
mick
Spec-
Postów
305 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez mick
-
Od samego początku - czyli roku 2003 - był to w pełni fabryczny zespół. Fabryka w Japonii udzielała pełnego wsparcia i w całości finansowała wszystkie operacje. W wielu przypadkach zespoły fabryczne japońskich producentów mają swoje siedziby w Europie (np. Yamaha ma swoją bazę na zapleczu toru Monza, Repsol Honda w Belgii a Suzuki w Wielkiej Brytanii) w powodów czysto logistycznych. Kawasaki zleciło wykonanie podwozia motocykla zewnętrznej firmie, która miała w kwestii produkcji podwozi do maszyn Grand Prix znacznie większe doświadczenie (Szwajcarski "Suter Racing") i niewiele brakowało, aby trzecia partia przygotowała silnik. Samym teamem zarządzał Austriak Harald Eckl, a mechaników "kupiono" z innych ekip, jak często ma to miejsce w Grand Prix. Tak naprawdę paradoksalnie było to chyba znacznie lepsze rozwiązanie niż prowadzenie teamu z Japonii - przypominam, że pierwsze Kawasaki ZX-RR było po prostu ZX7R z rozwierconym silnikiem ( !! ). Kawasaki - jako grupa ludzi pracująca na co dzień nad motocyklami drogowymi w Japonii, ma znacznie mniejsze doświadczenie w prowadzeniu teamu GP niż wynajęta ekipa doświadczonych ludzi z paddocku przekazujących swoje uwagi japońskim inżynierom. Dlatego też Zielonych czeka bardzo ciężki rok. Już sam fakt, iż ich nowa ZX-RR 800 jest jeszcze w fazie zarodkowej oraz awans Oliviera Jacque'a na stanowisko kierowcy wyścigowego (do tej pory był testerem zespołu) świadczy o tym, jak niewielka jest wiara Japończyków w ten projekt. Nakano powinien spisać się o wiele lepiej niż do tej pory, pod warunkiem, że Honda RC212V będzie równie szybka i niezawodna jak RC211V. Popatrz np. na wyniki Sete Gibernau zanim przeszedł z Suzuki do Hondy Gresini, Marco Melandriego z czasów jego startów na M1 i później na Hondzie, albo na Kenny Robertsa Juniora po przejściu z Suzuki GSV-R na Hondę KR211V. W 2002 roku Kenny Roberts Junior powiedział mi, że gdyby on (wówczas fatalne Suzuki GSV-R), Alex Barros (wówczas jeździł prywatną Hondą NSR500V4) lub Max Biaggi (wówczas bardzo mizerna Yamaha YZR-M1) dysponowali takim samym motocyklem jak Valentino Rossi (wówczas fabryczna Honda RC211V), byliby w stanie walczyć o miejsca na podium... Przypominam, że Alex Barros dostał RC211V na cztery ostatnie wyścigi sezonu 02 - dwa z nich wygrał, objeżdżając Rossiego w otwartej, bezpośredniej walki, dwa pozostałe ukończył na drugim miejscu. Max Biaggi, dysponując prywatną Hondą RC211V zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, wygrywał wyścigi itd. Wtedy, w 2002 roku, sam śmiałem się w duchu ze słów Robertsa, ale historia pokazuje, że facet miał rację. Po cichu liczę, że ten schemat powtórzy się w przypadku Nakano-sana bo gość jest szybki i ma spory talent, którego niestety nie był w stanie w pełni pokazać w zielonych barwach.
-
Dziur, co do ogumienia w Jerez trafna uwaga, ale nie do końca. Fakt, Pedrosa używał opon kwalifikacyjnych ale już np. zawodnicy Suzuki: John Hopkinsi Chris Vermeulen nie, zresztą nie czasy okrążeń są najważniejsze. Nowe 800tki są wolniejsze na prostych ale zakręty przelatują od 5 do 10 kilometrów na godzinę szybciej niż 990tki!. Jeśli chodzi o Nakano. Pamiętaj, że tytuł mistrza świata klasy 250cc przegrał w roku 2000 o 0.01 sekundy, zaś później jeździł Yamahą w klasie 500ccm/MotoGP. Były to prywatne maszyny (najpierw w zespole Herve Poncharala, później Luisa d'Antina), a do tego słabsze w porównaniu z maszynami konkurencji - stąd takie a nie inne wyniki, zresztą nie on jeden miał problemy jeżdżąc Yamahą. Kawasaki ZXRR zawsze brakowało z kolei kropki nad i. Shinya dowiózł ten motocykl na podium i to moim zdaniem można uznać za dobre osiągnięcie. "Zieloni" przez całą swoją karierę w MotoGP nie potrafią przygotować odpowiedniej konstrukcji, stąd brak wyników. Myślę, że prywatną Hondą Nakano mógłby z pewnością wywalczyć miejsce w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej sezonu 2007, pod warunkiem, że RC212V będzie różnie dobra jak jej poprzedniczka. Chwilowo sytuacja nie wygląda najlepiej, ale trzeba pamiętać, że Honda to Honda. Zobaczymy co pokażą testy w Sepang w styczniu.
-
Wyścigi Grand Prix odbywały się na torze Laguna Seca w latach 88-94 (klasy 500ccm i 250ccm), później zrezygnowano z powodu słabych standardów bezpieczeństwa (na Lagunie w tych latach miało miejsce wiele groźnych wypadków) oraz słabnącego zainteresowania Ameryki (zarówno kibiców jak i rynku) dwusuwami. MotoGP powróciło do USA w zeszłym roku dzięki zaangażowaniu i funduszom (na modyfikacje kilku zakrętów i zaplecza) amerykańskiego oddziału Yamahy (która na Lagunie hucznie świętowała wówczas swoje 50'lecie). W Stanach ściga się tylko "królewska" klasas ponieważ scena wyścigów maszyn dwusuwowych praktycznie tam nie istnieje, w przeciwieństwie do Europy. Serią towarzyszącą są bardzo popularne AMA Superbike, Superstock, Supersport i Formula Xtreme czyli po prostu wszystkie klasy mistrzostw USA (wcześniej towarzyszyły na Lagunie wyścigom World Superbike). Podsumowując - nie będzie żadnego rozpadu Grand Prix i nie było też w przypadku Laguny żadnych problemów z pieniędzmi ;-). Zresztą, za kilka lat pewnie także klasy 125 i 250 odejdą w zapomnienie i zostaną zastąpione mniejszymi kategoriami dla czterosuwów. Problem polega na tym, że w całej Europie (Hiszpania, Wielka Brytania, Wlochy, Francja, Niemcy itd.) bardzo wiele osób ściga się właśnie na kilkuletnich 125 i 250 na poziomie krajowym więc taki przeskok, w przeciwieństwie do klasy 500ccm/MotoGP, nie jest sprawą prostą i z pewnością mniejsze klasy jeszcze przez kilka lat będą towarzyszyć "królewskiej" kategorii. Z wyjątkiem US GP oczywiście... ;-).
-
Siema, Organizował i zorganizuje znowu w 2007 roku :-) Więcej informacji za jakiś czas ponieważ mamy jeszcze sporo czasu. Mile widziane opinie i komentarze tegorocznych uczestników :-). Pozdro, Mick PS: Nowy numer Fast Bike Polska (na okładce Nicky Hayden) właśnie ląduje w kioskach :-).
-
Wszystko się zgadza, ale: Camel najprawdopodobniej opuści Yamahę (z którą Rossi przedłużył kontrakt tylko na sezon '07). Fortuna miała opuścić team Gresiniego razem z Eliasem, ale w związku w przedłużeniem kontraktu przez Toniego, nic tak naprawdę nie wiadomo. Faktem jest, iż zespół przesiada się na Bridgestone. Tech3 Makoto Tamada i Sylvain Guintoli. d'Antin Ducati: Obok Barrosa Alex Hofmann lub któryś z brytyjczyków. Ilmot: w zależności od tego, co stanie się z Hofmannem, do McCoya dołączy Ellison, Haslam lub Byrne - zobaczymy. PS: W innym temacie ktoś pisał, że wraca Biaggi: Max pojedzie w Alstare Suzuki obok Kagayamy w World Superbike - w ten weekend testował we Włoszech.
