Skocz do zawartości

"Forumowy klub V-Stroma" ( DL 650 , DL650 , DL 1000 , DL1000 )


Rekomendowane odpowiedzi

To się tak jednoznacznie nie da powiedzieć...

 

Trampek jest dużo lepszy w terenie - lepsze koła, gumy, zawiechy, pozycja, solidność, "twardość" (tj. jest mniej delikatny niż DL). Jeśli ktoś planuje wyprawy w egzotyczne rejony (Azja, Afryka), to tramp urządzi go tym bardziej, bo jego konstrukcja jest prosta, pozbawiona elektroniki, można więc w razie usterki naprawiać sprzęt samodzielnie "w polu" lub z pomocą lokalnego serwisu maszyn rolniczych (jeśli oczywiście ma się jakąśtam wiedzę na temat mechaniki tego motocykla). Oryginalne kufry hondy są bardzo solidne i mają świetne mocowania, więc w razie lekkiej gleby nie ma z nimi kłopotu. Problemem jest mocno ospały silnik, który przy pełnym obciążeniu motocykla (2 osoby, bagaż) wymaga ogromnej cierpliwości :icon_mrgreen: W pojedynkę da się przyzwyczaić, bo w sumie osiągi nie są złe, acz wciąż jest wrażenie mułowatości (to raczej kwestia reakcji na gaz i wchodzenia na obroty, niż samej mocy).

 

DL do jazdy terenowej na poziomie trampa wymaga pewnych dość kosztownych modyfikacji. No i nic nie poradzi się na silnik zasilany wtryskiem, który w razie usterki należy dostarczyć bezpośrednio do ASO Suzuki. Ktoś ma adresy ASO Suzuki w Nepalu? Z drugiej strony, podobno ten sprzęt się nie psuje, ale kto go tam wie co powie po pokonaniu 3000km szutrami :banghead: Na szosie DL prowadzi się lepiej niż tramp - dobrze składa się w winkielki. Przednie zawieszenie gorzej niż trampowe radzi sobie z krótkimi nierównościami, pewniej prowadzi się na długich (w takich wypadkach tramp lubił się 'rozchuśtywać'), DL jest też spokojniejszy na koleinach. Kanapa Suzi jest większa i wygodniejsza, duży minus natomiast należy się za fabryczną szybę, która jest tam tylko po to, by powstawały za nią turbulencje. Kuferki Suzuki przypominają chińskie zabawki jeśli chodzi o ich solidność, system mocowania jest też mniej funkcjonalny.

Największa zaleta DLa to jego silnik, który świetnie daje radę nawet przy pełnym obciążeniu motocykla. Jest bardzo elastyczny, a z drugiej strony miło wykręca się na obroty i potrafi pokazać nieco sportowego zacięcia.

 

Nie bez znaczenia jest fakt, że już teraz w cenie podstawowego trampa dostępny jest DL z ABSem i np. gmolami (tramp kosztuje ok. 32900 w katalogu, suzi z abs 32400 + 500 za gmole = 32900). Tyle że w przypadku hondy podobno łatwiej się negocjuje, bo panowie w salonach mają świadomość, że ich tramp ma obecnie bardzo silną konkurencję (także ze strony BMW). DL sprzedaje się świetnie, więc o duże rabaty nie tak łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie 5-6 litrów zależnie od stylu jazdy. Zwykle bliżej 6.

 

Witam.

 

A mnie najbardziej interesuje niezawodnosc obydwu modeli. Slyszalem, ze transalpem da sie spokojnie przejechac 150 000 km bez remontu silnika, slyszalem tez o egzemplarzu, ktory zostal sprzedany komus z przebiegiem 210 000. Czy z v-stromem jest podobnie? Gdzie ew. mozna znalezc jakies porownanie ,,dlugodystansowe?''. Podobno motorrad.de cos takiego robi, ale ja ni wzab po niemiecku...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

A mnie najbardziej interesuje niezawodnosc obydwu modeli. Slyszalem, ze transalpem da sie spokojnie przejechac 150 000 km bez remontu silnika, slyszalem tez o egzemplarzu, ktory zostal sprzedany komus z przebiegiem 210 000. Czy z v-stromem jest podobnie? Gdzie ew. mozna znalezc jakies porownanie ,,dlugodystansowe?''. Podobno motorrad.de cos takiego robi, ale ja ni wzab po niemiecku...

 

Pozdrawiam.

O to może popytaj na jakichś anglojęzycznych forach Vstroma (są takie - google). Tam znajdziesz ludzi, którzy pokonali na DLu takie dystanse. U nas chyba jeszcze niewielu takich znajdziesz. W Motocyklu był test 25000km i werdykt klasyczny - motocykl bez jednej usterki, po tym przebiegu akurat dobrze dotarty (elementy silnika praktycznie jak nowe). Tyle że taki sam werdykt ma tam sporo motocykli, wniosek - nowoczesny markowy sprzęt, jeżdżony przez doświadczonego motocyklistę po prostu jest niezawodny.

