Skocz do zawartości

Nakaz jazdy na światłach


Altair64
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jesli masz jakis pomysl to sie nim podziel, mi nic ciekawego do glowy nie przyszlo. Bo jesli nie live to jak? Godzilbys sie na wypadki w warunkach eksperymentalnych? To nie przejdzie z przyczyn etycznych i wlasnie z tego powodu nie kazde badanie da sie przeprowadzic (np. wplyw leku na kobiety w ciazy).

Chodzi o to, że owe "inne czynniki" występują niezależnie od świecenia czy nie, więc tworza jakby tło. Są różne metody statystyczne bardziej zaawansowane niż cytowane tu często "statystycznie pan i pies mają po 3 nogi" bo to ze statystyka niewiele ma wspólnego. Zauważ - ludzie są w stanie określić skład chemiczny odległej gwiazdy na podstawie widma jakie tworzy jej promieniowanie. Wierzysz, że nie umieją oszacować wpływu tych nieszczęsnych świateł na bezpieczeństwo i wyrazić tego w bezwzględnych danych?

Nie chcę tu rozwijać wątku o statystyce jako takiej, bo nie miejsce ku temu na naszym forum. Statystyką zajmuję się zawodowo, ale nie jest to główny nurt mojej pracy i nie uważam się za eksperta, który mógły zaproponować konkretną metodę.

 

Co do wpływu leku na kobiety w ciąży to muszę pogadać z żoną - ona zajmuje się zawodowo testami leków na ludziach.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że owe "inne czynniki" występują niezależnie od świecenia czy nie, więc tworza jakby tło. Są różne metody statystyczne bardziej zaawansowane (..) Wierzysz, że nie umieją oszacować wpływu tych nieszczęsnych świateł na bezpieczeństwo i wyrazić tego w bezwzględnych danych?

 

Ale z tego co czytam to takich badan na razie nie ma.

Poza tym pewne pro-bezpieczne dzialania moga przyniesc efekt odwrotny do zamierzonego. W pewnym momencie okazalo ze sie ze kierowcy aut z ABS powoduja wiecej wypadkow, co mialo zwiazek z przekonaniem o wiekszym bezpieczenstwie tych pojazdow i bardziej ryzykowna jazda. Paradoksalnie swiadomosc posiadania ABSu zdemoralizowala kierowcow. Dopiero z uplywem czasu kierowcy przestali przeceniac ten system. Ze swiatlami moze byc podobnie. Dodatkowa trudnoscia jest takze fakt ze wykazanie korelacji czasowej pewnych zjawisk nie oznacza jeszcze zwiazku przyczynowo-skutkowego. Statystycznie mozna wykazac ze obwod czaszki ryjowek zwiekszal sie rownolegle do skracania dlugosci spodniczek u nastolatek, tylko co z tego? :clap:.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z tego co czytam to takich badan na razie nie ma.

Poza tym pewne pro-bezpieczne dzialania moga przyniesc efekt odwrotny do zamierzonego. W pewnym momencie okazalo ze sie ze kierowcy aut z ABS powoduja wiecej wypadkow, co mialo zwiazek z przekonaniem o wiekszym bezpieczenstwie tych pojazdow i bardziej ryzykowna jazda. Paradoksalnie swiadomosc posiadania ABSu zdemoralizowala kierowcow. Dopiero z uplywem czasu kierowcy przestali przeceniac ten system. Ze swiatlami moze byc podobnie.

Wiem, kierowcy nie umieją już hamować pulsacyjnie...

Dodatkowa trudnoscia jest takze fakt ze wykazanie korelacji czasowej pewnych zjawisk nie oznacza jeszcze zwiazku przyczynowo-skutkowego.

Pewne rzeczy można zakładać opierając się na istniejących i sprawdzonych korelacjach, przeprowadzonych badaniach. Analizy tego typu moga być niesłychanie złożone, ale wierz mi, przeprowadza się bardziej skomplikowane jeśli ktoś uzna że warto. Zgadzam się - nikt nie mówił, że będzie łatwo

Statystycznie mozna wykazac ze obwod czaszki ryjowek zwiekszal sie rownolegle do skracania dlugosci spodniczek u nastolatek, tylko co z tego? :biggrin:.

Niestety nie. Statystycznie tak właśnie nie jest. To błędne pojmowanie statystyki.

 

Co do badań leków i kobietach w ciąży, to właśnie statystyka i analiza zaistniałych już faktów + badania na zwierzętach pozwalają na stwierdzenie co można (a niewiele można jak wiadomo) a czego zdecydowanie nie, a co można w ostateczności.