-
Tak, team order już dostał: Ma ukończyć wyścig przed Rossim i za Haydenem. Pod koniec sezonu polecą głowy w teamie HRC. Wielki Boss - Suguru Kanazawa, strasznie się wściekł po tym co Dani zrobił.
-
Na jakiej podstawie uważasz, że "Hayden sądził..." cokolwiek? Pisałem wiele razy i nie chce mi się pisać tego po raz kolejny, dlatego w skrócie: Nicky przeszedł w tym roku bardzo długą i trudną drogę rozwijając motocykl będący "wstępną wersją" osiemsetki. Mimo nieustannych problemów z przyczepnością w pełnym złożeniu, wszystkie wyścigi, aż do Brna kończył na podium. Nie udało się to tylko we Francji gdzie zmagał się z zapaleniem oskrzeli i był cieniem samego siebie przez cały weekend oraz w Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymał do testów zupełnie nowe podwozie i części, których po prostu wcześniej odpowiednio nie przetestowano. Te same części Nicky MUSIAŁ używać od czasu Grand Prix Czech i wówczas pojawiły się problemy ze sprzęgłem, które było umieszczone bliżej silnika (Honda testowała bardziej "kompaktowe" "upakowanie" silnika jako przygotowanie bazy dla osiemsetki) i tym sposobem strasznie się nagrzewało. Zwróć uwagę na starty Haydena w wyścigach od Brna do Motegi. Zawsze były do kitu bo sprzęgło po prostu się przegrzewało i Hayden nie był w stanie zrobić z tym zbyt wiele. Dopiero podczas testów w poniedziałek i wtorek po Grand Prix Japonii Honda udostępniła Haydenowi nowe sprzęgło, które jak widać po jego starcie w Portualii działało odpowiednio. Wszystko szło w dobrym kierunku a Nicky był bardzo pewny siebie bo można zauważyć np. po jego wypowiedziach i zachowaniu na konferencjach prasowych. Właśnie dlatego nie wolno mówić, że Hayden szedł w tym roku na łatwiznę, zresztą nie można mówić tak o nikim z klasy MotoGP! Daniel Pedrosa złamał pierwsze wyścigowe przykazanie "Nie wywal z toru swojego partnera z zespołu" na dodatek zrobił to w momencie w którym jego "team partner" walczył o mistrzowski tytuł z przewagą w klasyfikacji generalnej a HRC wyraźnie nakazało Hiszpanowi by pomagał Amerykaninowi na torze. Ok, Dani nie zrobił tego specjalnie - śmiem nawet uwierzyć, że w ogóle nie chciał wyprzedzać Haydena w tamtym momencie co potwierdziła obserwacja mojego znajomego, który był wówczas na szóstym zakręcie toru Estoril i całą sytuację widział z pierwszej ręki. Mimo wszystko to co się stało jest gigantyczną, czarną plamą na białych fartuchach japońskich pracowników Honda Racing Corporation i Pedrosa musi teraz pomóc Haydenowi w Walencji. Manager zespołu powiedział to dosadnie wczoraj: "Dani musi pomóc Haydenowi" a Nicky na tą pomoc zasługuje tak samo, jak Valentino zasługiwał wczoraj na pomoc Colina Edwardsa (chociaż Colin zasługiwał na takie samo wsparcie Yamahy od początku sezonu a nowe części dostał dopiero w Estoril razem z wyraźnymi wytycznymi: "Masz przyjechać zaraz za Vale."). Nieważne kto zostanie Mistrzem Świata MotoGP sezonu 2006. Faktem jest, iż losy korony rozstrzyną się za dwa tygodnie w Walencji i tak samo faktem jest, iż ten który zdobędzie tytuł, będzie zasługiwał na niego absolutnie w STU PROCENTACH! Zarówno Nicky jak i Valentino odwalili w tym roku kawał dobrej roboty. Tak samo kawał dobrej roboty odwalili Pedrosa, Capirossi, Stoner czy Melandri ale albo popełnili więcej błędów (Stoner) albo mieli więkzego pecha i kontuzji (Capirossi i Melandri w Barcelonie, Pedrosa w Malezji). Tak samo pewne jest, iż ten sezon był (niezależnie od tego co wydarzy się w Walencji) najbardziej emocjonującym i dramatycznym sezonem w historii królewskiej klasy od czasu końca ery i pojedynków Rainey kontra Schwantz w 1993 roku.
-
Siemacie, W nadchodzącym numerze prestiżowego, amerykańskiego magazynu wyścigowego Road Racer X opublikowany zostanie obszerny artykuł dotyczący Motocyklowych Mistrzostw Polski! Artykuł będzie liczył aż siedem stron i opisywał tegoroczne zmagania zawodników w MMP skupiając się na osobie Andrzeja Pawelca oraz teamu Yamaha Pawelec Wallrav RS. Znalazł się w nim opis kulisów przygotować do ścigania w Polsce, charakterystyka torów, zawodów, organizacji i struktury mistrzostw oraz wiele ciekawostek jak np. historia nieformalnej "rywalizacji" Pawelca z Pawłem Szkopkiem, najsłynniejsze protesty itp. W tekście znaleźć można także kilka wypowiedzi i komentarzy różnych polskich zawodników. Tekst przybliża także sylwetkę wschodzącej gwiazdy polskich wyścigów, Andrzeja Chmielewskiego oraz wspomina o Marcinie Biernackim, jedynym Polaku (z dziada pradziada) ścigajacym się w tym roku w AMA Superbike. Istnieje możliwość zaprenumerowania magazynu na stronach www.roadracerx.com Koszt rocznej prenumeraty wynosi około 115 zł (35 dolarów) a w jej ramach otrzymamy siedem numerów. Wystarczy wypełnić formularz na stronie i po otrzymaniu pierwszego numeru odesłać czek lub dane karty z której można "ściągnąć" należność. Można także oczywiście zapłacić kartą przez internet. Należy pamiętać, iż artykuł pisany był dla amerykańskiego czytelnika aby pokazać, iż w Polsce też ścigamy się motocyklami i mamy swoich bohaterów, historie i skandale. Mimo wszystko, myślę, że warto byłoby zaprenumerować to pismo, ponieważ co dwa miesiące dostaniecie magazyn liczący 200 (!!!) stron i zawierający szereg ciekawych wywiadów/artykułów ze świata MotoGP i AMA oraz świetne "kolumny" m.in. Randy Mamoli, Colina Edwardsa i Nicky Haydena. Polecam: PS: Numer otrzymacie, jeśli zdecydujecie się na prenumeratę w przeciągu najbliższych dwóch tygodni! Tak wyglądają pierwsze dwie strony artykułu: http://img220.imageshack.us/img220/1387/polandsdoktorae8.jpg
-
Marcello: Jeśli chodzi o Sete to wcale nie siadła mu psycha tylko tylna opona, która nie wytrzymała trudów wyścigu i po prostu była kompletnie starta na ostatnich kółkach. Tak samo było z Vermeulenem i gdybyśmy mieli jeszcze jedno okrążenie, Rossi z pewnością byłby drugi. Kolejny minus dla Bridgestone :-(.
-
No wlaśnie mi tego brakuje i czasami walę na przysłowiową "pałę" nawet na takie rundy jak Mugello (tak czy inaczej zawsze się udawało znaleźć coś w ostatniej chwili, choć ceny sprawiały, iż nie było specjalnych powodów do radości :/ ). Pozdro i jak dobrze pójdzie, do zobaczenia w Walencji! :-).
-
Weekend na trybunie trawiastej kosztuje 58 Euro jednak miejsc z których można śledzić akcję na torze właśnie z "trawnika" jest niewiele. Polecam miejsca na trybunach siedziących - co prawda bilety na weekend kosztują ok. 80-90 Euro w zależności od miejsca, ale naprawdę warto ponieważ niemal z każdej trybuny widać praktycznie 3/4 toru a zawodnicy przejeżdżają o wiele bliżej ludzi niż w Brnie. Wrażenie robi zmiana poziomów i fakt, iż motocykliści niemal cały czas jadą "na kolanie". PS: Marcello: Masz już zarezerwowane miejsce w którymś z hoteli? Jeśli nie, to z pewnością jest już za późno ;-). Bilety też proponowałbym zorganizować z wyprzedzeniem ;-).