U mnie stuknęło właśnie 7500km (kupiłem moto pod koniec kwietnia tego roku) i nie odnotowałem najmniejszych objawów jakiejś awarii, a raczej nie oszczędzam tego motocykla (teren, itp). Więcej problemów miałem z nowym VW Golfem V, którego dostałem jako auto służbowe jesienią zeszłego roku i już po pierwszych 5000km pojawiły się pierwsze drobne usterki :D

...no i VW Golf V 2.0 TDI bierze olej, a Vstrom nie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciekaw jestem w jakim polozeniu macie szybe, bo szukam optimum. Mam 180 i wczesniej mialem w najwyzszym polozeniu, ale zacząłem zauważać turbulencje przy tym ustawieniu i zgodnie z radą z artykułu w Motocyklu opuściłem do środkowej pozycji. Turulencji niby nie ma, ale pęd się odczuwa. A przy okazji ile wam pali V-Strom 650? bo mi w miescie potrafi wypić 6,5 a w trasie jest lepiej. ok 5,5.

pozdro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 185cm wzrostu i mam szybę w najniższym położeniu. Zamierzam założyć znacznie mniejszą szybę, powinno wreszcie być ok.

 

Mnie pali normalnie koło 5 litrów, najwięcej spalił ok. 6.2l (2 osoby, bagaż, stała prędkość ok. 160km/h na autostradzie przez cały bak).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam od początku tylko w środkowym i to położenie mi odpowiada (mam 175 cm wzrostu). Zaciekawiłem się, że niektórzy wyżsi ode mnie zamierzają jeszcze obniżać - co ma poprawić taki zabieg - jeszcze mniej turbulencji?

 

CO do spalania, to zwykle 5.5 - 5.7 l/100 km.

Edytowane przez Sting
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sting - to proste :flesje: Dla mnie położenie środkowe i wysokie powoduje turbulencje, które na dłuższym dystansie są bardzo uciążliwe i męczące. Są dwa wyjścia - można założyć większą szybę lub deflektor, dzięki czemu jazda będzie bez wiatru i turbulencji, ale

1) świat będziemy oglądać przez szybę, czego nie lubię (szczególnie, gdy na szybie są owady)

2) podczas jazdy w terenie kompletnie nie widać co jest bezpośrednio przed motocyklem. Tj. widać to, co jest dalej niż 2 metry przez moto, bo to co jest bliżej zasłania brudna szyba. A gdy trzeba walczyć z błotnistymi koleinami na szosowych gumach, to niestety jest za daleko.

Jest więc drugie wyjście - zlikwidowanie szyby, lub zmniejszenie jej do minimum. Nie ma turbulencji, nie ma problemów z widocznością. Jest problem z wiatrem podobny jak na szosowym nakedzie z przeciętną owiewką - tj. wiatr jest, ale tylko wokół kasku i bez turbulencji. Wystarczy więc dobry kask, żeby przy prędkościach do 160km/h nie przejmować się wiatrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CosmoSquig dzięki za obszerne wyjaśnienia. Muszę w takim razie spróbować obniżyć szybę - choćby dla porównania.

 

Podziwiam Twoje zapędy terenowe na DL-u. Pewnie to kwestia umiejętności, ale moje błotne próby na DL-u skutecznie mnie zniechęciły do podejmowania tego typu wyzwań :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu dbam o to, żeby rynek części zamiennych się dobrze rozwijał :wink: :wink:

 

A dokładniej, to teraz jeżdżę tam, gdzie mam ochotę bez względu na to czy tam jest droga czy nie. Założyłem sobie, że po sezonie dam sprzęta na tydzień lub dwa do serwisu celem:

- lakierowania porysowanego gmola

- wymiany ułamanej klamki sprzęgła

- być może wymiany pękniętej dźwigni zmiany biegów na touratech

- lakierowania podnóżka

- lakierowania pokrywy jednego z kufrów

- klejenia handguarda (lub wymiany na acerbis)

- wymiany mocowania balanserów (i może samych balanserów)

- założenia osłony silnika

- wymiany opon

- przeglądu okresowego

- naprawienia tego, co jeszcze zdążę do grudnia zepsuć

 

Budżet na ten cel jest już przygotowany, więc się nie przejmuję, tylko cieszę wolnością, którą daje mi pseudoterenowy motocykl :wink:

 

ps. na lipcowym zlocie Adventure Riders ludziki nie mogły wyjść z podziwu jak dobrze Vstrom radzi sobie w terenie (i to z bagażem i 2 osobami na pokładzie). Tak więc nie ma co się hamować - błocko czeka :flesje:

Edytowane przez CosmoSquig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie DL sa troche za ciezkie w teren i za delikatne równocześnie, o czym się Cosmo sam przekonałeś.

Pamiętam twój filmik z forum - byłem pod wrażeniem. Ja się raz wpuściłem w drogę leśno-polną i więcej niż 30 nie leciałem.

Poza tym nie drażni cię stukające przednie zawieszenie? CHyba, że w DL K6 już nic nie stuka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam za delikatne :flesje: Przecież jeździ dalej ;)

 

Zawieszenie faktycznie stuka namiętnie i bez umiaru. Po prostu to olewam. A w międzyczasie dogaduję wymianę zawiech na White Power ;)

 

Zerknijcie na www.advrider.com - co tam goście robią z Wee-Stromami :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...