Skocz do zawartości

"Nowe" papiery...


loopy1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam za mój ton, ale większości moich stwierdzeń nie wycofam.

 

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że przyczyną całego zła jest wyłącznie chęć "łatwego" załatwienia sprawy przez zainteresowanych. Zawsze jest dający i biorący.

To co napisałem powyżej jest przykładem jak wielkie parcie występuje czasem ze strony urzędnika. Miałem też przypadek policjanta drogówki powtarzającego kilka razy "to co Pan proponuje". Skończyło się na tym, że w trakcie rozmowy minął nas następny namierzany klient, który nie zatrzymał się. Wyrzucili mi papiery z auta na ziemię i ruszyli w pościg. Moja prędkość: 16 km/h powyżej limitu.

Następny przypadek kolegi sprzed kilku dni. Było trochę mgły, jechał na przeciwmgielnych. Zatrzymały go krawężniki nie drogówka. Ordynują mandat 100zł za jazdę na przeciwmgielnych przednich w mieście - dosłownie. I zwykły tekst - co Pan proponuje. Na uwagę, że takiej pozycji nie ma w taryfikatorze zmienili kwalifikację i dali 50 zł za przeklinanie wraz z uwagą, że jest ich dwóch i sąd im da wiarę, a kolega jest sam. Przyjął, bo rzeczywiście w sądzie nie miał szans. A gdyby nawet, to swój czas wycenił na więcej niż 50 zł. Ale łapówki nie dał.

Nie wiem, czy próbowałeś uzyskać w urzędzie pozwolenie na budowę. Tam to dopiero są cyrki. Przecież ludzie z własnej woli nie wyskakują z propozycjami łapówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak mowisz granat. Skąd one sie biorą? :)

 

I historyjka podobna do Waszych.

 

Chciałem poł roku temu zarejestrowac moja sliczną JAWE 175. Dowodzik wyrejestrowany, umowa kupna\sprzedarzy. Jadę. Na miejscu po odstaniu w godzinnej kolejce obsługuje mnie jakis młodzik. Mowi, ze wszystko ok, ZAREJESTRUJEMY, ale "miejsce garazowania" w dowodzie nie zgadza sie z "miejscem zamieszkania" poprzedniego własciciela. Tłuke gosciowi do głowy, ze to nie to samo, ale był zbyt głupi zeby to pojąc. No to poszedłem sobie na poł godziny fpisdu i napisałem na umowie w "uwagach" notke dotyczaca powyzszego problemu. Wracam. Przyjmuje mine szefowa całego zamieszania. Patrzy na dowod i mowi, ze niestety Panu tego nie zarejestruje, bo nie ma takiej mozliwosci no chyba, ze na weterana badz zabytek co oczywiscie wiaze sie z wydluzeniem procedury i kosztami. Zagotowało sie we mnie. Byłem wqrwiony na cały ten UK i los, bo gdybym od razu napisał miejsce zamieszkania zgodne z miejscem garazowania to juz od pol roku bym smigał.

 

Moze znacie jakis UK w ktorym urzedasy sa niedouczone w kwestii ponownego rejestrowania pojazdow wyrejestrowanych na stałe?

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moze znacie jakis UK w ktorym urzedasy sa niedouczone w kwestii ponownego rejestrowania pojazdow wyrejestrowanych na stałe?

Pozdro!

 

Przemyski UK - ta sama sytuacja (o powtórnym rejestrowaniu w ogóle nie ma u nich mowy - a z pojazdem czasowo wyrejestrowanym są kosmiczne kłopoty - z MZ "jaskółką" czasowo wyrej. lataliśmy półtora miesiąca );

Baaaaa - nawet więcej - czasem nie można zarejestrować motocykla, który nie jest wyrejestrowany;

Jakies 2 lata temu kupiłem sobie "tani sprzet do latania na codzień" - Jawa TS 350 - tanio, w dobrym stanie - z papierem - w sumie czemu nie;