-
Jeśli chodzi o tor Monza, to bardzo ciężko tam wyprzedzać w wyścigu F1. Robert był szybki na końcu prostych i Massa nie był stanie go wyprzedzić. Przypomnij sobie jednak co się stało kiedy Alonso wyszedł przed Roberta po drugim pit-stopie... Mimo wszystko Robert pojechał świetnie. Wytrzymał presję, nie popełniał błędów i nie dał się wyprzedzić - pełen respect! Tak czy inaczej większość osób niezdaje sobie niestety sprawy z ilości czynników, jakie składają się na sukces lub porażkę w F1. Kierowcy w F1, podobnie jak w MotoGP, to absolutna światowa czołówka i dysponując dobrym sprzętem, z pewnścią wszyscy mieliby szansę na podium. Robert zapewne byłby jeszcze wyżej w generalce gdyby dosiadał McLarena, Ferrari czy Renault. Nie wiem, czy ktokolwiek pamięta... Kilka lat temu Michael Schumacher odniósł kontuzję i złamał nogę bodajże na Silverstone. W wyścigu na niemieckim Hockenheimringu zastępował go Fin Mika Salo, który wcześniej jeździł w zespole Arrows bądź też Minardi. W każdym razie była to ostatnia ekipa w stawce, na najgorszym samochodzie i z brakiem funduszy. Tym sposobem Mika zamykał tyły niczym obecnie James Ellison w MotoGP czy zawodnicy Torro Rosso w F1 (Speed i Liuzi).... W tamtym wyścigu w Niemczech, Salo dojechał do mety na drugiej pozycji za Eddie Irvinem (także Ferrari). To pokazuje, jak wygląda Formuła 1. Z drugiej strony, Schumacher nie był rok temu w stanie walczyć o tytuł, ponieważ przepis o jednym komplecie opon sprawił, że Bridgestone nie był w stanie przygotować dla Ferrari odpowiedniej mieszanki. Podsumowując. Formuła 1 jest o wiele bardziej skomplikowana niż skoki narciarskie dlatego potencjalnych ekspertów (ilóż to ich mieliśmy w okresie sukcesu Małysza) wystarczy zapytać czy są w stanie wyliczyć na ile okrążeń dany kierowca zatankował paliwa podczas pit-stopu (bardzo proste równanie). Chyba raczej nie grozi nam więc "Kubico-eksperto-mania" ;-). Tak czy inaczej polecam wyjątkowo brytyjski magazyn F1 Racing lub jego polską wersję, lekturę profesjonalnych serwisów internetowych oraz czytanie komentarzy zawodników po treningach/wyścigach (np. na www.formula1.com). Z pewnością pomoże to w zrozumieniu tego sportu. Jeśli ktoś zna niemiecki, polecam oglądanie relacji z wyścigu na RTL - mają świetne wprowadzenia i analizy oraz fachowy komentarz podczas samych wyścigów. GO KUBICA!!!
-
A to dlaczego pozostaje tylko Brno? Warto dla odmiamy wyskoczyć na niemiecki Sachsenring. Koszty wyjazdu wcale nie są wiele większe a zapewne sporo osób miałoby tam bliżej niż do Brna. Assen jest także warte polecenia, ponieważ niemieckimi autostradami to jedynie kilka godzin drogi (szczególnie motocyklem :-) ). Jak ktoś jest "obrotny" to tak naprawdę każdy wyścig w Europie jest do ogarnięcia za niewielkie pieniądze. Z W-wy można dolecieć do Bolonii za 500 zł w obie strony, na miejscu wynająć auto i spać na namiocie przy torze. Podobnie jest z wieloma innymi rundami na które można dostać się tanimi liniami lotniczymi lecąc przez Londyn np. RyanAirem. Wszystko to tylko kwestia odpowiedniej organizacji i chęci, bo jednak niezależnie od wyjazdu trzeba odłożyć trochę "grosza" i z kilku przyjemności wakacyjnych zrezygnować. Polecam Mugello i Jerez. Donington Park też nie jest głupią opcją biorąc pod uwagę fakt, iż do UK można polecieć/wrócić za łączną sumę 150 zł (RyanAir).
-
Zapomnij o brytyjskiej wersji, ponieważ nie ma ona nic wspólnego z naszym magazynem, no może poza PODOBNĄ nazwą! Jeśli masz dostęp do brytyjskiej prasy to polecam "MOTORCYCLE RACER MAGAZINE", miesięcznik poświęcony tylko i wyłącznie wyścigom i jeździe po torze. Znajdziesz tam wiele wywiadów i materiałów związanych nie tylko z MotoGP ale także WSB, AMA i BSB. Forum przeglądam regularnie ale niestety różnie jest w czasem (w miniony weekend składałem trzy gazety jednocześnie a trzeba było jeszcze znaleźć "chwilkę" na obejrzenie GP, WSB i F1 ;-) ). Tak czy inaczej postaram się. Mam nadzieję, że ktoś w ogóle przebrnie przez moje powyższe wypociny :-).
-
Nie mam pojęcia skąd ten wiek w opisie, w każdym razie nieskromnie dodam, że wyżej wymienionych Panów miałem przyjemność poznać osobiście, ponieważ MotoGP zajmuję się redagując kilka magazynów motorcyklowych/wyścigowych na całym świecie... Wracając do tematu... Czy myślisz, że Kenny Roberts Junior po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w 2000 roku powiedział sobie "Okay, zostałem mistrzem, a teraz pojeżdżę sobie turystycznie". Tak się składa, iż wyścigi motocyklowe są sportem bardziej skomplikowanym niż np. piłka nożna i tutaj poza zawodnikiem liczy się także maszyna. Tym sposobem w klasie MotoGP mamy w tej chwili gości, który spokojnie mogliby kończyć wyścigi np. pięć pozycji wyżej niż aktualnie, jednak jest to niemożliwe z powodu np. zbyt małej mocy motocykla, braku trakcji albo po prostu opon, które nie są w stanie zapewnić odpowiedniej przyczepności w końcowej fazie wyścigu (nie mówiąc już o systemie kontroli trakcji, którego wielu producentów jeszcze nieopanowało). Tak się składa, iż bardzo obszerne wywiady mojego autorstwa, zarówno z Nicky Haydenem jak i Robertsami (Junior oraz Senior), znajdziesz w listopadowo-grudniowym numerze magazynu Fast Bike Polska (w kioskach w połowie lipca). W przypadku Haydena problemem jest w tym roku ewolucyjna wersja motocykla, na której HRC (Honda Racing Corporation - jego pracodawca) nakazała mu się ścigać. Motocykl ma problemy ze sprzęgłem i trakcją na wyjściach z zakrętów. Jakby tego było mało, w Donington Nicky testował nowe podwozie (stąd słabe wyniki przez cały weekend) w piątek - nie odpowiadało mu, ale Honda postanowiła, że będzie z niego korzystał od Grand Prix Malezji. Tak też się stało, ale nowy motocykl sprawia problemy, co było widać w Sepang, szczególnie podczas wejść w łuki. Żeby było jasne. Nicky od początku roku jeździ innym motocyklem niż Dani Pedrosa oraz zawodnicy teamów satelickich (Melandri, Elias, Tamada, Stoner). Jest to ewolucyjna wersja, w której testowane są rozwiązania do przyszłorocznej 800tki (którą Hayden i Pedrosa przetestują w Motegi w poniedziałek po tegorocznej Grand Prix Japonii). Weź także pod uwagę, iż mimo wszystko, Hayden tylko w czterech z trzynastu tegorocznych wyścigów nie stanął na podium. W Le Mans, gdzie ścigał się mimo zapalenia oskrzeli, w Donington, gdzie stracił cały piątek na testy ewolucyjnego podwozia w Brnie, gdzie awarii uległo sprzęgło oraz w Malezji, gdzie znowu walczył z podwoziem w uregulowaniu którego nie pomogło anulowanie sesji kwalifikacyjnej z powodu zalanego wodą zakrętu