 

BTW - strasznie odchodzimy od tematu: było o światłach w "szkole jazdy" a jest o kobietach w ciąży :icon_biggrin:

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie. Statystycznie tak właśnie nie jest. To błędne pojmowanie statystyki.

 

No to inaczej, kot droznika przebiegl przez tory a po chwili pociag sie wykoleil. Brak zwiazku przyczynowo skutkowego. Chodzi mi to ze statystyka jest tylko narzedziem, a nie wyrocznia, wnioski trzeba umiec wyciagnac.

 

I jeszcze jedna rzecz: jakos w nocy motocyklisci nie przestali jezdzic mimo ze sa jeszcze mniej widoczni a nie zawsze mozna swiatel drogowych uzywac, co niektorzy praktykuja za dnia. Ja staram sie jezdzic tak by nie uzalezniac swego bezpieczenstwa od tego czy ktos mnie widzi czy nie.

 

Nie raz widzialem takie sytuacje na drodze: auto wyprzedza na trzeciego (przegina ewidentnie) ale jadacy z naprzeciwka nie robi nic, zeby zmniejszyc ryzyko - trzyma sie swojego toru jazdy, nawet nie zwalnia. Trudno przypuszczac ze nie widzi auta idacego na czolowke. Mysle ze nie do konca chodzi o widocznosc, czasem bardziej o mentalnosc kierowcow. W tym kontekscie faktycznie chyba nie warto swiecic...

 

Pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to inaczej, kot droznika przebiegl przez tory a po chwili pociag sie wykoleil. Brak zwiazku przyczynowo skutkowego. Chodzi mi to ze statystyka jest tylko narzedziem, a nie wyrocznia, wnioski trzeba umiec wyciagnac.

 

No toż mówię właśnie. To jak z młotkiem można wbić gwóźdź albo wykonać posąg Wenus :buttrock:

I jeszcze jedna rzecz: [...] ciach

 

Z resztą się zgadzam bezdyskusyjnie

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... Tak sobie czytam, czytam, czytam... I wiecie co? Jeździłem na światłach, jeżdżę i jeździł będę z prostej przyczyny - bo mam szacunek wobec życia i zdrowia innych identyczny, jak dla samego siebie. Każdy posługuje się własną perspektywą, obojętnie czy obowiązujące prawo nakłada czy zdejmuje jakieś obowiązki. Ja kieruję się własną, w miarę niezakłóconą logiką i doświadczeniem. Trochę jestem zażenowany bezsensem wywodów nawiązujących do 'statystyki' i innych, z szerokiego winkla pojętych 'nauk'. No, ale nie każdy jest profesorem Bartoszewskim. Napisałem wcześniej o bezpieczeństwie, o niezbędnych warunkach jego zachowania po to, żeby mieć potencjalną satysfakcję choćby jednego uratowanego życia. Nie sądziłem, że przyjdzie mi ponownie coś naskrobać. A może to o Wasze jedno życie chodzi? Ale w takim przypadku jest to równie smutna refleksja, ponieważ przez brak szacunku dla innych, nie można szanować siebie samego. I odwrotnie... Możemy kontestować wszelke 'zło' ograniczające swobodę beztroskiego przemieszczania się na dwóch czy czterech kółkach, lecz pamietać należy o różnych marginesach tej swobody dla tak wielu z nas...

Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... Tak sobie czytam, czytam, czytam... I wiecie co? Jeździłem na światłach, jeżdżę i jeździł będę z prostej przyczyny - bo mam szacunek wobec życia i zdrowia innych taki sam, jak dla samego siebie.

Widzisz, to dlaczego zabrałem głos w tej dyskusji to właśnie próba zrozumienia jaki jest związek przyczynowo skutkowy pomiędzy świeceniem a owym szacunkiem, o którym piszesz. Bo ja nadal tego nie widzę.

Też jeżdżę przepisowo na światłach i sam nie zauważyłem żadnej różnicy ze strony innych w stosunku do mojego oświetlonego pojazdu.

