YAGO Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 (edytowane) mi tez sie zdaza... coprawda demona predkosci niemam :) ale czasem jak mam humor i widze bardzo daleko do przodu to startuje :P pewnie przez tego enduraka to maja jeszcze wiekrzego gula :) mialem tez przypadek klesia ktory chcial sie mierzyc z moja byla mz :) mial jakies stare doj... bmw-jego mina, bezcenna :D a i jeszcze opel kadet D kontra piaggio 125ccm 2T, jak juz opelek przekroczyl te 90km/h to zakryl mnie zaslona z czanego dymu :D Edytowane 16 Maja 2008 przez YAGO Cytuj Usługi IT - www.tricori.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr.Maciek Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Ja mam enduro i jeżdżę w terenie i miałem też kilka takich sytuacji. Jadę sobie szeroką polną drogą a obok niej budują sie domki jednorodzinne. Jadę wolno żebym im sie nie kurzyło - jakieś 20km/h a za mną jakiś koleś WV Passatem 1.9 TDI. I trzyma się tak blisko że strach więc trochę gazu dalem on też lecimy jakieś 40km/h po drodze gdzie dziura na dziurze a on dalej za mną - twardziel.... jednak nie!! Przy około 50km/h zgubił wydech xD Trochę szkoda autka(pewnie tatusia) ale cóż - na głupotę nie ma rady :D. Pzdr, Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
raVVVen Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Ja mam enduro i jeżdżę w terenie i miałem też kilka takich sytuacji. Jadę sobie szeroką polną drogą a obok niej budują sie domki jednorodzinne. Jadę wolno żebym im sie nie kurzyło - jakieś 20km/h a za mną jakiś koleś WV Passatem 1.9 TDI. I trzyma się tak blisko że strach więc trochę gazu dalem on też lecimy jakieś 40km/h po drodze gdzie dziura na dziurze a on dalej za mną - twardziel.... jednak nie!! Przy około 50km/h zgubił wydech xD Trochę szkoda autka(pewnie tatusia) ale cóż - na głupotę nie ma rady :). Pzdr, MaciekHa ha ha - strasznie sie uśmiałem :D Przypomniało mi się jak kiedyś (gdzieś w okolicach 2001r) w Warszawie na Puławskiej, na światłach zatrzymał się obok mnie jakiś amerykański sportowy wóz, leciwy już raczej, biały z wymalowanym "małyszem". Ja wtedy jeździłem Laguną, miała 4 lata. U mnie w aucie roześmiane towarzystwo a koleś sam. Zatrzymał się obok mnie, przygazóweczka i pokazuje mi gestem "ścigamy się". No i żółte i start. Ja stoję, chciałem go puścić i zrobić z niego balona a tu jak coś nie pier...nie. Nie wiem co mu się stało w tym jego aucie, jakiś płyn pociekł, szary dym spod maski i z wydechu i auto po kilku zgrzytach zgasło (a zazgrzytało jak tramwaj na rozjazdach).Ze śmiechu nie byłem w stanie odjechać i przez następną zmianę świateł staliśmy obok siebie a takiego pandemonium śmiechu jak u mnie wtedy w aucie jeszcze nie przeżyłem.Skończyło się tak, że jeszcze go potem pomagałem holować do najbliższego parkingu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekj Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Tak po prawdzie to wcale nie o to chodzi... ja ZAWSZE staram sie ruszyć spod świateł najszybciej jak to możliwe z jednego tylko powodu - nie chcę się martwić o puszki dokoła mnie. Przyspieszam poprostu najszybciej jak się da do ok. 80 lub 100/h zależnie od drogi a potem spokojnie sobie jadę nawet trochę zwalniając. Ważne, że mam pustą szosę przed sobą, puszki daleko z tyłu, dobrą widoczność i wtedy czuję się bezpieczniej... zgadzam sie w pełni z powyższym. ponadto w naszym szarym życiu potrzeba niekiedy nieco rozrywki. a jeśli jeszcze kosztem puszkarza to czemu nie. mój motorek nie jest demonem prędkości ani przyśpieszeń ale 100 koników pod siodłem robią swoje. nie dalej jak wczoraj stałem na światłach na pierwszym miejscu (droga ma trzy pasy w każdym kierunku rozdzielone zielenią) gdy obok zatrzymuje