numer pięć. Oczywiście nie chodzi o to, że bronię Nicky'ego. Z wieloma zawodnikami jest podobnie. Weżmy np. Toni Eliasa, który mimo słynnego incydentu na pierwszym zakręcie wyścigu w Jerez (gdzie wjechał w tył motocykla Rossiego i z zakrętu wyjechał trzeci od końca, za nim byli tylko Valentino i Colin) dojechał do mety na czwartej pozycji i z pewnością byłby na podium gdyby dublowany James Ellison nie wypchnąłby go szeroko w ostatnim zakręcie, kiedy Toni już wyprzedził Haydena! Później jednak pojawiły się problemy z brakiem trakcji i nie pomogła nawet zmiana szefa mechaników... Elias do tej pory nie może dogadać się z RC211V choć wszyscy wiedzą, że byłby w stanie kończyć wyścigi w pierwszej piątce. Albo np. Loris Capirossi. Z pewnością wygrałby przez ostatnich kilka lat znacznie więcej wyścigów gdyby nie błędy konstrukcyjne Ducati oraz przesiadka z Michelin na Bridgestone które do tej pory ma ogromne problemy na niektórych torach (jak np. Montmelo, Istambuł czy Szanghaj) podczas gdy na innych spisuje się wyśmienicie (Brno, Sepang, Motegi). Carlos Checa ledwie łapie się w tym roku w pierwszej dziesiątce, finiszując zazwyczaj zaledwie 30 sekund za zwycięzcą podczas gdy rok temu stawał na podium i kończył wyścigi w pierwszej piątce. Dla przykładu jego team-parnter James Ellison dojeżdża do mety średnio minutę - minutę trzydzieści za liderem co pokazuje jak dobry jest "El Toro" dysponując takim samym pakietem jak Brytyjczyk i takimi samymi, tandentymi oponami jak mieszanki MotoGP marki Dunlop. Team Roberts to również niesamowicie skomplikowany i pasjonujący przypadek. Zauważ, iż 15 lat temu wygrywali mistrzostwa wspólnie z Yamahą (to właśnie Kenny Roberts Senior prowadził zespół w barwach którego Wayne Rainey sięgnął po trzy tyłuły i z pewnością byłoby ich więcej gdyby nie pamiętny wyścig w Misano). Tym czasem rok temu w Brnie na starcie ustawili się tylko cudem po tym jak KTM spakował się i odjechał w czwartek rano niepozwalając im na wykorzystanie swoich silników, opon oraz zawodnika (to KTM a nie team miał kontrakt z Michelin i Shanem Byrne!). W tej chwili Kenny Roberts, który męczył się przez ostatnie lata na fatalnym Suzuki, jest w stanie walczyć o podium, kilka razy startował w tym roku z pierwszego rzędu i gdyby nie problemy zespołu w pierwszej fazie sezonu, finiszów w pierwszej trójce byłoby więcej! Nie chcę przynudzać... Mam nadzieję, że ten post skłonił Cię do refleksji na temat własnych poglądów dotyczących amerykańskich zawodników i MotoGP jako sportu. Pozdrawiam, Mick PS: "01kriters": Nie wystartowałem. Jeden z warszawskich salonów firmy Suzuki, który miał mnie wspierać, wycofał się dwa dni przed pierwszą rundą (za co raz jeszcze serdecznie dziękuję ;-) ) i zamiast wydawać wszystkie pieniądze na starty zaliczyłem w poprzednim sezonie więcej rund MotoGP co mam nadzieję odbiło się na jakości publikowanego w Fast Bike'u ( i nie tylko) materiału.
-
Skoro przywołujesz Wayne'a i Kevina można dojść do wniosku, że wyścigami interesujesz się jakieś piętnaście lat jednak po Twojej wypowiedzi i opinii na temat Kenny Juniora i Nicky'ego dochodzę do wniosku, iż kompletnie nie rozumiesz sportu, którym się interesujesz... Pozdro!
-
Siema, Jedyne w czym mogę pomóc... www.motogp.com - tu znajdziesz mnóstwo filmów związanych z MotoGP, zarówno kwalifikacje/wyścigi na żywo jak i wspaniałe, bardzo bogate archiwum oraz mnóstwo wywiadów/feature'ów. Niestety nie za darmo (... a wszystkie wyścigi na żywo lecą w Eurosporcie podobnie jak większość treningów kwalifikacyjnych). www.worldsbk.tv - jeśli mnie pamięć nie myli, cały sezon World Superbike kosztuje 20 Euro. Jakość jest wystarczająco dobra, angielski komentarz świetny, poza tym trochę wywiadów itd. Niestety, przydaje się tylko wtedy, kiedy Eurosport nie pokazuje akurat wyścigów (a zazwyczaj to robią) danej rundy. Ze swojej strony polecałbym także kilka podcastów czyli audycji mp3, które można wrzuć sobie na mp3playera i odsłuchać gdzieś poza domem, świetne są na: redbullusgrandprix.com oraz superbikeplanet.com (niestety tylko po angielsku i głównie skupiające się na amerykańskich zawodnikach). Pierwszy podcast wystartował także na motogp.com - ciekawe co dalej z tego wyjdzie. Wiele plików audio z wszelkich możliwych dziedzin motorsportu znajdziesz także na www.crash.net. Oczywiście wszystkie te strony są także genialnym źródłem newsów/feature'ów! W normalnej TV często o motorsportach (FMX, MX, SX) znajdziesz na Extreme i ESPN (oba są w pakiecie Cyfry+, a ten pierwszy mam też w kablówce). Może to nie do końca to czego szukałeś, ale mam nadzieję, że zajmie Cię zanim inni nie podadzą większej ilości linków ;-). Pozdro i powodzenia w poszukiwaniach!
-
Informacja prasowa Yamaha Pawelec Wallrav RS Team V runda MMP Tor Poznań 06.08.2006 Superbike Pawelec Mistrzem Polski! Zgodnie z przewidywaniami, Andrzej Pawelec zakończył dzisiejszy wyścig motocyklowych Mistrzostw Polski klasy Superbike na pierwszej pozycji, gwarantując sobie zasłużony tytuł mistrza kraju w tej kategorii. Rozegrany w ulewnym deszczu i liczący szesnaście okrążeń szósty wyścig MMP na torze „Poznań” Pawelec ukończył na pierwszym miejscu z przewagą 38’sekund nad zespołowym kolegą Sławkiem Grausamem, który w ten weekend ścigał się na zapasowym motocyklu i nie był w stanie nawiązać otwartej walki 27’latkiem z Nowego Tomyśla. Podium w Poznaniu uzupełnił dzisiaj Piotr Stachowiak, który linię mety minął ze stratą 1 minuty i 12 sekund do Pawelca, będącego także autorem najszybszego okrążenia wyścigu, wykręcając na piętnastym kółku niesamowite 1:46.728 na mokrej nawierzchni. Gościem specjalnym zespołu Yamaha Pawelec Wallrav RS był pochodzący z Poznania piłkarz Reprezentacji Polski Bartosz Bosacki. Szósta, ostatnia runda MMP odbędzie się na torze Poznań w pierwszy weeekend września. Zawodnicy klas Superbike, Superstock 1000 i R1 Cup wezmą wówczas udział w dwóch wyścigach. Andrzej Pawelec – Mistrz Polski klasa Superbike „Dzisiaj po raz pierwszy w tym sezonie ścigaliśmy się w strugach deszczu i muszę przyznać, że nie było to łatwe zwycięstwo. Nie do końca czułem moją Yamahę YZF-R1, ale mimo wszystko objąłem prowadzenie już na pierwszym okrążeniu i udało mi się utrzymać je aż do mety. Bardzo się cieszę z kolejnego i pierwszego w klasie Superbike tytułu Motocyklowego Mistrza Polski. W ostatniej rundzie wystartuję już bez presji i kto wie, może jeszcze w tym roku stanę też do rywalizacji na arenie międzynarodowej.” Sławek Grausam „Co prawda startowałem na zapasowym motocyklu, który był o wiele słabszy niż