanko Mieszkam na Mazurach (Ostróda) i chciałbym sie poszkolić na torze bo po ulicach to kicha straszna i strach w oczach :P takie dzióry i koleiny ze boje sie jechac szybciej niż 160 a o wykładaniu konkretnym to mowy niema.... Sa gdzies w pobliżu (lub nie) jakieś inne tory niż ten w Poznaniu ? Dzieki
  2. Witam Ja z kolei mam plan kupic ZX6R z anglii. (jak sie uda to całą, jak nie to jakąś szlifniętą delikatnie) Teraz pytanie, czy mając umowe kupna-sprzedaży z angolem moge nią wracać do polski czy musze lawete brac? Jakie papiery będą mi potrzebne na granicy(ach) ? Może lepiej wysłąć moto do poski paczką ? Ktoś sie orientuje w kosztach jak wyjdzie najtaniej i najlepiej ? (okolice londynu) Druga rzecz to słysząłem ze moto z anglii świecą z jednej strony mocniej kierunkowskazem..... prawda/mit ? czy musze coś zmieniać do rejestracji i przeglądu w polsce ? Wielkie dzieki za pomoc ps. moze macie namiary na jakieś ciekawe "komisy" z anglii ? (www, adresy)
  3. Witam Skwtuje to szybko ;) Motor do turystyki i składania sie w zakrętach na początek : CBR 600 F2 lub F3 Dlaczego: niedrogi, wygodny, sprawdzony, niezawodny, ładny, prosty w prowadzeniu, szybki w porównaniu do konkurencji (100KM), poprostu GITARA GRA !!! Pozdrawiam
  4. Witam Jestem nowicjuszem w dziedzinie "ścigawek" i mam pytanko. W moim FZR 600 z 91 roku przewidziano na tył opone 130/60 VR 18. Tylko co znaczy to VR ?? znalazłem na allegro podobną tylko ze ZR (160/60/18)? To ma coś wspulnego z prędkościami ?? Jaką proponowalibyście mi oponke wsadzić do takiej FZR zeby sportowo wyglądało i super sie trzymało ? Jest jkakiś maksymalny rozmiar czy moge władować nawet 180 ? Jak by ktoś mógł mi wytłumaczyć to z grupsza to bym był wdzieczny Pozdrawiam
  5. siema moj koleś kupił sobie takiego 2002 r i po miesiącu miał wypadek. Teraz ma jedną ręke krutszą o kilka cm. Ten motor to diabeł ! - Zajebiście szybki....
  6. Witam Ja maiłem na pierwsze moto szosowe VT 250 z 85 roku ;) Był żółty, przerobiony delikatnie na streeta (zostawiła tylko szybka nad lampą zasłaniająca zegary i kawałek pod silnikiem niewiem jak to nazwać - "rekinek"). Silniczek jest tam 2 cylindrowy w układzie V :P Bardzo przyjemnie sie jeździło od niskich obrotów. Moc w granicach 30KM więc na koło Cie nie porwie. Do prowadzenia bardzo łatwy, można sie nawet już cosik "powykładać" w zakrętach jak masz dobre oponki :buttrock: Prędkość max udało mi sie wyciągnąć 170 km/h ale z wiatrem i z górki. w 2 osoby tylko do 140 i koniec.... Powiem Ci ze ja dałem za niego 2,500 i nie żałuje, dzieki niemu nauczyłem sie jeździć na szosach bo wcześniej miałem enduro. Jedyną jego wadą było to, co podobno we wszystkich starych VT, bak rdzewiał od śroska i rdza zatykała mi gaźniki.... wstawiłem filterek paliwa od malucha i juz było gicio :D) (filterek i tak trzeba było raz na tydzień zmieniać bo sie zapychał pierun). Pozdrawiam i do zobaczenia w trasie
  7. heh poczekałem kilka dni i juz wynalazłem FZR z 91 roku z 64.000 przebiegu za 5000 (owiewka z małą prostokątną lampą, nie tą podwujną-okrągłą) Zarejestrowana i opłacona w polsce, facio czeka teraz na twardy dowód bo dopiero sciągnoł. Ta przynajmniej ma rame ładnie uwidocznioną i poleci 240 ;) Mam kolege który pracuje w laminatach i powiedział ze mi zrobi jakieś ciekawsze owiewki na tył tego moto bo "dupe" to on ma tragiczną - wygląda jak rocznik 83....... Chyba lepszy wybór co ? Jak myślicie ?? Pozdrawiam
  8. Wielkie dzieki chłopaki Uświadomiliście mi ze troche sie napaliłem na tego eFa. Poczekam troche bo z tego co słysze ze za 5.000 chodzą 94 roczniki to błędem byłoby kupić 88...... Jak by ktoś miał cynk o jakimś fajnym moto w tych cenach to walcie na prv ;) Pozdrawiam i jeszcze raz dzieki.
