Skocz do zawartości

Na moto do UK


Raff84
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

pod koniec czerwca (najwczesnej 18 czerwca) lub na poczatku lipca jade do Londynu swoim motocyklem (suzuki bandit 600 S 1998 rok) mam zalatwiona prace w anglii, teraz tylko czekam za dokumentami i wyznaczeniem konkretnej daty przez przyszlego pracodawce.

 

Byc moze ktos z Was ma podobne zamiary, a razem na tak dlugiej trasie bedzie razniej i bezpieczniej.Mam zamiar przejechac to w 1 dzien, z kilkoma przystankami oczywiscie na tankowanie (raz na jakis porzadny cieply posilek).Ale oczywiscie jestem otwarty na pomysly i propozycje jak pojedzie ktos ze mna :icon_razz: Biore ze soba troche rzeczy (kufer, tankbag, duza torba "tuba" na tylne siedzenie) wiec bede obciazony i mysle ze wiecej jak 140 km/h nie pojade.

 

No chyba ze ktos mialby ewentualnie jakas baze, gdzie mozna by odpoczac, przespac sie to mozna rozbic podroz na 2 dni.ja niestety nie mam nikogo w niemczech, belgii, holandii ani francji :icon_rolleyes:

 

Jak ktos chce sie dolaczyc, to prosze o kontakt :

gg 1070546

a najlepiej kom :

695527389

 

pozdro

 

Raff

Edytowane przez Raff84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej bedziecie musieli sie przespac i zatrzymać na kilka godzin, bo w jeden dzien bedzie ciezko, bo nawet jak dacie rade fizycznie to wam dupska odpadną w połowie drogi.

 

pzdr

 

hehe ale przeciez my jestesmy HETEROSEKSUALNI, wiec od czego nam odpadna dupska ? :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe wiem dokąd tam jedziesz dokadnie ale taką trase bedziesz miał duży problem zrobić.

zakładając 1600 km i - zakładając ze chciałbyś jechać ze średnią predkością 100 km- co jest praktycznie niewykonalne z powodu tankowania - penwie z 7 razy wyjdzie, jedzenia, lania przeprawy promowej itp-= juz doby bedzie mało.

 

Nawet dwa dni bedzie męczące...

Chyba ze jesteś cyborgiem.

Edytowane przez CiasnyBaniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_mrgreen:

poszukajcie na forum wypowiedzi m.in. Astarte, która lata na wyspy motungiem. na raz to praktycznie nierealne: już lepiej odżałować te kilka eurasów na nocleg (jazda i tankowanie i tak będą drogie), a nie zabić się gdzieś z powodu zmęczenia

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wink:

poszukajcie na forum wypowiedzi m.in. Astarte, która lata na wyspy motungiem. na raz to praktycznie nierealne: już lepiej odżałować te kilka eurasów na nocleg (jazda i tankowanie i tak będą drogie), a nie zabić się gdzieś z powodu zmęczenia

jsz

Nocleg na jakiejś kwaterze nawet nie jest potrzebny... ale chwila odpoczynku na jakiejś stacji... kilka godzinek snu tam, to minimum. Bardzo trudno przejechać 2000 km bez odpoczynku. Jak ostatnio mój chłopak wracał na CBR-ce z Birmingham to zajęło mu to 28 h bodajże. Jednak mówię... kilka godzin snu na stacji jest potrzebna... autostrada strasznie szybko się nudzi :icon_mrgreen:

 

PS. W tym roku na moto jadę do Anglii... jednak aby nie była to wycieczka nudna to robię małe koło i zahaczam jeszcze o Włochy, Szwajcarię, Francję. Lazurowe wybrzeża i tym podobne przyjemności :crossy:

 

pzdr @starte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

Wklejam post z forum Seven Fifty, dla niedowiarkow, ze sie nie da dojechac do Anglii w na jeden raz :icon_mrgreen:.

Da sie i nie trzeba miec do tego plastika :crossy:.

 

"ave!

wyruszyłem w piatek o godz.17tej z Tarnowskich Gór - przedemną ok.1600km - prom ( Dunkierka-Dover ) zabookowany profilaktycznie w sobote na godz.16tą wiec zapas czasu mam dość spory jako że pogoda zapowiadał sie mało aktarkcyjnie .... i tak sie też zaczeło , na wysokości Wrocławia trzepneło niespodziewanie z nieba zanim zdażyłem sie zatrzymać by wciagnąć przeciwdeszczówki .. i tak jeszcze 3 razy do zgorzelca naprzemian nasiąkałem wodą i schnałem , jako ze po przekroczeniu granicy pogoda sie znacznie poprawiła mogłem trochę odkręcić ... Niemcy autostrada nuda nuda nic sie nie dzieje ..no może poza tym ze miałem problem aby zapłącić kartą za paliwo a w kieszeni jedynie profilaktycznie 50euro w razie w... na całe szczeście na jednej ze stacji benzynowych był bankomat i to załatwiło sprawe , na wysokości Hanoveru 50min.odpoczynek na solidne papu i rozprostowanie gnatów i aplikacje redbulli bo zmeczenie dawało o sobie znać , przelot przez holandie , belgie i w końcu francja , Dunkeierka dojechałem o 7.50 wiec do 16tej sporo czasu .... okazało ze w przypadku bika nie ma problemu z przebookowaniem biletu na prom , niesety zabrakło mi ok. 10 min. i musiałem czekać 2h na nastepny ale zawsze lepsze to niż kiblowanie do 16tej. ....... telefon do kumpla ze bede 'troszkę' przed czasem prom płynie ok.2h wiec zdązył stargać sie z wyra i pogonić bandziora z Londona . Z taką eskortą przepychanie sie przez zatłoczoną stolice GB to przysłowiowa bułka z masłem .... "

