Skocz do zawartości

TAKTYKA JAZDY


kris2007
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Według mnie to sam sobie zaprzeczasz, bo jak ktoś kto wymusza pierwszeństwo może jechać bezpiecznie po przepuszczeniu go? Według mnie to jeszcze gorszą rzecz robimy puszczając go bo uświadamiamy go(my nie świadomie jego podświadomość) że jak jeden puścił to następni też zjadą mi z drogi

 

Co za znaczenie ma jego swiadomość, w porównaniu z twoim zdrowiem czy życiem. Nie puścisz go, on jednak na chama wjedzie. Samochodem w takim wypadku, mozesz liczyc na odrapane drzwi. Motocyklem nie wyglada to tak różowo...

 

Moim zdaniem, zawsze lepiej puścic takiego gościa niz ci mają napisać na grobie, że mialeś pierwszeństwo.

Edytowane przez Cross_maX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do reszty:

wychodze z jednego zalozenia:

"ONI mnie nie widza"

to doskonale determinuje moje poczynania na drodze, w miescie, czy poza.

Mysle ze masz racje bo ciezko nauczyc sie na pamiec tych wszystkich zasad i przypominac o nich sobie w czasie jazdy. Do tego jeszcze troszke rozumu i mniejszy pospiech i dojedziemy wszedzie (oczywiscie troche umiejetnosci i praktyki sie przyda). Co do rad sa bardzo ok :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze masz racje bo ciezko nauczyc sie na pamiec tych wszystkich zasad i przypominac o nich sobie w czasie jazdy. Do tego jeszcze troszke rozumu i mniejszy pospiech i dojedziemy wszedzie (oczywiscie troche umiejetnosci i praktyki sie przyda). Co do rad sa bardzo ok :icon_twisted:

 

Jak slusznie zauwazyl moj znajomy, NIEmotocyklista:

"Fajna sprawa, tylko ze na moto nie ma stluczek, czy ocierek (otarć?), od razu wypadek."

 

W takich obiegowych opinach jest sporo prawdy. Jazda zwlaszcza w miescie niewiele ma wspolnego z relaksem - to wytezona praca, ze 100% zaangazowaniem CPU, styl defensywny - ale z wyrachowania nie ze strachu. Szkoda, ze tak trudno sie trzymac nawet slusznych zasad - moto z natury prowokuje do zupelnie innej jazdy :crossy:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam.... i pierwsze co widzę (zakładając że ludzie w profilach piszą prawdę) to fakt że Kris2007 juz parę latek jeździ, a 90% uwag nt. "co i jak" zostało dodanych przez, lekko mówiąc, młodych ludzi.

 

Ja jestem pośrodku i powiem tak - Kris - wszystko pięknie i ładnie, i masz rację, tylko.... takie jeżdżenie jak proponujesz doprowadzi nas do domu w jednym kawałku, tylko czy aby zadowolonych? :wink:

Ja nie stawiam na gumę i mój sprzęt 200 nie lata bo nie umi... :icon_mrgreen: ale, gdybyśmy tak myśleli (bezpieczeństwo przede wszystki) tobyśmy nawet z domu nie wychodzili. Tylko że większość z nas ma moto żeby miec frajdę.

Mój wniosek - Kris ma rację, ale prezentuje podejście, jakby to rzec, krańcowe. Tak, trzeba patrzeć w lusterka, uważać na skrzyzowaniach, ale puszczać całe buractwo przede mną, jak mogę ich myknąć? No tu są już limity. jechać 50km wolniej? Jak ktoś jeździ 200 to tego postu wogle nie przeczyta, a jak ktos jeździ 90-100, to jak zredukuje do 50, to może w domu moto zostawic i komunikacją miejską jechać.

 

Moja opinia - złota droga środka, a i tak dopiero wiek i doświadczenie nas nauczą, bo człowiek taki jest, że innych nie słucha..

 

Ale inicjatywa dobra, zwłaszcza wiosną (znaczy teraz :icon_eek: ) kiedy jest mokro i ślisko... Cza uważać!

 

Szerokości...

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie to nie bajka a wielu kierowców nie ma zielonego pojęcia wogle o przepisach ruchu i o życiu i możliwych sytuacjach , które mogą wyniknąć na drodze jeśli będziemy jeżdzić nie zauważając innych i nie myśląc o nich !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis git :notworthy:

 

Jeszcze jedno włączający się do ruchu czekają aż podjedziemy blisko i dopiero wtedy zajeżdżają nam drogę - nie wiem dlaczego ale tak jest w całej Polsce.

a to jest mega prawda ! to mnie rozwala ! jak to do cholery jest ze tak jest :buttrock: widzi patrzy i czeka, czeka i wyjezdza w ostatnim momencie ... no jasna cholera...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to do cholery jest ze tak jest :notworthy: widzi patrzy i czeka, czeka i wyjezdza w ostatnim momencie ... no jasna cholera...

 

Bo to jest takie piczkowate niezdecydowanie: wyjade! nieeenie zdaze. Hmm , a moze jednak zdaze ? Nie chyba nie zdaze..Raz kozie smierc!! ...... I my zostajemy koza.

 

Co do calosci tekstu: popieram i wlasnie takie mam podejscie do jazdy.

Ze niektore troche przegiete.. Tak to jest: jakby byly na drogach ograniczenia o 50km/h wyzsze to prawdopodobnie bylyby tez wyzej lamane. Kiedy mamy ostre zasady bezpieczenstwa to nawet troche nagiete dalej duzo nam dadza.

Pozdr

G3d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis git :)

a to jest mega prawda ! to mnie rozwala ! jak to do cholery jest ze tak jest :biggrin: widzi patrzy i czeka, czeka i wyjezdza w ostatnim momencie ... no jasna cholera...

 

 

niestety sam bym raz byl o mao co sprawcą wypadku z udziałem motocyklisty zajechawszy mu drogę....

ciemno bo ulice słabo oświetlone, moto gnał dość ostro, za nim jechal samochód z jedną lampą ze w efekcie zlał się motocykl z samochodem... :biggrin:

na szczęście nic nikomu sie nie stało...

 

sam też mam cykora pomykając jednośladem czy taki czy inny palant zauważy mnie w porę, mimo że nie jezdze szybko, tamto zdarzenie dodatkowo mnie uczuliło na kwestie mojej widocznosci i bezpieczeństwa na drodze

Edytowane przez marcinn72

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propos kamizelek to ubolewam ze nie są obowiązkowe dla rowerzystów i pieszych po zmroku.

 

jechałem w zeszłym roku przez Rumunie i każdy pieszy, rowerzysta mial załozoną kamizelkę. i to ja czułem sie o wiele bezpieczniej niż na polskich drogach.

Nie wiem czy to kwestia przepisów czy kultury poruszania się po drodze w tamtym kraju, niemniej żałuję, jezdzac wczesnie rano do pracy, ze takiego nakazu nie ma w Polsce, gdzie co chwile mijam jakiegos nieoswietlonego rowerzyste na ciemnej drodze

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...