  9. Witam Moj znajomy ma na sprzedanie sprowadzony dopiero motorek ;) Jestem zainteresowany ale niewiem czy jest sens go kupować.... Jest to GSX 600F z 1988 roku i ma przebieg 71.000 km. Wiem ze to bardzo duzo ale teraz reszta opisu: Jezdzila nim kobieta, był cały czas zbokowany do ok. 30 koni. Mąż tej babki jeździ Ducati a zonie kupił "jajko" Odpala i chodzi pieknie, nic nie zęzi, równiutko i ładnie Były wymieniane łańcuszki itp. Motor jest naprawde zadbany, widac ze jexdzila nim kobieta. Odblokował go przymnie. Nie wciska mi zadnej lewizny bo to moj bliski znajomy, wiec to nie zaden "odpicowany bubel" Zażyczył sobie za niego 4500 + opłaty bo jest na białych blachach. Co o tym sądzicie? Pojeździ jeszcze troche ?? czy ten przebieg jest już "śmiertelny"? Dzieki za pomoc i pozdro
  10. Siema Ja tam sie nie przejmuje jak jedziecie ze mną, i tak wiekszość tego forum to kłutnie i wypominania...... a dresem nie jestem. mam do dyspozycji 10.000 zł ale zapewne i tak zostanie mi kupić jajko (gsx 600F) za jakies 6000 albo bandita 400 a reszta na ubiur i rejestracje. Ogólnie dzieki za podpowiedzi, jak by ktoś patrzył na moje posty to byscie widzieli ze zalozylem tez temat ZX6R czy CBR F3 ale oczywisci nikomu sie nie chcialo. Pozdrawiam ps. wole syrenki od trabantów, mimo ze są plastikowe :lapagora:
  11. Witam Własnie dzwoniłem do Wydziału komunikacji i babka mówi mi ze opłaty to niecałe 700 zł i ze nic nie słysząła o obniżce za karte pojazdu czy cokolwiek. Czyli wszystko po staremu puki co......... Pozdrawiam
  12. Witam Dzwoniłem własnie do goscia który ma motorek sciągnięty z niemiec. Papiery są przetłumaczone ale on mi coś tu wciska ze od marca tego roku nie trzeba juz płacioć ani akcyzy ani karty pojazdu za 500 zł !! Powiedzcie mi coś o tych opłatach. Dokładnie dodam ze jest to Bandit(ek) 400 z 1991 roku, przebieg 35.000 i zdeczka porysowany z obu stron. Cena dla informacji 3.500 :) Dzieki z góry i czekam na podpowiedź Pozdrawiam
  13. A ja wam powiem zdeczka o sobie...... jeżdze od 16 roku (a mam 26) życia i dopierow tym roiku zrobiłem prawojazdy.... hehe (oczywiście B miałem od 17-go roku) zrobiłem je w ostatnim terminie przed zimową przerwą i do dziś nie odebrałem z wydziału hehehe to sie nazywa olewka systemu :lol: Pierwsze moto to Somson - a na niem drzewo w terenie przy prędkości 50 km.... odwinołem go na maxa na pierwszych biegach i sie nie zmieściłem w slalom miedzy 2 drzewami, pierwsze ominołem - drugie nie :clap: gdyby nie kask to by mnie tu pewnie nie było....... potem DT 125 - nic powaznego - najwyżej piach w głowie (nie maiłem gogli) i pozdzierane owiewki. z VT 250 było juz znacznie inaczej. Przesiadłem sie z endurasków na szose i zaczeły sie jaja. Pierwszego dnia wziołem kolege (tez crossowca "strzałek" na forum jest) i wpadliśmy z prędkościa 80 km/h w zakręt.... i jak to bywa oboje złożyliśmy sie jak na enduro....... my pionowo a motor nisko....... dobrze ze było dużo śniegu na poboczu..... skończyło sie na podartych spodniach, wygiętym kluczyku w stacyjce i kilku potężnych siniakach. potem MTX 80 - nic mnie na nim nie zaskoczyło no i Kawasaki GPZ 1100 DFI - co chwile połamane podnóżki aluminiowe..... dobrze ze to był street to obyło sie bez wymiany owiewek. za to przypaliłem sobie noge o rozgrzaną róre (kolanko) i przez 4 tygodnie w srodku lata nie mogłem sie kąpać w jeziorach. Teraz mam prawko i mam nadzieje ze juz zadnego błędu nie popełnie :) Pozdrawiam
