Skocz do zawartości

Suzuki MARAUDER VZ800


Peny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

jesteście niesamowici :buttrock:. Ja jak miałem marudę to po kupnie, jak ją poskładałem do kupy pojechałem do poleconego fachmana w innym województwie i cały czas patrzałem mu na łapy przy czyszczeniu gaźników, synchronizacji i wymianie oleju i filtra. zapłaciłem za to 300 stówy i spokojnie śmigałem dwa sezony. I nie zapomnij o dobrym oleju do smarowania łańcucha 1x na tankowanie i każdorazowo po deszczu. Pozdro

Edytowane przez mir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Maruderów,

oczywiście mam małe pytanko:) a mianowicie co ile kilometrów, wg. waszego doświadczenia należy wymieniać klocki hamulcowe i na jak długo wystarcza tarcza hamulcowa? Będę wdzięczny za info.

Pozdrawiam z ciągle zaśnieżonego Łańcuta. Kiedy do cholery ten śnieg stopnieje-może macie jakieś info i na ten temat :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma konkretnej liczby kilometrów na wymianę klocków czy tarczy.Po prostu wymienia się wtedy kiedy się zużyją.Po to jest serwis aby sprawdzić w jakim stanie są klocki.U każdego taka wymiana będzie miała miejsce w różnym czasie bo każdy inaczej jeździ.

 

Witam

jestem tu nowy

Od zeszłej wiosny jestem szczęśliwym posiadaczem Maraudre'a VZ800 1997r.

aczkolwiek jesienią szczęście moje zostało totalnie zakłócone - padł mi silnik (wał)!!!

 

Kilka tygodnie temu rozpocząłem poszukiwanie wału i panewek (ewent. całego silnika, lub całego motoru np. powypadkowego) i zupełnie nic nie mogę znaleźć.

Jedyna oferta z USA: za sam wał chcą 880$ plus koszta przesyłki

więc co nieco za drogo

 

czy mógłby mi ktoś pomóc?

może ktoś z Was orientuje się, gdzie mogę taki wał (silnik) znaleźć???

 

pozdrawiam

Grzegorz

Sprawa jest na ukończeniu,więc jeśli jeszcze jest to aktualne to silnik będzie do wzięcia.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że tak właśnie jest. Chodziło mi o wasze doświadczenia, które mogą w jakiś sposób ten kilometrarz uśrednić. Mogę po prostu kupić w dobrych pieniążkach nową tarczę i klocki, ale nie wiem czy jest to potrzebny wydatek już teraz. Oczywiście, że te części mogą sobie leżeć - jeść nie wołają, a kiedyś na pewno się przydadzą, ale z czystej ciekawości chciałbym mniej więcej wiedzieć kiedy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki masz przebieg,ja swoją Marudę a właściwie Desperado sprzedałem z przebiegiem 45tyś km i tarcza była jeszcze miodzio.Klocków nie wymieniałem a zrobiłem ok15tyś km.Nie wiem jak poprzednicy.Jedyna usterka jaka wystąpiła u mnie to urwana linka sprzęgła i nic poza tym.Oczywiście sam ją serwisowałem: zmiana oleju, świec,synchro gaźników, wymiana napędu.Jeśli zamierzasz jeździć dłużej tym sprzętem to możesz taki komplet sobie zakupić.Ale sprawdź jaka jest grubość tarczy i porównaj z serwisówką i wtedy będziesz wiedział czy zakup tarczy jest potrzebny.A zawsze kasę można przeznaczyć na coś lepszego.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że tak właśnie jest. Chodziło mi o wasze doświadczenia, które mogą w jakiś sposób ten kilometrarz uśrednić. Mogę po prostu kupić w dobrych pieniążkach nową tarczę i klocki, ale nie wiem czy jest to potrzebny wydatek już teraz. Oczywiście, że te części mogą sobie leżeć - jeść nie wołają, a kiedyś na pewno się przydadzą, ale z czystej ciekawości chciałbym mniej więcej wiedzieć kiedy.