maszyna, która tydzień temu spłonęła w Moście, ale na mokrym torze moc maszyny wcale nie jest najważniejsza. Wydaje mi się, że mógłbym mocniej przycisnąć Andrzeja i spróbować go zaatakować, lecz w pierwszej części wyścigu straciłem do niego kilka sekund i nie chciałem ryzykować wywrotką na ostatnich kółkach. Spokojnie dojechałem do mety na drugiej pozycji i na tym miejscu umocniłem się także w klasyfikacji generalnej. Losy tytułu są już rozstrzygnięte, ale walka w dwóch wyścigach ostatniej rundy powinna być wyjątkowo zacięta.” Superstock 1000 Sikora awansuje! Ireneusz Sikora ukończył dzisiejszy wyścig klasy Superstock 1000 na drugiej pozycji ze stratą 20 sekund do zwycięzcy i nowego Mistrza Polski tej kategorii, Pawła Szkopka. Cennych 20 punktów pozwoliło 35’latkowi z Mikołowa na awans na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej. Sikora, piąty w „generalce” przed zawodami w Poznaniu liczy, iż podczas ostatniej rundy, która odbędzie się w pierwszy weekend września, także w stolicy Wielkopolski, uda mu się sięgnąć po drugi z rzędu tytuł wicemistrza kraju w Superstock 1000. Do drugiego w klasyfikacji generalnej Marka Szkopka, zawodnik Yamaha Pawelec Wallrav RS traci zaledwie 21 punktów. Ireneusz Sikora „Mimo strasznej ulewy dobrze bawiłem się podczas dzisiejszego wyścigu. Po świetnym starcie z pierwszego pola startowego natychmiast wysunąłem się na prowadzenie, ale wkrótce straciłem pozycję na korzyść Pawła. Miałem nadzieję, że uda mi się go jeszcze dogonić, lecz w połowie dystansu spowolnili mnie trochę dublowani zawodnicy. Mimo wszystko jestem zadowolony. Podczas ostatniej rundy dam z siebie wszystko, aby wywalczyć kolejny tytuł wicemistrza. Gratuluje Pawłowi zdobycia tytułu a co ważniejsze, jako dealer marki BMW gratuluje Robertowi Kubicy zajęcia rewelacyjnego, siódmego miejsca w Grand Prix Węgier Formuły 1. Ogromne brawa należą się także Andrzejowi Pawelcowi, który udowodnił w tym roku, że jest najlepszym zawodnikiem w kraju.” Superstock 600 Piotr Kaczor reprezentujący zespół Yamaha Pawelec Wallrav RS w motocyklowych Mistrzostwach Polski klasy Superstock 600 ukończył dzisiejszy, szósty wyścig tej kategorii w tym sezonie, na solidnej, czwartej pozycji. Triumfatorem rozegranego w ulewnym deszczu i liczącego 15 kółek pojedynku okazał się nowo-koronowany Mistrz Polski, Marcin Kałdowski. Kaczor stracił do zwycięzcy 17 sekund finiszując na czwartej pozycji, po wspaniałym manewrze wyprzedzenia Michała Pernacha na przedostatnim okrążeniu. W klasyfikacji generalnej Kaczor wciąż zajmuje drugą pozycję jednak jego przewaga nad Maciejem Kubackim, który dzisiaj dojechał do mety na trzeciej pozycji, stopniała do pięciu punktów. Podium uzupełniła jedyna kobieta w stawce klasy Superstock 600, Monika Jaworska. Piotr Kaczor „Niestety, znowu nie trafiłem z doborem opon. Byłem po części skazany na jedyną dostępną dla mnie dzisiaj mieszankę i okazała się ona za twarda. Postanowiłem spokojnie trzymać się czołowej grupy i zaatakować pod koniec wyścigu. Tak też zrobiłem wyprzedzając na dwa kółka przed metą Michała Pernacha. Po raz pierwszy w tym roku nie udało mi się stanąć na podium na torze „Poznań”, ale ważniejsza jest dla mnie obrona drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej, co będę robił podczas ostatniej rundy we wrześniu." Puchar Yamaha R1 Waliłko o krok od lidera Finiszując na drugiej pozycji w dzisiejszym wyścigu pucharu Yamaha R1, Rafał Waliłko z zespołu Yamaha Pawelec Wallrav RS, zbliżył się na odległość zaledwie 11 punktów do lidera klasyfikacji generalnej tej markowej kategorii, Roberta Kowalskiego. Startujący z drugiego pola Waliłko przez cztery z dziewięciu okrążeń „mokrego” wyścigu utrzymywał się na prowadzeniu jednak ostatecznie musiał ulec fenomenalnie spisującemu się na zlanej deszczem nawierzchni Szymonowi Dziawerowi. Pierwszą trójkę uzupełnił Henryk Kwaśniewski. Dzięki dwóm wizytom na podium w ten weekend, Waliłko zamiast 38 traci do lidera klasyfikacji generalnej pucharu jedynie 11 punktów. Co prawda 32’latek z Zielonej Góry spadł w „generalce” na trzecią pozycję, tracąc pięć punktów do Szymona Dziawera, jednak wierzy, że podczas ostatnich dwóch wyścigu R1 Cup jakie odbędą się w Poznaniu w pierwszy weekend września, uda mu się stoczyć wyrównaną walkę o ostateczne zwycięstwo. Rafał Waliłko „Mogłem pojechać szybciej i zaryzykować na ostatnich kółkach ponieważ trzymałem się niemal tuż za Szymonem, ale myślałem o generalce i słabszym weekendzie Roberta Kowalskiego, więc postanowiłem jechać spokojnie. Cieszę się, że tak wyraźnie zniwelowałem swoją stratę do Roberta. Mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się w otwartej walce podczas ostatniej rundy R1 Cup we wrześniu. Gratuluję Andrzejowi zdobycia tytułu i dziękuję całej naszej ekipie za ciężką pracę przez cały sezon.” Wyniki Superbike 1. Andrzej Pawelec Yamaha Pawelec Wallrav RS 2. Sławek Grausam Yamaha Pawelec Wallrav RS 3. Piotr Stachowiak, Yamaha Superstock 1000 1. Paweł Szkopek, Kawasaki 2. Ireneusz Sikora, Yamaha Pawelec Wallrav RS 3. Marek Szkopek, Yamaha Superstock 600 1. Marcin Kałdowski, Yamaha 2. Monika Jaworska, Suzuki 3. Maciej Kubacki, Triumph 4. Piotr Kaczor, Yamaha Pawelec Wallrav RS Yamaha R1 Cup 1. Szymon Dziawer 2. Rafał Waliłko, Yamaha Pawelec Wallrav RS 3. Henryk Kwaśniewski
-
Jesteś w błędzie! Powołujesz się na oficjalną informację prasową BMW... Informacje prasowe w takich sytuacjach mają to do siebie, że zazwyczaj niewiele mają wspólnego z prawdą (np. niedawna informacja prasowa o rozbracie Juana Pablo Montoyi i zespołu McLaren Mercedes) - uwierz mi na słowo... Przeanalizuj wyniki JV w tym i poprzednich sezonach w tym jego żenujące wypadki w GP Kanady i Niemiec oraz zderzenie z zespołowym kolegom w ostatnią niedzielę, dodaj oczekiwania przed sezonem i obecną pozycję w klasyfikacji generalnej oraz wydarzenia z poprzedniego roku a w wolnej chwili rzuć okiem na wyniki Roberta w tym roku i komentarze ludzi z branży na jego temat... Świat F1 ma to do siebie, że wszyscy p*erdolą trzy po trzy i nikt nie powie prosto w z mostu... "Wywaliliśmy JV bo dał ciała w dotychczasowych wyścigach." Jeśli w informacji prasowej szef teamu, dr. Mario stwierdził "Nie podjeliśmy decyzji, kto wystartuje w kolejnych wyścigach i w przyszłym roku." to znaczy do dokładnie: "TAKA DECYZJA ZOSTAŁA JUŻ DAWNO PODJĘTA" - wszystko w rękach Roberta... Wielka szkoda, że obowiązki w MMP zmuszają mnie do wyjazdu na wyścigi do Poznania. W innym wypadku już byłbym na Hungaroringu i jeśli ktoś ma wolny weekend to polecam! :-).
