Skocz do zawartości

Kto zaczął od sporta 600 lub więcej


Lukers
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego po roku ? Myslisz, ze mialbys po roku juz ja tak opanowana, oczywiscie w zaleznosci od tego ile km robisz rocznie, na jakich trasach i od szybkosci przyswajania.

Myślę, że mam na tyle oleju w głowie że skoro jeszcze nie "odkręciłem manetki" do końca to tego nie zrobię dopóki nie będę na to gotowy. Tak gwoli wyjaśnienia to z tym odkręcaniem to jest to przenośnia. Wiem jakim jestem kierowcą samochodowym, dobrym, do bardzo dobrego jeszcze trochę mi brakuje, natomiast jako kierowca jednośladu to po zrobieniu 100.000km powiem, że mam jako takie doświadczenie. Czyli jeszcze 98.000km. :)

 

Jak sam juz zauwazyles motocykl nie auto i liczy sie kierowca.

A w samochodzie się nie liczy? :)

 

czyli 1,5 miesiaca a pozniej co ? Ogarniete ?

Czy mam pisać wszystko jak dla małych dzieci? Po prostu uważam, że jest to świetny dodatkowy hamulec.

 

he, he cmentarze pelne sa tych rozsadnych, ktorzy byli rozsadni tylko psychomotoryki nie mieli jeszcze wyrobionej, lub popelnili blad w sztuce. A nauka kolego kosztuje.

Wiem, że kosztuje. Sam zainwestowałem w naukę jazdy więcej niż mój motor jest wart nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mam na tyle oleju w głowie że skoro jeszcze nie "odkręciłem manetki" do końca to tego nie zrobię dopóki nie będę na to gotowy.

 

zalozenie napewno zacne, tylko jak sam wiesz w zyciu bywa roznie, moze pewnych rzeczy nie bedziesz chcial i zrobic ale blad w sztuce moze sie zdarzyc, o ile sprzet kalsy 500 Ci to przebaczy to klasa 600 z 98 Km + niekoniecznie i w tym jest dylemat.

 

A w samochodzie się nie liczy?

 

Oczywiscie, ze sie liczy ale chyba nie musze Ci tlumaczyc, ze na dwoch kolach wiecej lub konkretnie do kwadratu. kazda pale wsadzisz w 450 KM i pojedzie a w wypadku 2 OO moze byc nieco inaczej, i o tym tu wlasnie mowimy, tylko co poniektorzy mysla, ze maja wszystko pod kontrola, nie twierdze, ze kazdy bo wyjatki sie zdarzaja.

 

 

Czy mam pisać wszystko jak dla małych dzieci ?

 

No spojrz wyzej ( co prawda w innym kontekscie ale o to samo chodzi )

 

:icon_evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalozenie napewno zacne, tylko jak sam wiesz w zyciu bywa roznie, moze pewnych rzeczy nie bedziesz chcial i zrobic ale blad w sztuce moze sie zdarzyc, o ile sprzet kalsy 500 Ci to przebaczy to klasa 600 z 98 Km +

niekoniecznie i w tym jest dylemat.

Tylko że różnica między 500 a 600 jest taka że na obu pojadę 130km/h, tylko sprzęt klasy 600 ma lepsze zawieszenie, lepsze hamulce, lepsze opony, itp. Więc coś za coś. Wolałem mieć lepszy osprzęt. Tak samo jak wolałem mieć w aucie ceramikę między zaciskami - hamulce to podstawa.

 

Oczywiscie, ze sie liczy ale chyba nie musze Ci tlumaczyc, ze na dwoch kolach wiecej lub konkretnie do kwadratu. kazda pale wsadzisz w 450 KM i pojedzie a w wypadku 2 OO moze byc nieco inaczej, i o tym tu wlasnie mowimy, tylko co poniektorzy mysla, ze maja wszystko pod kontrola, nie twierdze, ze kazdy bo wyjatki sie zdarzaja.

No spojrz wyzej ( co prawda w innym kontekscie ale o to samo chodzi )

:icon_evil:

 

Zgadzam się całkowicie. Trzeba mieć wyobraźnię przede wszystkim. Powiem tak - na rowerze wystarczająco trudno mi idzie jazda na kole, więc na gumę nie będę GSR'a stawiał. :) Wyżywam się samochodem, czy to w trasie czy na torze (w sensie że zaspokajam potrzeby prędkościowe), więc nie ciągnie mnie do tego na motorze i tym samym staram się być ostrożny. Zdziwisz się, ale nie przekraczam 100km/h, w mieście 80 jak jest pusto - raz pojechałem 130 poza miastem żeby zbadać jak bardzo wieje bez owiewek i bez szybki po prostu komfortu brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tak zastanawiam kto w takim razie przekracza '80 km/h' w mieście skoro wszyscy tuta piszą że jeżdżą przepisowo, jednocześnie w profilu mając wpisane całkiem mocne maszyny? Zwykle jak widzę jakiś motocykl na drodze to zapiernicza równo, a w legendy o przepisowej jeździe na R1 to już chyba też przestaje wierzyć. Zamieńmy się sprzętami Moridin skoro ci tak wieje :icon_evil:

