Skocz do zawartości

Alternator- uszkodenia izolacji


dark_rider
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale na Twoim przykładzie widać że nigdy nie wiadomo co kupujesz:P Dobrze ze przynajmniej sprzedawca jako tako sie zachował i przyjoł zwrot. Ale to też kłopot. A przewinięcie w dobrej firmie w której udzielają gwarancji myśle że sie opłaca. I też nie wiadomo na ile starczy Ci używka. Po przewinięciu masz nowy drut i lakier więc czemu ma sie przepalić od razu? To chyba coś nie tak z instalacją.

 

"Jako tako się zachował" :icon_biggrin:

 

Facet sprzedał mi alternator z drutami na wierzchu, a ty piszesz że, "jako tako się zachował". A kłopot jest. Chociażby z odsyłaniem jak nie ma na to czasu. Gwarancji na nowy alternator udzielają na rok. Jeszcze nie spotkałem się z przypadkiem, żeby dawali więcej. Rok to i może podziała, ale dla mnie to zawsze będzie rozwiązanie tymczasowe. Z resztą swoją opinię opieram na zdaniu tych, którzy alternator przewinęli i mają z tym problem do dziś. Tez ucz się na błędach innych. To nie kosztuję, a możesz zaoszczędzić.

 

DOPISANE:

 

Właśnie odebrałem maila od osoby która zajmuje sie przewijaniem motocyklowych alternatorów. Sama przyznaje, że w jednych tego typu zabieg się sprawdza, w innych alternatory są palone nawet raz w roku. Wtedy jest to rozpatrywane w ramach gwarancji. Reguły podobno nie ma. Dobrze, że facet przynajmniej rzetelny, a nie jeden z tych co patrzą tylko na korzyści w postaci tych kilku stówek i klient ich nie obchodzi.

 

Myślę, że powinno to dużo powiedzieć w sprawie przewijania alternatorów. Wiele wyjaśnia także ten temat: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=73334&hl=

 

Pozdrawiam

Edytowane przez dark_rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ucze sie nabłędach dlatego niechetnie kupuje używki. Sam nieraz sie zawiodłem i Ty jak widzisz tak samo. No zachował sie jako tako, bo inny kazałby sie całować wiesz gdzie. Mówie pozytywnie o przwijaniu bo przwijałem już kilka alternatorów tyle że napowietrznych:) jednak cały czas mnie zastanawia dlaczego te w oleju nie wytrzymują? Może w oleju rzeczywiście jest jakiś składnik który rozpuszcza lakier? Patrząc na mój oryginalny alternator którego cewki są oblane jakimś czymś w rodzaju kleju można dojść do wniosku że lakier sie rozpuszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno mozna to zrobic dobrze bo sam od 5 lat mam przewiniety altek w swoim Suzuki i jezdze bez problemow. Cala sprawa zasadza sie na wlasciwych materialach ( w tym wypadku izolacja ktora zalewa sie przewodu alternatora ) i procesie naprawy ( mozliwe ze np izolacja po zrobieniu wymaga wygrzania ).

Zaklad, ktory przewijal moj altek nic innego nie robi, tylko przewijanie i ma wielkosc malej fabryki.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ucze sie nabłędach dlatego niechetnie kupuje używki. Sam nieraz sie zawiodłem i Ty jak widzisz tak samo. No zachował sie jako tako, bo inny kazałby sie całować wiesz gdzie. Mówie pozytywnie o przwijaniu bo przwijałem już kilka alternatorów tyle że napowietrznych:) jednak cały czas mnie zastanawia dlaczego te w oleju nie wytrzymują? Może w oleju rzeczywiście jest jakiś składnik który rozpuszcza lakier? Patrząc na mój oryginalny alternator którego cewki są oblane jakimś czymś w rodzaju kleju można dojść do wniosku że lakier sie rozpuszcza.

 

Właśnie o tym mówię :lalag:

 

Olej rozpuszcza lakier który stosowany jest do zabezpieczenia uzwojenia. U moim motocyklu problemem na drodze jest właśnie alternator cały czas pracujący w oleju i niewiele osób chce się tego podjąć w ogóle, a jeszcze mniej ma odwagę powiedzieć że nie zawsze to będziesz działać. Tylko kogoś skasować i do widzenia :clap:

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest nie specjalny klej ale sama emalia pokrywajaca drut , ktora spełnia role izolatora. Druty nawojowe wystepuja w wielu odmianach o różnych rodzajach izolacji , ilości warstw emali itp. W linkach są podane właściwości i oznaczenia drutow.

http://www.poldrut.pl/oferta/emaliowane.php

http://www.dacpol.com.pl/ofer/kbl/A/2-A.htm

http://elektronikjk.republika.pl/l.html

Do zastosowania w alternatorze zastosował bym drut oznaczony DN2E 200o o odpowiedniej średnicy , specjalnie do uzwojeń pracujacych w oleju . Ewentualnie DN2E180o. Oba te druty odporne sa na wysoka temperature - 200 , 180 stp. C i agresywne środowisko. Maja podwójną warstwę emalii.

 

Drugim ważnym problemem jest sama izolacja rdzenia stojana od uzwojenia. W tym wypadku najlepiej przy odwijaniu starego drutu nie uszkodzic oryginalnego karkasu i go wykorzystac ponownie.

 

Śmieszą mnie słowa ludzi piszących o cudownych właściwościach zastosowanych materiałow , kosmicznych technologiach itp stosowanych w tych alternatorach. Niestety niema tam nic nadzwyczajnego. Kluczem do sukcesu jest tylko zastosowanie odpowiednio dobranych materiałów i wiedza jak to zrobic by było dobrze. W wielu firmach zajmujacych sie przezwajaniem silnikow niema po prostu całego asortymentu drutów nawojowych , stosuje sie drut najtańszy i z tąd te problemy. Poza tym dajac do zrobienia taki alternator trzeba zastrzec w jakich warunkach pracuje uzwojenie i czy zostanie udzielona gwarancja na dłuższy okres pracy. Wiadoma ze lepsza by była oryginalna część ale nie zawsze można ją dostać. czasami skazani jesteśmy na kombinowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...