  14. Ja napisze jak było w moim przypadku :clap: Jak byłem mały (ok. 15-16 lat) pierwszy raz wsiadłem na Simsonka 51 enduro Potem kupiłem Yamahe DT 125 jako ze enudo mi sie nie spodobało postanowiłem spróbować z szosami i zapodałem Honde VT 250 następny był mtx 80 (poprostu była super okazja cenowa hehe za 500 zł z 90 roku :)) i ostatni był GPZ 1100 DFI (125 KM na wtryskach) W skrucie najlepiej mi sie jeździło VTkiem a kawą nie przejżdziłem nawet sezonu bo sie nie dała prowadzić..... potwór ! Teraz poluje na jakieś ZX6r lub CBR F3 ale zapewne przez brak kasy skończy sie na GSX 600F ;)
  15. ojjj tam :clap: jak z wielkiej górki i z wiatrem to by wydusiło te 200 :) trzeba być optymistą. ja na swojej VT 250 jechałem 170 (własnie z górki i z wiatrem) :lol: a co do DT to mialem dt 125 i honde mtx 80 .... tymi lightowymi endurkami sie wogle inaczej jeździ niż "szosami" jak gościu chce jeździć po ulicach a nie w terenie to niema co zaczynać od endura. Wogle inne style wykładania sie na zakrętach itp itd. potem przesiadajac sie na sciga nie będzie umiał nawet sie poprawnie pochylić w zakręcie, a to juz jest niebezpieczne. Mówie na swoim przykładzie, bardzo ciężko mi było sie przyzwyczaić....... dobre są tylko nawyki w przypadku poślizgów (hehe szybkie nogi) ale to tez tylko przy nieznacznych prędkościach. Pozdrawiam
  16. Witam Jaki mozna wyrwać najtańszy "plastik". Ja najtańszą chyba znalazłem KAWE ZX6R..... może jakieś inne propozycje ? Pozdrawiam
  17. Witam Ja tam polecam na pierwsze moto kupić coś słabego i w miare taniego....... szlifów i bencków nikomuy sie nie udaje uniknąć. Ja osobiście uczyłem sie jezdzić na HONA VT 250 z 85 roku. Poza tym ze bak rdzewiał i mi gazniki zapychało rdzą to motorek był SUPER. Prawde powiedziawszy miał koło 30 KM i wage 180 kg (V, 2gary) ale tak jak sie niem kładłem przy prędkościach 60 km/h to zadnym innym nie powturzyłem. a miałem ich juz kilka. Trafiła mi sie okazja i kupiłem Kawe GPZ 1100 DFI (na wtryskach) ale powiem tylko jedno - MASAKRA. Dobrze ze nie miałem owiewek tylko zrobiłem z niego naked/street bo aluminiowe podnóżki mimo ze były "chowane" to łamałem raz na tydzień... pozatym był taki motyw ze jak mi sie wywalił na parkingu (a wazył 220 kg) to nie mogłem go zam na koła postawić !!