Z V-ek miałem kiedyś CX-a w wersji eurosport 650 - najgorszy motór w mojej karierze i na pewno był dużo mniej elastyczny i gorzej się zbierał od SevenFifty (12 Nm więcej) którego posiadałem niemalże równolegle. Między V-kami, a rzędówkami jest różnica w pulsacji oddawania momentu obrotowego, dżwięku i poziomu drgań silnika. Mit szybkiego wyjścia z dołu wziął sie prawdopodobnie z subiektywnego odczucia, że te silniki kręcą sie niżej przy danej prędkości motocykla od rzędówek, lecz rzut oka na obrotomierz rozwiewa to wrażenie. Jeszcze jedno widział ktoś sportowe V2 które ostro przyspiesza od 3 tyś. obrotów, bo ja nie, gorzej przy tej prędkości obrotowej nie da się na takich silnikach w ogóle jeżdzić, bo te dwa cylinderki w układzie V chcą koniecznie zdemolować łańcuch, więc gdzie ten kop z niskich obrotów, czy 5-6 tyś. to jest właśnie wyjście z dołu. Świat, oprócz "włoszczyzny" niemalże zapomniał o sportowych V2.