Skocz do zawartości

Suzuki GSX 750f (olejaczek)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich suzukowcow i nie tylko , posiadam imbryka z 89 roku ,jezdze nim juz roczek no moze lekko dluzej , narazie nienarzekam , w trakcie sezonu , zrobilem moja Suzi 26000 km gory morze i takie tam wypadziki , po pracy do drugiej 3 w nocy :crossy: a potem wstawac do roboty sie nie chialo , ale nie zaluje :) a nawet rankiem wracalem czasem , fakt nie ma co ukrywac jezdze bo lubie , eee tam bo kocham jazde na moto nawet teraz jezdzielm dopuki snieg nie spadl , i nie w glowie mi byl samochod:) teraz jak lezy to biale gowno i jest zimno zajolem sie swoja Suzenka , a jest co robic , zmienilem wszystko co sie wyexploatowalo , i pordzewialo to sie pomalowalo , moto wyglada jak nowe , jak dla mnie bo to moj 1 motocykl taki ogromny , i niech mi nikt nie mowi ze nie ma kopa, czasem sie boje , ale to jest + dla mnie bo jak bym sie nie bal to bym wachal kwiatki od dolu albo smigal na 2 kolkach ale nie jednym sladem , wiec przestroga dla tych co maja szybkie smigawki od niedawna , nie dajcie sie poniesc adrenalinie zbytnio , zycie jest zbyt piekne , trzeba natrzaskac jak najwiecej km i spic jak najwiecej piwka na zlotach :) ale ja tu o zyciu a mi chodzi o moto , sluchy mnie doszly ze to motocykl nie do zajechania , ale w jakim sensie , palenie gumy , eee szkoda opony , juz jedna kupilem i mam dosc , czasem zamiele czemu nie , laski to lubia , na gumie wlasnie czasem sie udaje a czasem nie jak ktos z tylu siadzie zawsze , juz jeden taki byl co zlecial :buttrock: , jak to jest , tego nikt nie wiebo sie qrwa nie trzymal jak mu mowilem , wiec zrezygnowalem po kupnie nowego kompletu napedowego stawianie na gume , ale mnie szarpnelo po skarbonce , juz nie mowie ze w polowie sezonu robilem regulacje i kupilem nowe (prawie) z 2000 r gazniki , choc roznicy nie poczolem , ale spalania raz lepsze raz gorsze na pelnym baku robilem 400 km z predkoscia 130 do 160 km/h no ale jak zawinolem linke gazu do konca na autostradzie poznanskiej to sie gemba usmiechela monumentalne 260 km/h serio serio sam sie zdziwilem choc zebatka przednia 17 zebowa pomogla duzo :) wqrwilo mnie jedynie ze uszczelka pod pokrywa zaworow dostala okresu , a moze servis w radomiu tak sie postaral h*j wam w dupe naciagacze i psuje je*ane 1000 zl za swiece i przewody , a gdzie linki gazu i sprzegla gdzie klocki , gdzie olej zerwane gwinty na srubach , to ma byc servis to jakas szopa w ladnym opakowaniu popierdulka ktora nazywa sie MOTORAD nie kupujcie tam nic u tych patalachow tylko kase by brali moto stal 2 tyg :banghead: :lapad: wymiana oleju klockow swiec i linek sprzegla i gazu , regulacja zaworow heheheheh to jakies wolne zarty 2 tyg kpina ,od tej pory robie sobie wsysko sam i jak sie dobrze przyloze to w jeden tydzien wszystko na cacy zrobie nawet cos jeszcze sobie pomaluje badz wyczyszcze , wystarczy usiasc , kupic sobie 2 piwka radyjko wlaczyc na jakas dobra nutke i powolutku bez nerwow spokojnie wszystko sie uda i polecam czasem takie dlubaninki zaoszczedzisz i nikt cie nie przewali , co za kraj , ale do rzeczy motocykl jest wart kazdej zlotowki , moj akorat 7000 takich zlotowek , mysle o suzuki 1300 gsxr hayabussa wiem wiem mocny sprzecior , ale turystycznie jest fenomenalny jak dla mnie no chyba ze ktos ma inne zdanie o hayabussie cz o imbryku to chetnie poczytam

PS bledy w pisowni sa ale nikt nie jest perfecto wiec chillout nerwusy :) hehhehe a jesli ktos w radomiu mieszka i nie ma z kim pobrykac to zapraszam do skladu , bo wlasnie tworzymy z kumplami , zgloszenia mozna zostawiac nawet tu , thx :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka!!

Noo, stary, ale słowotok Ci wyszedł :biggrin: Jedno nie ulega wątpliwości GSXF to zaje**sty motocykl!! :buttrock:

Ja swoją 750tkę (rocznik `90) kupiłem dwa lata temu i także nie żałuję ani jednej wydanej złotówki (a wydałem ich równe 6000) - po zakupie zmieniłem tylko olej i płyn hamulcowy i zjechałem nim kawał europy a następnie kawał Polski nie wymieniając dosłownie nic i bez żadnych problemów... w minionym sezonie musiałem pozmieniać świece, przewody, aku - nie zadbałem przez zimę, ale teraz wszystko git i gra, a gdyby w jakimś serwisie zażdali ode mnie 1000 zeta to roześmiałbym im się prosto w twarz - naciągacze i złodzieje :icon_evil: Także współczucia, ale sam wiem, że trudno teraz znaleźć pożądny serwis :icon_evil:

W nadchodzącym sezonie zostaję oczywiście przy mojej Zuzi, nie wyobrażam sobie zamiany jej na nic innego, co najwyżej nowszy model GSXF 750, ale póki co mnie nie stać :biggrin: Tak więc zmieniłem zestaw napędowy i jak tylko nadejdzie wiosna uderzam na trasę :buttrock: Plany są, chęci tym bardziej, a wiem, że i motocykl nie zawiedzie.

