bronek Opublikowano 20 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Jezeli warunkiem koniecznym do nabycia nowego moto jest sprzedaz starego-to lepiej pomysl o tym juz teraz. Takie rozwiązanie byłoby ostateczną koniecznością. Mam nadzieję, że nie będę musiał liczyć na kasę z kawki. Wszystko zależy jak się poukłada mam nadzieję, że kawę puszcę na wiosnę jak się zwiększy popyt. Poza tym trzeba w niej jeszcze zajrzeć do sprzęgła (jakieś stuki na koszu)- nie chcę żeby kupujacy mi marudził a zwłaszcza żebym mógł spojrzeć mu w oczy gdybyśmy się jeszcze kiedyś spotkali. Chyba, że trafi się ktoś, kto się zna na mechanice i tą naprawę weźmie na siebie- wtedy spuszczę ze 3 setki i będzie po sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 26 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Pisząc o GSX nie miałem na myśli jajka tylko jeden z najnowszych wytworów Suzuki. GSX to naked ze złagodzonym silnikiem od GSXR, no chyba ,że coś w nazwach mi się poier...... :( ale jeszcze sprawdzę.też prawda :) oczywiście popieprzyłem nazwę chodziło o Suzuki GSR 600 z 2006 roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karakalla Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 oczywiście popieprzyłem nazwę chodziło o Suzuki GSR 600 z 2006 rokumam ten sam dylemat...ale nie wiele moge pomoc gdyz sam jezdze Bandyta B6co do gsr 600 moim zdaniem sprzet zdecydowanie odpada siedzisz prawie na kierownicy, z siodla zsuwasz sie mimowolnie na bak no istary lecialem tym 180 i myslalem ze odfrune strach sie bac.moim bandziorem wersja n lecialem 210 i bylo zdecydowanie lepiej!owszem gsr 600 wstaje ladnie na kolo ale jest to tylko 600wez pod uwage jeszcze z 750! 750 to nie to samo co 600pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 26 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Wielkie dzięki karakalla, bardzo cenne uwagi :) właśnie o to mi chodziło wrażenia z jazdy itp. :P obecnie przyglądam się VFR-ce z 99 roku - wersja limitowana na 50-lecie hondy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RudyXJ Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 1. Faze 1000 bo najmocniejszy i uniwersalny taki sie wydaje 2. VFR bo najbardziej dopracowana, ekonomiczna, ładna i wygodna 3. Banditos 1200 gdyż ma potencjał ale wpier... jak smok ... Wiecej grzechów nie pamietam , dodam , ze jakbym miał 17 000 wywalić na 2oo to w gre by wchodziły 2 modele Blackbird gaźnikowy lub Hayka z pierwszych lat prod. choć tą drugą za 17 000 wyrwać to i tak troche kłopot by był Cytuj http://www.bikepics.com/members/rudyfws/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 1. Faze 1000 bo najmocniejszy i uniwersalny taki sie wydaje 2. VFR bo najbardziej dopracowana, ekonomiczna, ładna i wygodna 3. Banditos 1200 gdyż ma potencjał ale wpier... jak smok ... Wiecej grzechów nie pamietam , dodam , ze jakbym miał 17 000 wywalić na 2oo to w gre by wchodziły 2 modele Blackbird gaźnikowy lub Hayka z pierwszych lat prod. choć tą drugą za 17 000 wyrwać to i tak troche kłopot by byłPierwszy raz spotkalem sie z opinia, aby VFR byla ekonomiczna! Wedlug wszelkich testow wpieprza wiecej niz Fazer(ktory do ekonomicznych niestety tez nie nalezy...). Jak ktos szuka motocykla do miasta krotkich(badz nawet dluzszych) wypadow to haya i blackbird sa jak dla mnie nieporozumieniem. No ale o gustach sie nie dyskutuje :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RudyXJ Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 predkosc 140-160 na trasie i moja VFR nie przekroczy 5,5 . Fakt , ze w miescie przy pałowaniu spalanie znacznie wzrośnie ale o ile tego nie określiłem jeszcze. Jak szukałem sprzeta to tez wyczytałem , ze vfr pali duzo , ostatnio gadałem z gosciem który na rc 36II przelatał 5 sezonów i tez twierdzi ze mu mało paliła ... czyżby vfr 800 nagle stała sie taką paliwozerną/??? Cytuj http://www.bikepics.com/members/rudyfws/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 moj V-Tec przy jezdzie tak 110 -140 - spalał miedzy 5-6 litrów, wiec raczej OK. