Skocz do zawartości

Kupiłam Hondę NX 650 Dominator !!!! :DDD


Lisena
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj na Dominatorze zaliczyłam pierwsze mocne piachy, co prawda na oponach szosowych, ale ślizgał się mało :} Dałam radę, cały czas próbuje sie z nim synchronizować ;) Razem pokonaliśmy pierwsz strumień :banghead: naprawdę jazda zajebista :banghead: po kamieniach, głazach, dołach wielkich jak wiadro, bez problemu :lalag: mrrruczy niesamowicie pięknie :buttrock:

A latam na razie po terenach Józefosławia, bo brak tablicy nie pozwala wkraczać na szosę :D potem moto bede trzymała na działce koło Pułtuska, a następnie w śródmieściu W-wy :D

 

alfonso, już pierwszy olej dolewałam, było całkiem śmiesznie :P

 

 

Może wchodzę na OffTopic, ale ciekawi mnie po prostu gdzie się śmiga na enduro w okolicach Wawy. Polecasz coś? :buttrock:

Ja znam dość dobrze tereny od 100licy na zachód, ale w Kampinoskim Parku Narodowym szaleć na moto nie można. :evil:

icon3.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję spełnienia swoje marzenia :)

 

Hehe zwróćcie uwagę jakie fotki z tych wszystkich są najczęściej oglądane :D

 

Pozdrawiam Marecki :)

 

No bo to takie 2 w 1, nie wiadomo na czym oko zawiesić. Proponuje zmianę zdjęcia w avatarze na te najczęściej oglądane :)

No i ja też przyłaczam sie do gratulacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Od początku z Dominem nie było łatwo :cool: Najpierw wjechałam nim w błoto i nienormalnie zbytnio parował, następnie zaczął z niego cieknąć olej, ale mechanik niczego nie wykrył i nagle przestało lecieć :buttrock: Przejechałam 600km. :buttrock: zaczelo sie przy 100km/h - dominator rwal, szarpal, strzelal z wydechu. Przejechałam z 5km, stanełam na poboczu, żeby sprawdzić, czy nie zabrakło wachy. Było pół baku. Na wszelki wypadek przełączyłam na rezerwę. znowu zaczął szarpać. Poniżej 4tys obrotów prawie gasnął, powyżej 4tys szarpało nim, do przodu i do tyłu. 4 razy strzelił z wydechu, nawet na dwójce. w koncu zgasl przy 80km/h na srodku wisłostrady - hamowanie. przeczolgalam sie do barierki :wink: , nie chcial odpalic. po 20min odpalil, ale ssanie musiałam nastawić na wyjątkowo wysokie (zamiast przy 4tys normalnie, był na 2tys na ssaniu), wreszcie ruszył, ale rwał znowu i strzelał przy dwójce z wydechu dalej. Jak chciałam stanąć na chodniku, z wciśniętym sprzęgłem na jedynce, zgasł w ogóle :D Nastepnego dnia rano odpalił dopiero po 20min. Znowu skakał jak dzika krowa, wskazówka na obrotomierzu wariowała, strzelał z wydechu sam z siebie, kotłował się i śmierdział. Jutro mam nadzieję, że oddam go w ręce dobrego mechanika :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...