Skocz do zawartości

NEUROCHIRURG POSZUKIWANY


ziuT
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witam

Pod koniec wrzesnia mialem dosc powazny wypadek w wyniku ktorego bardzo

mocno ucierpiala moja noga. Uszkodzeniu uleglo praktycznie wszystko co

tylko moglo m.in nerw strzalkowy i piszczelowy - nie mam czucia w znacznej

czesci nogi i co gorsza nie moge podciagac stopy ku gorze a ruch w dol

jest ledwo zauwazalny. Wszystko wskazuje na to ze konieczna bedzie

rekonstrukcja tych nerwow ale efekty takich operacji czesto sa slabe.

Dlatego poszukuje namiarow na specjaliste od nerwow obwodowych, ktory ma

dobre wyniki swojej dzialalnosci. Jesli ktos ma jakies info to prosze o

kontakt

pozdro

ziuT

 

 

PS

zamieszczam troche fotek (ok 2 m-ce po wypadku) - uwaga drastyczne!

 

http://img214.imageshack.us/my.php?image=imgp3719qn1.jpg

 

http://img206.imageshack.us/my.php?image=imgp3695ik4.jpg

 

http://img118.imageshack.us/my.php?image=imgp3717wo9.jpg

 

http://img407.imageshack.us/my.php?image=imgp3716sbc0.jpg

 

 

http://img179.imageshack.us/my.php?image=skora1dd2.jpg

 

http://img413.imageshack.us/my.php?image=skora2gb4.jpg

 

 

zdjecia RTG (2,5 m-ca po wypadku)

 

http://img157.imageshack.us/my.php?image=rtg1kf7.jpg

 

http://img82.imageshack.us/my.php?image=rtg2to1.jpg

Edytowane przez ziuT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szeryfie nie obraź się, ale po co "kurcze" mać piszesz takie rzeczy? Ziutek wie, jak to wygląda, a przypuszczam, że Twoje słowa nie specjalnie podniosły go na duchu.

 

Neurochirurga nie znam, ale mam kogo zapytać. Powiem Ci za to Ziut, że wyjdziesz z tego. To jest moje zdanie po moim przypadku i tym, co i kogo widziałem w szpitalu. Ja miałem wypadek w czerwcu i po operacji nogi W OGÓLE nie ruszałem stopą. Miałem taki sam ZESPOL jak Ty, z tym, że 2x3 a nie 3x3. Złamana kość strzałkowa i piszczel około 5cm nad stawem skokowym. W każdym razie - jestem 6 miesięcy po operacji nogi i jeden ruch w stawie skokowym (chyba pronacja) odzyskałem w około 60-70% a drugi (supinacja?) w 20% może. Mimo tego wiem, że się uda. Poza tym rozmawiałem podczas różnych wizyt i zabiegów z szeregiem osób/lekarzy/rehabilitantów i twierdzą, że nawet nieosiowo złożona kość nie jest tragedią, bo staw skokowy przystosuje się po prostu do nowej sytuacji.

Jest taki zawodnik endurowy Karol Kędzierski, o którym wiem, że ma krzywo złożoną nogę...żyje, jeździ dalej i ma się dobrze. Mnie się wydaje, że Twoja rekonwalescencja potrwa długo, ale dojdziesz do sprawności. Może nie takiej, jak przed, ale będzie gut i wystarczająco dobrze na tyle, żeby zdrowo sobie pożyć. Zaciśnij pięści, zęby i czadu. U mnie to już 7 miesięcy ale są postępy i kiedyś będzie normalnie. Trzymam kciuki.

 

michał be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego poszukuje namiarow na specjaliste od nerwow obwodowych, ktory ma

dobre wyniki swojej dzialalnosci. Jesli ktos ma jakies info to prosze o

kontakt

 

Z reką na sercu mogę polecić jednego dobrego neurochirurga. Nie wiem tylko, czy specjalizuje się w nerwach obwodowych... Ale podejrzewam, że z pewnością zna wielu innych godnych polecenia lekarzy, więc w razie czego mógłby podać namiary na kogoś odpowiedniego.

 

Jeśli Wrocław nie jest dla Ciebie zbyt daleko i byłbyś zainteresowany, to daj znać. Sama zresztą planuję wybrać się na konsultacje jakoś w styczniu jeszcze, więc mogę zrobić rozeznanie w temacie.

 

Wyjdziesz z tego, tylko na to potrzeba trochę czasu i przede wszystkim wiary, że wszystko będzie dobrze. Wiem, co mówię...

