Łysy desperat Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Wiecie co tak sobie to czytam i coś w tym jest ze cza mieć twarde cztery litery nawet gdyby paniusia była miską i chciała mi zrobić wiecie co to i tak pały będe wzywał. Dwa miechy temu skasowałem swoją suzi pech był taki że zaliczyłem dzwona z innym moto ( jego wina )mało tego to był i jest kolega. Ale do rzeczyMyśle sobie kumplowi kłopotu robić nie będe więc pał nie wzywam. umówiłem się z nim na drugi dzień ze spotkamy się w PZU. Pan nas miło potraktował spisał oświadczenie , poinformował że skontaktuje się zemną gostek z PZU z Jeleniej Góry bo w Bolesławcu spraw motocyklowych nie prowadzą i tak dalej. Ku mojemu zdziwieniu po dwóch dniach dzwoni do mnie gostek z Jeleniej że jest w Bolesławcu i chciałby zrobić oględziny, myśle no to git i już kase w myślach licze. Było wszystko Ok na dzień dobry powiedział mi że nawet nie ma co tego naprawiać bo widać gołym okiem że szkoda całkowita. Banan na buzi myśle że zarobie. Po kilku dniach przychodzi pocztą pismo że jest szkoda całkowita , naliczenie wartości ( bogato ) i proszą o nr konta. No to siur zaczynam szukać inne moto ale w trakcie nawiedziło mnie i zadzwoniłem do nich z zapytaniem a co z ciuchami i kaskiem ( też zniszczone, przy oględzinach były robione zdjęcia ) , gostek no to proszę napisac kiedy je kupiłem i jakiej firmy . No i się zaczeło efekt taki że sprawe oddałem do firmy która zajmuje się sciąganiem kasy.ale tłumaczenie tych frajerów z PZU jest najlepsze. A tojechałem zbyt szybko ,a to ze moje moto w porównaniu do drugiego jest zbyt zniszczone, a to ze prawie jest to nierealne ze dwa moto się zderzyły i takie tam. Ale przebili samych siebie jak ze zdjęciami ciuchów pytali się sąsiadów czy to są moje i czy mam często paciaki na moto. Suma sumaru Kasy niema a ja się zastanawiam czy warto było zgłaszać te ciuch. Ale chytry dwa razy tyle traci :D :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henio Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Hubi :flesje: :flesje: :flesje: :lalag: Co za ludzie? Jeżeli z moto nic się nie stało to po cholerę robic dym? Człowiek człowiekowi wilkiem :biggrin: Hubi jeszcze raz gratuluje postawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mistrz Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Kiedyś zbierałem Roobsoona jak dostał strzała w tył swojej virażki. Na oko to zbita lampa, zgięty błotnik i gmol po przewrotce. Spisaliśmy oświadczenie, wezwaliśmy policję i dobrze zrobiliśmy, że nie dogadawaliśmy się z typem co w niego przywalił. Później się okazało, że uszkodzenia są poważniejsze. Dlatego szczerze to ja bez względu na wszystko spisuje oświadczenie. Rooobsoon wyszedł na tym bardzo dobrze finansowo ale kazałem mu zgłosić i kask i sakwy, co się da.Trzymam kciuki za Ciebie, żeby nic więcej nie wylazło ze sprzęta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 to tak na przyszłość zapytam czy na oświadczeniu nie musi być napisany rodzaj uszkodzeń? Wiem że później przyjeżdża rzeczoznawca i wycenia szkody ale chyba nie można mu wcisnąć potem wszystkiego co ma się nie tak w motocyklu :flesje: Co więc trzeba zawrzeć w takim oświadczeniu? Wiesz, po to jest rzeczoznawca zeby on znalazl / okreslil i w odpowiednim pismie spisal i wycenil. Jezeli nie jestes rzeczoznawca toz regoly ciezko podac co zostalo uszkodzone. Moze nie koniecznie w tym wypadku ale w innym moze byc zlozone i nigdy nie wiadomo co jeszcze i na czym sie to odbije. :biggrin: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubi Opublikowano 19 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Kiedyś zbierałem Roobsoona jak dostał strzała w tył swojej virażki. Na oko to zbita lampa, zgięty błotnik i gmol po przewrotce.