Pozdrawiam

Z mojego doświadczenia to wiem że prędzej zużyje się zestaw napędowy od odkręcania gały niż klocki i tarcza od naciskania klamki :) dlatego jeżeli miało by coś u mnie za dobre pieniądze leżeć to wybieram to pierwsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz sprawdzenia grubosci tarczy, najlepiej oblukaj jaka jest jej powieszchnia, mozesz miec cienka tarcze i gladka jak pupcia niemowlaka i bedzie ci dobrze hamowac, a jak masz nawet 1 cm, a zorana jak anus kota Kaczora, to bedzie do bani. Grubość to bardziej do klocków, zerknij i ocen, czy juz blaszka trzesz czy jest jeszcze okladzina. Pozatym jak chcesz ocenic ile masz zdarte weź paluszkiem i wyczuj tak zwana podkowe, czyli koncówke tarczy i początek, jak czujesz taki garb(miejsce gdzie klocek trze robi taka dolinke), to znaczy ze tracza jest juz zużyta, No ale z koleji bez paniki, jak hamuje ladnie to nie wymieniaj, bo szkoda kasy. Mysle choc raczej bardziej sie domyslam, ze gorzej jest z bębnem z tylu, tam z regóły nikt nie zaglada, do bębna wlewa sie woda i inne cyrki, co powoduje ze szczeki sie niszcza i zuzywaja, W ogole hamulce bębnowe ustepuja tarczowym. Z nieprzyjemnych oznak zuzycia hamulaca z tylu, to jest piszczenie gdy hamujesz, badz jakies dziwne odglosy, Brak sily hamowania, ciazko zatrzymac kolo, badz szorkuje bez hamowania. Tak samo ostre nagle zatarcie sie szczęk, czyli wciskasz powoli hamuje hamuje, aż nagle j*b, szczeki sie blokuja na maxa i lecisz z piskiem. tak żeby ludzi nie straszyć, Piszczenie tylknego bebna zapewne wystapi u kazdego kto zimuje motocykl nie ruszajac go, lub po jezdzie gdy jest mokrawo, Powinno to minac po kilkukrotnym zahamowaniu. Pozdrawiam. (ps. apropo hamulców, warto co roku, dosc czesto wziac, strzykawke nabrac oleju i wstrzyknąc pod pancerzyk, nasmarowac linke tylniego cham, zyje ona sobie tam na dole w totalnym syfie, i lubi sie zacierac, zreszta to tyczy sie kazdej linki) aha czasem z oznak zuzycia szczek, to gdy naciskasz hamulec on wpada i wpada, gleboko)

Edytowane przez szary_wilczur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliza się mój pierwszy sezon, toteż dłubiąc w garażu nasuwa mi sie sporo pytań.

Czy możecie coś powiedzieć o pielęgnacji łańcucha.

Jakie środki stosować do mycia i smarowania?

Znajomy sugerował montaż automatycznego systemu smarowania.

Co o tym sądzicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za cenne informacje. Okazuje się, że z moją tarczą i klockami nie jest źle, ale i tak zakupiłem ten zestaw. No cóż...tak wyszło :icon_rolleyes: . Zatem w razie czego (czego nie życzę) to już wiecie gdzie ewentualnie szukać tej części :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliza się mój pierwszy sezon, toteż dłubiąc w garażu nasuwa mi sie sporo pytań.

Czy możecie coś powiedzieć o pielęgnacji łańcucha.

Jakie środki stosować do mycia i smarowania?

Znajomy sugerował montaż automatycznego systemu smarowania.

Co o tym sądzicie ?

