Jak w temacie. Chodzi o yamahe tzr 125 4dl 95r.
Problem zaczął się objawiać podczas jazdy, gdy nacisnąłem stop i swiatla zgasły. Po puszczeniu stopu wszystko wracało do normy, działo sie tak za każdym razem po wciśnięciu hamulca. Po kilku dniach odpaliłem moto i znowu działo się to samo aż w końcu światła w ogóle padły. Tzn żarzyły się lekko. Działały tylko kierunki. A po wciśnieciu stopu nawet kierunki nie dzialaly. Potem zauważyłem ze gdy przełącznik od światel jest ustawiony na wyłączenie swiateł to nie działa nawet rozrusznik a po włączeniu swiateł rozrusznik dziala.. Po jakichs dwóch tygodniach stania moto w garazu chcialem go przepalic. Odpalam i widze ze swiatła działają. Wiec wtedy juz "zbaraniałem" . Nie wiedziałem o co chodzi.. I po 5 minutach stania na odpalonym silniku nagle moto zgasło. Okazało się, że nie ma iskry :icon_evil: Wie ktoś co mogło się stać ? Bo ja juz nie mam pomysłu na to :rolleyes:
Aha. I zawór wydechowy też nie dziala od momentu braku iskry