Pochwal się fotkami swojego GSXFa, moje masz na stronie:

http://www.bikepics.com/members/ukasz/90gsx750f/

 

pozdro!!!

 

PS. Właśnie walę kolejny browar i się rozmarzyłem jak to cholera będzie zaje*iście znowu uderzyć Zuzią na trasę... eeechhh.... a miałem się uczyć do egzaminu :wink: Hehehe... pozdrowienia dla wszystkich GSXFowiczów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ja też byłem szczęśliwym posiadaczem tego sprzęta, gdyż świtnie się sprawdzał w codziennej jeździe, jak i turystyce. Koszty eksploatacji w normie, radocha z jazdy na całego, a niezowodność praktycznie 100 %. Hayka wydaje się byc godnym następcą i kolejnym krokiem w rozwoju.

_______________

Przechowalnia motocykli i skuterów - Warszawa i okolice www.motozima.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widac ze uzytkownicy tego wspanialego sprzetu jakim jest suzi olejak chwala go za jego niezawodnosc, ale jak jest naprawde cz trzeba o niego dbac az do przesady , regulacje zaworow i synchro gaznikow to normalka ale cz jest konieczna co sezon cz nawet w sezonie 2 razy wyregulowac ten sprzet , silnik to serce moto , ja mysle ze nadmierne grzebanie i ustawianie tego sprzetu wplywa negatywnie na jego exploatacje , to sa twarde silniki , to nie kawasaki cz honda juz nie wspomne o yamaszce ,ale suzuki stary poczciwy olejak :smile:, no chyba ze ktos ma gumowy nadgarstek i stos nowych opon w garazu co lubi sobie przypalic czesto gume i glupa na swiatlach :biggrin: :buttrock: moja opinia jest taka jestem zadowolony z mojego moto , dbam czyszcze poleruje i odswierzam to normalne dla fanatykow , zawsze marzylem o takim sprzecia wiec teraz dbam , ale pytam grzebanie w zaworach cz to czesta koniecznosc ja zostawiam sobie ustawienie co 10.000 km a gazniki kwestia tego jak kto zmnienia filterek , ja staram sie go zmieniac co 2.000 km koszt niewielki a zabawy z wymiana tez nie wiele a efekt , czyste gazniki i rowna praca slinika :biggrin: co wazne , bo nasze polskie paliwo z roznych zrodelek plynie :smile: i tak mysle sobie ze nadmierna troska co do tego moto moze przynies wiecej zlego niz dobrego , czyli jesli chodzi i nie pyrka nic nie stuka nic nie klepie , zbiera sie nasza olejowa zuza zostawmy ja nie grzebac nie cudowac :icon_biggrin: , przegladzik raz na sezon zwlaszcza teraz kiedy zima , wyregulowac raz a pozadnie samemu badz u zaufanego mechanika , nie dawac obcym nieznajomym niewiadomego pochodzenia, bo moze was spotkac przykra niespodzianka , jaka spotkala mojego kumpla na gsx600f w trakcie wypadu nad morze , przestawil mu sie zawor , a powod smieszny a zarazem przykry , mechanik zapomnial dokrecic kontry na zaworze , efekt taki ze musial wymienic zawor bo sie spalil , tak poprostu po powrocie 1000 km nie bylo co zbierac z tego zaworu, , az ja sie przestraszylem bo robilem w tym samym servisie co kumpel i oddalem swoaj bejbe do znajomego spoko mechanika juz nie do MOTORADU, by ja zbadal , okazalo sie jest wszystko ok na szczescie ale uszczelka do wymiany :biggrin: pomimo swoich lat motocykl wskazuje byc lekko exploatowany , uffffff odetchnolem z ulga , ale gosc do mnie mowi , ten silnik moze jeszcze przezyc ciebie i twoje dzieci beda jezdzic na tym moto , lecz pamietaj nie grzebac bez potrzeby , tylko jesli zauwazysz niepokojace znaki , czyli nierowna praca , co da sie odczuc i wysluchac sie w prace , jesli nic cie nieniepokoi wyluzuj i jezdzij , dbaj o olej stan prawie max , bo olejak bez oleju to smierc dla silnika, coz jeszcze , wspomne o lancuszku rozrzadu , najlepszy jest ten zalozony fabrycznie, i wytrzymuje do 100.000 km nawet slizgi czyli tzw naciagacze slowo daje wytrzymuja sporo , wczesniejsza zmiana tego cuda pogorszy sprawe to juz nie fabryka, no chyba ze tak jak wspominalem wczesniej ktos lubi extremalnie zblizac sie do czerwonego pola na obrotomierzu , ja tego nie praktykuje 10 tys obrotow to max moment obotowy i zmiana biegu na nastepny , wszystko sprowadza sie do exploatacji , turystycznie mozna pobrykac na tym moto cale zycie , extremalnie moze sie skonczyc przekreceniem panewek , albo czego nikomu nie zycze kraksa , wiec jaki wniosek , moto nadaje sie do turystyki nie do akrobacji takie sa moje wnioski , jedno mnie zastanawia , dlaczo ktos nazwal go imbryk hmmmmm moze da sie zaprzyc herbatke na silniku cz moze grzanca da sie zrobic hehehehhehheh

PS napisalem co myslalem , duzo tego ale i duzo prawdy , moze ktos ma inne doswiadczenia i to co napisalem nie sprawdza sie , prozbe bym mial niech napisze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...