 

 

Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę - AW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

dzieki za pomoc ale juz chyba dalej szukac nie bede. bylem dzis u jednego neurochirurga i z tego co mowil to sam przeszczep nerwu nie jest duzym problemem i spokojnie on to wykona. niestety efekty tego moga byc bardzo slabe ze wzgledu na uszkodzone miesnie, ktore juz same z siebie moga nie reagowac na impulsy nerwowe :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głowa do góry Ziutku, nie martwuj, bedzie dobrze.

 

czeka Cię masa pracy i [bedziesz miał dużo] cierpliwości ale możesz odzyskać czucie i wiekszość sprawności sprzed wypadku.

 

mój kumpel miał dużo lat temu bardzo poważny [i absurdalny] wypadek - z gruntu tych co to nigdy nie powinny się wydarzyć.

odwiedzając naszego wspólnego przyjaciela otworzył drzwi wahadłowe na klatce schodowej [stare budownictwo - duże i ciężkie drzwi z ozdobnymi szybkami] a że zawias był stary i słaby, drzwi wypadły z niego, kumpel chciał je uratować i pewnie dałby radę [kawał wysokiego i silnego chłopa z niego] ale niósł w rece butle ze złocistym płynem orzeźwiającym [czyli mógł użyć tylko jednej ręki] i tak pechowo te drzwi ratował że razem z nimi się wyłożył rozbijajac szybki, butle i masakrując prawą rekę [o te szybki].

 

kumpel odwiedzany usłyszał rumor na klatce, wyszedł i zastał naszego pechowca w wielkiej kałuży krwi.

i poszło:

nerwowe próby tamowania krwotoku [krew na podłodze, scianach], wzywanie pogotowia, panika i bieganie po klatce, zamieszanie, wiazanie ręki w ramieniu i takie tam, - i w tym wszystkim kumpel powoli tracący przytomność i gasnący w oczach.

 

szybki poszły po calaku tnąc mięsnie, ściegna, tetnice, nerwy - ledwo nam kumpla odratowali [baardzo przydały się tzw. znajomości i odpowiednie umocowania - ukłony dla trzeźwości odwiedzanego który wiedział gdzie zadzwonić i bez zwłoki to zrobił] - tak że 'niedoszły' od poziomu karetki był odpowiednio pilotowany.

 

w rezultacie zdarzenia [a miał naprawdę fachową opiekę w szpitalu i własciwe ręce Go operowały] kumpel stracił czesciowo władzę i czucie w prawej dłoni [praworęczny jest] - uciekły nerwy aż do łokcia.

rokowania były kiepskie bo mimo rehabilitacji po jakimś czasie [miesiac? dwa?] nie miał czucia w palcach i zaczęła mu sie dłoń 'zapadać' w wyniku braku impulsów nerwowych i zaniku mięśni.

wychodziło na to że będzie miał tą dłoń niesprawną na stałe [zero ruchu serdecznym i małym palcem, brak czucia, uchwytu w dłoni i jej zniekształcenie.

 

no i tak mineło kilka lat.

w międzyczasie wyjechałem do innego miasta, stare kontakty się urwały.

 

ze dwa latka temu na urodzinach żonki 'odwiedzanego' spotkałem pechowca, uścisnąłem staremu kumplowi grabkę serdecznie i... zonk - uscisk prawidłowy, mięśnie spowrotem na miejscu, dłoń sprawna.

 

trwało to długo ale udało mu się odzyskać czucie w dłoni, nie wiem czy nerwy mu odrosły w wyniku rehabilitacji czy mu je operowali [nie pytałem] - faktem jest że po wypadku praktycznie nie zostało śladu dla niewtajemniczonego.

 

a więc cierpliwości i głowa do góry - nie poddawaj się i pracuj nad nogą - jak tylko bedzie już można. a my tu wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki.

 

trzym się i nigdy nie poddawaj zwątpieniu jak przystało na niezniszczalnego :buttrock:

[najlepiej po prostu pie**ol posepne opinie i mordy posępne i rób swoje]

 

ps.

tylko, eee... wiedz że ci niezniszczalni to tego, eeee... tez muszą na siebie uważać. dobrze?

 

i słuchaj sie Michała [który nie jest be] bo dobrze prawi chłop.

mlody a już taki inteligentny - to co będzie dalej?

s*am na polityczną poprawność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziut, z tego co mi wiadomo to uszkodzone mięśnie po rechabilitacji bioprądami czyli podłączają Ci do mięśnia elektory z prądem o napięciu z tego co pamiętam 16V i mięścień reagując na te impulsy napręża się i rozpręża później stopniowo zmniejsza się napięcie nprądu aż do odzyskania sprawności mięśnia. Bo przecież impusy nerwowe przekazywane do mięśni to również prąd.

