SNIPER Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 YAMAHA R1- w sumie będzie to mój 1 motorek po 12 latach przerwy:( i zastanawiam sie czy poradzę sobie z tą bestia:) o ile ktoś z was zaczynał tez na czymś dość mocnym to będę wdzięczny jak odezwie sie do mnie 4846666 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stifler Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Takich tematów było już wieleeee...Jeśli myślisz to dasz rade ale opanowanie sprzęta zajmie Ci troche dłużej niż stopniowa nauka od czegoś mniejszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suzi600 Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 jak tylko masz troche oleju pod czaszka to sobie napewno poradzisz, moto samo nie jedzie, ty odkręcasz manetke ;) i zyczę tysięcy bezproblemowych km :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Jesli chcesz sie nauczyc bezpiecznie jezdzic to zacznij od jakiejs 500, jak sie spodoba i zdobędziesz troche umiejętnosci to na nastepny sezon kup sobie np. r 1. Jesli sprzet potrzebny jest Tobie do wyrywania dup albo do szpanu kupuj R 1 , bedziesz z poczatku stwarzał zagrożenie dla siebie i dla innych, no ale przynajmniej odrazu bedziesz mogł sie polansować. Innego uzasadnienia na kupowanie sobie r 1 itp na pierwsze moto nie ma, bo taki pomysł z kazdej innej strony wydaje sie bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość lehoom Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Jesli chcesz sie nauczyc bezpiecznie jezdzic to zacznij od jakiejs 500, jak sie spodoba i zdobędziesz troche umiejętnosci to na nastepny sezon kup sobie np. r 1. Jesli sprzet potrzebny jest Tobie do wyrywania dup albo do szpanu kupuj R 1 , bedziesz z poczatku stwarzał zagrożenie dla siebie i dla innych, no ale przynajmniej odrazu bedziesz mogł sie polansować. Innego uzasadnienia na kupowanie sobie r 1 itp na pierwsze moto nie ma, bo taki pomysł z kazdej innej strony wydaje sie bez sensu. RACJA! Nie ma sensu kupować cos co możesz wykorzystać tylko w 10% . Na dużym sprzęcie nie nauczysz się dobrze jeździc zbyt prędko. Potrwa to wiele dłużej niż na mniejszym moto. Przy okazji możesz nieźle wtopić jak spanikujesz na brudnym zakręcie i sie rozbijesz. Jeśli przeżyjesz oczywiście. Po tak długiej przerwie powinno sie robić kurs prawka od nowa, bynajmniej praktyczny na jakiejś 125ccm. Według staytystyk "urodzeni ponownie" motocykliści (czyli po długiej przerwie) powodują więcej wypadków i więcej z nich ginie na drodze niż młodych. A to wszysytko przez to że zbytnio ufają w swoje zdolności które juz po kilku miesiącach przerwy zanikają. pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leon84 Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Piszesz 12 lat przerwy..Ile miałes wtedy lat ? 17? Jesli uzupełniłes poprawnie profil.Dosiadałeś w wieku 17 lat sportowych motocykli? Jesli tak to z R1 sobie poradzisz.Ponoć umiejętności zostają. Jesli jeździłeś np jakimś np. 2 taktem to może być problem. Znam gościa, który z MZ 150 wskoczył na YZF. Przez 2 lata był mistrzem prostej :crossy:Jazda po zakrętach go przerażała bo kilka razy wykręciłby bączka przy złożeniu :bigrazz: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Madzik Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 jak tylko masz troche oleju pod czaszka to sobie napewno poradzisz, moto samo nie jedzie, ty odkręcasz manetke :icon_razz: i zyczę tysięcy bezproblemowych km :flesje:Monia nie kłam chłopaka :smile: :D Erłan po 12 latach przerwy ...no nie wiem.....chyba lepsza bylaby jakaś 600 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dargo Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Takich tematów było już wieleeee...Jeśli myślisz to dasz rade ale opanowanie sprzęta zajmie Ci troche dłużej niż stopniowa nauka od czegoś mniejszego. Tematów faktycznie było wiele...., ale kolega napisał, że miał do czynienia z motocyklami i od zera nie zaczyna - umiejętności zostają. I jeżeli jest