-
Tak, Hopkins popełnia błędy jeśli chodzi o hamowania ale z bardzo prostego powodu. Motocykl ma zbyt mało mocy w porówaniu z RC211V i M1 dlatego trzeba nadrabiać te straty późnym hamowaniem co czasami odbija się negatywnie w postaci przestrzelenia winka albo wyjazdu z optymalnej linii. Pozwolę przytoczyć sobie wypowiedzi Johna i managera teamu - Paula Denninga, z informacji prasowej Rizla Suzuki po Grand Prix Wielkiej Brytanii... Hopkins: "“I’m pretty disappointed because I would have liked to have finished a lot higher, maybe in the top five or six. It just wasn’t on the cards today! I did everything I could and got the maximum out of all that I had today. The Suzuki was working really good and the Bridgestones had been working really well in the early laps. We had a minor difficulty and lost a lot of grip but we just kept at it and tried to pick up as many points as I could. I have got into the top 10 and my ultimate goal this year is to get up into the top five. We just need to keep doing well and firstly we need to get some good points in Germany and then I am really looking forward to my home Grand Prix in America!” W wolnym tłumaczeniu (czyli co naprawdę miał na myśli): "Opony padły po kilku okrążeniach, straciłem przyczepność i chciałem po prostu dojechać do mety." - dodam tylko, że było to drugie "domowe" GP dla Hoppera więc z pewnością był wściekły. Teraz Paul... "All-in-all for both riders and for Suzuki we have to say we have had a successful weekend in terms of our qualifying and the potential shown by both riders – especially John – in the first third of the race. Bridgestone will freely admit that they had an extremely difficult weekend at a track that we knew may be tough. I want to say thank-you to John for maintaining a better pace than looked possible as the tyre degradation became extreme, and thanks to Chris for getting his bike back to the pits, getting it fixed and trying to get some points. “We will have better days, and I run the danger of becoming boring by repeating myself, but as we keep moving forward the day will come when bike, rider and tyres match the situation and we look forward to running up front over the full race distance!” I znowu... chodzi o to, że Bridgestone sam przyzna, że wiedziało, iż ten weekend nie będzie dla nich łatwo i tak też się stało. Zespół liczy, że w koncu dostanie odpowiednie opony a Denning zdaje sobie sprawę, że jest nudny powtarzając w kółko, że wszyscy ciężko pracują i lepsze dni w końcu nadejdą ;-). Z innej beczki. Bridgestone zaliczył na Donington fatalny weekend w zeszłym roku (tor dostał nową nawierzchnię, która była mało przyczepna a na takich torach mają właśnie największe problemy - idealnym przykładem była Katalonia 2005 - nowy asfalt - i mega problemy z oponami wszystkich B-Stone'owców). Tym razem zaskoczyła ich jednak wysoka temperatura, która w UK jest rzadkością i opony po prostu nie wytrzymały... życie! Swoją drogą dobrze wiedzieć, że są na tym forum hardcore'wi fani Grand Prix pamiętający czasy Spencerów, Gardnerów i innych dzikusów wspaniałej ery 500cc :-). Peace!
-
Ten motocykl jest niesamowity. Podobieństwo do maszyny MotoGP jest niesamowite, szczególnie jeśli chodzi o przód ale tył także jest fantastyczny. No i ten wydech... kosmos! Pierwszeństwo przy składaniu zamówień na limitowaną serię RR mają nabywcy najdroższej wersji 999 więc maszyna rozejdzie się z pewnością niczym świeże bułeczki. Co ciekawe. Informacje prasowe nie zawierają informacji o wadze motocykla a kiedy zapytałem managera zespołu Marlboro Ducati, Livio Suppo ile waży RR, odpowiedział "Nie wiem". Biorąc pod uwagę 400 wyprodukowanych sztuk wystarczającą do uzyskania drogowej homologacji w World Superbike możemy podejrzewać, że Ducati jest przygotowane na odmowę wprowadzenia w WSB dwucylindrowych 1200cc. Ciekawe czy za rok dwa zobaczymy RR w mistrzostwach produkcyjniaków, tak jak Foggy Petronasa FP1. Pamiątkowe zdjęcie. Szkoda, że schowali za "szkłem" bo nie dało się pomacać ;-). http://www.mick-f.com/images/mickiduc.jpg Wracając do tematu tarcz hamulcowych. W MotoGP korzysta się z tarcz karbonowych (wszyscy zawodnicy, wszystkie teamy - bez wyjątku) ale w razie deszczu/zimna stosuje się stalowe (które łatwiej rozgrzać u utrzymać temp. Zresztą wówczas stosuje się też specjalne osłony na tarcze aby nie traciły ciepła). W 250 i 125 tylko stalowe. Desmosedici RR na drogę nie będzie jednak miało karbonowych dysków bo po prostu nie da się ich wystarczająco rozgrzać na drodze.
-
Jakie błędy Hopkinsa, o czym Ty mówisz? Czy błędem Hopkinsa była awaria systemu pneumatycznych zaworów w Katarze, albo wadliwa opona w Turcji, a może brak mocy w Mugello i Katalonii? Hopkins jest jednym z najciężej pracujących zawodników w Grand Prix. Przez lata pozostaje wierny Suzuki i dopiero w tym roku widać tego efekty w postaci finiszów w pierwszej czówrce w Chinach, Katalonii i pole position w Assen. Niestety ani zawodnik ani zespół nic nie poradzi na tym, że fabryka w Japonii nie jest w stanie wykrzesać z silnika większej mocy (tak jak Kawasaki!) a inżynierzy Bridgestone wciąż uczą się specyfikacji GSV-R i torów Grand Prix (to z kolei problem zarówno Suzuki jak i Kawasaki i Ducati, nie mówiąc już o Tech-3 Yamaha i Pramac d'Antin Ducati, które męczą się na "zielonych" Dunlopach). Johna znam od lat, podobnie jak wielu członków jego obecnego (jak i poprzedniego - WCM) zespołu. Ten gość naprawdę ma wielki talent ale jego problem polega na tym, że nie jest ma odpowiedniego motocykla. Nie twierdzę, że w porównaniu z Casey Stonerem czy Danielem Pedrosą któryś wypada lepiej albo gorzej, po prostu myślę, że dysponując konkurencyjnym sprzętem John byłby w stanie walczyć z nimi jak równy z równym. Tak samo było z Marco Melandrim w którego wszyscy powątpiewali gdy jeździł Yamahą a po przesiadce na RC211V utarł niedowiarkom - jak i rywalom - nosa! John Hopkins będzie jednym z głównych bohaterów nadchodzącego numeru Fast Bike Polska, który do kiosków powinien trafić za jakieś dwa tygodnie. Długi wywiad powinien wyjaśnić więcej niejasności związanych z karierą "Anglo-Amerykanina" i przybliżyć trochę bardziej jego sylwetkę. Pozdrawiam! Edit: Tak, John wydzwonił w Le Mans mając niemal 100% szansę na finisz na podium (biorąc pod uwagę późniejszą przygodę Rossiego i tempo czołówki), ale chciał utrzymać się za Rossim i Melandrim płacąc wysoką cenę za obarzenie przedniej opony i zawieszenia zbyt dużym zauwaniem na hamowaniu przed "Zielonym Garażem". Z drugiej strony nie zostaje mu nic innego biorąc pod uwagę słabe strony motocykla - szczególnie na torze takim jak Bugatti we Francji. Z drugiej strony chłopak wstał, pozbierał się i mimo wszystko dowiózł sprzęt do mety zdobywając symboliczne punkty!
