mauser Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 słyszał ktoś o takim specyfiku jak cerazmizer ? idzie go łatwo dostać chocby na allegro. a możę próbowaliście jego zastosowania w rusku? czekam na wasze opinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 (edytowane) mowisz pewnie o tym: http://www.ceramizer.pl/content/view/29/41/ tak szczerze to nie ma sensu lac "uszlachetniaczy" do rusa. to samo jest przeciez z olejami... z reszta nie wiem jakby to "ruska stal" wytrzymala ;) Goska Edytowane 3 Listopada 2007 przez wild Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sabcio Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 Witam!Od tygodnia jestem posiadaczem (według papierów) MW-750M z 1961 roku. Wiadomo, że maszyny te mogły jeździć na paliwie 66 oktan czystej ołowianki. Obecnie to co mozna dostać na stacjach to niby 95 lub więcej oktan bezołowiówki. O żadnych ceramizerach nie myślałem. Mam natomiast pytanie - czy do paliwa dolewacie jakieś specjalne dodatki "brudzące" paliwo czy też lejecie bez niczego bezołowiówkę prosto w bak?Rysiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GaCek Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 (edytowane) Ja do ruska lałem i bede lał ruską benze :D . A tak na powiażnie to teoretycznie nie powinno się lać ze wzgledu na zawory i gniazda. Oczywiście zawory nie uszkodzą sie po wypaleniu jednego zbiornika bezołowiówy. Edytowane 3 Listopada 2007 przez GaCek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sabcio Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 Czyli "uszlachetniamy" bezołowiówkę specyfikiem z małej "flaszki" którą można dostać na stacji benzynowej czy też traktujemy ją olejem jak 2takty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GaCek Opublikowano 3 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2007 Czyli "uszlachetniamy" bezołowiówkę specyfikiem z małej "flaszki" którą można dostać na stacji benzynowej czy też traktujemy ją olejem jak 2takty?Olej nie bardzo. W tym wypadku olej miałby tylko funkcje smarowania cylindrów, które i tak już są smarowane od strony wału, wiec za bardzo nic by to nie dało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paolo350 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Ja dolewam do bajury ten dodatek potasowy (chociaż teoretycznie nie potrzebnie - bo gniazda zaworowe mam z brązu), ale jednak - wolę to wlać, niż później mieć problemy z zaworami; Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HD1940 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 słyszał ktoś o takim specyfiku jak cerazmizer ? idzie go łatwo dostać chocby na allegro. a możę próbowaliście jego zastosowania w rusku? czekam na wasze opinie.W czasopiśmie "Automobilista" czytałem artykuł na ten temat. Cytowano w nich wypowiedzi niemieckich właścicieli zabytków, że tak na prawdę to wcale nie są potrzebne dodatki do benzyny bezołowiowej. Wystarcza to co w niej się znajduje. Tłumaczyli to tym, że w początkach motoryzacji i przed wojną stosowano benzynę bez żadnych dodatków i silniki pracowały poprawnie. Etylizowanie benzyny zastosowano w latach 50-tych w celu zwiększenia osiągów silników spalinowych o coraz większym stopniu sprężania. Dodatki związku ołowiu zapobiegały spalaniu stukowemu. Ale wtedy benzyna miała liczbę oktanową ok. 60-70 i nawet w niewysilonych silnikach pojawiał się samozapłon i wypalanie zaworów. Efekt smarujący ołowiu tak często podkreślany w literaturze z lat 60-70tych to efekt uboczny. Teraz benzyna ma LO95-98 i nie ma niebezpieczeństwa spalania stukowego. Niemcy twierdzili więc, że prędzej zużyją się zawory wskutek normalnej pracy niż od działania benzyny bezołowiowej. A dodawanie dodatków jak też wymiana gniazd zaworowych na nowoczesne ze spieków to tzw. chwyt marketingowy :biggrin: . Na ile te tezy to prawda, nie wiem. W każdym razie ja nie zawsze wlewam dodatki do zbiornika mego Harasa i jak na razie nic się nie dzieje. Fakt, że nie robię nim tysięcy kilometrów rocznie, ale chyba mało kto wykorzystuje w ten sposób swego weterana. :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mauser Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 chodziło mi raczej o dodatek ceramizera do oleju silnikowego. jak wiadomo albo i nie .. ceramizer powoduje narastowe tworzenie się warstwy ceramiczno metalowej co skutkuje poprawą sprężania w cylindrach wyrownuje wselkie nierównośći (tłok cylinder) zmniejsza zużycie paliwa , oleju,ułatwia rozrych szczególnie zimą.oraz wiele innych istotnych rzezczy . Jak wiadomo (lepiej zapobiegać niż lezcyć ) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HD1940 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 chodziło mi raczej o dodatek ceramizera do oleju silnikowego. jak wiadomo albo i nie .. ceramizer powoduje narastowe tworzenie się warstwy ceramiczno metalowej co skutkuje poprawą sprężania w cylindrach wyrownuje wselkie nierównośći (tłok cylinder) zmniejsza zużycie paliwa , oleju,ułatwia rozrych szczególnie zimą.oraz wiele innych istotnych rzezczy . Jak wiadomo (lepiej zapobiegać niż lezcyć ) . Na początku lat 90-tych popularne były dodatki silikonowe i miedziane do oleju. Miały włąśnie polepszać smarowanie części, zmniejszać tarcie, uszczelniać zużyte części itp, itd. Po jakimś czasie okazało się, że to lipa i