Skocz do zawartości

Zacząłem kurs na prawko A :)


Aster
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

ja byłam się zapisać na egzamin w Tychach. Okazuje się, że jak mój instruktor wypisywał mi zaświadczenie o ukończeniu kursu to źle wpisał mój pesel i mnie nie mogli zapisać na egzamin :| nic tylko się pociąć... a jakby tego było mało to w Tychach się czeka do końca sierpnia na egzamin :| w Gliwicach do końca lipca, a reszta ośrodków w moim okręgu nie odbiera telefonów ;(

 

Teraz w Warszawie jest kolorowo ja skończyłem kurs około 10 czerwca, (juz nie pamiętam dokładnie) i jak dzwoniłem do ośrodka na odlewniczej to pani łaskawie poinformowała mnie że najbliższy termin na egzmin teoretyczny to 15 lipca a na praktyczny pewnie trzeba będzie jeszcze z miesiąc poczekać.

Stwierdziłem że to nie ma sensu i jadę tam gdzie w zasadzie są teraz najkrótsze terminy (obdzwoniłem pół Polski) czyli do Olsztyna.

 

Powodzonka dla wszystkich zdających i tych na kursach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim blogu, w moim blogu (a co, też lubię się chwalić :flesje: ) piszę jak zdawałem egzamin i kilka szczegółów jak zdaje się w WORD Lublin. Zapraszam (link w sygnaturce).

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może korzystając z tego wątku powymieniamy się doświadczeniami o szkołach nauczających jazdy? Kto gdzie robił i jakie miał odczucia?

 

Ja robiłem w zasadzie w 2ÓCH -zasadniczy kurs w Imoli w Warszawie i jazdy dodatkowe w Auto-Kos też w Warszawie (na przeciw WORDu po drugiej stronie ulicy) i ich polecam w 100% - na prawdę kolesie pokażąjak zdać egzamin

 

IMOLi nie polecam za nic.

 

 

Teraz mogę spokojnie zapisać się do Tomka Kulika na "doszkolenie" :biggrin:

Cycki - im większe za młodu, tym dłuższe na starość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj należę do grona szczęśliwców którzy egzamin na kategorię A za pierwszym razem :icon_mrgreen: .

Kolorowo nie było bo egzamin był na SR250 a tym sprzętem nigdy nie jeździłem, poza tym jakoś strasznie opornie tam wszystko chodziło.

Co do szkół jazdy to ja kurs robiłem w Linii, może troszkę za dużo po placu się tam jeździ za to dwie sprawne Hondy CBF250 no i na mieście jeździć z takim instruktorem jak pan... (i tu nazwiska nie wymienię bo nie wiem czy byłaby na to zgoda w koncu to osoba prywatna) to sama przyjemność siedzi za tobą i wszystko tłumaczy spokojnie i bez nerwów i po każdej jeździe omawia wszystko jeszcze raz na spokojnie :buttrock: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałem pierwsze jazdy po placu wysłużoną MZ 150 :( w sobotę mam kolejne jazdy. Całe szczęście ze na miasto dostanę Yamahe YBR125. Koniec lipca/początek sierpnia będę miał egzamin. O ciekawych przygodach będę pisał na bieżąco. Pozdrawiam i trzymajcie kciuki. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bikerzy

 

mam wyznaczony termin egzaminu

 

12 CZERWCA :buttrock:

 

 

Pamiętacie to?

 

Teraz całą prawdę ujawniam.

 

Egzaminu 12 czerwca nie zdałam. Poległam na "parszywej ósemce" . Dlaczego?

Otóż przyczyną była ciągla nauka na motocyklu troszkę innym niż ten , na którym zdawalam egzamin.

250tka 250tce nierówna.

Niestety i to jest prawda. Technicznie motocykl na którym sie uczylam mocno odstawał od sprawności.

Niemniej nie mogę winy zwalać na motocykl.

 

Wykonując trzecią ósemkę z kolei, nie utrzymałam sie w niej , manetka gazu poleciała mi mocniej i najechałam na linię. Poza tym od samego początku miałam wrażenie, ze jest cięższy od tego, którym jeździłam na kursie. To mnie też trochę zestresowało.

Moja wina, przyznaję się.

 

Egzaminator widział moje załamanie. Wypisując mi świstek z historią mojej porażki pytal jaki mam motocykl. W rozmowie dał mi do zrozumienia, że za bardzo sie zestresowałam i jak poćwiczę ósemkę to następnym razem będzie dobrze. Uścisnęliśmy sobie dłonie i powiedzieli do zobaczenia.

 

Kolejny termin 4 lipca.

Do tego czasu załatwiłam sobie kilka jazd doszkalających w innej szkole na takiej maszynie, na jakiej zdaje się egzamin w Wałbrzychu, Yamaha SR 250.

 

Przyjeżdżam na 15stą, cały dzień deszczowy i jeszcze za 5 trzecia padał deszcz, motocykla nie ma na placu...Podłamałam sie trochę pogodą, deszcz= ślisko=niebezpiecznie=lekkie załamanie nerwowe :icon_rolleyes:

 

O 15stej zaprasza nas do salki Egzaminator, ku mojej uciesze ten sam, który mnie egzaminował pierwszy raz. Zbiera nas sie 7 osób. 3 dziewczyny i 4 facetów.

Egzaminator rozpoczyna z nami rozmowę:

"Witam Państwa, niektórych po raz drugi z przyjemnością (i tu uśmiech w moją stronę), potem dalsza część formalna.

