Skocz do zawartości

UAZ-y i nie ma mocnych ;-)


Digidy
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co do paliwa to w moim wypadku ciągnie i tak i tak z dwóch stron na raz wiec tu jest problem...

 

a co do sprzęgełek to sie nie zgodze bo one mają na celu rozłaczyc koła od napędu mostu... most tylko nie pracuje i nie rozumiem czemu nie mozna ich uzywac na asfalcie:D Moze mnie oswiecisz?? Wiem ze napędu 4x4 nie powinno sie uzywac ale to ze sprzegielka rozłączają tylko koła a jesli i tak nie ma napedu na przód to nic nie daje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za cięższa wersja? Czym się rózni od zwykłego UAZa?

Różni się tym iż ma na sobie ok. 300 kg sprzętu -radiostacja czołgowa, przyrządy rsk, złom nazywający się dumnie „Perykles”, akumulatory do radiostacji. Dodatkowy alternator 24V i takie tam różniaste zabawki. Ale dzięki temu nie jest taki wywrotny, jest to rocznik 89 ma sprzęgiełka wykręcane ręcznie.

 

Digidy jeżdżę tym ustrojstwem 10 lat ni nigdzie nie spotkałem się z wymogiem rozłączania sprzęgiełek jeśli nie jeździ się w terenie może jestem nie doszkolony..... Jestem pewien natomiast że nie można jeździć 4x4 na nawierzchni o dobrej przyczepności.

 

 

PS

Po rozłączeniu nie ma oporów poruszania przedniego mostu więc spada zapotrzebowanie na etylinkę:icon_razz:

Edytowane przez Stazi na Janku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni się tym iż ma na sobie ok. 300 kg sprzętu -radiostacja czołgowa, przyrządy rsk, złom nazywający się dumnie „Perykles”, akumulatory do radiostacji. Dodatkowy alternator 24V i takie tam różniaste zabawki. Ale dzięki temu nie jest taki wywrotny, jest to rocznik 89 ma sprzęgiełka wykręcane ręcznie.

 

Digidy jeżdżę tym ustrojstwem 10 lat ni nigdzie nie spotkałem się z wymogiem rozłączania sprzęgiełek jeśli nie jeździ się w terenie może jestem nie doszkolony..... Jestem pewien natomiast że nie można jeździć 4x4 na nawierzchni o dobrej przyczepności.

PS

Po rozłączeniu nie ma oporów poruszania przedniego mostu więc spada zapotrzebowanie na etylinkę:)

 

Jeździsz tym UAZem z tym szpejem na pace? :D Zapytam się delikatnie - po jaką cholerę? :wink:

 

Sprzegiełek nie trzeba rozłaczać ale po co zwiększać spalanie? Ja tez miałem w obu UAZach oryginalne sprzęgiełka ale w nowszym (1991 - byłem jego 2 włascicelem od nowości :D ) zmieniłem na te rozłaczane ręcznie. 100% zadowolenia, chociaż słyszałem, że potrafią sie popsuć (obciąc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździsz tym UAZem z tym szpejem na pace? :P Zapytam się delikatnie - po jaką cholerę? :)

 

He he he dzięki temu mogę poszleć w terenie za darmochę i bez strachu że jakiś leśnik lub rolnik będzie za mną latał i wymachiwał tym czy owym :banghead: taka praca:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja również posiadam UAZ-a 31512 o ile pamiętam. Rocznik 1994 kupiłem z plastikową budą, dokupiłem plandekę i było całkiem miło :bigrazz: Przez pół roku katowania w terenie raz był cholowany jak zassał wodę bo go utopiłem w rzece, ale po wymianie oleju jeździł dalej :clap: Jeździł bo od pół roku robię jego odbudowę - rozebrałem do samej ramy i co trzeba to do wymiany lub naprawy. Do wymiany cała podłoga plus przednia i tylnia podłużnica plus słupki ściany grodziowej. Tak pozatym to rama i reszta super... Profilaktycznie rozłożyłem skrzynię i z dwóch zrobiłem jedną ale działającą bez zarzutów. Spalanie na poziomie 18- 20 litrów LPG na drodze, w terenie to motogodziny, ale wolałem nigdy tego nie sprawdzać... Części tanie jak barszcz, auto- gniotsa nie łamiotsa, tylko ta rdza...Ale zdzieram wszystko do gołej blachy i profesjonalne podkłady itp. myślę, że załatwią sprawę na jakieś parę lat :clap: UAZ będzie egzemplarzem w 100% zrobionym na wojskowy.

W aucie głośno, śmierdzi czasami olejem i spalinami albo gazem, trzęsie, bez wspomagania ale wrażenia z jazdy bezcenne.Koledzy proszą, żeby z nimi w teren pojechać, ludzie na ulicy się uśmiechają, zagadują, machają. Częste pozdrowienia od Policji :) Na pewno tego auta już nie sprzedam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zdzieram wszystko do gołej blachy i profesjonalne podkłady itp. myślę, że załatwią sprawę na jakieś parę lat :crossy:

 

No na 2 w porywach do 4 :icon_idea: Przerabiałem to u siebie. Auto rozebrane w drobny mak, wydarte do gołej blachy, wyspawane, zabezpieczone i po paru latach dziura w podłodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na 2 w porywach do 4 :) Przerabiałem to u siebie. Auto rozebrane w drobny mak, wydarte do gołej blachy, wyspawane, zabezpieczone i po paru latach dziura w podłodze.

