Ptaku Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 [...] Okazało się, że to spalony bezpiecznik. Wymieniłem i jeździłem dalej. Dzisiaj podczas kontrolnego odpalania spaliłem chyba ze 3 bezpieczniki. [...] Jeśli pali bezpieczniki to najpierw sprawdziłbym wiązkę kabli, która leci do tylnej lampy i tylnych kierunkowskazów. W Marudach ta wiązka jest niefortunnie puszczona pod błotnikiem i często się przeciera a co za tym idzie - robi zwarcie. pozdrawiam Cytuj VZ800 => ZR-7http://www.forum.zr-7.plhttp://www.bikepics.com/members/ptok/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zzhop Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 (edytowane) Nie trzeba wężyków rozłanczać i baku całego zdejmować do takich robót jak świece i regulacje, można odkręcić poprzeczkę balaszaną pod uchwytem baku, odkręcić kranik od ramy unieść bak na ile kranik pozwoli i obrócić go o 180" kładąc go na części ramy nad która zwykle jest siedzenie wtedy przednia część baku fajnie wpasowuje się nad siedzeniem pasażera i stabilnie się trzyma. Edytowane 13 Stycznia 2010 przez zzhop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
morel_ Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Nie trzeba wężyków rozłanczać i baku całego zdejmować unieść bak na ile kranik pozwoli i obrócić go o 180" Próbuje właśnie podnieść bak, ale coś się ten kranik ciasno strasznie porusza wewnątrz ramy. Nie chciał bym, żeby mi się z nagła coś rozłączyło i poszło paliwem po nogach :) Jest jakieś miejsce, gdzie go "wepchnąć" żeby przeszedł gładko? Swoją drogą nie wiem jak mocno są te przewody zapięte na kraniku, więc też nie wiem na ile siły mogę sobie pozwolić. A jeśli bym się jednak zdecydował na rozłączenie przewodów, to dużo paliwa się spodziewać w pompie i wężyku? Będzie tego większe chluśnięcie, czy spokojnie da radę to złapać i potem spuścić do jakiegoś niewielkiego naczynia? No i czy wygodniej odpinać przewód przy kraniku, czy przy pompie? Chyba przy kraniku, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zzhop Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 (edytowane) Ja kiedyś też się z tym pociłem i chyba więcej strachu było niż roboty, jak pozdejmujesz wężyki to trochę wyleci ale prędzej to wyparuje niż zdążysz po wiadro polecieć :) Wydaje mi się ze wygodniej odpiąć wężyk przy pompie. Przekręcanie baku pokazał mi kolega jak ostatnio jesienią zabierałem się za kolejne zdejmowanie baku i powiem że udało mi się to zrobić nie zrywając wężyków, plusem tego jest z pewnością to że zaraz można odpalać silnik bez podłanczania osobnego zbiorniczka na czas regulacji, oczywiście trzeba jakieś futerka popodkładać aby bak nie zmienił wyglądu. Edytowane 13 Stycznia 2010 przez zzhop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Witam serdecznie. Mam mały problem z Marudą. Kiedyś jechałem i na skrzyżowaniu przy hamowaniu silnik zgasł i rozrusznik przestał gadać. Okazało się, że to spalony bezpiecznik. Wymieniłem i jeździłem dalej. Dzisiaj podczas kontrolnego odpalania spaliłem chyba ze 3 bezpieczniki. Co prawda jeździłem w garażu do tyłu i przodu i używałem hamulców. Czy hamulce są powodem jakiegoś zwarcia? Mierzyłem napięcie na aku podczas pracy i wynosiło 16,8 V, czy to nie za dużo? Może regulator napięcia kończy swój żywot? Sprawdź miernik i zmierz jeszcze raz , nie powinno przekraczać 14.5V Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Berbim Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Z napięciem, tak jak pisze Piotr. A co do palenia bezpieczników,to możesz mieć jakieś zwarcie w układzie świateł stopu. Miałem kiedyś taki przypadek,włożyłem jakoś nie fortunnie pod siedzenie linkę do zapinania moto i robiła zwarcie właśnie przy hamowaniu przed skrzyżowaniem. Zanim załapałem o co chodzi też dwa bezpieczniki poszły z dymem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skov Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Z napięciem, tak jak pisze Piotr. A co do palenia bezpieczników,to możesz mieć jakieś zwarcie w układzie świateł stopu. Miałem kiedyś taki przypadek,włożyłem jakoś nie fortunnie pod siedzenie linkę do zapinania moto i robiła zwarcie właśnie przy hamowaniu przed skrzyżowaniem. Zanim załapałem o co chodzi też dwa bezpieczniki poszły z dymem. Zawsze po zmianie bezpiecznika ( tego od rozruchu 10A) chodzi spokojnie silnik i nagle po około 2 min gaśnie i przepala bezpiecznik. Napięcie ładowania mierzone dzisiaj na zaciskach akumulatora wynosi 16, 05 V. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Berbim Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Napięcie ładowania masz za duże. Całkiem możliwe, że to jest przyczyna przepalania się bezpiecznika ale nie jestem znawcą tematu. Należało by to skonsultować z elektrykiem znającym temat motocykli,bo z tego co się orientuję to te alternatory mają regulator pracujący na nieco innej zasadzie niż w samochodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szary_wilczur Opublikowano 13 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 (edytowane) Witam serdecznie. Mam mały problem z Marudą. Kiedyś jechałem i na skrzyżowaniu przy hamowaniu silnik zgasł i rozrusznik przestał gadać. Okazało się, że to spalony bezpiecznik. Wymieniłem i jeździłem dalej. Dzisiaj podczas kontrolnego odpalania spaliłem chyba ze 3 bezpieczniki. Co prawda jeździłem w garażu do tyłu i przodu i używałem hamulców. Czy hamulce są powodem jakiegoś zwarcia? Mierzyłem napięcie na aku podczas pracy i wynosiło 16,8 V, czy to nie za dużo? Może regulator napięcia kończy swój żywot? na 99% przetarta wiazka kabla, kolo trze i rozpieprzy ja w drobny mak, taka wada konstukcyjna kitajce puscili ja po chinsku czyli na okolo wew stelaza blotnika przez to jak wpadasz w dziore lub jedziesz z kims i dociskasz tylne kolo, ono trze o ta wiaska kabli. jak masz nie rowno ustawione kolo na wachaczach to juz w ogole... zajrzyj pod błotnik, na bank bedzie widac przetarte do miedzi kable. Napiecie jest dobre, zreszta to juz bylo poruszane. Mialem tak samo jak tylko dotkniesz stopu, kable w wiazce do tylniej lampy sie zwieraja i wywala bezpiecznik, od stacyjki i oswietlenia z tylu. lewy kierunek powinnien ci tez przepalac przy wlaczeniu, a jak nie to znaczy ze jeszcze nie dotarles kabla wystarczająco głeboko... pozdro dobra bo nie doczytałem. Mi motor nie gasł. a jak slyszysz pyk spalonego bezpiecznika to motor gasnie od razu? i czy jak spali ci bezpiecznik to pali sie kontrolka luzu (ta zielona na pulpiec- hehehe no nazwijmy to pulpitem). a czy po wduszeniu stopu pali ci klipsa(bezpiecznik),i czy masz światła i kierunki(koniecznie looknij na tylnia lampe). z tym zwiekszonym napieciem to nie wiem, faktycznie duzo, ale nie sadze ze 2v wiecej i motor pali bezpieczniki. Mój kumpel ma takie wzkazania od dziecka i na stałe i jezdzi zdrowo jak ten rydz. Albo miernik dupny albo tak ma... jak by mial za wysokie to poprostu by aku gotował... jak dla mnie to jak sie stało sugeruje ze to ta wiazka... sprawdz ja najpierw i wyklucz jak nie bo to chyba najprostsza sprawa... Edytowane 13 Stycznia 2010 przez szary_wilczur Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skov Opublikowano 14 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2010 Właśnie wracam z garażu. Wiązka kabli od lampy tylniej w nienaruszonym stanie, widać tylko lekkie przytarcie na takim zabezpieczeniu co trzyma tą wiązkę, na przewodach zero śładu przetarcia. Jeżeli udaje mi się uruchomić silnik to pracuje ładnie na włączonych światłach, po zgaszeniu świateł za chwilę silnik gaśnie - bezpiecznik strzela nawet większy 15A. Teraz zaczęło wywalać bezpiecznik w czasie uruchamiania silnika. (Dodam, że po wywaleniu bezpiecznika wszystko inne jest - światło stop, kierunkowskazy i zielona kontrolka się świeci na pulpicie :icon_biggrin: ). Przed demontażem regulatora i kostek napięcie wynosiło 16 V po zwiększeniu obrotów spadało do kilku V. Po włączeniu świateł utrzymywało się w granicach 14,5 V. Po demontażu kostek i regulatora i oczyszczeniu