Edytowane przez Pi00r3k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80km/h nie jest przepisowo na 50-ce. :icon_evil:

 

Nie zapierniczam też autem po mieście. Robię rocznie 50.000km (35.000 poza miastem) - nie mam potrzeby jeździć szybko w terenie zabudowanym tylko po to żeby dojechać 5 min. szybciej (autem). A motorem jadąc 80, a między autami 20-30km/h i tak dojeżdżam 3x szybciej więc po co szaleć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko szanuje twoje podejście do jazdy motorem ale takich jak ty to chyba ze świecą szukać na drodze chociaż na forum jest ich całkiem sporo.

 

Dzięki. Inni powiedzą, że jeżdżę jak frajer, ale nie mam doświadczenia, więc wolę go zdobyć a nie wylądować na słupie. Mam po prostu inną sytuację bo przez ostatnie 7 lat jeżdżę bardzo szybkimi autami, więc nie po to kupiłem motor, a np. mój przyjaciel w Wawce kupił R6 tylko po to żeby zapierniczać ile się da. Wszystko jest dla ludzi, a poziom bezpieczeństwa jest wprost proporcjonalny do ilości oleju w głowie.

 

"Speed doesn't kill - its suddenly coming to a stop that gets you." :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie zaczynam przygodę co prawda nie od ścigacza, ale GSR 600. Namawiano mnie na 500-tkę na początek, ale znam siebie i nie widziałem sensu po roku zmieniać motoru.

 

Mam szybki samochód, więc prędkość mnie nie kręci, przyśpieszenie też nie. Nie raz objechałem motor (ważny kierowca, nie sprzęt), a swój kupiłem dla poczucia wolności i nie stania w korkach.

 

 

Motocyklista z powołania :icon_mrgreen: :biggrin:

 

Ja sie z ks riderem zgadzam, może nie mówi tego wprost, ale poczekaj kolego, oj poczekaj... Kiedyś Ci ten motocykl upie*doli łeb... Bądź ostrożny, bo tak jak wspomniano - ileż tych ostrożnych było co się chciało od 600 tudzież 1000 zaczynać...

 

I do tego objeżdżanie szybkim samochodem motocykli... Odpowiedzialne? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocyklista z powołania :icon_mrgreen: :biggrin:

 

Ja sie z ks riderem zgadzam, może nie mówi tego wprost, ale poczekaj kolego, oj poczekaj... Kiedyś Ci ten motocykl upie*doli łeb... Bądź ostrożny, bo tak jak wspomniano - ileż tych ostrożnych było co się chciało od 600 tudzież 1000 zaczynać...

 

I do tego objeżdżanie szybkim samochodem motocykli... Odpowiedzialne? :)

 

Święty nie jestem, ale jak mnie sam podpuszcza ... Jeśli facet nie potrafi opanować na 400m prostej drogi motoru to nic na to nie poradzę. Dwupasmówka na marginesie - tradycyjne poleposition od świateł do świateł w bezpiecznym miejscu jeśli chodzi o ruch.

 

Jak urwie to trudno, ale wyobraź sobie że mam inne plany na przyszłość...

 

 

Mam czasem wrażenie, że ludzie popadają w głęboką przesadę w Polsce. Na motorze w ciuchach, ale na skuterze już nie są potrzebne. Hmm - ciekawe bo gleba na obu taka sama. Moja mama dla przykładu ma auto ponad 200 konne. Dużo za dużo jak na jej możliwości - ale skoro wykorzystuje tylko 50% jego mocy to znaczy że powinna sobie kupić Fiata Palio Weekend?

 

Prędzej opanuje GSR'a niż np. Honde GBF 500. Dlaczego? Bo mam ABS, lepsze opony i zawieszenie, szybciej go zatrzymam. A przyśpieszenie? Co z tego że GSR przyśpiesza szybciej do 100 od Ferrari skoro wątpię czy byłbym dzisiaj w stanie przyśpieszyć w 6 sek. do 100? Jaka to różnica czy będę jeździł z manetką na 50% w GSR vs manetka na 80% w CBF 500?