(wtedy miałem 20 lat a nie jestem zbyt silny) Zawsze musiałem prosić jakichś przechodniów o pomoc (oczywiście z tym nigdy nie było problemów) Pozatym raz wjechałem w zakręt mając 200 na liczniku - następnego dnia pojechałem do komisu samochodem po faceta który weźmie odemnie z domu motor bo ja sie bałem na niego wsiąść. Jak wpadłem w ten zakręt to tylko szczęscie mnie uratowało..... motor mino ze sie "wyłożyłem" nie chciało skręcać....... dobrze ze to był długi zakręt (trasa E-7 Gdańsk-Warszawa) bo zaczołem hamować w czasie zakrętu, przejechjałem oba pasy i wykręciłem przed barierką zewnętrzną w odległości koło 20-30 cm !!!!! a zwolniłem do 150..... MASAKRA !! Pojeździłem nim nie cały sezon i zrezygnowałem. I teraz kwituje to tak - jak bym miał okazje to kupiłbym jeszcze raz taką hondzinke..... jeżdziło sie super i to są moje najlepsze wspomniania :clap: A na pierwsze moto to zdecydowanie polecam coś słabego. Osobiście podoba mi sie bardzo Suzuki 400 bandit :) jak na początek wydaje sie być w sam raz. A i 200 poleci jak go rozbujać na trasie. Pozdrawiam Jonasz12
  18. To F3 niema aluminiowej ramy ???????? [ Dopisane: 01-03-2006, 10:47 ] o ja rąbie - toć to stalowe................ no i znów myśłe o ZX6r ........ :clap:
  19. Dzieki za rozwinięcie tematu :clap: wydaje mi sie ze wybiore HONDe z importu (95r. za 9500 + opłaty) niemcy nie mają tak zasolonych i dziórawych dróg jak my, wiec nie powinienem trafić bubla... pozatym oni sie nie szczypią z przeglądami i serwisem, jak coś nawala to sie wymienia a nie naprawia jak unas.... A co do F2 to nie podobają mi sie owiewki i wogle szerszy jest jakiś..... nie prezentuje sie tak ładnie jak F3 Kawasaki sobie odpuszcze bo coś słabo sie czuje jak sobie wyobraże pękającą rame w zakręcie przy 200 km/h .... 8O a na 2003 m,nie niestac..... cóż zdrowy rozsądek jednak wygrał. Niechce jeździć na spawanym motorze. W hondzie nie podoba mi sie tylko to ze ma tak (moim zdaniem) "beznadziejnie" schowaną rame, ja to bym chciał ją uwydatnić i może wypolerować :twisted: Moze dacie mi jakieś podwpowiedzi czy jakoś sie da podmienic owiewki z innego modelu czy je poprzycinać (brzeszczotem hehe :) ) GSXR odpada bo mi kasy nie starczy a taniej niż 12000 to nie znajde..... Pozdrawiam
  20. Witam Powiem to po krutce :) Mam do wydania 10.000 zł i znalazłem dwa motory w roczniku 95-(97 max ale raczej wątpie w stan takich roczników w tej cenie) za 9.500 zł. Jest to Kawasaki ZX6R lub HONDA CBR 600 F3 Pytanie brzmi następująco - Co Wy byście wybrali mając te dwa motory do wyboru i dlaczego?? W moim przypadku za CBR 600 F3 przemawia to ze to HONDA i jedt praktycznie niezawodna a za Kawasaki zx6r to że pięknie wygląda (ach ta polerowana rama) 8) Honda wydaje sie być troszke słabsza (100 KM) a Kawa tyćki mocniejsza (110 km w przybliżeniu) Wydaje mi sie ze CBR to jednak bardziej turystyk niż "ścigacz" a Kawa podobno jest zawodna (panewki itp.) Czekam na wasze opinie i jestem bardzo ciekaw co z tego wyniknie PS. Miałem juz kilka moto od VT 250 począwszy kończąc na GPZ 1100 DFI ale ona była za ciężka i nie szło nią kierować :twisted: diabeł wcielony Pozdrawiam jonasz12 (nie mylić z wiekiem) 8) [ Dopisane: 28-02-2006, 14:20 ] jeszcze dodam zebyście mi nie proponowali powiedzmy GSXR 600 bo mam tylko 10.000 i w tym musze sie zmieścić raqzem z przerejestrowaniem........
×
×
  • Dodaj nową pozycję...