rozsądny to da sobie radę bez problemu. zdravim horko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xj 600 n Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 http://forum.motocyklistow.pl/Trudny-wybor...onu-t67396.html Tutaj jest identyczny wątek ten sam problem i moje rady są podobne. R1? Człowieku? Testament spisałeś? :smile: Rozumiem, że to młodzieńcza fantazja. :D Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bodzyn Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Ja pie**ole, jak chce niech sobie kupuje R1 , po cholere kupowac 500 na pierwsze moto (chyba nie pierwsze)po roku jak kupi R1 i tak od nowa bedzie sie uczyl. Prawidlowej techniki tak samo nauczy sie na 500 jak i na 1000 , na R1 szybciej - na torze :icon_mrgreen: Czy ktos bedzie zapier*alal na 500 czy na 1000, to przy glebie maja takie same szanse, ale IMO R1 jest zdecydowanie lepsza bo: lepiej sie prowadzi, ma lepsze hamulce, mocniejszy silnik - czyli we wszystkich niebezpiecznych sytuacjach ma wieksze szanse wyjsc calo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leon84 Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 (edytowane) Czyli we wszystkich niebezpiecznych sytuacjach ma wieksze szanse wyjsc calo. Tak... zwłaszcza jak spanikuje i doda gazu na zakręcie. :biggrin:500 pojedzie dalej a np. r1 zamieli kołem i gleba. Edytowane 9 Marca 2007 przez Lolo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZX Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Lepiej kup sobie GSX-R1000 K7 i przelacz na "C" :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bodzyn Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Czyli we wszystkich niebezpiecznych sytuacjach ma wieksze szanse wyjsc calo. Tak... zwłaszcza jak spanikuje i doda gazu na zakręcie. :biggrin:500 pojedzie dalej a np. r1 zamieli kołem i gleba. Ciekawe jest to co piszesz , mam jedno pytanko miales kiedys litra ? wbrew pozorom R1 wytrzyma grubo wieksza predkosc w zakrecie niz 500, a jak spanikuje to tak samo sie rozpieprzy, niezaleznie czym bedzie jechal.W kwestii kupna 1000 niech wypowiadaja sie ludzie jezdzacy takimi motocyklami, a nie gawedziarze-teoretycy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
squod Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 600 wsytarczy - najlepij przejedz sie i ocen .... dowiesz sie calej prawdy .... szerokiej drogi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lof Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Dajcie spokój ja podtrzymuję to co Bodzyn napisał... Po 1 - motocykl powinno się kupować taki o jakim się marzy i nie powinno się nikomu na siłę tego wybijać z głowy. Jest dorosły i potrafi odróżnić co może a czego nie (o ile umie liczyć siły na zamiary). Po 2 - "lepiej sie prowadzi, ma lepsze hamulce, mocniejszy silnik" to prawda. Może i z początku będzie królem prostej ale z czasem sobie odpowiednie maniery wyrobi. Gdyby przeskoczył z 500 na 1000 to i tak by wszystko było inaczej, a stare nawyki ze słabszego sprzęta mogły by wcale nie okazać się przychylnymi. Po 3 - na ile mu starczy to 500?? na sezon?? moim zdaniem jak już jeździł to nawet w trakcie tego 1 sezonu będzie mu brakowało mocy. sam kupiłem R1 jako pierwszy moto (jeździłem wcześniej tylko okazjonalnie na różnych sprzętach od kumpli i to wszystko). Nie narzekam z tego wyboru. !!ODROBINA ROZWAGI I WYOBRAZNI!! to wszystko czego potrzeba by na dzień dobry wsiadać na tysiączkę. Mało ludzi popiera takie podejście, ale moim zdaniem nie można nikogo ograniczać... a marzenia trzeba realizować od razu a nie po szczeblach niekończącej się drabiny. Zrób sobie "rachunek sumienia" i sam najlepiej będziesz wiedział czy powinieneś... ja wiem co bym zrobił na Twoim miejscu. Oczywiście do niczego też nie namawiam, bo jak już kiedyś pisałem w innym poście - bądź fair wobec samego siebie, a odpowiedzi same się nasuną. Pozdrawiam i niech moc będzie z Tobą :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.