się lanos z grupką napalonyh nastolatków. z ich gestów i oczu wyraźnie odczytałem zamiary. gdy światło zmieniło się na zielone pozwoliłem im odjechać parę długości auta zanim ruszyłem spod światel. wtedy dałem w palnik, ogień na tłoki i zostali w tyle. zobaczyć ich miny - bezcenne :-) i tak do ok. 90 km/h i dalej utrzymywałem tę prędkość. no, chłopcy poczuli zdaje się, że maja jakieś szanse się odegrać i piłowali biednego lanosika do oporu. wyprzedzili mnie gdy byłem na skrajnie prawym pasie i polecieli. i to tyle. nie zawsze świadomość przewagi wystarczy. czasami aż korci żeby odkręcić manetkę :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
7FIODOR Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 powiem tak jak widze jakiegoś dresa albo cwaniaczka (solarium ,okular, łancuchy na szyji )w puszce jak stoi obok mnie na światłach i spogląda z głupim uśmiechem w moją strone to na starcie nie zostawiam mu cienia nadzieji na drugich swiatłach sie spotykamy i gośc jest już wyleczony ruszamy obaj powoli predkość zwiedzająca a tak po za tym AGRO TUNING poprostu udaje ze nikogo nie widze i jade swoim tempem :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fantom Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Tak po prawdzie to wcale nie o to chodzi... ja ZAWSZE staram sie ruszyć spod świateł najszybciej jak to możliwe z jednego tylko powodu - nie chcę się martwić o puszki dokoła mnie. Ja też tak robię. Ale jak gość ma ostre ciśnienie i siedzi blisko z tyłu warto odpuścić. Trochę starsi :) forumowicze pamiętają pewnie "Powrót do Przyszłości": http://www.youtube.com/watch?v=ivw_0IVtXes To ten optymistyczny scenariusz - naprawiony dzięki wehikułowi czasu. W tym nieoptymistycznym jest mniej optymistycznie, jak można się domyślić. Frajerów trzeba na zimno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pack84 Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 a ja dziś się niestety dałem sprowokować tyle że jechałem autkiem i to jeszcze z kompletem rodzinki.gosc mnie wkurzył maksymalnie, dosc ze wymusil pierwszenstwo to celowo poraz drugi zajechal mi droge kilkaset metrow dalej wjeżdzając na mój pas. gdybym jechał jakaś terenówką to na pewno bym nie zahamował i w niego wjechał bo by mi nie zalezało. skonczylo sie na tym ze wyszedłem z auta, podbiegłem do gościa i mu powiedziałem co myśle. gość okazał się (nie obrażając nikogo) jakimś gówniarzem 18-19 lat i jeszcze michę cieszył. starsi byli w szoku bo zatamowałem cały ruch i pewnie gdyby nie oni to bym gnoja z auta wytargał. a gdybym jechał np na moto i mi wymusił? było ślisko...może teraz zanim ten gówniarz zacznie sie tak bawić pomyśli przez chwilę o tym na kogo może trafić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Z tym szarpaniem moto na swiatlach to trzeba uważac. ostatrnio stałem przed furą i cchialem się kulnąc do przodu zeby nie wystawać za linie bo z boku wyjeżdzały fury, wrzuciłem jedynke, ruszyłem troche do przodu a koles w furze wrzcuil jedynke i ruszył....a ja stalem przed nim....wjechał mi w noge...moto leciało na bok. ja zdazylem zeskoczyc z moto i je puscic, dobrze że to firmowa CBF500 a nie mój HD bo bym go zakopał na amen na miejscu. Mądry samochodziarz. Bawił sie telefonem na swiatlach i ruszyl nie patrząc na swiatło. A co do podpuszczania to swietnia zabawa jest jak debile pójda spod siwatel a ty sobie spoko kulasz w swoim tempie. Kiedyś smigałem RF600R i też byłem kozak, w Londynie podpuszczalem rózne fury na świtłach - Porsche, Subaru itd. Pewnego dnia doszedłem do wniosku że nie warto startować starą 600-tką z nowym Astonem Martinem DB9 - najadłem sie wstydu, przeliczylem mozliwości .... poza tym BMW 5 Alpina to też pewna porażka