-
Informacja prasowa Yamaha Pawelec Wallrav Racing Systems Team II Runda Motocyklowych Mistrzostw Polski Tor Poznań 10.06.2006 Superbike Pawelec po raz drugi! Andrzej Pawelec, czołowy zawodnik zespołu Yamaha Pawelec Wallrav RS zwyciężył w trzecim wyścigu Mistrzostw Polski klasy Superbike, jaki odbył się dzisiaj na torze "Poznań". Motocyklista z Nowego Tomyśla z kompletem zwycięstw pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej. Jutro zawodników najbardziej prestiżowej kategorii w kraju czeka trzecie starcie. Startujący z pole position 27'latek szybko poradził sobie z rywalami klasy Superstock 1000, która ściga się we wspólnym wyścigu razem z Superbike i już na drugim okrążeniu pewnie prowadził nad połączoną stawką ponad dwudziestu zawodników, zwyciężając z przewagą ponad 40 sekund nad zespołowym kolegą, Sławkiem Grausamem. Problemy z elektroniką w jego maszynie sprawiły, iż do wyścigu 29'letni Grausam wystartować musiał na zapasowym motocyklu, zaś do mety ostatecznie dojechał na drugiej pozycji w Superbike i szóstej ogólnie.Podium uzupełnił Piotr Stachowiak. W klasyfikacji generalnej kategorii Superbike z dorobkiem odpowiedni 50 i 40 punktów pewnie prowadzą Pawelec i Grausam. Andrzej Pawelec: kwalifikacje 1 pole startowe, wyścig 1 pozycja "Podczas treningów kwalifikacyjnych postanowiliśmy przetestować kilka nowych akcesoriów, w tym podnóżki itp. Mimo, iż wszystko nie było od razu idealnie zestrojone nie mieliśmy żadnych problemów i udało mi się wywalczyć pierwsze pole startowe, choć zaliczyłem drobny upadek na "sławiniaku". Wyścig odbył się już jednak bez żadnych niespodzianek. Po słabym starcie postanowiłem pierwszych kilka okrążeń przejechać spokojonie utrzymując się za plecami Bartka Wiczyńskiego, jednak wkrótce dołączył do nas Paweł Szkopek więc zdecydowałem się na ostrzejszą jazdę i ucieczkę. Od drugiego okrążenia wszystko przebiegało już po mojej myśli i spokojnie kontrolowalem wyścig. W porównaniu z poprzednią rundą dzisiaj było znacznie cieplej, ale mimo wszystko opony wytrzymały moje dzisiejsze tempo w granicach 1.36." Sławek Grausam: kwalifikacje 2 pole startowe, wyścig 2 pozycja ( 6 ogólnie) "Mieliśmy dzisiaj bardzo poważne problemy z elektroniką w moim motocyklu, dlatego postanowiliśmy przełożyć moje zawieszenie do maszyny Jarka Rejmanna, którą ostatecznie musiałem wystartować w wyścigu. Niestety, w takiej sytuacji nie można liczyć na wiele, dlatego nie myślałem o walce z Andrzejem i skupiłem się na dowiezieniu do mety drugiej pozycji w klasie Superbike, co mi się udało. Biorąc pod uwagę mało sprzyjające okoliczności, jestem zadowolony z wywalczenia cennych punktów do klasyfikacji kategorii Superbike." Superstock 1000 Sikora powraca na podium! Ireneusz Sikora, Wicemistrz Polski klasy Superstock 1000 z poprzedniego sezonu, ukończył dzisiejszy wyścig na drugiej pozycji w swojej kategorii. Zwyciężył Paweł Szkopek. Jarosław Rejmann postanowił wycofać się z udziału w mistrzostwach z powodu wciąż nie wyleczonej kontuzji dłoni. Startujący z pierwszej pozycji w swojej klasie (trzecie w ogóle za Pawelcem i Grausamem), 35'latek z Mikołowa na pierwszych okrążeniach znalazł się za plecami Pawła Szkopka i Bartka Wiczyńskiego oraz zespołowych kolegów z klasy Superbike: Andrzeja Pawelca oraz Sławka Grausama. Na piątym okrążeniu Sikora uporał się z Grausamem by dwa okrążenia później wyprzedzić Bartka Wiczyńskiego i wysunąć się na drugą pozycję wśród zawodników kategorii Superstock 1000. Przez cały wyścig za plecami zawodnika ekipy Yamaha Pawelec Wallrav RS jechał Marek Szkopek jednak nie udało mu się wyprzedzić bardziej doświadczonego rywala, a po błędzie na ostatnim okrążeniu kompletnie stracił szansę na zaatakowanie Sikory. Na najwyższym stopniu podium stanął Paweł Szkopek (Kawasaki) zaś pierwszą trójkę uzupełnił wspomniany wcześniej Marek Szkopek (Yamaha). Ireneusz Sikora: kwalifikacje: 2 pole startowe, wyścig I: 2 pozycja. "Początek wyścigu nie był lekki gdyż musiałem uporać się Bartkiem Wiczyńskim a kiedy już mi się to udało, Paweł Szkopek był już poza zasięgiem. Próbowałem przez pewien czas dotrzymać mu kroku, ale niestety dogonienie go było niemożliwe więc postanowiłem jechać defensywnie i dowieźć do mety drugą pozycję. Nie miałem pojęcia, że za moimi plecami znajduje się Marek Szkopek. Myślałem, że to Bartek, dlatego postanowiłem jechać równym tempem i poczekać aż nie wytrzyma kondycyjnie by dotrzymać mi kroku, ale Marek nie miał problemów z kondycją i cały czas trzymał się w moim cieniu. Jutro będę musiał jeszcze bardziej przyspieszyć." Superstock 600 Drugie pole startowe dla Kaczora Piotr Kaczor wystartuje do jutrzejszego, trzeciego w tym sezonie wyścigu klasy Superstock 600 z drugiego pola startowego, po wywalczeniu w dzisiejszej kwalifikacji czasu 1:39.182, zaledwie 0.482 sekundy wolniejszego niż wynik zdobywcy pole position, Marcina Kałdowskiego. Niestety, części na które 34'latek czekał od czasu poprzedniej rundy dotarły do jego poznańskiego warsztatu dopiero wczoraj, więc odpowiednie przygotowanie jego Yamahy YZF-R6 okazało się niemożliwe. Ubiegłoroczny wicemistrz kraju klasy Supersport 600 nie liczy więc tym razem na nawiązanie bezpośredniej walki z bardzo szybkim Marcinem Kałdowskim, ale jest przekonany, iż mimo wszystko uda mu się jutro wywalczyć trzecie podium w tym sezonie i umocnić się na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej kategorii Superstock 600. Piotr Kaczor: kwalifikacje: 2 pole startowe "Części na które czekałem od czasu poprzednich wyścigów na torze "Poznań" otrzymałem dopiero wczoraj. Założenie i zestrojenie ich w ten weekend na torze jest niemożliwe, dlatego do walki stanę jutro na maszynie przygotowanej tak samo jak w maju. W związku z tym nie sądzę abym był w stanie powalczyć jak równy z równym z Marcinem Kałdowskim, ale druga pozycja na mecie jest chyba w pełni realnym celem, który postaram się jutro osiągnąć. Mimo wszystko najważeniejsze jest dla mnie dojechanie do mety i dobra zabawa." Puchar Yamaha YZF-R1 Pierwsze podium! Reprezentujący ekipę Yamaha Pawelec Wallrav RS w pucharze markowym Yamaha YZF-R1 Rafał Waliłko zajął drugą pozycję w trzecim wyścigu tej kategorii, jaki odbył się dzisiaj na torze “Poznań”. 