Jadę do "skarbówki", płacę "podatek od wzbogacenia" (mój Boże - ależ się wzbogaciłem :biggrin: ), wykupuje ubezpieczenie, jadę na przegląd - przechodzi bez problemu. Do tego momentu wszystko szło z górki (no może oprócz tego, że miałem dwie umowy, z czego jedna nie była podbita - ale i to dało sie zrobic) . Na następny dzień udałem się do UK celem zarejestrowania sprzęta. Wchodze, pan "mądry" przygląda się dokumentom przez jakieś 15 minut, po czym oswiadcza, że nie może mi zarejestrować motocykla, bo..................nie ma czegoś takiego jak Jawa TS (sic!), a TS to były tylko MZ-etki (gwoli wyjasnienia - na umowie wpisane było Jawa TS 350 - a w dowodzie Jawa 350 - poza brakiem tych dwóch literek wszystko się zgadzało - papier był w 100% legalny i moto było na nim zarejestrowane od nowości). Myslałem, że mnie krew zaleje - "jak to nie ma" - pytam - "przecież stoi pod urzędem, niech pan otworzy okno i sprawdzi", ale jemu sie nie chciało. "Pan mądry" skierował mnie na stację diagnostyczna, gdzie pan diagnosta miał mi wydac zaświadczenie, na którym miał być wypisany typ pojazdu, pełna nazwa oraz dane techniczne;

Dopiero po "chwilowym oglądnięciu" tego papierka "pan mądry" stwierdził, że "zaryzykuje i zarejestruje mi motor";

"Droga przez mękę" - ale udało się;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos wam poradze, dobrzy ludzie, w sytuacji kryzysowej, żądajcie odmowy rejestracji na pismie!! Macie do tego pełne prawo, a od takiej decyzji przysługuje wam prawo odwołania i urzedasy i biurwy muszą sie ustosunkowac i odpowiedz podeprzec paragrafem na krtóry poszukacie anty paragrafu i zabawa leci. Z tym ze w tym momencie mimo pozornego bezsensu jest ogromna szansa ze przygwozdzony urzedas zmieknie i dostanie odgórny nakaz rejestracji, jak to było u nas w WK, kiedy to pan naczelnik (tfu!!)wydziału z zawodu dyrektor, stwierdził ze nie moze zarejestrowac pojazdu kupionego z armii holenderskiej bo nie ma brifu(hahahahaha a jaki wojskowy pojazd ma dowód rejestracyjny???) Mimo posuadania wszystkich wymaganych dokumentów. Wtedy padło magiczne hasło"prosze o uzasadnienie negatywnej opini na pismie" i pn zawodowy dyrektor co to nie lubi sie wychylac zczerwieniał i rozpoczeły sie telefony, jaki miałem ubaw, sprawa oparła sie o opole i w koncu musiał zarejestrowac, i łachy nie robił. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkiem trafiłem na Allegro na takie coś:

 

http://moto.allegro.pl/item148355047_bmw_r...ny_okazja_.html

 

Jak myślicie - czy to jest możliwe, żeby te papiery były w 100% legalne???

 

Jest możliwość, że ktoś miał stare papiery i jakieś szczątki motora, miał znajomego na stacji diagnostycznej który dał mu przegląd i udało sie zarejestrować. A co do WK to u mnie kiedys nie chcieli zarejestrować moto bo w urzedzie skarbowym zle przepisali jedną cyferkę z numeru ramy.. Myślałem, że ich pozabijam.. Spowrotem do skarbówki.. tam chyba z godzine czekalem zanim kierowniczka to podpisała i dopiero moglem jechać rejestrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej podejrzewałbym, że to jest duplikat dokumentu - i raczej bałbym się to kupić (jak dla mnie jakoś za ładnie to wygląda).