Najlepiej zadzwoń albo podjedz do wojskowego szpitala na Grunawldziej i wejście H od strony ul. Stolarskiej jest rehabilitacja tam gadaj z panem Piotrem niestety nie pamiętam nazwiska ale tam Piotr jest tylko jeden i on jest szefem tej rehabilitacji tam. Taki sympatyczny grubasek z bródką i w okularach. I pogadaj z nim o tych mięśniach. On był rehabilitantem zapaśników, hokeistów na trawie i chyba piłkarzy ręcznych, a obecnie z tego co wiem to uczy chyba na AWF fizjoterapii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym ze nie mozna prowadzic teraz wlasciwej rehabilitacji bo nie ma jeszcze zrostu kosci. cwiczenia ktore moge wykonac tylko spowalniaja zanik miesni. pomogla by elektrostumulacja ale to niemozliwe ze wzgledu na sruby w nodze. co wiecej lekarz podejrzewa ze uszkodzenia niektorych miesni sa trwale i nic zrobic sie nie da. oczywiscie poddam sie operacji rekonstrukcji nerwow jak tylko to bedzie mozliwe i wierze, ze z czasem odzyskam czesciowo sprawnosc. az tak bardzo nie przejmuje sie tym co lekarze gadaja bo oni juz mnie w piachu widzieli a moja noge na smietniku.

dzieki za slowa pocieszenia

pozdro

ziuT

 

ps a tutaj RTG kolana zaraz po wypadku - myslalem ze sie zesram z bolu

http://img479.imageshack.us/my.php?image=rtgkolanosph1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mnie w szkole uczyli to nie ma czegoś takiego jak trwałe uszkodzenie mięśnia-chyba że mnie okłamali<myśli>

Mięśniami to możesz zacząć się zajmować na samym końcu bo mięsień zawsze można odbudować na siłowni i właśnie elektrostymulacją. Narazie ważniejszą sprawą jest to żebyś się dobrze pozrastał i regeneracja nerwów. Postaram się gdzieś z moich dokumetnów wygrzebać namiary na gościa z Otwocka który mnie pare razy składał i kilku moich znajomych. Jeśli poszukam namiarów to napewno Ci je podam on co 3tygodnie przyjmuje w swoim gabinecie w Poznaniu.

 

I zrastaj się chłopie szybciutko. W końcu niezniszczalny jesteś to sam wiesz że jakieś obowiązki zwiazane z przynależnością do nich są więc coś czuje że niedługo będziesz już śmigał i nawet nie będziesz pamietał o tej nodze.

No poza zmianami pogody bo wtedy to będzie Ci się przypominała nawet wbrew twojej woli.

Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej zadzwoń albo podjedz do wojskowego szpitala na Grunawldziej i wejście H od strony ul. Stolarskiej jest rehabilitacja tam gadaj z panem Piotrem niestety nie pamiętam nazwiska ale tam Piotr jest tylko jeden i on jest szefem tej rehabilitacji tam.

 

To fakt, pan Piotr jest tam jeden, ale nie jest szefem... :icon_biggrin: to czteroosobowa spolka :icon_biggrin: co nie zmienia faktu, ze niektorzy twierdza, ze pan Piotr ma "rece, ktore lecza"... :icon_biggrin:

 

Poza tym Ziut wiesz, ze musisz wierzyc... czas... Twoi bliscy zrobili tyle co mogli, teraz Twoja kolej :notworthy: dasz rade... :icon_biggrin:

Edytowane przez Monia:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziut dostałem namiary na dobrego neurochirurga niestety w warszawie :/

Nazywa się Wojciech Maksymowicz i przyjmuce w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA ul. Wołoska 137. numer telefonu do tego szpitala to 022-508-20-00. Dostałem ten namiar od kumpeli którą gość leczył po wypadku samochodowym i dzisiaj praktycznie nie ma nawet śladu że coś było nie tak a miała zmiażdzone biodro razem z zerwaniem mięśni, ścięgien i coś tam też miała z nerwami. Zadzwoń i zapytaj co i jak.

Postaram się jeszcze namierzyć kogoś, za tydzień będę w szpitalu to pogadam ze znajomym lekarzem czy kogoś dobrego może polecić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam

 

Piszę z konta mojego syna (24), który zainteresował mnie Twoimi problemami.