32’latek z Zielonej Góry, który debiutuje w tym sezonie w wyścigach motocyklowych, zagwarantował sobie popołudniu drugą pozycję startową, uzyskując czas 1:42.758 podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej. Waliłko objął prowadzenie po fantastycznym starcie jednak już po kilku zakrętach 4483metrowego toru “Poznań”, znalazł się za plecami zdobywcy pole position i zwycięzca dwóch pierwszych wyścigów sezon, jakie odbyły się na tym samym obiekcie w maju, Robert Kowalski. Od tego momentu zawodnik Yamaha Pawelec Wallrav RS, na co dzień prezes zarządu firmy Wallrav - producenta akcesoriów i osprzętu do motocykli Yamaha, spokojnie podążał do mety nie zagrożony, by po siedmiu okrążeniach wywalczyć swoje pierwsze w karierze podium. Trzecią pozycję zajął, startujący z czwartego pola Michał Klejnot, który na ostatnich metrach wyprzedził o przysłowiowy włos Szymona Dziawera. Czwarty wyścig Yamaha YZF-R1 Cup w tym sezonie, odbędzie się na torze “Poznań” już jutro. W klasyfikacji generalnej z kompletem punktów lideruje Kowalski, zaś Waliłko z dorobkiem 33 punktów wysunął się na trzecią pozycję. Rafał Waliłko: kwalifikacje: 2 pole startowe, 2 pozycja w wyścigu. “Jestem zadowolony zarówno z mojego czasu z treningów kwalifikacyjnych jak i wyniku samego wyścigu, chociaż, jak zawsze, mogłoby być lepiej. Wiedziałem jednak, że Robert będzie dzisiaj bardzo szybki więc nie mam chyba powodów do narzekań. Plan minimalny na jutrzejszy wyścig przewiduje przynajmniej powtórzenie mojego dzisiejszego wyniku.” Wyniki Superbike Kwalifikacje 1. Andrzej Pawelec, Yamaha Pawelec Wallrav RS, 1:35.563 2. Sławek Grausam, Yamaha Pawelec Wallrav RS, 1:36.376 3. Piotr Stachowiak, Yamaha, 1:38.353 4. Piotr Kamiński, Suzuki, 1:40.603 5. Hubert Tomaszewski, Suzuki, 1:41.108 6. Adam Kropiwnicki, Suzuki, 1:41.139 7. Igor Nowicki, Yamaha, 1:41.386 8. Uve Kantimm, Suzuki, 1:41.677 9. Mariusz Grandys, Suzuki, 1:41.704 10. Maciej Serafin, Yamaha, 1:43.854 11. Tomasz Serafin, Yamaha 1:45.303 12. Marek Szwarc, Kawasaki , 1:45.344 13. Tomasz Gryc, Yamaha, 1:45.666 Wyścig 1 1. Andrzej Pawelec, Yamaha Pawelec Wallrav RS, 25:54.765 2. Sławek Grausam Yamaha Pawelec Wallrav RS, +40.565 3. Piotr Stachowiak, Yamaha, +47.587 4. Piotr Kamiński 5. Hubert Tomaszewski 6. Mariusz Grandys 7. Adam Kropiwnicki 8. Uve Kantinn 9. Igor Nowacki 10. Maciej Serafin 11. Tomasz Serafin 12. Marek Szwarc 13. Jacek Woropaj 14. Tomasz Gryc Superstock 1000 Kwalifikacje 1. Paweł Szkopek, Kawasaki, 1:37.527 2. Ireneusz Sikora, Yamaha Pawelec Wallrav RS, 1:37.790 3. Bartek Wiczyński, Suzuki, 1:38.166 4. Marek Szkopek, Yamaha, 1:38.640 5. Janusz Oskaldowicz, Yamaha, 1:38.647 6. Alek Dubelski, Kawasaki, 1:39.095 7. Adam Badziak, Suzuki, 1:40.394 8. Filip Andrzejewski, Yamaha, 1:40.407 9. Evaldas Mikutis, Suzuki, 1:.46.083 Wyścig I 1. Paweł Szkopek, Kawasaki, 26:12.409 2. Ireneusz Sikora, Yamaha Pawelec Wallrav RS, +5.914 3. Marek Szkopek, Yamaha, +9.862 4. Bartek Wiczyński 5. Alek Dubelski 6. Janusz Oskaldowicz 7. Adam Badziak 8. Filip Andrzejewski 9. Evaldas Mikutis Superstock 600 Kwalifikacje 1. Marcin Kałdowski, Yamaha, 1:38.700 2. Piotr Kaczor, Yamaha Pawelec Wallrav RS, 1:39.182 3. Maciej Kubacki, Triumph, 1:40.396 4. Piotr Dobrowolski, Kawasaki, 1:41.294 5. Monika Jaworska, Suzuki, 1:42.936 6. Michał Pernach, Suzuki, 1:43.635 7. Dariusz Małkiewicz, Yamaha, 1:44.215 8. Tomasz Pukmiel, Kawasaki, 1:45.144 9. Krzysztof Szymański, Yamaha, 1:45.553 10. Mariusz Wierzbicki, Suzuki, 1:46.168 11. Lech Sadłowski, Yamaha, 1:48.574 12. Krzysztof Howil, Honda, 1:49.724 Yamaha YZF-R1 Cup Kwalifikacje 1. Robert Kowalski 1:42.224 2. Rafał Waliłko 1:42.758 3. Przemysław Janik 1:43.171 4. Michał Klejnot 1:44.610 5. Paweł Stachurski 1:45.069 6. Rafał Trzciński 1:45.538 7. Szymon Dziawer 1:45.688 8. Paweł Kusyk 1:46.583 9. Marek Drgas 1:53.233 10. Artur Ptaszkiewicz 1:54.462 11. Michał Piątek 1:54.529 Wyścig I 1. Robert Kowalski 2. Rafał Waliłko 3. Michał Klejnot 4. Szymon Dziawer 5. Paweł Stachurski 6. Rafał Trzciński 7. Paweł Kusyk 8. Marek Drgas 9. Artur Ptaszkiewicz 10. Michał Piątek Nie startował (1) Przemysław Janik - kontuzja Klasyfikacja generalna 1. Robert Kowalski 75 pkt. 2. Przemysław Janik 40 3.Rafał Waliłko 33 4.Michał Klejnot 32 5.Paweł Stachurski 32 6.Paweł Kusyk 31 7.Szymon Dziawer 30 8.Marek Drgas 23 9.Artur Ptaszkiewicz 20 10.Michał Piątek 18 11.Henryk Kwaśniewski 18 12.Rafał Trzciński 10
-
Toskania - jedno z najpiękniejszych miesc na ziemi, Mugello - jeden z najlepszych torów na świecie z mega długą prostą i niesamowicie wymagającą serią szybkich szykan i długich łuków... czy gdzieś mogą odbywać się ciekawsze wyścigi motocyklowe? Tak, było niesamowicie. Szkoda tylko, że pogoda w piątek i sobotę była "taka sobie" chociaż dodało to trochę dramaturgii i pozwoliło zabłynąć kilku zawodnikom w mniejszych klasach (Czesi Abraham i Smrz!). W tym roku udało mi się także zwiedzić Florencję oraz Bolonię w poniedziałek po wyścigu i już wiem, że za rok Mugello znowu będzie na czele listy priorytetowych wyjazdów na MotoGP (zaraz obok Laguna Seca!)! Miło było zobaczyć kilku rodaków w samolocie do Warszawy, ubranych w gadżety 46 itd. W końcu zaczynamy pojawiać się nie tylko w Brnie :-). Piotrek, szkoda, że nie udało się dograć spotkania, ale z pewnością jeszcze będzie okazja! Oczywiście możecie spodziewać się bardzo obszernej i szczegółowej relacji z weekendu (zarówno z toru jak i z za kulis) oraz całej masy wywiadów w następnym numerze Fast Bike Polska! Na koniec pozdrowienia od Colina :-).
-
Droga Pani Jago ("Babo..." nie napiszę bo nie wypada ;-) ) Powyższy tekst to najzwyklejsza w świecie informacja prasowa, podobne będą przeze mnie przygotowywane dla całego zespołu podczas wszystkich tegorocznych rund MMP i rozsyłane do mediów, sponsorów, stron www oraz (jeśli administratorzy nie będą mieli nic przeciwko temu) na różne fora internetowe, zarówno w Polsce jak i za granicą. Gdyby każdy zespół korzystał z usług rzecznika prasowego może wyścigi w naszym kraju nie byłyby sportem na nielicznych pasjonatów a dyscypliną o której masowo informują media ogólnopolskie. To tak jak z tą górą... Nie chciała przyjść to Mahomet musiał się do niej kopsonąć. Z tego założenia wychodzą zespoły wyścigowe na całym świecie i dlatego jest o nich głośno. Nawet największy i najlepszy sponsor nie będzie zadowolony z "totalnej dominacji" swoich zawodników w jakichkolwiek mistrzostwach jeśli wiedzieć o tym będą tylko ludzie, którzy akurat byli na paddocku i widzieli to na własne oczy. Oczywiście na uwagę podczas weekendu zachowuje wielu zawodników, którzy naprawdę pokazali się z bardzo dobrej strony i to im poświęcone będą zawsze obiektywne artykuły w magazynie Fast Bike Polska choć niepodlega wątpliwości, że panowie z Yamaha Pawelec Wallrav byli bezkonkurencyjni w klasie Superbike ;-).