Wierz mi, że mam znacznie więcej szacunku wobec życia i zdrowia Twojego, mojego i pozostałych kierowców niż nie jeden "świecący". No, ale jeżeli światełko jest dla ciebie miarą mojej osoby to chyba faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Bo ja nadal tego nie widzę(...)Wierz mi, że mam znacznie więcej szacunku(...)niż nie jeden "świecący". No, ale jeżeli światełko jest dla ciebie miarą mojej osoby(...)
Ja tam Drogi juriuszi, na szczęście nie mierzę siebie wobec innych. O szacunku wspomniałem mimochodem, bo to dla mnie coś normalnego. Lubię ludzi i lubię siebie, więc nawet ekstremalnie nieprzychylne postawy nie są w stanie mnie do kogokolwiek zrazić. Piszesz, że nie widzisz, hm... Cóz ja na to mogę? Nie oczekuję więc wiele za takie resume: "Patrzeć to nie znaczy widzieć, słuchać nie znaczy jeszcze słyszeć i myśleć to coś odmiennego od rozumieć..." Jeżeli ktokolwiek na cytowane dictum posłuży się logiką nożyc leżących na stole to może znaczyć, że ślepota, głuchota i w najlepszym wypadku kretynizm wiszą na włosku :icon_mrgreen: Zwróć proszę uwagę na bezosobowość mojej impertynencji. Ale wracając do zasadniczego wątku... Moja Matka usiłując żyć w miarę normalnie przy pogłębiającej się wadzie wzroku często dreptała przed przejściem dla pieszych. Wypatrywała właśnie świateł nadjeżdżających pojazdów, bo tylko one były dla Niej widocznym ostrzeżeniem. Świecę więc dniami i nocami dla innych matek, sióstr i dzieci. Dla kierowców i ich pasażerów także. Ale - ja to znam z autopsji, a syty głodnego nigdy nie zrozumie. Jesteś inteligentny juriuszi, więc się dziwię... Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wiecie co? Jeździłem na światłach, jeżdżę i jeździł będę z prostej przyczyny - bo mam szacunek wobec życia i zdrowia innych identyczny, jak dla samego siebie. (...)

 

Dyskutowac i spierac sie nalezy, moze powstanie z tego nowa jakosc lub dzieki wywodom innych ludzi nabiezemy swiezszego spojrzenia na wlasne poglady. Ja tez swiece bo:

-moje moto ma swiatla wlaczone na stale (szkoda, bo niepotrzebnie swieca gdy rozgrzewam silnik)

-jezdzac autem, bo zawsze swiecilem i weszlo mi w nawyk :lalag:

 

(A propos tego co piszesz o osobach slabo widzacych to podobny problem jest z hybrydami - jadac wolno sa bardzo ciche i to tez problem dla niedowidzacych)

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mam szacunek wobec życia i zdrowia innych identyczny, jak dla samego siebie.

 

...A może to o Wasze jedno życie chodzi? Ale w takim przypadku jest to równie smutna refleksja,

 

Smutne nie smutne ale prawdziwe, czlowiek jest wyposarzony przez nature w instynkt samozachowawczy a koszula zawsze bedzie blizsza cialu niz jesionka. Nie wiem jak w rzeczywistosci przedstawiala by sie sprawa wyboru zycia wlasnego przed zyciem osoby X ( o najblizszej rodzinie nie mowie )

 

...Moja Matka usiłując żyć w miarę normalnie przy pogłębiającej się wadzie wzroku często dreptała przed przejściem dla pieszych. Wypatrywała właśnie świateł nadjeżdżających pojazdów, bo tylko one były dla Niej widocznym ostrzeżeniem. Świecę więc dniami i nocami dla innych matek, sióstr i dzieci. Dla kierowców i ich pasażerów także.

 

Widzisz dla mnie osobiscie to wlasnie ta sytuacja jest totalnie kretynska. Pieszy stoi na przejsciu a zeden z pojazdow nie raczy sie zatrzymac, obojetnie czy jedzie na swiatlach czy nie. W tej sytuacji pieszy ma "absolutne" pierszenstwo, tylko co mu po nim jezeli wyposazony jest w instymkt samozachowawczy.

 

Najpierw trzeba nauczyc sie troche kultury na drodze i liznac moze troche przepisow. Widzisz osobiscie nie jezdze na swiatlach katamaranem i dopuki nie wejdzie odp. §§ to jezdzil nie bede, przynajmniej w normalnych warunkach atmosferycznych. Jako kierowca puszki mam bowiem wieksze szanse przezycia niz kierowca motocykla. wole sam uszkodzic swoj pojazd niz przyczynic sie do wypadku / uszkodzic motocykliste.

 

Miales juz wypadek na motocyklu ?

