MateuszEnduroboyz Opublikowano 21 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2007 pierwszy raz na prawdziwym Enduro - pewnie bedziecie sie smiali ale KTM LC 4 z przełozeniami SM na 3 jak odwinąłem manetke to mnie postawił na koło :icon_mrgreen: od tamtej pory jezdziłem nim duzo puzniej TE:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur_125 Opublikowano 21 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2007 Pierwsze enduro jakim miałem okazje jeździć to DT 125 z 1981 roku. Nie zbyt mile wspominam te chwile, a wyglądało to w ten sposób że pchali mnie, mój brat i koleś który chciał nam sprzedać tego złoma. Pojeździłem sobie tak z kilometr napędzany siła mięśni dwóch osób, następnie stwierdziliśmy, że spakujemy Yamahe do bagażnika i będziemy kontynuować próbę rozruchu silnika u siebie. Do końca dnia wydeptaliśmy na trawniku ścieżkę wzdłuż całego podwórka! Po kilku godzinach zmagań, silnik ożył, tej chwili nie zapomnę nigdy, cieszyłem się jak małe dziecko. Nadszedł czas na sprawdzenie ilości biegów (sprzedawca zaręczał że motor posiada 3 biegi :icon_twisted: ). Gdy doliczyłem do sześciu byłem szczęśliwy jak nigdy dotąd. Po 300 metrach nawróciłem i w drodze powrotnej coś trzasnęło i chrupnęło w silniku. Koniec jazdy! Jak się później okazało była to wina latającego po skrzyni kawałka sprężyny od startera. Na skutek tego zębatka na koszu sprzęgłowym została pozbawiona połowy zębów. Cytuj http://www.drogadourzedowa.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zysio Opublikowano 21 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2007 ja pierwszy raz na motorynce bo nie mialem dokumentacji a balem sie policji to jeździlem po cegielni i lakach pare razy przez rowy pare gleb oczywiscie na plcey i tak sie zaczelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piterq1991 Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 ja zaczynam prawko na A1 i boje się jak nie wiem.Nigdy jeszcze nie jeździłem i boje się coś zepsuć czy coś:icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Mój pierwszy raz.......wróciłem od kumpla, byłem bardzo zmęczony. Usiadłem przed komputerem i wtedy "ONA" zadzwoniła..."Cześć, moge do ciebie wpaść?? Nudze się w domu i jest mi bardzo smutno"...Zgodziłem się. Za jakieś 20 minut przyszła, miała mini na sobie z czerwoną bielizną...usiadła mi na kolanach i razem siedzieliśmy przed kompem...www.allegro.pl/motoryzacja..... patrze...Yamaha DT 50 Jarocin... mówie do "niej" JADE do innej, idź do domu(wkurzyła się i sobie poszła). poszedłem po starego i pojechaliśmy DTke obejrzeć... Koleś odpalił, pokazał jak chodzi.... w końcu się spytałem "Mogę się przejechać??" Koleś na to: Jasne, tylko się nie wywal, bo wczoraj u mnie był koleś, zapewniał że jeździł na 600ccm3, a się wywalił na 500ccm3. Powoli ruszam....ręce mi się trzęsą...ledwo wyjechałem z garażu, wjeżdżam na polną droge...2 bieg. Wyjeżdżam na asfalt i stoje 5 sekund. W końcu cały gaz i 1....2,3,4....5 i nawrót....I tak to się zaczęło :icon_rolleyes: Cytuj www.odszkodowania-wlodarczyk.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebav Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Ja pierwszy raz w terenie jechałem jawka a kuzyn na dt jechał, a tak pierwszy raz na enduro to jak pojechałem obejżeć moje aktualne moto to 15minut je odpalalismy a w końcu jak sie udało pojechałem w las, linka gazu sie zacieła i prawie w drzewo wleciałem to moto zgasiłem, dopiero potem udało mi sie odpalić u mnie na podwórku. W końcu udałem sie na 1 udana przejażczke i pamietam jak jechałem prawie 80-ką i wyskoczyłem z takiego małego mostku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arma87 Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 (edytowane) U mnie sie zaczelo od tego ze zobaczylem jak jeden chlopak zlozyl sobie crossa sam i naprawde nie byla to zadna kaszanka ale fajnie wygladajace moto silnik z jawy 350 :) No i po zobaczeniu czegos takiego zachorowalem i do tej pory zostalo. A pozniej to juz byl simson s 51 Enduro to bylo cos :buttrock: :biggrin: jezdze od 10 lat praktycznie non stop !!!! Edytowane 6 Lutego 2007 przez Arma87 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lon_91 Opublikowano 6 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2007 