(ciach) U mnie na szczęście lampa jest wysoko więc musiałby być wysoki samochód żeby mi ją przetrącić :icon_eek: Wiesz, po to jest rzeczoznawca zeby on znalazl / okreslil i w odpowiednim pismie spisal i wycenil. Jezeli nie jestes rzeczoznawca toz regoly ciezko podac co zostalo uszkodzone. Moze nie koniecznie w tym wypadku ale w innym moze byc zlozone i nigdy nie wiadomo co jeszcze i na czym sie to odbije. :icon_mrgreen: A jeżeli usterka nie byłaby widoczna i ujawniała się tylko podczas jazdy to rzeczoznawca/koleś w garniturku wsiadałby na brykę i jechał aby sprawdzić? :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rof Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Wiesz, po to jest rzeczoznawca zeby on znalazl / okreslil i w odpowiednim pismie spisal i wycenil. Jezeli nie jestes rzeczoznawca toz regoly ciezko podac co zostalo uszkodzone. Moze nie koniecznie w tym wypadku ale w innym moze byc zlozone i nigdy nie wiadomo co jeszcze i na czym sie to odbije. Dokłądnie tak, kiedyś na parkingu przed hipermarketem znajomy dostał z tyłu w hak, na oko absolutnie nic się nie stało, więc zainkasował małe odszkodowanie i wszystko fajnie jak w twoim przypadku. Po dwóch dniach okazało się że drzwi z tyłu się nie domykają i ogólnie całe auto jest przestawione :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 A jeżeli usterka nie byłaby widoczna i ujawniała się tylko podczas jazdy to rzeczoznawca/koleś w garniturku wsiadałby na brykę i jechał aby sprawdzić? :clap:Nie wiem w jakim TU masz moto ale w moim rzeczoznawca przyjechał w jeans`ach. Poza tym od momentu zgłoszenia szkody do momentu przyjazdu rzeczoznawcy mija z reguły dzień, dwa i to w terminie kiedy Tobie pasuje. Ma się więc czas aby samemu takie rzeczy sprawdzić i powiedzieć mu co jest grane. Ale jak nie zgłosiłeś to nikt nawet w garniturze nie wsiądzie- nie musisz się tym więc martwić :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubi Opublikowano 19 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Ma się więc czas aby samemu takie rzeczy sprawdzić i powiedzieć mu co jest grane. Ale nie możliwe żeby uwierzyli na słowo... Muszą to jakoś sprawdzać bo inaczej ludzie by im sporo 'kitu' wciskali (ze od puknięcia poszło to to i to i tamto..). Ciekawi mnie jak to jest rozwiązywane? Czy kierują motocykl na jakieś specjalistyczne badania (np geometria ramy - którą nawet nie wiem gdzie by sprawdzili bo mogę sobie dać rękę uciąć że w u mnie w Siedlcach tego nie zrobią)? Bo ubezpieczyciel na oko nie sprawdzi czy wszystko jest ok. Ja myślę że u mnie rama prosta, bo trzeba ostro zakosić żeby ją skrzywić. Jeździłem dziś na moto - wszystko wydawało się w porządku. ktoś mnie tylko nastraszył że ponoć w R6 jak rama puchnie i motocykl będzie jechał prosto a moze być coś z nim nie tak :( Ktoś kompetentny wie czy to prawda czy bzdura? Ale jak nie zgłosiłeś to nikt nawet w garniturze nie wsiądzie- nie musisz się tym więc martwić :biggrin: To wiem :) Tylko tak pytałem bo nie wiem jak to wszystko działa. Nie miałem jeszcze nigdy przygody z ubezpieczycielem (na szczęście). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nameless Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 (edytowane) czym ty sie przejmujesz? :biggrin: jesli udezenie nie wybilo ci moto z pod tylka to myslisz ze rame wygnie? przeciez sprzety sprowadzanie przez handlarzy z niemiec zwykle maja lagi polamane, a ramy bywaja proste. jak wygladal zderzak w samochodzie? polamal sie chociaz? jak juz to sprawdz lozyska kola, os, lozyska wachacza i sam wahacz. kolo daj do wywazenia i wyjdzie czy sie pogielo. Edytowane 19 Września 2007 przez nameless Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubi Opublikowano 19 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 (edytowane) czym ty sie przejmujesz? :biggrin: jesli udezenie nie wybilo ci moto z pod tylka to myslisz ze rame wygnie? przeciez sprzety sprowadzanie przez handlarzy z niemiec zwykle maja lagi polamane, a ramy bywaja proste. jak