 

Pewnie, że motor wymaga umiejętności w prowadzeniu. Większych niż puszka. Ale po to jest wyobraźnia żeby wiedzieć na co można sobie pozwolić a na co nie. A po przeszło 500K km przez ostatnie 11 lat myślę, że mogę śmiało powiedzieć że wyobraźni mi nie brakuje (a warszawskim kierowcom fantazji) i po paru latach na dwóch kółkach i paru kursach będzie tylko lepiej. A jak coś ma się zdarzyć to i tak się to stanie. Przyjaciel zginął przy 50km/h zapięty w pasy mając w koło 6 poduszek. A drugi przeżył 200km/h w drzewo. Nie ma reguły.

 

A z ciekawości jakim autkiem jakie motocykle objechałeś?

 

Ech - powiem tylko że ma 4 z hakiem do paki.

 

Różne, ścigacze, streety głównie. Ale tylko dlatego, że kierowcy nie umieli na maksa wykorzystać sprzętu. Zresztą dla funu zawsze i tylko z pole position ze świateł, przygazówką mnie zaczepiali no to dawałem im satysfakcję objechania mnie, tylko że parę razy się przeliczyli. Na trasie nigdy nie ścigam się z motorami, bo za duże prędkości już są - ja wiem ile mogę pojechać, ale nie wiem czy za kaskiem siedzi 18 czy 40 latek, ani ile potrafi. Zresztą i tak nie mam szans poza winklami więc po co? :D

 

Panowie - dalej podtrzymuję tezę że jak ktoś ma olej w głowie i kupi nawet tysiąca to dopóki nie przeliczy swoich własnych możliwości, to poradzi sobie. Dodam też że 10 lat temu nie ufałbym sobie na 250-ce. A motor kupiłem dopiero wtedy gdy wiedziałem że wariactwo już minęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że różnica między 500 a 600 jest taka że na obu pojadę 130km/h, tylko sprzęt klasy 600 ma lepsze zawieszenie, lepsze hamulce, lepsze opony, itp. Więc coś za coś. Wolałem mieć lepszy osprzęt. Tak samo jak wolałem mieć w aucie ceramikę między zaciskami - hamulce to podstawa.

 

Przyznam Ci racje, ze napewno lepiej i fajniej jest miec lepszy sprzet. Co do zawieszwnia to mozna by podyskutowac, w kazdym razie z GSR 600 rowniez one pozostawia sporo do zyczenia. Teoretycznie jest ono lepsze od GS 500. Tylko pytanie dlaczego skurat Suzuki. Honda CB 500 czy nowa CBF 500 dyspponuje porownywalnym, posiada rowniez ABS. Klasa w sobie jest CBF 600 ( obojetnie w jakiej wersji ).

 

O ABS'ie nie bedziemy w ogole dyskutowac, bo jest bezsporne, ze rewelacja.

 

Nie zgodze sie jednak z tym, ze opony sa gorsze, te bowiem dostosowane sa do zawieszenia i do mozliwosci motocykla, badz pewien, ze wytrzymaja wiecej niz mozliwosci prowadzacego, zwlaszcza swierzaka.

 

Osobiscie hamulce mi dyndaja. Nie musze i nie mam potrzeby zmieniania ich na jakiekolwiek, Mi wystarcza swiadomosc, ze sa one nie najlepsze i dostosowuje moja jazde do nich. W Fusionie sa one do dupy a mimo tego te da sie jezdzic.

 

Klade bardziej nacisk na to aby nie dopuscic w ogole do tego aby ich uzywac a jezeli juz to jak najmniej i jak najslabiej.

 

:notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że kolega Moridin jest bardzo dobry z teorii, ale zobaczymy co pokaże praktyka. Niektórych sytuacji nie da się przewidzieć i zgubne poczucie bezpieczeństwa na motocyklu z abs-em, dobrą zawiechą i oponami może Cię zgubić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ech - powiem tylko że ma 4 z hakiem do paki.

 

 

Twojej teorii już ruszać nie będę, bo za wszelką cenę widzę, że chcesz przechylić szalę zwycięstwa z wyborem motocykla na swoją stronę. Pomimo tego, że bardzo doświadczeni motocykliści radzą Ci coś innego. I oczywiście nie mam tutaj na myśli bynajmniej siebie.

 

Ale teraz znowu muszę się przyczepić do Twojego samochodu. CO TO JEST, ŻE MA 4 Z HAKIEM DO PAKI :icon_question: Ty jeźdźisz Carrerą :icon_question: Czy jak bo się troszkę zmieszałem :rolleyes:

Edytowane przez Patriko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam Ci racje, ze napewno lepiej i fajniej jest miec lepszy sprzet. Co do zawieszwnia to mozna by podyskutowac, w kazdym razie z GSR 600 rowniez one pozostawia sporo do zyczenia. Teoretycznie jest ono lepsze od GS 500. Tylko pytanie dlaczego skurat Suzuki. Honda CB 500 czy nowa CBF 500 dyspponuje porownywalnym, posiada rowniez ABS. Klasa w sobie jest CBF 600 ( obojetnie w jakiej wersji ).

