Skocz do zawartości

Zmiana łożysk w tylnym kole Honda Dominator NX650.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moje domino NX650 rok produkcji 1993 ma luz w tylnym kole na łożyskach. Przybieram się do rozebrania koła i wymiany łożysk podobno są trzy sztuki i oring czy jakoś tak się to nazywa uszczelniający z jednej strony. Najlepiej jest wymontować je i kupić łożyska pasujące rozmiarem np. niemieckiej marki z tego co mi znajomi podpowiedzieli. Kupienie łożysk w sklepach motocyklowych cenowo ma się ze x 3 razy więcej podobno :) niż w zwykłym sklepie z łożyskami. A no i trochę utrudnione jest podniesienie motocykla bo nie mam centralnej podstawki.

Może ktoś z Was miał podobny przypadek wymiany łożysk w tylnym kole w dominatorze proszę o wszelkie uwagi i podpowiedzi.

Na forum jest sporo mechaników motocyklowych pewnie mieliście podobne przypadki?

Edytowane przez alfonso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie łożyska mają na bierzni wybite oznaczenia i z doborem nie ma problemu. Tak samo jest jeśli chodzi o simeringi, podajesz numer i masz to samo za 1/3 ceny. Niebawem będe wyciągał u siebie koło,bo mam oponke do wymiany, to obadam sprawe łożysk. Co do podstawienia to ze 3 cegły, deska na wierzch,ze dwóch kumpli do pomocy i postawisz domina w powietrzu. Pod silnikiem jest pod co podstawiać, rama metalowa spełnia swoje zadanie w welu kwestiach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do stawiania moto to ja przy wymienie kol postawilem na duzy drewinainy klocek, przy pomocy jednego kumpla, zdjolem plyte aluminiowa z pod silnika, trzymalem moto zeby sie nie przechylilo a kumpel zlapal za konce widelca, moto mialo podniesione tylko przud, nastepnie oprzec na klocek i sam sobie zawisnie-chwila moment

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi i pomoc. Tak więc do roboty a potem do sklepu z łożyskami :icon_mrgreen:

YAGO znakomity sposób z tym zdjęciem osłony aluminiowej z pod silnika, na dwu rurowej ramie motocykl stoi stabilnie bez tylnego koła na drewnianym klocku.

Z tego co patrzyłem pod dominem w ramie nie ma nawet otworów dodatkowo na śrubę do mocowań centralnej stopki.

Edytowane przez alfonso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej,

przerabiałem temat w hondzie fx 650 - podejżewam, że tylne koło to ta

sama konstrukcja.

Podniesienie moto - przy kombinacjach z tylnym kołem wymyśliłem taki patent, że stawiam moto na bocznej stopce i podnoszę tył tak, aby całość

opierała się na przednim kole i bocznej stopce. Pod ramę z przeciwnej strony stopki podkładałem plastikowy kubeł po farbie wypełniony piaskiem.

(fx ma takie ucho od dołu ramy które wchodziło w rant kubła i zabezpieczało przed zleceniem całości).

Koło znajduje się jakieś 5 cm nad ziemią, lekko przechylone na prawą stronę (do smarowania łańcucha też tak robiłem).

Luzujemy naciąg łańcucha, łańcuch można zawiesić na wachaczu.

Zdejmowanie ośki - może być zapieczona, więc przy ew. wybijaniu uważać, aby nie uszkodzić gwintu. Warto upewnić się, czy nie ma na niej śladów rdzy - ew. delikatnie je zeszlifować bardzo drobnym papierem ściernym.

Po wyjęciu koła można od razu sprawdzić czy tylny zacisk hamulca się nie zapiekł (objaw - klocek po stronie tłoczka wyraźnie cieńszy), ew. od razu profilaktycznie jego prowadnice wyczyścić i nasmarować. Można też trochę wcisnąć tłoczek cham. (docisnąć do siebie klocki i zapierając o tylną jego ścianę i odlew zacisku rozpierać -żeby nie uszkodzić pow. roboczych) - będzie potem łatwiej koło zakładać.

Od razu można też spr luzy wachacza, pionowe i poziome (jakakolwiek obecność tych ostatnich jest wysoce nieporządana)

Po zdjęciu koła wyjmujemy część z zębatką - jeśli nie będzie chciała zejść można jej trochę pomóc gumowym młotkiem. Polecam też zdjęcie tarczy - gną się zadziwiająco łatwo, a z łożyskami można się trochę naszarpać (tylko potem śruby tarczy wkręcać z loctitem lub czymś w tym stylu). W kole są dwa łożyska - 6203 o ile mnie pamięć nie myli i jeden simmering od strony tarczy. W każdym razie można je kupić w sklepach podając średnicę wewnętrzną i zewnętrzną (łożyska z luzem C3, obustronnie kryte no i dobrej marki (np. SKF)), w przypadku simmeringu ważna jest też grubość

(słyszałem o przypadkach, gdy za gruby simmering w przednim kole rozwalał ślimak prędkościomierza).