Zajmuję się rehabilitacją pourazową mięśni i nerwów za pomocą elektrostymulacji oraz stymulacją funkcjonalną ( rodzaj stymulacji prądami impulsowymi niskiej częstotliwości mającej na celu przywrócenie funkcji nerwów i wspomaganie przewodnictwa nerwowego).

 

Ten rodzaj stymulacji bazuje na częstotliwościach wykorzystywanych naturalnie przez organizm do sterowania unerwieniem czuciowym, ruchowym czy naczynioruchowym ( np w zmianach skórnych spowodowanych zaburzeniami ukrwienia jak np gojenie ran).

Stosowanie bardzo niskich natężeń stymulacji (3 - 5 mA dla 2 elektrod 50 x 50 mm czyli około 0,1 mA na cm 2, nie powoduje interferencji i niekorzystnych zmian nawet w okolicy implantów metalowych. Oczywiście elektrody mogą być aplikowane wyłącznie na skórze o nieprzerwanej ciągłości i w otoczeniu niezakażonej rany.

 

Przy istniejących aktualnie śrubach nie ma możliwości stymulowania mięśni bo to wymaga większych natężeń prądu i mogłoby wywołać niekorzystne działania w okolicy implantów wskutek zwiększonej gęstości prądu ( oporność ciała ludzkiego wynosi 100 do nawet 1000 Ohm a oporność metalu o takich przekrojach jest znikoma).

 

Stymulację trzeba jednak wdrożyć jak najszybciej po usunięciu śrub zewnętrznych. Nerwy obwodowe się co prawda regenerują, ale stymulowane regenerują się o wiele szybciej i w pełniejszym zakresie.

 

Zapraszam na stronę www.boli.net.pl, jest tam wiele informacji o stymulacji mięsni i nerwów, chyba najwięcej w polskim internecie. Jeżeli temat Ciebie zainteresuje. zapraszam do kontaktu mailowego.

 

Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości w rehabilitacji

 

Jan Namysł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odezwe sie jak dojde do siebie bo wlasnie jestem po operacji. okazalo sie ze przeszczep nerwu nie byl konieczny gdyz nie bylo powaznych uszkodzen. niestety lekarz oznajmil mi ze miesnie juz nie nadaja sie do uzytku i nie mam co liczyc na ruch stopy w gore (byly zbyt dlugo niedokrwione i odnerwione)

 

Oczywiście elektrody mogą być aplikowane wyłącznie na skórze o nieprzerwanej ciągłości

z tym bedzie gorzej bo cale podudzie jest posiekane :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziut, nie przywiazuj się za bardzo do tego co mówi lekarz.

lekarze duzo różnch rzeczy mówią.

po prostu rób swoje i nie zakładaj że nic sie z mięśniami nie da zrobić.

 

upór i systematyczna rehabilitacja czynią cuda.

czasem trzeba być pozytywnym paranoikiem i nie przyjmować do wiadomości pozornie oczywistych rzeczy.

 

kiedyś czytałem w pewnej ksiażce napisanej przez lekarza o przypadku amerykanina który doznał porażenia prądem o wysokim natężeniu [po czym odrzucony spadł z dachu swego domu]. w miejscu gdzie gość zamknął obwód [klęczał na jednej nodze] wszystko zostało spalone do kości.

lekarze uważali za cud że gość w ogóle to porażenie przeżył [ponoć, paradoksalnie pomógł mu lot z dachu na ziemię :notworthy: ] i uderzenie o ziemię - jednakowoż uważali że już do końca życia będzie chodził o kulach - jeśli w ogóle nie straci nogi.

 

ale

gość miał inne zdanie w tej kwestii.

[specyficzny był dosyć - w szpitalu nie pozwolił zaaplikować sobie żadnych środków przeciwbólowych]

a ponieważ medytował juz od kilkunastu lat [i zapewne znał sławne powiedzenie eisteina], praktycznie od początku zaczął pracować na psychiką i ciałem, zaczął rehabilitację ... no i udowodnił lekarzom że nie mieli racji.

 

...którzy to lekarze kręcili ze zdumienia głowami, patrząc na przestrzeni kolejnych miesięcy jak gościu zdrowieje a mieśnie których praktycznie w okolicach kolana nie było odrastają.

 

tak że, pamietaj Ziutku:

"wszyscy wiedzą że czegoś nie da się zrobić - po czym przychodzi ten kto o tym nie wie i on to robi"

 

...powiedział pan einstein pewnego dnia.

 

trzym się mocno i ćwicz cierpliwość :buttrock:

s*am na polityczną poprawność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...