pic. Wszystko było albo wyłapywane przez filtry oleju, albo zatykało kanały smarne. Kasa wydana a efekt żaden. Od tego czasu w takie "cuda" nie wierzę. Jeśli efekt jest, to krótkotrwały. W sam raz jesli idzie o sprzedaż pojazdu :icon_mrgreen: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mauser Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Uwierzycie mi jeśli powiem wam żę po zastosowaniu w silniku ceramizera przez dluższy okres można spóścić olej i przejechać ok 400km bez żadnej awari .... wiem co on kór.. pier.... zgłupiał czy co ? silnik zatrze 10s po dopaleniu .. Otóż na pewnym wykładzie nasz kochany profesor wyświetlił nam pewien film.. o ceramizerze w roli głównej testowi został poddany silnik samochodu po dłuższym stosowaniu ceramizera operacja została dokonana na renomowanej stacji obsłógi samochodów . rozgrzano silnik samochodu po czym spuszczony zostal olej.. silnik pracował bez oleju i przejechano tak 250 km po czym rozebrano silnik w celu sprawdzenia współpracy powierzchni elementów .... iiiii ... wszystko tak jak trzeba zero zózycia przegrzania czy innego typu uszkodzeń . i co wy na to?niestety nie mogę znależć tego filmu ale jak tylko będe go miał to go podrzucę.. A jeśli ci powiem żę nowoczesnych konstrukcjasch silnikowych japońskich motocykli nie stosuje się tuleji cylindrycznych wciskanych w blok silnika .... blok rozkalibrowywuje się bezpośrednio pod wymiar tłoka ... a ściany POKRYTE SĄ ODPOWIEDNIĄ MIESZANKĄ CERAMICZNĄ..ceramizer to prawie to samo tylko jego rola w tym przypadku ogranicza się do naprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sabcio Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 czyli co do "uszlachetniaczy" do paliwa to raczej nie zaszkodzi je lać.Jeżeli chodzi o dodatki do oleju które uszczelniają, pokrywają cylindry i tłoki umozliwiając jazdę bez oleju to włożyłbym to raczej między książki z bajkami. Jeżeli coś wymaga smarowania to musi być smarowane. Wiadomo, że "Ruski" są olejożerne (według dokumentacji) ale z tego względu nie eksperymentowałbym na swoim MW. Dobry mineralny olej jest najlepszym deserkiem dla silnika. Jeżleli "Ceramizer" byłby faktycznie skuteczny to wieść o tym rozeszłaby się błyskawicznie a twórca tego specyfiku byłby najbogatszym człowiekiem. Wszystkie firmy produkujące oleje chciałyby odkupić licencję tego specyfiku aby nie splajtować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mauser Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 żałuję żę nie mam tego filmu by ci go pokazać jednak przsłanie ceramizera jest takie żę ma miało by to służyć jedynie temu by podczas awari nap pęknięcia miski ojelowej dojechać do warsztatu i usunąc awarię nie ma służyć do tego by jezdzić bez oleju. http://www.ceramizer.pl/content/view/33/44/#testyoto link do strony o ceramizerze to jest sprawdzone to nie bajka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sabcio Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Można by wyjść z założenia - jeżeli nie pomoże to żeby nie zaszkodziło. Osobiście przez setki tysięcy kilometrów przejechanych różnymi pojazdami nie używałem żadnych uszlachetniaczy do olejów i bałbym się kierować pojazdem (mogłoby się to okazać nader kosztowne) bez oleju lub ze zbyt niskim jego poziomem. Może ktoś z forumowiczów miał już doświadczenie z tym lub innym specyfikiem i mógłby się wypowiedzieć. Przed każdym wyjazdem swoim "Ruskiem" sprawdzam poziom smarowidła. Zastanawiam się nad tym, czy nie zacząć wozić ze sobą literka oleju tak na wszelki wypadek. Co prawda ze względu na w miarę świerzy silnik (80 km po remoncie) nie wypuszczam się za daleko od gawry. Rysiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 7. Po jakim przebiegu (ile trzeba przejechać km) można zastosować ceramizer do silnika w którym aktualnie dokonano remontu polegającego na wymianie wszystkich pierścieni tłokowych, półpanewek i uszczelniaczy zaworowych i planowanie głowicy ? Przynajmniej po 3000 km. POJAZDY ZABYTKOWE Kolekcjonerzy i fani zabytkowych samochodów i motocykli, w czasie ich odbudowy (rekonstrukcji) natrafiają na barierę braku części zamiennych do "leciwych" pojazdów. Uruchomienie pojazdu, nawet kompletnego i utrzymanie go w stanie użytkowym, jest często udaremnione przez brak części. W takich przypadkach nieocenione usługi, a nawet jedyne wyjście, daje możliwość zastosowania technologii ceramizacji. Ciekawostką związaną z jej stosowaniem jest to, że najlepsze efekty uzyskuje się dla materiałów gorszej jakości (zwykle stale i żeliwa), które dawniej stosowano do budowy podzespołów samochodów - stąd ich naturalna niska trwałość. Można już sobie wyobrazić samochód czy motocykl z początku wieku (XX-go), pokonujący bez napraw tysiące kilometrów (trwałość warstwy ceramiczno-metalowej oceniana jest na 70 tys. km.), czy choćby "Warszawy", "DKW", "VW", "Syreny 102" itp. w lepszej kondycji niż po opuszczeniu fabryki. pogrzebalam troche- chcialam sie dowiedziec odnoscie tego calego ceramizatora przy silnikach chlodzonych powietrzem. test przy spuszczalniu oleju (wydaje mi sie) nie przeszedl by. za duza roznica temperatur. a tak na dobra sprawe- zawsze jezdzilo sie na 20W40 i bylo w porzadku. nie doszukujmy sie drugich cudow nad wisla dla rosyjskiej mysli.. Goska Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.