zacisków i mocowania reg. napięcie w zasadzie utrzymywało jeden poziom blisko 16V i po dodaniu gazu lub włączeniu świateł spadało nieznacznie, a bezpiecznik nadal pali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zzhop Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 (edytowane) Trochę dziwnie wygląda Twój problem :( myślę że powinieneś najpierw zajrzeć do serwisówki aby zobaczyć na schemacie konkretnie który bezpiecznik wywala i ograniczyć się do tych odbiorników i przewodów od danego bezpiecznika, problem może również stwarzać któreś połączenie masy i tu bym również skupił wiele uwagi! Co do ładowania to najpierw zapytam, jakiej klasy miernika używasz? Wybacz, ale jestem czynnym elektronikiem i pomiar byle jakim przyrządem i marnymi kabelkami dla mnie nie jest wiążący a jedynie świadczy czy jest albo nie ma. Napięcie ładowania według serwisówki to 13.5 do 15.5 V przy 5000tyś obr i zależne jest od tego co w danej chwili pomiaru masz pozałanczane, czyli obciążenia a z tego co piszesz jest temu bliskie i z tąd pytanie wcześniej aby wykluczyć ewentualny błąd. Możesz również odpalić silnik bez regulatora wcześniej odłanczając go (obie kostki!) nie sądzę aby regulator był temu winien ale w przypadku palenia się bezpiecznika (którego w tej chwili nie wiem) po wyłączeniu silnika jest dziwne i warto to sprawdzić. Z Twojego postu wynika, że przed demontażem regulatora było źle a po złożeniu dobrze czyli można by sądzić że jak na kostkach nie było widać nadpaleń czy złych kontaktów to mogło nie być masy pomiędzy regulatorem a ramą, dlatego jeszcze raz wspomnę posprawdzaj wszystkie masy motocykla. Co do kabelków pod tylnym błotnikiem to potwierdzam też to miałem, ale wtedy silnik nie gaśnie. W edit dodam jeszcze ze większośc mierników cyfrowych nawet i te dobre mają to do siebie gdy w nich jest słaba bateria to zawyżają pomiar nawet o kilka Volt i wtedy mamy dylemat nie wiedząc o tym. Edytowane 15 Stycznia 2010 przez zzhop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fizyk69 Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 Ja tez odnosnie pradu czy aku zelowe mozna ładować standardowym prostownikiem do auta ? Niestety nie mogłem wyjac aku jak przyszly duze mrozy i troche zdechl, znaczy kręcił ale nie odpalil. Teraz juz stoi w ciepelku i mozliwe ze mu sie poprawi ale jakby nie to musze podladowac a z zelowym nigdy nie mialem doczynienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zzhop Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 Ja tez odnosnie pradu czy aku zelowe mozna ładować standardowym prostownikiem do auta ? Niestety nie mogłem wyjac aku jak przyszly duze mrozy i troche zdechl, znaczy kręcił ale nie odpalil. Teraz juz stoi w ciepelku i mozliwe ze mu sie poprawi ale jakby nie to musze podladowac a z zelowym nigdy nie mialem doczynienia. Na Twoje pytanie odpowiem pytaniem :) czy w pojazdach samochodowych są montowane oddzielnie alternatory do akumulatorów kwasowych i żelowych? Odp. Nie. Jedynie, co mogę ci doradzić to dobrze jest ładować taki aku bardzo małym prądem. Ja swój bo taki też posiadam wpierw rozładowałem a potem ładowałem przez dwie doby prądem 0.5A. Do tego dobrze nadaje się prostownik z liniową regulacją napięcia, o który niestety trudno. Ja włączyłem w szereg w obwód aku-prost. żarówkę ale aby dopasować taki prąd użyłem amperomierza włączonego również w szereg i metodą prób zmiany żaróweczek uzyskałem 0.5A. W takiej konfiguracji ładowania żaróweczka z początku się świeciła a w końcowej fazie po dwóch dobach tylko lekko żarzyła. Na wiosnę jeszcze trochę podładuję go i ocenię czy pomogło, bo niestety mój aku ma już kilka lat i już trochę niedomagał tzn hulał dobrze cały sezon ale jak postał to były problemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szary_wilczur Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 (edytowane) Ja tez odnosnie pradu czy aku zelowe mozna ładować standardowym prostownikiem do auta ? Niestety nie mogłem wyjac aku jak przyszly