 

Cześć slyszalem o tym automatycznym smarowaniu. ponoc w sumie samo użadzenie dość latwo jest skonstruowac przy pomocy produków z apteki, No nie wiem z zalozen tego systemu krople oleju powinny leciec bezposrednio na zebatke i lancuch, w marudce moze byc z tym problem, nie wiem nie patrze teraz na to ale dojscie utrudnia pokrywa na imbusy. Nie ma rzeczy nie możliwych. Co do servisu, ja osobiscie, psikam co 1000 km takim sprayerm z larsona ktory ma wlasciwosc czyszczace i smarujace, cos w stylu wd40 wzbogacony jakim smarem, za 19 zł za puszke. No i od czasu do czasu (przy okazji jakichs wiekszych servisów) myje caly lancuch w ten sposób ze sciagam go z zebatki i pędzelkiem w nafcie oring po oringu. az sie świeci jak psu jajca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mój sposób smarowania łańcucha zrodził się nagle w monencie, gdy nowo zakupiony sprai odmówił posłuszeństwa w trakcie pierwszego smarowania i po prostu się zatkał na dobre. Po tym, gdy nawet wygrzewanie nie pomogło to w akompaniamencie niecenzuralnych słów powinien lecieć za garaż, ale ekologia i wydane 50zł nie pozwoliło, więc postanowiłem go przebić i jakoś uchwycić z atmosfery do słoika to, co z tego pojemnika wyleci, aby przynajmniej dokończyć to owo pierwsze smarowanie w zeszłym sezonie :) Okazało się, że cała zawartość pojemnika bez większych problemów znalazła się w słoiku i do końca sezonu chwaliłem sobie używanie tego środka do smarowania pędzelkiem mojego łańcucha stawiając motocykl na uprzednio opisanych klockach. Chyba z nowo zakupionym pojemnikiem tak samo postąpię, bo zdecydowanie mniej śladów smaru mam na kole i w okolicach rozprowadzając go pędzlem niż strumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o smarowanie łańcucha to robię (staram się) to co ok. 500 km, chyba ze jeździłem w deszczu wtedy smaruję po jeździe. Do smarowania używam tego specyfiku:

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1b240c6a69f57225.html

 

mogę śmiało polecić, no ale niestety i tak felga jest brudna - na to chyba przy łańcuchu nie ma rady....

Czasem łańcuch umyję metodą nafta+pędzelek, ale przyznaję że zdarza się to dość żadko.

Jesli jednak już się biorę za mycie to myję łańcuch, obie zembatki i gumowy ślizg na wahaczu.

Ogólnie jeśli chodzi o mycie to słyszałem dwie teorie:

- przed smarowaniem trzeba łańcuch umyć

- mycie łańcucha jest w ogóle bez sensu bo siła odśrodkowa i tak wywala wszystkie zanieczyszczenia

 

pozdrówka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pędzelkiem, i bodajże przepracowanym olejem silnikowym; takim smarowaniem chwali się Tomek Kulik (można poszukać, było kilka dyskusji o smarowaniu) i liczy na kursanckich gs-ach konkretne przebiegi ;)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów po zimowej przerwie ;) Całą zime pieściłem i odnawiałem moją marudke,kilka elementów ponownie dałem do chromowania a reszta polerka.Bardzo skrupulatnie czytałem forum i analizowałem uwagi. Ciesze się,że kilku kolegom mogłem pomóc,nadal chętnie służe doświadczeniem.Oto jak postawiłem swój motorek na stojaku.Jeden klocek podstawiłem pod kose,przechyliłem moto i drugi pod ramę.Poszło sprawnie i stał stabilnie,a był cały rozkręcony,prucz silnika :eek: Jeśli chodzi o olej to używam najlepszy MOTUL i sądze ,że nie warto oszczędzać kilku browarów na byle co :icon_exclaim: A właśnie wczoraj,przy pięknej sobotniej pogodzie wyruszyliśmy z kolegą na PIERWSZY TEGOROCZNY PATROL :crossy: Aż serce radośniej biło :smile: Aaaa,założyłem też zębatke16z-superrrrr.Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...