Porównaj sobie bezpośrednio jakość wykonania obu sprzętów - jestem estetą więc robi to na mnie wrażenie.

 

O ABS'ie nie bedziemy w ogole dyskutowac, bo jest bezsporne, ze rewelacja.

Szczególnie dla kogoś początkującego. ;)

 

Nie zgodze sie jednak z tym, ze opony sa gorsze, te bowiem dostosowane sa do zawieszenia i do mozliwosci motocykla, badz pewien, ze wytrzymaja wiecej niz mozliwosci prowadzacego, zwlaszcza swierzaka.

Wiesz co - miałem kiedyś dawno temu w Golflie opony dostosowane do możliwości samochodu. Zmieniłem na takie jakie wkładają do auto 5x droższych. No i efektem był np. brak aquaplaningu przy 70km/h, a został punkt przesunięty gdzieś w rejon 110km/h. W przypadku motoru na pewno nie jest to tak drastyczna zmiana, ale na pewno jest różnica.

 

Osobiscie hamulce mi dyndaja. Nie musze i nie mam potrzeby zmieniania ich na jakiekolwiek, Mi wystarcza swiadomosc, ze sa one nie najlepsze i dostosowuje moja jazde do nich. W Fusionie sa one do dupy a mimo tego te da sie jezdzic.

Pewnie, że da się jeździć. Tylko ja np. preferuję mieć lepsze na sytuację podbramkową. Dwa razy na autostradzie mi TIR zjechał na mój pas w życiu jak miałem do niego 50-70m jadąc ok. 150km/h. Raz ratowałem się pasem awaryjnym, a raz po prostu wyhamowałem.

 

Klade bardziej nacisk na to aby nie dopuscic w ogole do tego aby ich uzywac a jezeli juz to jak najmniej i jak najslabiej.

Oby nie było sytuacji w której Ci zabraknie paru metrów.

 

Widzę, że kolega Moridin jest bardzo dobry z teorii, ale zobaczymy co pokaże praktyka. Niektórych sytuacji nie da się przewidzieć i zgubne poczucie bezpieczeństwa na motocyklu z abs-em, dobrą zawiechą i oponami może Cię zgubić.

Ano zobaczymy. Tylko nie myśl że mam poczucie bezpieczeństwa ... i to w Warszawie. Te dwie kwestie się wzajemnie wykluczają, nawet jadąc puszką nie czuję się bezpiecznie.

 

Twojej teorii już ruszać nie będę, bo za wszelką cenę widzę, że chcesz przechylić szalę zwycięstwa z wyborem motocykla na swoją stronę. Pomimo tego, że bardzo doświadczeni motocykliści radzą Ci coś innego. I oczywiście nie mam tutaj na myśli bynajmniej siebie.

 

Ale teraz znowu muszę się przyczepić do Twojego samochodu. CO TO JEST, ŻE MA 4 Z HAKIEM DO PAKI :icon_question: Ty jeźdźisz Carrerą :icon_question: Czy jak bo się troszkę zmieszałem :rolleyes:

Wiesz, to nie jest tak że dokonałem najlepszego wyboru... Każdy wybiera pojazd na podstawie własnych potrzeb i wymagań.

 

Dla mnie na początku wybrałem:

- Triumph SpeedTriple 1050i

- Triumph StreetTriple

- Honda Hornet 600

- Honda CBF 500

- Suzuki Bandit 650

- Suzuki GSR

- Ducati Monster 695

- Suzuki SV650

- Yamaha FZ6 i FZ1

 

... i pewnie coś jeszcze było, ale wyleciało z głowy...

 

W każdym razie Triumph S3 to moje marzenie, więc nie spełniłem go bo nie miałem jeszcze pomysłu na kolejne. ;)

 

Honda przeraziła mnie totalnym olaniem ze strony sprzedawców w Liberty Motors. Nikt nosa nie wychylił i do ze 3 razy, więc olałem ich.

 

Yamaha była OK, natomiast daleko miałbym do serwisu oraz nie byli chętni na negocjacje ani jazdy próbne.

 

A w Suzuki traktowali mnie jak kumpla, zjechali ostro z ceny, zapewnili wszystko co potrzebowałem. A dlaczego GSR? Bo mi się podobał i był lżejszy od Bandita. A SV w tym roku nie do kupienia. Tak więc gdybym kupił FZ6 za 5K więcej to plułbym sobie w brodę, bo nie jest IMO wart tyle.

 

A wracając do auta - nie jest to Carrera. Ale ma napęd na obie osie, ale nie jest japońcem. :)

Edytowane przez Moridin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...