duze mrozy i troche zdechl, znaczy kręcił ale nie odpalil. Teraz juz stoi w ciepelku i mozliwe ze mu sie poprawi ale jakby nie to musze podladowac a z zelowym nigdy nie mialem doczynienia. Heh,,, a mozesz podac nazwe i marke tego akumulatora? kurcze jak wymieniałem aku to wlasnie myslałem nad żelowym ale dokopałem sie do kilku negatywnych opini odnosnie stosowania w motorach w ktorych przewidziany przez producenta jest kwasowy. Pozatym wiele akumulatorów sprzedawanych na alegro pod hasłem żelowy/bezobsługowy, to tak naprawde kwasowy bezobsługowy. jak np mój. co do tych temperatur, to wyczytałem że wcale niskie temperatury nie szkodza akumulatorowi (w sesie ze jeszcze elektrolit nie zamarza) tak bardzo jak wysokie temperatury (upalne lata powyzej 40). głównie niszczą akumulator siarczany osadzajace sie na płytach- dzieje sie to intensywnie gdy akumulator sie rozładuje, a w niskich temperaturach poprostu akumulator ma słabsza moc, wystarczy go ogrzać a juz lepiej kreci... tak mialem np, ladowalem akumulator w garazu gdzie bylo ok 2 stopnie i nie moglem osiagnac dostatecznego naładowania(gestosci elektrolitu, która mierzyłem) zaprzestałem wiec ładowac i przyniosłem moje aku do domu (20 stopni) i jakiez bylo moje zdziwienie gdy pomimo ze go w domu nie ładowałem naładowanie skoczyło do odpowiedzniego poziomu. :icon_mrgreen: nie wiem czy nie buduje nowej teori :flesje: . Właśnie wracam z garażu. ... na właczonych swiatłach silnik nie gaśnie, ładnie chodzi i nie pali bezpieczników tak? chodzi ładnie chodzi,,, swiatła sie palą stop błyska... a jak wylaczysz swiatła to za moment motor gasnie? czy jak gasnie to jest to równoznaczne z strzałem spalonego bezpiecznika? czy teraz po przetarciu/przeczyszczeniu styków dalej tak jest? ze na swiatłach nie pali bezpiecznika? a co do tego napiecia... to w servisówce jest od 13.5 do 15,,, ale na pelnej bateri, jak masz pusta to bedzie chyba ci wiecej wskazywac?... tak patrze że pozniej za tym bezpiecznikiem jest jeszcze wylaczenie zaplonu przez stopke i stop... skoro mówisz że stop, przedni i nożny są ok,,, (ale pala sie jak sie spali bezpiecznik oba?) to oblukaj wylacznik stopki bocznej moze tam sie cos przetarło, czy cos, a w ogóle oblukaj czy działa, zapal, jedynka i wyciag stopke, i zobacz czy zgasnie, wystaw ja tez na luzie i zobacz czy gasnie... nie wiem takie ot pomysły... dziwne z tym ze na swiatłach chodzi ładnie a jak zgasisz to dupa... to by przemawiało albo za zwarciem gdzis przy wylaczniku, ale to by od swiatel wywalało... ale mówisz ze swiatła ok sa... albo za tym ze faktycznie jest za duze napiecie czy nateżenie na przewodach...... zawsze mozesz jezdzic non stop na swiatlach w takiej sytuacji ;) pozdrawiam p.s. mam nadzieje ze twoja maszynka wróci do zdrowia...:( kurde chciałbym ci pomóc ale chyba to za gruby orzech do zgryzienia... Edytowane 15 Stycznia 2010 przez szary_wilczur Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skov Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 (edytowane) no i znowu wracam z garażu :icon_biggrin: .Dzisiaj krótko z braku czasu. Teraz jest tak: czy światła włączone czy nie po około 2 min "pyk" i bezpiecznik spalony ( bezpiecznik 10 A "ignition") Później wkładam nowy i zaraz po naciśnięciu "start " pyk i bezpiecznik się pali. Może jakiejś zwarcie na włączniku? Ale czemu czasami daje się uruchomić i po kilku minutach wywala bezpiecznik? mam pewien trop.... Silnik daje się uruchomić jak jest zimny, przepala bezpiecznik jak się robi ciepły. Może być tak, że w momencie rozgrzania silnika przekaźnik załącza wentylator i on robi zwarcie i wywala bezpiecznik. Doczytałem w instrukcji , że ten bezpiecznik jest również odpowiedzialny za wentylator i pompkę paliwa. Jutro to sprawdzę. Napięcie ładowania zostawiam na razie w spokoju. Mierzone tym samym miernikiem ( nie najwyższej jakości) w samochodzie pokazywał podobne wartości. :icon_biggrin: Edytowane 15 Stycznia 2010 przez skov Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.