 

Z tego co piszesz to dla mnie wyglada jednak, ze bardziej cenisz sobie jednak swoje zycie. Nie potepiam Cie za to bo jest to ludzka sprawa. Jezdzij jak chcesz, jezeli masz takie przekonanie to Twoja sprawa, jak widac inni maja inne.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

wojtaq, chodzi o to, że ja tylko jestem dociekliwy i lubię wiedzieć różne rzeczy. Chcę zatem wiedzieć ile żyć i ile blachy oszczędzono świecąc. Jeśli nikt nie jest mi w stanie powiedzieć ile, nie przekonam się do słuszności przepisu. Świecę jak każdy.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Względem Waszej dżentelmenów dociekliwości i zapału do ratowania innych. Nawet za wszelką cenę. Lecz także przez wzgląd na rację bytu niniejszego forum oraz wątku, w którym głos zabieram, pragnąłbym zwrócić Pań i Panów szczególną uwagę na treść pewnego opracowania, stworzonego przez pewne Stowarzyszenie.

Jako, że pora właściwa, gdyż rok ponad od wprowadzenia przepisu minął, sądzę że warto pokusić się o powrót do tak zwanego meritum i przyjrzeć się co nauka w sprawie rzecze. Tak, by statystyk i samarytanin byli syci ;-)

Wprawdzie nie mnie komentować moich zacnych przedmówców (przedpiśców? ;-D ) ale ośmielę się wtrącić, że zdanie, nawet te najbardziej zatwardziałe i radykalne, zawsze można zmienić...

 

Polecam zatem lekturę objaśniającą -> LINK

Oraz coś dla pokrzepienia umysłów ścisłych -> STATYSTYKA

 

Jeszcze tylko żeby nie być zlinczowanym... Póki nie przeczytałem, też byłem skłonny wierzyć, że włączanie świateł za dnia, jest znakomitym pomysłem ratującym życie niejednemu. Ot człowiek naiwny i łatwowierny, chłonie papkę co mu władza pod nos podstawia ;-).

 

-UFI-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra tylko po kiego statystyki porównania i wykresy ja mam cały rok włączone światła i będę miał niezależnie od tego czy taki jest przepis czy nie nie widzę w tym najmniejszego problemu żeby je włączyć rano czy przy każdym innym starcie mam taki nawyk i już a między Bogiem a prawdą w porannej szarówce czy w wieczornym półmroku lepiej widzę samochody które mnie mijają na światłach niż te w których ich włączonych nie ma (przed obowiązkiem ludzie w takich godzinach zastanawiali się czy już je włączyć czy jeszcze nie albo po prostu o nich nie pamiętali) straty są malutkie a moim skromnym zdaniem poprawia się komfort jazdy bezpieczeństwo być może też ale o tym się nie wypowiadam bo nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji w której winą by było brak świateł, natomiast czuję się bardziej komfortowo kiedy mija mnie puszka na światłach.

Zostawmy bicie piany i pomyślimy po prostu czy aż tak przeszkadzają nam te światła jak będziemy je musieli włączać za każdym razem wlezie nam to w nawyk i nawet tego nie zauważymy a poranki i wieczory będziemy mieli z głowy.

A ta część która piep..y że się bardziej żarówki zużywają ... szkoda gadać.

Pozdrawiam

A nas wiedzie siedem demonów, co nami się karmią: Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią, Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach, Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa. Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu, Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu, Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija, A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale idiotyczny ta wyliczanka na niekorzyść świateł. Z dwoma, czy trzema się zgodzę ale argumenty tego pokroju są żenujące:

"Kierowca nie powinien posiadać prawa jazdy, jeżeli twierdzi, że nie widzi w dzień innych pojazdów bez włączonych świateł mijania, bo jakim cudem zobaczy np. dziecko idące poboczem? "

 

Przecież wiadomo, że lepiej widać jaśniejszy obiekt od ciemniejszego, a to, że kierowca nie dostrzeże nadjeżdżającego pojazdu (co się niestety zdarza) to nie znaczy, w większości przypadków, że ma słaby wzrok, lecz to, iż za mało uwagi poświęcił na rozejżenie się.

 

Generalnie to ten tekst wydaje mi się strasznie naciągany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można karmić się wykresami podejrzanej proweniencji i czytać inne dziwne akcje jak w/w linkach albo przejechać się za wschodnią granicę i zobaczyć na własne oczy jaka jest różnica pomiędzy jazda na światłach a bez. Dla mnie wynik tego testu jest zdecydowanie na + dla świateł 24/7/365

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...