Łożyska ciężko jest wybić bo pomiędzy nimi jest tuleja (jest miękka - nie porysować wewn. powierzchni przy wybijaniu!) i praktycznie nie ma progu, podobno na gorąco wychodzą o wiele chętniej (nie testowałem).

Po wybiciu łożysk sprawdzić czy tulejka nie jest przyrdzewiała od środka.

Trzecie łożysko znajduje się w zabieraku (? elemencie do którego jest mocowana zębatka, poprawcie mnie jeśli źle nazwałem), jest większe, osłania je simmering od zewnętrznej strony (inny niż ten poprzedni).

Jest z nim problem bo jest w nie wprasowania tulejka - mi znajomy ją na prasie wycisnął i wcisnął ją w nowe łożysko, w garażu sam bym tego nie zrobił. U mnie zawsze to łożysko było w najgorszym stanie.

Przy wybijaniu należy bardzo uważać na tulejki - ja raz jedną lekko 'zbiłem' przez co powstał na niej próg, który musiałem długo szlifować, aby ośka mogła przez nią prześć - uważajcie.

Nowe łożyska wbijamy przez stare, udeżając naprzemiennie w obwód łożyska. Nie wolno uderzać w środek, aby nie uszkodzić nowego łożyska.

Po złożeniu całego koła zakładamy je na ośkę i spr. czy wszystko jest ok (czy nie ma jakichś dziwnych luzów, chrupania, czy ośka dobrze wchodzi - powinna z niewielkim oporem). Można przy okazji spr. czy koło nie ma bicia, co też warto by zlikwidować.

Przed założeniem koła warto wyczyścić gwinty w oście i nakrętce, wyczyścić elementy dystansowe, oraz nałożyć cieniuteńką warstwę smaru na samą ośkę, aby zapobiec jej późniejszemu zapiekaniu.

Przy zakładaniu koła dobrze mieć pomoc drugiej osoby do jego przytrzymania (samemu też się oczywiście da, ale trzymanie jedną ręką koła gdy po raz n-ty wypada mi dystans jakoś zawsze mnie wpienia ;) )

Podaczas całej pracy należy uważać aby nie ubrudzić składanych rzeczy w piachu, zwłaszcza łańcucha i nasmarowanej ośki. Teraz już tylko trzeba założyć łańuch na zębatkę (aha, przy zakładaniu koła warto się upewnić, że będziemy mieli taką możliwość - ośka musi przechodzić przez łańcuch - niby banał, ale jak byłem padnięty ze 2 razy zadrzyło mi się zpomnieć o tym... :) ), wyregulować naciąg i można się upajać widokiem ślicznie i cicho kręcącego się koła :icon_mrgreen: Od razu można 'dopompować' tylny hamulec, aby docisnąć klocki do tarczy. Skoro koło jest w górze i można nim dowolnie obracać warto od razu skontrolować czy szprychy są podociągane (nienaciągnięta szprycha uderzona metalowym kluczem brzmi głucho, podczas gdy naciągnięta dźwięczy/rezonuje), podociągać, tylko dobrym kluczem, gdyż nyple zazwyczaj są x lat nie ruszane i mogą stawiać opór. Ma to na prawdę spory wpływ podczas jazdy po szosie, u mnie dociągnięcie szprych z przodu wyleczyło moto z wężykowania w winklach pow. 120.

Co do łożysk - ja zawsze kupuję w zwykłym sklepie (byle dobre), od tych 'motocyklowych' różnią się tylko ceną. Ważne cechy - luz C3 i obustronnie kryte. W Warszawie mogę polecić sklep na ul. Jaktorowskiej - wszystko od rękim, kpl. (3 łożyska) to ok 30 pln. Simmeringi - ja zostawiam stare, o ile nie noszą śladów zużycia lub uszkodzeń.

Podczas pierwszych kmów nawijamych po wymianie należy oczywiście jeździć ostrożniej i zwracać szczególna uwagę na wszelkie niepokojące odgłosy, wrażenie 'pływania' tyłu (ale bez hipochondrii ;) ), sprawdzać czy nakrętka osi się nie poluzowała oraz czy po jeździe tylna tarcza nie jest gorąca bez wyraźnej przyczyny (może być ciepła, nawet bez hamowania, to normalne, gorącość to częsty objaw jakichś problemów z tyłem)

Jeśli coś napisałem niejasno lub macie wątpliwości - pytajcie, w miarę wiedzy postaram się odpowiedzieć.

 

pozdrawiam, Adam

P.S. i owocnego dłubania (i cierpliwości ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FXRIDER wielkie podziękowanie za tak dużą ilość tekstu na ten temat :icon_eek: Oddałem koło do znajomego warsztatu w Grajewie sprowadzili części z Ełku łożyska SKF i w ciągu 2 dni mam w końcu sprawny motocykl. Koszt naprawy to 90 zł części z robocizną, nie miałem czasu za bardzo samemu się tym zająć. I w sumie dobrze zrobiłem bo pewnie samemu bym nie dał rady wyjąć (bez prasy) trzeciego łożyska. Wielkie dzięki za pomoc :( i lewa w górze :icon_eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...