Skocz do zawartości

A1 z piekła wytargane ;)


michalwariat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Chce wam opisać kawałek mojej dzisiejszej przygody z prawkiem. Wszystko zaczęło się rano kiedy wstałem i za oknem zobaczyłem deszcz i śnieg. Jednak to był mój czas i ruszyłem w drogę do Zielonej Góry. Na miejscu nerwy nerwy, czekaliśmy z kumplem prawie 2h na egzamin a byłem jedynym który ma mieć egzamin na moto. Gdy mnie wywołali na placu okazało się wszystko jasne- sprzęt dopiero pierwszy raz przepalany po zimie.... Ale dobra pierw. plac: wszystko ładnie poszło a godziny wertowani stron i rad na internecie nie poszły na marne. Bałem się hamowania awaryjnego w tej pogodzie jednak od razu na wstępie egzaminator powiedział ze to sobie odpuścimy uff. Już się cieszyłem ale najlepsze czekało na mnie na mieście. Po pierwsze biegi i jeszcze raz biegi, a mianowicie w tym czymś wszystkie biegi wbija się w dół a redukcja w górę (w stresie wszystko się waliło). Okazało się ze to był początek przygody bo sprzęt był trochę mało dopracowany. Po ok. 800m poczulem ze nie będzie współpracować w tej pogodzie, każde dodanie gazu= ostre zamulenie aż nie zredrukowalem tak ze prawie tłok bokiem wychodził. Na wolnych to nie chodziło, od razu gasło i musiałem ciągle ostro dawać. Nerwy i ku*wy latały wokół mnie. Przed samym końcem na światłach miałem pojechać w lewo a poleciałem w prawo :/ Okazało się ze musiałem całą trase jechać od nowa ale.... wtedy do tego wszystkiego co chwile przycinał się gaz. Tak dokładnie: stoję na światłach cofam manetkę do końca a silnik wyje max obroty później na 1’ke i powoli wyszprzęglałęm żeby tak nie wył, zaczęło walić spalonym sprzęgłem :/ w polowie drogi manetka już powoli mnie słuchała. Ogólnie nie było warunków do jazdy ani sprzęt nie nadawał się do czegokolwiek. Po zatrzymaniu w ośrodku zaczepem zwracać uwagę ze to nie jeździ itp. Ale Ci ludzie jakby mnie nie słyszeli. Egzaminator zaprosił mnie do samochodu po czym powiedział ze były drobne wpadki (od razu wspomniałem o stanie chińszczyzny) po czym wypowiedział cudowne słowa „zaliczam panu egzamin” . Nerwy przeszły pokazał się banan :)

 

Pozdrawiam i życzę unikania prawka w Zielonej :P

 

PS przepraszam za błędy ale jeszcze czuje te nerwy J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...