regulacja zaworów w virago 535

[eric535]

witam.mam virago 535 z 93 roku.wersja 46km.przez dwa sezony przejechałem nią ok 4tkm.poprzedni właściciel twierdził,że robił reg.zaworów i gaźników.motorek jest ok.pali na dotyk,żadnych problemów.czytam,że w instrukcji trezeba kontrolować luz zaworowy co 6tkm.jest teraz na to czas więc chciałbym tam zajjrzeć.sam obsługuję motocykl w prostszych sprawach-świece,olej,hamulce.mam prośbę o pomoc w prawidłowym przeprowadzeniu regulacji zaworów.moje pytania.czy trezeba ściągać zbiornik,czy potrzebne są jakieś uszczelki na wymianę do pokryw zaworów,czy silnik ma być ciepły czy zimny jakie są wartości nominalne luzów.jakie narzędzia są potrzebne,czy regulacja jest śrubkowa czy płytkami.i wiele innych.proszę o pomoc.mam co prawda serwisówkę ale po niemiecku i nie bardzo się w niej orientuję.z góry wielkie dzięki i pozdrawiam.p.s.chcę się do tego zabrać,bo po rozgrzaniu jakieś delikatne pikanie słychać.czytałem,że virago tak mają i żeby się tym nie przejmować,ale uważam,że ostrożności nigdy za wiele.

[x. Maślak]

Choć w Haynesie, którego podarowałem kupcowi Virazki, wszystko to jest opisane i pewnie ktoś zechce Ci przesłać skan, nie rób tego sam za pierwszym razem. Nie daj się zwieść łatwemu dostępowi do zaworów.

 

Przy ciepłym silniku słychać "pikanie"- piszesz. Jeśli jest to bardziej "cykanie", to obok niewyregulowanych zaworów może oznaczać niestety wyrobione dźwignie popychaczy (jaki jest przebieg moto?). Jeśli "pukanie" i dochodzi z dołu, obawiałbym sie o panewkę wału. Ale pewnie nie jest tak źle.

[bartic]

regulację rób na zimnym. łatwy dostęp jest tylko do przedniego. w praktyce serwisy często nie regulują ostatniego, czyli pierwszego od siedzenia, ze względu na ciężki dostęp.. uszczelki nie są potrzebne, a regulacja jest śrubkowa.

nie pamiętam wartości, ale przy tym roczniku i pewnie niezłym przebiegu, musisz wziąć pod uwagę to, że od uderzeń powstają lekkie zagłębienia, co trochę utrudnia sprawę przy doborze odpowiedniego luzu.

 

zbiornika ściągać nie musisz, ale musisz odkręcić z lewej strony taką dużą 'śrubkę'? w pokrywie silnikowej? potem tam kręcisz, żeby wszystko było w odpowiednim ustawieniu (sory, mechanik nie jestem, tylko amator podglądacz, hehe)

 

najlepiej na pierwszą regulację umów się w serwisie, bądź przy tym, obserwuj, macaj, zadawaj pytania, bądź wścibski i wkurzający :)

 

pozdrawiam i powodzenia!

 

DODANE:

 

znalazłem wartości:

 

-dolotowe: 0.07 - 0.12 mm (albo 0.003-0.005 Inch)

-wydechowe: 0.12 - 0.17 mm (albo 0.005 - 0.007 Inch)

 

tylko jak pisałem, musisz uwzględnić lekkie wyżłobienia, ktore mogą dodać 0.01 mm

 

pozdrawiam

bartic

[marcysiek]

Ja tez Ci radze - jak jeszcze tego nie robiles, nie bierz sie sam za robote.Chcialem wyregolowac równiez we własnym zakresie i tylko spieprzylem, dopiero znajomy mechanior pokazal mi jak to sie robi,ale i tak wole to powierzyc komus bardziej znajacemu sie na rzeczy...pozdrawiam...

[Leon84]

Temat ustawiania zaworów w Virago był juz wiele razy poruszany na forum.

 

Co do cykania to nie jest to niepokojące zjawisko.

Po nagrzaniu się silnika Virago jak i inne yamahy lubia pocykać zaworkami.

Można to zostawić w albo zmniejszyć nieznacznie luz zaworowy - bez szkody dla silnika.

 

Co do regu. to jest to prosta czynność ( śrubki) dla kogoś kto ma jako takie pojęcie o mechanice.

 

Możesz sobie tutaj poczytać o regulacjach.

Art. ze Świata Motocykli

[Kobra]

A jak ustawiamy tloka? Sa jakies znaki na wale, alternatorze?

[Leon84]

A na cuja ze śrubokrętem w miejsce swiecy

:bigrazz: :bigrazz:

Edytowane 7 Stycznia 2007 przez Lolo

[wilczur]

Jestem z Nowego Sącza, już kilka sezonów jeżdże Virazką, chetnie nawiąże kontakt z ERIC535 w realu i podziele sie swoimi uwagami i doświadczeniami.Pozdro

[eric535]

witam.dzięki za podpowiedzi.jak znajdę chwilkę to spróbuję pogrzebać.panewka to chyba nie jest.raczej popychacze lub zawory.chcę porostu skontrolować luz,może nawet nie trzeba będzie regulować.co do spotkania w realu to jak najbardziej.może wcześniej umówimy się mailowo?na razie szkoda mi wyjeżdżać-straszne błota przed domem.pewnie już kiedyś się spotkaliśmy-wilczur-sącz to przecież mała mieścina.pozdrawiam.