mierzwa2 Opublikowano 13 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2007 (edytowane) Witam serdecznie, czytam własnie książkę "motocyklista doskonały" która jest naprawde świetna polecam!!! głupi byłem że tak długo czekałem by ją przeczytać :) . Ale czytając mam kilka wątpliwości. co do sytuacji hamowania/uniknięcia zderzenia podczas jazdy już w zakręcie (gdy jest się pochylonym). Liczmy że pokonuje zakręt w prawą stronę według teorii wiadomo "Zwolnij,popatrz, pochyl się(tu mówie o przeciwskręcie),dodaj gazu... Ale co gdy jestem w połowie zakrętu a wybiega mi na drogę sarna, no nie wiem chodzi o sytuacje której nie przewidzieliśmy. Jakie są wyjścia? Można np spróbować zacieśnić jeżeli "to" zo zauważyliśmy jest małe,można wyprostować ale co wtedy jak bedzie jechac cos z naprzeciw? a co z hamowaniem? jak wygląda tzw.awaryjne hamowanie w zakręcie? jak umiejętnie uzyć hamulców i najlepie którego? żeby nie zablokować koła? Pozostaje chyba tylko ćwiczenie..? ale może ktoś miał podobną sytuację bo jakoś sformułowanie "ostre hamowanie w zakręcie" jak dla mnie nie wróży nic dobrego Edytowane 13 Marca 2007 przez mierzwa2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pastec Opublikowano 13 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2007 W książce Motocyklista Doskonały, autor radzi przewidywywać zdarzenia na 12 sekund przed możliwym zdarzeniem. Z mojego (krótkiego bo 45 tyś km na moto) doświadczenia wynika, że jest to nie możliwe, aby przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze na 12 sekund do przodu (szczególnie w mieście). Nie zwalnia nas to jednak z konieczności przewidywania scenariuszy wydarzeń na drodze, oraz dostosowania sposobu jazdy do najbardziej negatywnego dla nas scenariusza.W zakręcie ważne jest wyczucie motocykla. Oczywiście hamowałbym głównie przodem, pomagając sobie tyłem, próbując uniknąć przeszkody próbowałbym użyć przeciwskrętu po optymalnie bezpiecznym torze jazdy (tzn. w zależności od sytuacji omijamy przeszkodę z prawej lub z lewej).Pamiętajmy jednak, że o wszystkim decydują prawa fizyki i nie ma dwóch takich samych sytuacji. Każda jest inna i wyćwiczone zachowanie w jednej nie gwarantuje sukcesu w innej.Liczy się wyczucie moto i doświadczenie.pozdrawiam,pastec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gerhard Opublikowano 14 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2007 Czytajac Wasze posty zastanawiam sie co sam bym zrobil w takiej sytuacji,zaciesnic strach by moto nie polozyc i nie dac sie rozjechac jadacemu z przeciwka(bo mozemy miec pecha akurat wielokrotnego) pojsc blisko prawej moze okazac sie zgubne bo trafimy na zwirek lub zlapiemy pobocze.Wedlug mnie duza predkosc na winklu i nagla pszeszkoda moze skonczyc sie baaaardzo zlePozdrawiam i nikomu nie zycze niniejszych sytuacji, aczkolwiek bede sledzil z uwaga co tu napisza 4umowicze Cytuj Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...... aż ciężko ich wyprzedzić!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 14 Marca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2007 W książce Motocyklista Doskonały, autor radzi przewidywywać zdarzenia na 12 sekund przed możliwym zdarzeniem. Z mojego (krótkiego bo 45 tyś km na moto) doświadczenia wynika, że jest to nie możliwe, aby przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze na 12 sekund do przodu (szczególnie w mieście). Nie zwalnia nas to jednak z konieczności przewidywania scenariuszy wydarzeń na drodze, oraz dostosowania sposobu jazdy do najbardziej negatywnego dla nas scenariusza.No jak dla mnie to 45tyś na moto to naprawdę dużo..., czytałem o tym(12 sekund) i szczególnie w mieście to jest niemożliwe, co do zacieśnienia zakrętu gerhard ma racje nasze drogi zazwyczaj przy poboczu sa w opłakanym stanie... pytanie pozostaje dalej aktualne ale