wygladal zderzak w samochodzie? polamal sie chociaz? Nie martwię się, że rama się wygięła. Uderzenie nie było aż na tyle mocne.Na zderzak do tej kobiety nie patrzyłem (było już ciemno więc musiałbym się bliżej przyjrzeć, z daleka nie widziałem). Tylko jak we mnie uderzyła to usłyszałem trzask plastiku, ale nie wiem czy to był trzask łamiącego się plastiku czy po prostu wyginającego się. jak juz to sprawdz lozyska kola, os, lozyska wachacza i sam wahacz. kolo daj do wywazenia i wyjdzie czy sie pogielo. przyjechałem się dzisiaj i przy ok 220km/h motocykl prowadził się naturalnie. Czy elementy które wypisałeś wpłynęły by na prowadzenie motocykla? Edytowane 19 Września 2007 przez Hubi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Wez rozpędz sie jeszcze tak do 120 i pusc kierownice to zobaczysz czy sprzet jedzie prosto. Jesli nic nie sciąga i jak mowisz jeszcze ze jechałeś 220 i było okej to nie masz sie czym martwić. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubi Opublikowano 19 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Jesli nic nie sciąga i jak mowisz jeszcze ze jechałeś 220 i było okej to nie masz sie czym martwić. swoją drogą to mądry jestem żeby sprawdzać czy moto jest sprawne taką prędkością.. ciekawe co bym zrobił gdyby okazało się niesprawne :flesje: Ale to tak wyszło, zwiększałem sukcesywnie prędkość i patrzyłem jak się moto zachowuje, spojrzałem na zegar a tam 22o :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Spoko i tak byś czuł juz cos wczesniej podczas rozpędzania, przecież nagle Ci sie to 220 na blacie nie pojawiło. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Ale nie możliwe żeby uwierzyli na słowo... Muszą to jakoś sprawdzać bo inaczej ludzie by im sporo 'kitu' wciskali (ze od puknięcia poszło to to i to i tamto..). A kto mówi, że uwierzą na słowo? Dalej to już ich zmartwienie, niech dają do kogo chcą byle zapłacili za szkody. Sens w tym, że jak zgłosisz to masz ten margines bezpieczeństwa... Co do kitu: Miałem całkiem niedawno kontakt osobisty z rzeczoznawcą i powiedział, że oni są całkowicie inną firmą niezależną od TU i generalnie ma to w tyłku czy to co mu pokazuję stało się podczas zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Spisał to co mu pokazałem i poszedł. Nie wnikał co, jak, dlaczego i czy aby na pewno.. :D Jak w Waszych TU jest inaczej to polecam zmianę. Teraz na rynek weszła ubezpieczalnia z JUŁESEJ, reklamuje ją Mariusz Mix Kolanko- może być ciekawie. Może wreszcie sytuacja z ubezpieczeniami się polepszy.Mały przykład jak jest za naszą zachodnia granicą:Ostatnio była u mnie kuzynka z D i utopiła mi przez przypadek aparat w jeziorze. Wzięła go ze sobą i na ubezpieczenie. Ci odpisali jej, że jej się nie należy bo coś tam (i podali paragrafy z umowy) Po czym dalej: "mimo wszystko chcemy aby Pani była zadowolona, dlatego postanowiliśmy przyznać 200 Euro. Cieszy nas, że mogliśmy zrobić dla Pani wyjątek. Serdeczne pozdrowienia." heh... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 A jeżeli usterka nie byłaby widoczna i ujawniała się tylko podczas jazdy to rzeczoznawca/koleś w garniturku wsiadałby na brykę i jechał aby sprawdzić? :D Zeczoznawca ( dobry ) bierze rowniez pod uwage co ewentualnie moglo zostac uszkodzone i wlacza to rowniez w koszty aby skuchy nie bylo. W koszta wliczona jest rowniez wieksza ilosc warsztatowych roboczogodzin. czym ty sie przejmujesz? :banghead: jesli udezenie nie wybilo ci moto z pod tylka to myslisz ze rame wygnie? przeciez sprzety sprowadzanie przez handlarzy z niemiec zwykle maja lagi polamane, a ramy bywaja proste. jak wygladal zderzak w samochodzie? polamal sie chociaz? jak juz to sprawdz lozyska kola, os, lozyska wachacza i sam wahacz. kolo daj do wywazenia i wyjdzie czy sie pogielo. nie musi ale moze i odwrotnie. :) Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.