wueska Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 prawda jest taka ze jak jedziesz imasz pecha to weźmiesz 5 nowych detek a i tak wszystkie przebijesz i ci nie starczy;] nie mozna popadac w panike;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwiatek Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 Naładowany telefon komórkowy i zapas pieniędzy na karcie tudzież opłacony na czas abonament wystarczy. :icon_mrgreen:No i trochę waluty w gotówce. Nie ma sensu brać "zestawu do szybkiego remontu na drodze" PS. Izolacja i trytki powinny być na wyposażeniu każdego motocykla :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aster Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 A ja Ci powiem, że jest. Dzięki temu, że wożę ze sobą komplet kluczy, dzięki którym mogę rozkręcić pół moto już kilka razy uniknąłem konieczności pchania moto przez kilka kilometrów. A raz już uszczelniałem gaźnik kawałkiem szmaty w świetle latarni, żeby tylko dojechać do domu :) Cytuj Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Budzik-WGR Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 Piszesz głupoty Veteranos: Te wszystkie zbędne Twoim zdaniem przedmioty mieszczą się bez problemu w schowkach i pod siedzeniem mojego motocykla i jest jeszcze trochę wolnego miejsca.Oczywiście oprócz dętki i większej butelki oleju do mieszanki.Ale i ta dętka i olej są niestety niezbędne w dalekiej i nieznanej trasie.Poza tym zaznaczyłem przy niektórych przedmiotach, że tylko ewentualne, a nie konieczne jest ich zabranie.Jeśli piszesz, że trzeba mądrze wybierać rzeczy potrzebne do wyprawy to pochwal się tą mądrością z kolegami z forum. Bo na razie Twoja wypowiedź nic nie wniosła do tematu. :icon_rolleyes: Wniosla tyle ze moim zdaniem nie warto brac tylu rzeczy w trase, jesli jedziesz w trase to pol rzeczy ktore tu napisales powinienes zmienic przygotowywując motor do wyprawy! Po co łatki, pompki itp skoro w dzisiejszych czasach w miastach sa minimum 3 zaklady (zakladam ze ruszamy w Polske), i mozesz pisac ze co jesli w nocy zlapiemy kapcia. Wtedy uparci mogą zmieniac ale moim zdaniem lepiej poczekac do rana dopchac motor do zakladu dac 10zł i spokojnie jechac dalej niz po nocy pogubic pol czesci stracic nerwy i checi do dalszej trasy. Pozdro Cytuj BYŁO:-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.JEST:-Honda VFR 750 rc36 I 90r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiertara Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 A ja Ci powiem, że jest. Dzięki temu, że wożę ze sobą komplet kluczy, dzięki którym mogę rozkręcić pół moto już kilka razy uniknąłem konieczności pchania moto przez kilka kilometrów. A raz już uszczelniałem gaźnik kawałkiem szmaty w świetle latarni, żeby tylko dojechać do domu :icon_mrgreen: Wszystko ok, ale zwróć uwagę na to ze ty masz Mustanga a koleś DT, a to jest zasadnicza różnica :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sloniu Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 wez:przewod paliwowy, izolacje, tasmy plastikowe ( zaciskane), komplet ampuli, mala buteleczke oleju w razie co, mala tubka sylikonu moze sie przydac i to chyba tyle, dt raczej sie nie sypie wiec takie podstawowe rzeczy Ci napisalem :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcpol Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 Podczas podróży posiadam tylko podstawowe narzędzia (śrubokręty, kilka kluczy) oraz małą (500 ml) butelkę benzyny (mimo, że posiadam czujnik rezerwy). Jak na razie to wystarcza. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strugal Opublikowano 9 Lipca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 jutro mała trasa ze 150km i licze na niezawodność sprzety przebieg ma 5500km i jak narazie ładnie chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Budzik-WGR Opublikowano 9 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 Napisz jak sie sprzet spisal jak wrocisz, choc to japonia wiec nie sadze zeby cos sie stalo. Pozdro. Cytuj BYŁO:-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.JEST:-Honda VFR 750 rc36 I 90r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strugal Opublikowano 9 Lipca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2007 Dobra dobra w ostatni weekend było 120km i wszystko w porządku jak myslicie ile km zrobie na jednym tłoku?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aster Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Wszystko ok, ale zwróć uwagę na to ze ty masz Mustanga a koleś DT, a to jest zasadnicza różnica :icon_biggrin:A to istotnie zmienia postać rzeczy :) Klucz do świec, świece, parę konektorków, żarówki, trochę oleju do benzyny i luz. Do przewożenia oleju do mieszanki polecam pojemniczek na mocz do analizy, do kupienia w aptece za jakieś 40gr, pojemność 100ml z podziałką. Cytuj Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiertara Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Dobra dobra w ostatni weekend było 120km i wszystko w porządku jak myslicie ile km zrobie na jednym tłoku?? Nie wiem jakie ty masz to DT. Ja na swoim Minarelli AM6 na jednym tłoku zrobiłem coś ok. 15 tyś i tylko troszkę zaczynało być słychać pierścienie, wiec myślę że jeszcze 5 tyś by przejechał. Wszystko zależy od stylu jazdy i jak tłok został dotarty. Niektórzy nie przejeżdżają na jednym tłoku nawet 100 km :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strugal Opublikowano 10 Lipca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 tez mam am6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrrrr Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 i młotek weś ze sobą....taki prztnajmniej 2,5KG ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 10 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Po co łatki, pompki itp skoro w dzisiejszych czasach w miastach sa minimum 3 zaklady (zakladam ze ruszamy w Polske), i mozesz pisac ze co jesli w nocy zlapiemy kapcia. Wtedy uparci mogą zmieniac ale moim zdaniem lepiej poczekac do rana dopchac motor do zakladu dac 10zł i spokojnie jechac dalej niz po nocy pogubic pol czesci stracic nerwy i checi do dalszej trasy. A jak "złapiesz gumę" późnym popołudniem lub w weekend to też będziesz czekał aż zakłady wulkanizacyjne będą będą otwarte :icon_rolleyes: A co jeśli "złapiesz gumę" w odległości kilku albo i kilkunastu km od "cywilizowanej" miejscowości a do tego jedziesz sam zapakowanym motocyklem? Hm? Przepraszam, że się spytam: pchałeś kiedyś "zapakowany" motocykl bez powietrza w tylnym kole choćby kilkaset metrów? ew. nocowałeś przy drodze lub w lesie przy temp. kilku stopni C ? Ja miałem już kiedyś przyjemność doświadczyć takich "przygód"... poniekąd na własne życzenie:- a konkretnie - wyschnięty w tubce klej do dętek (dlatego doradzam co sezon kupować nowy ok 4zł)- zestarzałe łatki - kilka sezonów - (dlatego też polecam co sezon kupić choć 2 nowe też ok.4 zł) - no i nie polecam oczywiście azjatyckich dętek :icon_razz: Koszty ok 10 zeta na sezon, a mogą Cię ominąć wątpliwe przyjemności wymienione powyżej :icon_razz: Dlatego radzę mniej doświadczonym kolegom aby zdobyli umiejętności demontażu ogumienia i jednak zabierali ze sobą zestawy do jego naprawy + pompkę, a nawet zapasową dętkę (w dłuższą trasę). A jeśli uważasz, że nawet nowa linka, przerywacz, świeca, lub kondensator założone przed wyprawą nie mają prawa się "zepsuć" w trasie to przecież nikt Ci nie każe ich zabierać ze sobą. Przecież niektórym w trasie wystarcza naładowana komórka nr telefonu do pomocy drogowej, adresy hoteli i wypchany portfel.Ale czy to aby na pewno są prawdziwi motocykliści? :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.