szpaku Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Szkoda, że nie wezwałeś policji. Nie wiem czy wiesz, ale przysługuje Ci odszkodowanie.Za wszelkie zwierzęta leśne odpowiada Nadleśnictwo.Pamiętam jak mój wuja 2 lata temu miał kontakt z dzikiem (jechał puszką). Odszkodowanie wypłacili mu z polisy Nadleśnictwa. Nie wiem dokładnie jak to się odbywa, może nie wszystko stracone, w końcu masz świadków, którzy Ci pomogli. Więc radzę Ci nie remontuj moto, dowiedz się co i jak - najlepiej u swego ubezpieczyciela - i poczekaj na rzeczoznawce ewentualnie. Aha, i jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z tym co pisałem, to jak przyjedzie rzeczoznawca to koło motocykla postaw kask i wszystkie ciuchy które ucierpiały podczas wypadku. A szybkę z kasku to wykręć i połóż obok jakąś starą połamaną na wiele części. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heartless Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 (edytowane) Mnie tydzień temu kura uderzyła :clap: Jechałem sobie lajtowo 40km/h przez jakąś wioskę drogą wyłożoną żwirkiem :flesje: Kura sobie leciała lewym poboczem i przestrzszywszy się moich seryjnych wydechów skręciła w prawo i uderzyła w moje przednie koło... na szczęście z boku.. Nie wiem jaki efekt.. Omijać nie dałbym rady na tym piasku (asfalt pokryty cienką warstwą żwiru), hamowałem, ale z umiarkowaną siłą - kura jednak nie zdążyła :P Na kole śladów nie ma, więc pewnie przeżyła.. może będzie upośledzona? :crossy: P.S. Żeby nie było niedomówień - kura szybko biegła - nie konkretnie leciała w powietrzu :) Edytowane 12 Maja 2008 przez heartless Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Szkoda, że nie wezwałeś policji. Nie wiem czy wiesz, ale przysługuje Ci odszkodowanie.Za wszelkie zwierzęta leśne odpowiada Nadleśnictwo. Tak się składa że jestem w temacie, bo mój ojciec jest myśliwym. I temat wygląda tak: jak nie miałeś AC żadnej kasy nie dostaniesz. Za zwierzęta leśne nie jest do końca ustalone kto odpowiada i kto ma płacić. Koła myśliwskie płacą tylko za szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę w uprawach. Ostatnio u nas babka walnęła puszką w sarnę, przód sobie rozwaliła i dokładnie to od policji i myśliwych usłyszała. Podejrzewam że w przypadku na moto jest to samo Cytuj http://www.apanonar.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpaku Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Tak się składa że jestem w temacie, bo mój ojciec jest myśliwym. I temat wygląda tak: jak nie miałeś AC żadnej kasy nie dostaniesz. Za zwierzęta leśne nie jest do końca ustalone kto odpowiada i kto ma płacić. Koła myśliwskie płacą tylko za szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę w uprawach. Ostatnio u nas babka walnęła puszką w sarnę, przód sobie rozwaliła i dokładnie to od policji i myśliwych usłyszała. Podejrzewam że w przypadku na moto jest to samo No nie wiem, bo wuja na 100% nie miał AC a koło myśliwskie albo nadleśnictwo mu wypłaciło odszkodowanie. Być może policja nie miała wystarczającej wiedzy-człowiek omylnym jest. Na pewno nie zaszkodzi się przejść jutro do swojego ubezpieczyciela i się spytać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SuleY Opublikowano 12 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 (edytowane) problem bo nie mam prawka, a mojemu ojcu dopiero dzisiaj ściągnęli gips z nogi - od kostki do uda. Myślicie że mogę się dogadać ze znajomym który ma prawko? Edytowane 12 Maja 2008 przez SuleY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 problem bo nie mam prawka, a mojemu ojcu dopiero dzisiaj ściągnęli gips z nogi - od kostki do uda. Myślicie że mogę się dogadać ze znajomym który ma prawko? Myślę, że powinieneś się cieszyć, że nic poważnego Ci się nie stało. To o co pytasz to oszustwo i nie powinieneś o tym pisać na tym forum. W złej czy dobrej wierze jest to łamanie prawa i tyle. Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SuleY Opublikowano 12 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Przed chwilą rozkręciłem przód i jestem po prostu załamany - cały stelaż z zegarami jest wygięty, nawet plastik w który wsadza się żarówkę jest połamany, plastiki pogięte, amortyzatory do wywalenia, kierownica, klamka hamulca i kilka innych rzeczy. Dopiero co poświęciłem motocyklowi kilka nocy i ponad tysiąc zeta i nawet nie pocieszyłem się jazdą a tu ku**a taki pech. Jeszcze przed wakacjami w trakcie robienia prawka. Nie wiem co mam zrobić z moto, może wywalę całą czachę i dopasuje zegary i lampę od innego... Jeszcze muszę sprawdzić dokładnie główkę ramy... Na pewno mogę pożegnać się ze światem motocykli na dosyć długo. Już wolałbym mieć połamaną rękę ale sprawne moto, albo chociaż leciutko obtarte... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Już wolałbym mieć połamaną rękę ale sprawne moto, albo chociaż leciutko obtarte... Nie pisz takich bredni. Zapytaj np Liseny, czy wolałaby całkowicie skasować moto ale być cała, czy może woli tak jak jest? Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 (edytowane) ehh tak to jest wydaje sie ze moto lekko oberwało, natomiast jak przychodzi co do czego "oględziny" to patrzysz i nie wierzysz !Ja ze zwięrzetami mialem styczność tak na poważnie to raz. Załozyłem nowego laczka w tyle chcialem przetestować. Gdy wyjechałem z zakrętu dalej była prosta wiec troche odkrecilem, bylo cos koło 100 góra 110km\h no i nagle za prawej strony kątem oka tylko zauzywalem ze kot albo cos podobnego biegnie. Zero reakcji były to ułamki sekund, dobrze ze nie zaczełem hamowac bo z ta predkoscia i z kotem na przednim kole to pewnie by bylo na szkode. A tak to poczułem lekke podbicie w przednim kole no i ostre zadziorne "miałłł, albo ałłłłłł" ciezko stwierdzic . Dobrze ze moto całe.. Jesli widze jakies zblizacjace sie zwierze czy to w miescie czy na trasie. Zawsze uzywam klaksonu! Jesli pies czy kot jest blisko to nie warto ryzykować. Ktoś pisał ze wieczorem raz po raz uzywa sygnału by dać na słuch zwierzętą. To tez sie sprawdza, mało tego są nawet specjalne gwizdki które sie kupuje np na allegro (jakies 30zł) I podczac predkosci rzedu 60km\h i wiecej wydaja dzwiek który odstrasza zwierzęta.. Nie wiem czy sie sprawdza tylko pisze jako ciekawostke. Co do Ciebie to jesli nie masz prawka to tylko mozesz sobie narobic kłopotów jak sie zgłosisz z tym gdzies... Chyba ze wkrecisz kumpla czy cos takiego ale bedzie z tym o wiele wiecej problemów itd :biggrin: W kazdym razie 3 maj sie ! Nie łam sie "motór nie umiera nigdy " :rolleyes: I do przodu Edytowane 12 Maja 2008 przez adrian44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 (edytowane) Nie pisz takich bredni. Zapytaj np Liseny, czy wolałaby całkowicie skasować moto ale być cała, czy może woli tak jak jest? Dokładnie. Zdrowia nie da rady kupić, a bez moto trochę sie przemęczysz i 2 kupisz. Takie życie. Na pewno lepiej niż do końca życia np. kuleć czy coś dużo gorszego... Edytowane 12 Maja 2008 przez bart3q Cytuj http://www.apanonar.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 (edytowane) No musicie go zrozumiec. Ja tez tak myslalem po wypadku jak spojrzałem na moto. To jest taka chwila ze po prostu nic sie nie chce. Otwierasz wrota wchodzisz do garazu patrzysz a sprzet rozbity stoji... Masakra nikomu nie zycze...Co do Liseny to sporo przeszła i na prawde oby jak najmniej takich sytuacji. Tym bardziej ze to dziewczyna. Ale jest co raz lepiej, juz ma 1 jazde jako pasażer za sobą po tym nieszczęsnym wypadku, teraz moze byc tylko lepiej , pozdro dlA Liseny :biggrin: Edytowane 12 Maja 2008 przez adrian44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisena Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Już wolałbym mieć połamaną rękę ale sprawne moto, albo chociaż leciutko obtarte... Już dawno nie słyszałam czegoś tak głupiego.Chciałbyś mieć niedowład ręki do końca życia lub mieć 2 stopień niepełnosprawności, jak niektórzy koledzy z tego Forum? Skoro potrzebujesz silnych wrażeń, to przejdź się na oddział intensywnej terapii do jakiegoś szpitala i może zmienisz zdanie. Widać, że nie odczułes jeszcze takiego bólu, dzięki któremu mógłbyś w pełni docenić wartość zdrowia i życia. Niektórzy mają taką wrodzoną zdolność, ale jak można zauważyć - Ty nie. Pieniądze można zarobić. Motocykl można kupić albo naprawić. Oczywiście każdy obdarza swoją maszynę jakimiś uczuciami. Każdy ceni swoją własność. Trzeba jednak zachować jakiś rozsądek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 12 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2008 Na mlodym sie goi jak na psie to i inne poglady chlopak ma :wink: Kolego zaufaj innym ktorzy przez ta droge przebrneli i nic nie jest wiecej warte niz zdrowie i zycie :D Moto si enaprawi, nie to sie kupi z czasem inne, zdrowia zebys mial gory pieniedzy niestety nie kupisz, wiec szanuj je bo masz tylko jedno... :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 13 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2008 dokładnie palnełes głupotę jakich mało :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortag Opublikowano 13 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2008 (edytowane) Kazdemu sie zdarza w przyplywie rozpaczy, a mimo wszystko wiem, ze to tylko slowa rzucone na wiatr, bo rozwalone moto boli... Ja tydzien temu trafilem psa. Taki rudy sredniak. Jade sobie tak 60km/h i widze skubanca ze 20m przed moto. Po lewej stronie wacha sobie drzewko. Odwrocilem od niego wzrok doslownie na chwile i zobaczylem go jakies 2m przed motocyklem. Zdazylem tylko szerzej otworzyc oczy ze zdumienia i juz lezalem. Moto uderzyl lewa strona i sie porysowal niezle. W sumie szczescie w nieszczesciu, ze dzien wczesniej byl u mnie rzeczoznawca by ocenic szkody po tym jak koles mi przydzwonil (zmienial sobie pas idiota) i to byla ta sama strona moto. Tak wiec z ubezpieczenia wiekszosc pojdzie. Teraz wygladam kazdego siersciucha. Wczesniej tez zwracalem na nie uwage ("Motocyklista doskonaly"), ale teraz bardziej.... Pozdro i szerokiej pustej drogi :) Edytowane 13 Maja 2008 przez Mortag Cytuj Rafał. Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania. www.paramoto.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.