była. A wczorej scigalem się na firmowej CBF500 z Audi S3....Cebula dzielnie dawała radę do odcięcia zapłonu...trzymała sie nie dalej jak 20m za samochodem...aż skonczyły mi się biegi a Audi odjechało w siną dal. :) :buttrock: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gnida Opublikowano 16 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Cebula dzielnie dawała radę do odcięcia zapłonu...trzymała sie nie dalej jak 20m za samochodem...aż skonczyły mi się biegi a Audi odjechało w siną dal. Lajf is brutal end ful of zasadzkas samtaims kopas w dupas end orful mistejks..... Cytuj A nas wiedzie siedem demonów, co nami się karmią: Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią, Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach, Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa. Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu, Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu, Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija, A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 17 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2008 Lajf is brutal end ful of zasadzkas samtaims kopas w dupas end orful mistejks..... Nom. Najbardziej bolało jak nie dalem rady uciec przed Mercedesem Sprinterem ktory siedział mi na zderzaku na autostradzie. Pewnie jakiś dostawca rzeźnika spieszył się z towarem. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 17 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2008 Frajerów trzeba na zimno. Otóż to :) Przecież nikt przez debila nie chce zginąć. Nom. Najbardziej bolało jak nie dalem rady uciec przed Mercedesem Sprinterem ktory siedział mi na zderzaku na autostradzie. Pewnie jakiś dostawca rzeźnika spieszył się z towarem. A ja jakoś nie mogę znaleźć konkurenta na szosie... Jakoś tak nie dają rady tymi puszkami... Nawet ostatnio jakaś duuża Audica RS coś tam... :) Nie ma to jak przypie*dolić w palinik i zniknąć cwaniaczkowi w szybkim, aczkolwiek nie szybszym od motocykla "bolidzie" :wink: ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Patriko, no nie dziwota, żeby Twojego tysionca ktoś miał wyprzedzić :banghead:BTW- pozdro Pyrlandia :banghead: Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Patriko, no nie dziwota, żeby Twojego tysionca ktoś miał wyprzedzić :crossy:BTW- pozdro Pyrlandia :) Boa, przecież najsłabsza w swojej klasie :) A i ja również pozdrawiam serdecznie :banghead: :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maestro Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Nom. Najbardziej bolało jak nie dalem rady uciec przed Mercedesem Sprinterem ktory siedział mi na zderzaku na autostradzie. Pewnie jakiś dostawca rzeźnika spieszył się z towarem. zwolnić do 70 i niech wyprzedzi..... osobiście też nie lubię jak siedzi w tyle parę milimetrow... a nie dam się podpuścić aby jechać... 160...200....250... bo po co ma ktoś mieć radochę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 A ja jakoś nie mogę znaleźć konkurenta na szosie... Jakoś tak nie dają rady tymi puszkami... Nawet ostatnio jakaś duuża Audica RS coś tam... :clap: Nie ma to jak przypie*dolić w palinik i zniknąć cwaniaczkowi w szybkim, aczkolwiek nie szybszym od motocykla "bolidzie" :clap: :) No taa. Tylko ja smigam CBF500 a nie CBR1000RRRRRRR. I do tego mam mega kufer o powierzchni bocznej/przedniej/tylnej prawie 1m.kw. Jak smigałem RF600RRRR to w PL też rzadko która fura miała podejście. Ale w Londynie nie raz dałem ciała, ale tu co drugi samochód to Aston Martin, Porsche 911S czy inne Ferrari Enzo. Czasem trafi się jakiś biedak w tanim BMW MPower i też jest lipa ale tych da się cyknąć jeszcze. :) Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.