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtas27 Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 Panowie pozwolę się podpiąć pod temat bo mam podobny dylemat jak kolega, który zapodał posta. Właśnie sprzedałem swojego Bandita po 5-ciu sezonach i planuję przesiadkę, ale moje typy są zawężone tylko do Hondy. Po długich zastanowieniach pomiędzy: CBR 1100 XX (99-00), VFR 800 (98-01), VFR-V-tec (02), CBR 600 F (01-03), biorąc pod uwagę różne czynniki: ekonomiczność, bezawaryjność, uniwersalność zaczynam się skłaniać ku temu ostatniemu. Z tego co widzę na forum to niewiele osób bierze małą CBR-kę za motocykl uniwersalny (na miasto, odrobine szaleństwa i turystykę), a przecież wersja F jest jak najbardziej sportowo-turystyczna. Może się mylę bo jeździłem nią tylko kilka chwil. Duża CBR-a wydaje mi się zbyt paliwożerna, oponożerna i ciężka. VFR-a była faworytem przez długi czas, ale jej ciężar, grzanie pewnej części ciała :) w ciepłe dni :D , padające moduły trochę mnie ostudziły. Mała CBR-a wydaje się być całkiem wygodna, dość ekonomiczna, bardzo poręczna. Może ktoś z większym doświadczeniem co do Hond się wypowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 28 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 ciekawy tok myślenia, dla mnie cebra kojarzy się wyłącznie z jazdą na maxa - czym właściwie wyróżnia się tu wersja F ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 28 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2007 ciekawy tok myślenia, dla mnie cebra kojarzy się wyłącznie z jazdą na maxa - czym właściwie wyróżnia się tu wersja F ?Cebra 600 to taki troche nowszy zygzak 600;) Nie wiem jak to jest-ale moi znajomi jezdza XXami. I wolno na pewno nie jedza. Obydwoje maja gaznikowce. Jednemu pali 6-6,5 litra, drugiemu troche wiecej ale ma przelotowe wydechy. Oczywiscie nie mowimy tutaj o jezdzie na pasie czy grzaniu na maxa po autostradzie-bo tam wynik 12 to standard :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cabaniero Opublikowano 29 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2007 Którykolwiek z tych motocykli nie weźmiesz będziesz zadowolony... ja osobiście chyba wziąłbym albo VFR albo cbr 600f ... miałem cbr f4 sport 2001... i w sumie używałem go tylko na torze, ale bardzo mi nim przyjemnie się jeździło, (chociaż na tor jest wiele innych lepszych motocykli)... Wygodna pozycja, dobra ochrona przed wiatrem, lekka, poręczna, bezawaryjna, uniwersalna.... na torze potrafi zaskoczyć, w mieście da radę i na drugi koniec Europy z palcem w dupie zajedzie... no torze przeszkadzał mały prześwit (podnóżki szybko przecierały, ale to można wyeliminować poprzez wstawienie sportowych setów... to samo z wydechem.. oryginał szybko ciągnął się po asfalcie na prawych winklach trzeba było uważać , żeby za mocno nie podeprzeć się na wydechu)... ale generalnie motocykl zajebisty.. ale raczej do jazdy solo... gdybym miał permanentnie jeździć we dwoje , wziąłbym XX albo VFR... cbr600 owszem też da radę.. ale np. wypad do Grecji we dwoje z bagażem... no to już raczej tak sobie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.