 

"starałem sie nie przekraczać 170km/h bo mało komfortowo sie Cbeś zachowywał z tym pierdolnikiem który wiozłem , Hondziara odnotowała rekordowe spalanie w swojej karierze 9l/100km madafaka przerwy na tankowanie ok.10-15min i jedna solidna 50min ."

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzałka,

Dołączę się do dyskusji. W zeszłym tygodniu wróciłem z UK. Moturkiem oczywiście. Co do traski...owszem da się zrobić ją w 1 dzień tylko...PO CO??? W 2 dzionki to i można siły rozłożyć i mieć zapas na tzw. "nieprzewidziane" sytuacje (mnie na ten przykład w drodze powrotnej 200 kaemów od Hannoweru złapał deszcz, a że kondonik niestety się "oflagował" to do Magdeburga - w sumie ponad 400 km - gdzie profilaktycznie miałem zabukowany nocleg, doczłapałem się caluteńki mokry...a plan był żeby do kraju i tam gdzies przekimać...,może i dałbym radę ale ryzyko zbyt duże do potencjalnych zysków) Jechałem do Calais (ok 1500 km) i pierwszego dzionka zrobiłem ok 1000 (największa gehenna była jak zwykle w Polsce...po wjechaniu do szeroko rozumianej Europy leciało się dość szybko...jednak jak już ktoś napisał: autobany dośc szybko się nudzą i trzeba uważać coby niechcąco nie zacząć wykonywać na "autopilocie" :notworthy:) W przypadku wybrania opcji z noclegiem polecam niedrogie lecz bardzo schludne (25-29 Euro) motele Formula 1. Sprawdzone. Do Uk nocleg w m. Bohum-Riemke. Do Polski w Magdeburgu. Poza tym traska super i całkiem inny świat...aż się chciało jechać i jechać i jechać... :bigrazz: :buttrock:

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem

 

Wybieram sie w podobnym terminie pośmigać do Szkocji na dwa tygodnie. Dokładnie to 25 czerwca z noclegiem w Siegen (D). Jak masz ochotę czekać do tego czasu to możemy jechać razem do UK. Promem płyniemy z Houk of Holland do Harwich to jest jakieś 80km nad Londynem.

Edytowane przez Sly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejam post z forum Seven Fifty, dla niedowiarkow, ze sie nie da dojechac do Anglii w na jeden raz :crossy:.

Da sie i nie trzeba miec do tego plastika :bigrazz:.

 

nie da się tylko parasola w d..ie rozłożyć, to jest oczywiste. kwestia tylko tego, że to może być niebezpieczne, właśnie z powodu zmęczenia na które wszyscy jeżdżący tam zwracają uwagę

mnie tam 1,6kkm nie przeraża, ale na mojej emeryckiej kanapie to po - z górą - 800km tylko nabiał mi się odparzył z gorąca (było ponad 30stC i pełna lampa) :bigrazz:

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem

 

Wybieram sie w podobnym terminie pośmigać do Szkocji na dwa tygodnie. Dokładnie to 25 czerwca z noclegiem w Siegen (D). Jak masz ochotę czekać do tego czasu to możemy jechać razem do UK. Promem płyniemy z Houk of Holland do Harwich to jest jakieś 80km nad Londynem.

 

Cholera...nie mogłeś dać znaka wcześniej...zamiast wybierać się z - jak się w trakcie podróży okazało - gówniarzem, co to po przejechaniu 1600 kaemów stwierdził, że on sobie po dwóch dniach wróci do Polski i przyjedzie do UK w sierpniu :icon_mrgreen: śmignęlibyśmy może po drodze jeszcze kogoś zabierając... :cool: A tak pojechałem, pobrykałem w okolicach Londka i musiałem wracać nie dojeżdżając do Szkocji :banghead: A taki piękny był plan...Cóż, trzeba zbierać kaskę i może w przyszłym roku...

Pozdro i udanej podróży :) :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem

 

Wybieram sie w podobnym terminie pośmigać do Szkocji na dwa tygodnie. Dokładnie to 25 czerwca z noclegiem w Siegen (D). Jak masz ochotę czekać do tego czasu to możemy jechać razem do UK. Promem płyniemy z Houk of Holland do Harwich to jest jakieś 80km nad Londynem.

super, powiedz tylko ile za prom i za nocleg mam szykowac.Mysle ze ten termin bedzie mi odpowiadac.

 

pozdro

 

Raff

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...