coś małe zainteresowanie :icon_rolleyes: Czyżby to było trudne pytanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witt Opublikowano 14 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2007 (edytowane) Ale co gdy jestem w połowie zakrętu a wybiega mi na drogę sarna, no nie wiem chodzi o sytuacje której nie przewidzieliśmy. Jakie są wyjścia? W takim przypadku nawet jeśli dobrze wykonasz unik nie znaczy, że już jest po klopotach, poniewaz sarna ma tez jakis tam rozum/instynkt co czyni sytuacje zdecydowanie trudniejsza do przewidzenia niz z obiektami 'martwymi', poniewaz nie wiadomo jak sie zachowa i czy nie wskoczy nam znowu pod kolo (z reszta to tez jest opisane [i tylko opisane..] w m. doskonalym :biggrin: ) Pozostaje chyba tylko ćwiczenie..? Taa, ale chyba ogmolowana i z crash-padami maszyna, a nie wiele osob ma taki sprzet, no chyba ze stunterzy i instruktorzy :icon_rolleyes: Edytowane 14 Marca 2007 przez Witt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 15 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2007 Czyżby to było trudne pytanie?Nie. Odpowiedź jest zbyt bolesna :banghead: Wszystko zależy od prędkości na zakręcie. Jeśli będzie to do 40km/h to możesz próbować wyprostować i wyhamować (tylko kto jeździ 40 jeśli winkiel jest piękny??).Jeśli będziesz miał powyżej 60 to zapomnij o czymkolwiek - jest zbyt mało czasu na jakąkolwiek reakcję. Miałem spotkanie z sarną przy około 70 - jedyne co mogłem zrobić to zakląć w myślach, bo po niecałej sekundzie wykonałem piękny lot nad kierownicą :biggrin: To czy zaliczysz glebę w przypadku zderzenia z sarna zależy od tego w co ją trafisz. Jak w nogi to są szanse że moto zakołysze ale pojedziesz dalej. "Moja" dostała centralnie i było to ostatnie "puknięcie" w jej życiu :biggrin: Przelicz sobie km/h na m/s i popatrz na wyniki, ile przejeżdżasz w ciągu 1s. Sekunda to wieczność jeśli stoisz po paru piwach w kolejce do kibla, w czasie jazdy na moto jest to mrugnięcie okiem :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gumbej Opublikowano 15 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2007 !!SHIT HAPPENS!! :lapad: i wszystko w temacie.Liczy sie tylko prędkość, po przekroczeniu pewnej bariery żaden profesor od balistyki nie pomoże ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a.kowalski74 Opublikowano 15 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2007 Tam w tej książce jest fajny jego tekst, jak prowadził kursy i starał się przyzwyczaić kursantów do myśli, że wszystkiego nie da się przewidzieć - apropos winkla i zwierzyny leśnej ;) Wymyślał im jakieś historyjki typu jedziesz autostradą, a tu nagle z samochodu przed tobą spada przenośny kibel marki TOY-TOY, albo inny CLIP-CLOP ;) Zwątpił, jak opowiedział im zmyśloną historyjkę o słoniu przebiegającym ulicę, który się zerwał z ZOO. Zwątpił, bo na przerwie jeden z jego kursantów podszedł do niego i powiedział mu: - pewnie pan mi nie uwierzy, ale ja naprawdę kilka dni temu o mało co nie zderzyłem się ze słoniem... Morał z tego taki, że wszystkiego nie da się przewidzieć. Cóż, jak ktoś kocha motocykle... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gerhard Opublikowano 16 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2007 Czyli Panie i Panowie podczas pokonywania fajnego winkla z predkoscia odbiegajaca od granic 30-40km/h jestesmy skazani na bezposredni kontakt z przeszkoda nagle pojawiajaca sie przed reflektorem. :banghead: To mierzwa2 chyba bedzie tyle w temacie ;) Zycze wszystkim braku takich przygod. :flesje: Cytuj Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...... aż ciężko ich wyprzedzić!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 16 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2007 Odpowiedź jest prosta. W zakręcie nie da się zrobić hamowania awaryjnego. Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Odpowiedź jest prosta. W zakręcie nie da się zrobić hamowania awaryjnego. Siemka ! Jak to sie nie da ??? Da sie tylko skonczy sie to uslizgiem przedniego kola i szlifem bocznym maszyny praz podroza w botanike. :icon_razz: Zgodze sie z Kresnalem zalozenie ze jezdzimy z predkoscia dostosowana do pola / odleglosci widzenia - w sytuacjach gdzie nie ma widzenia zasada polowy pradkosci aby mozna bylo sie zatrzymac w polowie drogi jaka mozemy widziec ( dla tych z przeciwka tez ). Takie jest zalozenie i nic sie wtedy zdarzyc nie moze. Jedziesz szybciej jast zasada poszla w las po sarne lub dzika :icon_razz: Wiadomo wolna jazda = 0 frajdy. pozdrawiam :evil: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Kiedys zajebalem w maksymalnym luku w zajaca przy dosc sporej predkosci... widzialem go sporo przed uderzeniem, piekny widoczny luk,... przy predkosci okolo 140-160 w luku jedyne o czym myslalem to zeby ten cholerny zajac spierd... z drogi, ale menda sie przestraszyl i zawrocil, jak juz obmyslilem plan wziecia go po zewnetrznej, na szczescie nic nie jechalo, :). Nie bardzo wiem jako mi to wyszlo, ale wygladalo mniej wiecej jakos jednoczesnie lamac moto, hamowac przednim na ile mozna bylo a tylny jakos na lekkim uslizgu - tak mi sie mniej wiecej wydaje ale jakos tak to bylo -na myslenie jakos nie ma czasu i 99% to szczescie ze dupa nie uciekla, przod nie odkleil, nic nie jechalo z naprzeciwka, a zajca trafilem nie centralnie kolem tylko jakos lagami i ze to byl tylko zajc a nie dzik (kolega trafil)- zajc sie rozlecial i mialem niezly pasztet w chlodnicy i owiewkach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniek6r Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Te 12 sekund to moze jakis zart, chyba ze jade predkoscia rowerowa, to moge nawet przewidziec co jutro zrobie sobie na obiad majac kilka opcji w lodowce. Bardziej chyba chodzi o zachowanie zimnej krwi i psychiki, ale tez duzo zalezy tez od toru ruchu tego obiektu potencjalnego zderzenia. Pewnie osoba, ktora nie miala takiego zdarzenia, to odruchowo zlapie za klamke od hebla za pierwszym razem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olecki Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Ja w podobnych sytuacjach podnoszę maszynę, prostuję tor jazdy, zwalniam ile się da (napewno przednim a czy i tylnim tego nie wiem - tu podświadomie działam) i wiedząc że nie wyhamuję szukam sposobu na ominęcie przeszkody. Jeśli z przeciwka nic nie jedzie to wykorzystuję drugą stronę jezdni. Generalnie to im bardziej pochylony motocykl to miejsza zdolność do wytracenia prędkości. A że większy pochył wynika z większej prędkości to i dystans potrzebny na zatrzymanie potwornie się wydłuża. Znikoma część z nas jeździ w myśl zasady: jadę tylko tak szybko że mogę się zatrzymać w punkcie który jeszcze widzę. Bo jak już ktoś pisał to żadna frajda. Z zasady latamy szybciej i musimy mieć świadomość że o zatrzymaniu nie ma mowy - pozostaje tylko skupić się na ominięciu przeszkody. O ile stała przeszkoda (butelka, pieniek) daje jeszcze jakieś sensowne sznse to przy żywej jest już na prawdę grubo. Można chyba polecić wszystkim aby nie panikować (to strasznie trudne) i nie blokować hebli. Po drugie warto trzymać choćby jeden palec na klamce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 17 Marca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Czyli hamowanie w zakręcie odpada na to wygląda, janciownik to miałeś szczęście bo mogło się to źle skończyć, tzn że świadomie bierzemy ryzyko na siebie. Gerhard tak szczerze nie takiej odpowiedzi oczekiwałem :crossy: bo nie lubie sytuacji bez wyjścia a z ciekawości używacie często tylnego hamulca? bo przy moim sprzęcie to w ogóle nie ma sensu efekt marny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.