 

:eek: Nie załamuj mnie chłopie!! :) Ehhhh czegóż się nie robi dla ruska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jest racja, w moim 2 lata temu byla robiona blacha.

Juz widze male rdzawe zacieki spod lakieru.

Ale najlepsza rzecz to sa odplywy w kabinie w podlodze. Bo podczas deszczu zawsze cos leci do srodka, ale co wleci to i wyleci, wiec w srodku to raczej nie rdzewieje, przynajmniej moj. :bigrazz:

Progi i nadkola tyle w moim leca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak gruntowaliście elementy przed malowaniem?? Przecież chyba skoro dobrze przygotowana powierzchna plus dobrze położony dobry podkład równa się zero rdzy przez dłuuuuższy czas o ile mi wiadomo to nie powinno rude wyłaźić już po 2-ch latach!! Zresztą - wyjdzie rude- trudno, nie wyjdzie też dobrze. Najważniejsza rama i podłoga, żeby nie trzeba było ciągle budy ściągać :banghead: resztę jakoś zawsze można połątać i zamalowac :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UAZ'em zapakowanym w 8 osób przebijaliśmy się przez wąską polną drogę, oczywiście cała z błota. Napęd na cztery i rura. Pięknie leciał, w pewnym momencie zaczęło rzucać w tym błocie na boki, i wyniosło nas na płot (siatka mocowana na stalowych słupkach, z dość solidnymi fundamentami). Cztery słupki bez problemów skoszone, piąty nie chciał tak łatwo ulec - wsteczny i nagle coś przebija się przez podłogę od strony kierowcy... o to słupek. To znów jedynka, wstek i pięknie wyjechaliśmy :biggrin: Strat praktycznie żadnych, lekka dziura w podłodze :icon_mrgreen:, ułamany kawałek zderzaka i zgubiona tablica.

Na drugi dzień z rana podlecieliśmy po części, o dziwo nic nie zginęło - pare spawów i funkiel nówka.

 

A co do płotu, to na drugi dzień z rana, pewien kierownik z osiedla już go naprawiał za kilka napojów winopodobnych :flesje:

 

Za każdym razem jak jadę tym sprzętem, jestem pełen podziwu co do jego możliwości :banghead: :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, moze mi ktos wytlumaczyc jak to sie dzieje ze te samochody nie gasna.Popatrzylem teraz na pare filmikow np ten http://pl.youtube.com/watch?v=Vhl71KK7AmA&feature=related i jak to sie dzieje ze silnik nie zgasl przeciez tu prwie caly samochod byl zanurzony w wodzie o ruze wydechowej nei wspomne, no ale to moge jeszcze jakos zrozumiec bo moze cisnienie spalin wieksze i wypycha wode ale take rzeczy jak filtr powietrza jak to jest??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie gasną, bo mają snorkle- czyli rurę dolotu powietrza do silnika wzdłuż słupka z wlotem na wysokości dachu. A pozatym wlot powietrza w UAZie znajduje się nad silnikiem czili jakiś metr nad ziemią i spokojnie można brodzić na 60 cm. Mi się udawało przejeżdżać rzeczki ze średnią prędkością z zanurzonymi reflektorami i wodą wlewająca się na maskę i przednią szybę...

Ale ostatni raz taki przejazd po wezbraniu rzeczki zakończył się utopieniem UAZ-a. Po wyciągnięciu przejechał jeszcze kilometr i zdechł na cacy...Okazało się, po spuszczeniu oleju z miski, że był tam szlam, i coś co był okiedyś olejem...Chyba zassało przez bagnet- nie wiem do dziaisj. Po przep[łukaniu silnika olejem opałowym i paliwem do barek (silnik poddczas kręcenia rozrusznikiem przy wyłączonym dopływie paliwa odpalił na obydwu olejach wlewanych poprostu przez korek wlewu oleju!!) silnik dalej chodzi jak żyleta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega myśliwy posiadał taki wynalazek z zaadoptowany silnikiem z ciągnika Ursus C360 jechało to około 40km/h ale w lesie wszystkie pajero, vitary i inne samochodziki odpadały w przedbiegach ...

 

Kaszana :rolleyes: Dobrze zrobiony silnik UAZa (czyli UAZoWołga) ma dobrze ponad 100 KM i az nadto wystarczy do jazdy w terenie.

 

 

Odnosnie nie gaśnięcia silnika w wodzie to nalezy uszczelnić aparat zapłonowy i wyprowadzić filtr powietrza tak jak opisał radekk. Ale seryjny UAZ spokojnie forsuje brody 60 cm (nigdy nie mierzyłem ale woda przez maske jak się przelewa to ma ciut więcej niż 60 cm głębokosci).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...