ja zaczynałem od RMX-a 50 (ktorego nadal mam), paczątki nie były łatwe poniewaz to było moje pierwsze moto a wczesniej nic nie mialem:D teraz mam KDX-a od kolegi z forum:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebekmx Opublikowano 23 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2007 Heh ja w wieku 9 lat dostałem motorynką przez ok 2-3 lata męczyłęm ją po różnych terenach. Natomiast na prawdziwym enduro jeździłem Fantic`iem Callaberro 80 (miałem 11lat), w tedy była dla mnie to ogromna moc.... hehe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MACIAS1989 Opublikowano 23 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2007 Ja poraz pierwszy na enduro spotkałęm sie z kopniakiem i nie moglem odpalic, jak sie udało to probowałem wykonac skok z dosc maleg gorki, rozpedzilem sie, najechalem na gorke i wydaje mi sie ze sie oderwalem od ziemi, ale w rzeczywistosci motorek podniosl sie tylko na zawiechach :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzyniu Opublikowano 23 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2007 Ja pierwszy raz jechałem motorynka 3-4 lata temu. 1 bieg wyskakiwał a 2 prawie nie wchodził wiec łatwo nie było ale z pomocą taty ruszyłem za pierwszym razem :D. Potem kupiłem cylinder itp. i ucząc sie patrzyłem jak tata składa silnik. Odpalił-to było uczycie nie do opisania. pojezdziłem po podwórku i mówie do taty zeby pojechał ze mna na boisko uczyc mnie jezdzic. Jego odpowiedzią było: Jedz sam przeciez dasz sobie rade :D Pózniej był simson. Była to tak wielka i silna maszyna ze nie potrafiłem sie nie usmiechac jadac nim. I sie zaczeło. Byłem nim praktycznie wszedzie od żwirowni, skoczni, pól po bagna i jeziora( wjechałem do wody az dotykało o spód gażnika i nie zgasł lol). Teraz mam Dt i w terenie nie ma porównania ale i tak simka bede wspominac najlepiej :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enduro1990 Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 pierwszy raz jeczalem na motorynce mojego sąsiada. Po przejechaniu jakieś 5-10 metrów wywaliłem sie i kąkretnie popazyłem sobie noge o tłumik :) potem w wieku 8 lat sam kupiłem sobie motorynke i smigałem nia przez 2 lata a tak wogule pierwszye moje spotkanie z "prawdziwym enduro " miało miejsce 6 lat temu ;) była to yamaha dt 50 mojego kuzyna wtedy myslałem że niema mocniejszego moto :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oriana Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 (edytowane) Słodko się czyta te wszystkie opowieści :biggrin: Mój pierwszy samodzielny, choć nieświadomy raz: stara poczciwa XR'a mojego lubego grzała się oparta o ławkę, był środek nocy, park. Ja jakoś tak strasznie się śmiałam i niby w żartach wsiadłam na sprzęta, i ruszyłam nawet nie pamiętam, czy wiedziałam do czego służy klamka po lewej stronie kiery....przejechałam z 5 metrów, chłopak się przeraził i zatrzymał mnie :) Drugim razem pamiętam, że nie prowadziłam XR'y tylko to ona prowadziła mnie , ojojoj... :crossy: Pa! P.S. A swoją drogą to podziwiam, tych wszystkich 9-10 latków co zaczynają przygodę z 2OO; że też mi nikt nigdy wcześniej nie pokazał, że to takie fajne może być... ;) Edytowane 20 Marca 2007 przez Oriana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MotoPatryk Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 Ja zaczołem od motorowerku ale takiego typowego i miał nawet "pedały" Ankur hero-majestik ;) ,potem była Honda MT 50 ja pierwszy raz na niej siedziałem przy kupnie to pełna podjarka oczywiscie była to jazda po podwórku osoby sprzedającej a tak po terenie to było na drugi dzień ale była to jakaś trafna seria bo sie aż trzy razy zatarła :) , teraz jest Suzuki Rm 250 :crossy: . :biggrin: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychuu_ktm Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 (edytowane) ja na początek simson skuter, jeździłem od czasu do czasu po polnych dróżkach, później spontanicznie decyzja o DT80, pamiętam jak odjeżdżałem z tatą od sprzedającego to się popłakałem ze szczęścia :icon_rolleyes: jechałem nią zaraz po powrocie do domu a było już ciemno.. ach.. te opowieści ;) pozdr Edytowane 20 Marca 2007 przez krzychuu_ktm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.