&REW Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 mam nadzieję, że nie lecę po piwo ;) szukałem i nie znalazłem :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 (edytowane) mam nadzieję, że nie lecę po piwo :) szukałem i nie znalazłem ;) Ja bym tego nie nazwał lewoskręt a wymuszenie pierwszeństwa. Z drugiej strony zobacz jak zastawione jest to skrzyżowanie autami i żeby cokolwiek zobaczyć trzeba wystawić przód samochodu. Dlatego tak ważne jest żeby nie zapier... przed skrzyżowaniami w mieście. Ten ktoś na moto jechał normalnie dlatego miał czas na reakcję i obyło się bez zapalania świeczek. Życzę każdemu żeby (jak uczy kodeks) zachował szczególną ostrożność przed skrzyżowaniami- szczególnie z taką widocznością! bo nikt nas nie obroni przed tymi sytuacjami. "Stupid woman driver" - brawo dla wystawiającego :)P.S.Zaraz ktoś napisze, że to nie skrzyżowanie a wyjazd z posesji- ale to nie robi różnicy. Jest przejście dla pieszych, które "wychodzi" zza samochodów co skutecznie zasłania nam czy ktoś już na nim się znajduje. Tu też trzeba zachować ostrożność a nawet zwolnić bo wyskoczy jakiś dzieciak i potem będzie biadolenie. Wystawiającemu przydało by się podesłać linki do filmików z akcji THINK bo z tym u niego kiepsko. Edytowane 21 Maja 2008 przez PrzemekB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fate251 Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 (edytowane) Tak jak pisze @PrzemekB to było wymuszenie, lewoskręt jest wtedy jak ktoś jadący z przeciwka skręca w lewo wjeżdżając na Twój pas. pozdrawiam Edytowane 21 Maja 2008 przez fate251 Cytuj MANIEK http://www.kangurelectronics.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyklotron Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 Właśnie, a ponadto sytuacja nie była niebezpieczna bo jechał prawidłowo, puszka właściwie też, po prostu nic nie widziała, wina parkujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fate251 Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 W sumie tak naprawdę to nie było nic niebezpiecznego w sytuacji... wszystko było "very slow" :) Cytuj MANIEK http://www.kangurelectronics.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
personPILA Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 czyli mozna zamknac temat hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 21 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2008 no wlasnie sytacja jak sytuacja. Normalka na drodze :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 22 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2008 Myślę, że ten film można by nazwać różnie i pewnie każda nazwa byłaby słuszna. Tak jak zauważyliście, na krzyżówce aut naciukanych na maksa. Pewnie niezgodnie z przepisami. Babka wyjeżdża i nie zapewnia sobie pomocy nikogo. I jeszcze zwiększa ryzyko skręcając w lewo, bo musi się skupić na dwóch kierunkach zamiast na jednym. A motong bardzo rozsądny, przykład właśnie dla nas, i zmniejsza ryzyko jadąc wolno w takim terenie. I właśnie w mieście to wcale nie jest wyjątkowa sytuacja. Więc niech początkujący wiedzą, co ich może czekać. Pozdrawiam serdecznie, &REW. :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 22 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2008 W sumie tak naprawdę to nie było nic niebezpiecznego w sytuacji... wszystko było "very slow" :D I całe szczęście, że tak było, bo troszkę szybciej i mogło by się okazać, jak pięknie patrzeć na świat z lotu ptaka :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Techniacz Opublikowano 25 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2008 W sumie takich sytuacji pare dziennie mam jezdzac puszka... Taka normalka, wiec skoro puszki nie widac to jak ma byc widac moto ? Mnie jedynie wkurza, jak ktos ma dobra widocznosc a mimo to wpierd*** sie na polowe mojego pasa, bialej goraczki dostaje w takich momentach... Pzdr Cytuj Simson SR 50 > Honda Transcity NX 125 > Honda XL 600 RM > Honda CBR 1000f SC 25 > Suzuki GSX-R 750 K1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zielu Opublikowano 25 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2008 I właśnie w mieście to wcale nie jest wyjątkowa sytuacja. Więc niech początkujący wiedzą, co ich może czekać.hmmm.... dokladnie o tej sytuacji powiedzialbym jednynie ze to chleb powszedni... natomiast nie wiem czy nie mniej ryzykowne by bylo nacisniecie klaksonu i uciekanie lewa strona... chociaz... przy tej predkosci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 26 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2008 (edytowane) A mnie wkurwiają tacy, co widzą a mimo to wyjeżdżają bo im ciężko stanąć i ruszyć za 3 sek. No dzisiaj jak wracałem do domu to był wysyp... z 10-ciu palantów gdzie przy czwartym już mi się agresor włączył :icon_rolleyes:Mogę zrozumieć, że ktoś się wciska, bo stoi 2 min na wyjeździe z podporządkowanej a wszyscy uprzejmi jeszcze śpią i nie ma jak wjechać. Najbardziej mnie wku**ia jak ktoś sie wpierdala prosto przed Ciebie podczas gdy za Tobą jest kilometr pustej drogi.Kiedyś w towarzystwie z pracy mojej żony pojawił się koleś, który przekonywał wszystkich, że umieć jeździć = umieć wciskać się na chama zawsze i wszędzie( a on jest w tym najlepszy...). Tak mu wsiadłem na sumienie, że po kilku minutach widziałem przerażenie w jego oczach (Myślałem, że komuś zaimponuję a ten pan jest taki zły ) i w oczach mojej najsłodszej (moje kochanie chyba oszalało. Przecież on nigdy nie był agresywny?)Kiedyś jechałem do pracy ze szwagrem w czasach fiata 126p no i w korku na wisłostradzie jakiś przedzawałowy japiszon z blondi na stanowisku dowódcy pojazdu zajechał mi drogę "Mondeo z kratką", tak, że milimetry dalej i byłby dzwon. Strąbiłem debila a on w podziękowaniu wrzucił wsteczny i wykonał krótkiego kangura do tyłu w moją stronę. W tym momencie był panem drogi. Tyle, że jak podszedłem do niego i zaproponowałem żeby zjechał na pobocze bo chcę z nim chwilkę porozmawiać to był w stanie wszystko powiedzieć żeby tylko mnie przekonać że to wszystko było niechcący a w ogóle to mi się przywidziało a w ogóle to nie był on.Niestety: jakie społeczeństwo tacy kierowcy. Jak ktoś ma kompleksy i chore zapędy to każdą sytuację wykorzysta, żeby się dowartościować nie patrząc na nic. Edytowane 26 Maja 2008 przez ZIGGI Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 27 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2008 tu masz rację czasami na jednej przejażdżce znajdzie się tylu baranów że jak się wraca cało do domu jest się szczęśliwym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.