 

Pierwsza osoba. Dziewczyna. Coś tam z budowy motocykla pomieszała, nie pokazała własciwie, pozwolił jej sie przejechać na wzniesienie i ósemkę. Z zawracaniem ze wzniesienia sprawiała wrażenie jakby miała problemy z równowagą a egzaminator trzymał jej motocykl z tyłu tak, jak Tatusiowie trzymają rowerki swoim brzdącom. Niestety przez niewłasciwy opis motocykla oblała.

Potem kolejny facet - bezblędnie.

Potem znów dziewczyna, wszystko w miarę ok, gdyby nie to , że ruszając nie opuściła stopki od motocykla. Potem skróciła sobie slalom i prawie nie potknęła sie na ósemce.

 

Niestety, szkoda wielka, bo znam ten ból....oblała.

 

I teraz ja, Mały Biker. :icon_twisted:

Podchodząc do Egzaminatora widzę uśmiech i słowa uznania na temat stroju motocyklistki, pełny skórzany rynsztunek, ponoć nikt mnie jeszcze nie przebił w ten sposób.

 

Omawiam budowe...ble ble ble...wszystko ok.

 

Podjazd na wzniesienie. OK...wycofuję motocykl lekko spuszczając go na hamulcu recznym , wrzucam jeden, zapinam szybko dwójkę i ładny dynamiczny podjazd pod ósemke.

 

Tak stoję przed nią i czekam aż Egzaminator wróci i myślę..."no Bikerku, tym razem musi sie udac".

Obracam glowę i ruszam.

Jedynka cały czas, bez dodawania gazu, czuję maszynę, idzie lekko i płynnie słyszę w tym za duzym kasku stukot silnika "tur tur tur...." rytmicznie, lekko płynnie chodzi maszyna, między czasie patrzę na obroty, myslę, nieźle 1500. I przez to zakręciłam sie w liczeniu ósemek. Mysle....cholera, która to...3? 4? Robie i robie....aż słyszę jak Pan Mariusz (Egzaminator ma tak na imię) mówi do mła : "pani Anno, jak tak pani bedzie sie bawić ósemkami to do wieczora nieskończymy i posyła mi uśmiech". Domyśliłam sie, że juz starczy tych ósemek i robię slalom od razu wyjeżdżając przerywaną linią i obracam głowę czy mogę wyjechać. Kierunkowskazy i obracanie głowy i zawracam i robię slalom znów. Skończyłam i zatrzymałam sie.

 

A Pan Mariusz oczy na mnie i pyta uniesionym lekko głosem jak ja zrobiłam to zadanie!!!

Odpowiadam, że poprawnie i patrzę na niego. Mówi, że do poprawy, bo nie zrobiłam pełnego slalomu !!!

 

Więc pamiętajcie, nie wiem jak w Waszych WORDAch i na egzaminach, ale ...

ósemka i slalom to jedno zadanie, ciąglość, więc wyjeżdżając z ósemki przerywaną linią omijamy kolejne przed nami dwa słupki, których nie traktujemy już jako część slalomu, dopiero gdy zawracamy liczymy slalom od początku, mijamy pięć słupków i zawracamy znów pomiędzy pięcioma, dopiero wtedy jest to cały slalom.

Kierunkowskazy i glowa, pamiętajcie.

 

Potem hamowanie do linii zatrzymania, miałam sie zatrzymać kołem przednim w polu pomiędzy dwoma równoległymi liniami - bezbłędnie.

 

Hamowanie awaryjne. też poprawiałam bo uznał egzaminator, że falstartowałam. Więc kolejny raz idealnie. Nie dotykajcie sprzęgła podczas tego typu hamowania.

 

Ok i na miasto. Miasto...trasa latwa, ale rozkopana i dziurawa jak to w Wałbrzychu.

 

Kwestią sporną było dla Egzaminatora to, że przy dojeżdżaniu do świateł z warunkiem, jego zdaniem wjechałam jednocześnie, w tym samym momencie jak strzalka zgasla, ja uważam, że wjechałam na zielonej, możliwe, ze w tym samym momencie, gdy ja juz ruszyłam to za sekundę czy dwie zgasła, jednak dla mnie palił sie warunek. Nic nie jechało więc ja ruszyłam.

 

Wracamy na plac. Egzaminator woła mnie do siebie. Wypełnia moja kartę i mówi o tym co było na trasie. Własnie o tej strzałce. Wypisuje papiery i mówi "Przykro mi Pani Anno" a ja slysząc te słowa...załamka...Intruz stanął mi przed oczami...

"Przykro mi Pani Anno, my sie już więcej nie spotkamy...(przerwa w głosie i spojrzenie na moją zmarnowaną twarz) gratuluję ! Zdała Pani " i uśmiech :biggrin:

 

Jak to usłyszałam to myślałam , ze oszaleję, zaczęłam sie cieszyć i mówić Panie Mariuszu, Panie Mariuszu, wow ! Obiecałam, że kiedyś przyjadę na Intruzie, a Panowie Egzaminator i Techniczny z uśmiechem mnie pożegnali.

 

Teraz czekam na wymianę obecnego prawa jazy :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

["Przykro mi Pani Anno, my sie już więcej nie spotkamy...(przerwa w głosie i spojrzenie na moją zmarnowaną twarz) gratuluję ! Zdała Pani " i uśmiech :) ]

 

No to gratuluję !!!!!!!!!! :) :buttrock:

Ja mam egz 10 lipca, na razie teorie bo w Łodzi nie chcą zapisywać na egz łączony..nie mam pojęcia dlaczego..

W kazdym razie trzymajcie kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...