 

Ps;

A co do skarbówki i reszty urzędów to doskonale cię rozumię;

 

Ale kupując takie dokumenty piszesz normalną umowe kupna sprzedaży więc w razie jakby to byl duplikat to ty jestes czysty.. tak mi sie wydaje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie tak;

Ale nawet jeśli udami się zarejestrować sprzęta na takie papiery, to pozostaje obawa, że z czasem cały "przekręt" wyjdzie na jaw - a wtedy mogą zacząć sie nieprzyjemności;

Takie jest moje zdanie - ale jestem ciekaw zdania innych;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ostatnio rozmawiałem ze znajomym i powiedział mi że ma ochotę kupić Dniepra. Powiedziałem spoko ja mam też dniepra wiedź będziemy razem śmigać w sezonie ale jest jedno ale.... Otóż proszę Państwa ten Dniepr jest zarejestrowany jako IFA BK 350!? I tu kolega się pyta czy podczas kontroli drogowej nie wzbudzi to podejrzeń czy cos takiego ? Motocykl jest zarejestrowany, po przeglądzie ,ubezpieczony i rok produkcji 1957 (w 2007) pięćdziesiąt lat! Czy to Policjantowi nie okaże się dziwne z taki stary motocykl w ogóle jeździ? Skąd do nie go części ! a sprawa silnika czy on na pewno ma te 350 pojemności? poproszę o odpowiedzi za co dziękuje w imieniu kolegi. Marek vel "Szuryga".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ostatnio rozmawiałem ze znajomym i powiedział mi że ma ochotę kupić Dniepra. Powiedziałem spoko ja mam też dniepra wiedź będziemy razem śmigać w sezonie ale jest jedno ale.... Otóż proszę Państwa ten Dniepr jest zarejestrowany jako IFA BK 350!? I tu kolega się pyta czy podczas kontroli drogowej nie wzbudzi to podejrzeń czy cos takiego ? Motocykl jest zarejestrowany, po przeglądzie ,ubezpieczony i rok produkcji 1957 (w 2007) pięćdziesiąt lat! Czy to Policjantowi nie okaże się dziwne z taki stary motocykl w ogóle jeździ? Skąd do nie go części ! a sprawa silnika czy on na pewno ma te 350 pojemności? poproszę o odpowiedzi za co dziękuje w imieniu kolegi. Marek vel "Szuryga".

 

Mnie osobiście wydaje się, że podczas kontroli nie powinno być problemu - no chyba, że będziecie jechać prawie identycznymi motocyklami i jeden będzie zarejestrowany jako Dniepr a drugi jako Ifa BK - wtedy policjant mógłby nabrać podejrzeń;;

Słyszałem o "ruskich bokserach" jeżdżących na papierach Iża, DKW, (widziałem nawet Kaske na papierach Zundapp'a - 350 lub 500ccm) - podobno podczas kontroli nie ma zastrzeżeń (ale pewnie do czasu);;;

 

Rocznik pojazdu jest sprawą drugorzedną podczas kontroli - przecież jeżdżą po drogach pojazdy starsze niż ten "Ifo-Dniepr". Jeśli motocykl jest ładnie zrobiony (a bynajmniej ładnie wygląda), to co w tym dziwnego, że jeździ - po prostu został odrestaurowany.

 

Jeśli to jest duplikat to będzie to napisane w dowodzie rej i karcie pojazdu że takowe wydano. Wtedy jeśli pies Cie zatrzyma to ma w bazie danych że taki i taki numer ma duplikat a nie oryginał dowodu więc problem z głowy.

pozdro

 

Z duplikatem to raczej podejżewałem inna wersję (niektórzy handlarze ruskami podobno tak robią);

Gość zgłasza zaginięcie dokumentów, i dostaje duplikat papieru. "Pierwszą wersję" dokumentu sprzedaje - druga również - tym sposobem zarabia podwójnie. "Jakby co" sprzedawca może się wykpić tym, że niby zgłosił zaginięcie papieru, ktoś to znalazł, sporządził fikcyjną umowe i zarejestrował sprzęta.

w gorszej sytuacji stoi kupujacy - bo o ile uda się "to" zarejestrować, to przy kontroli drogowej, kiedy to policjant zechce sprawdzić pojazd "w bazie danych", może się okazać, że na tych samych numerach jeździ dwa lub więcej motocykli :)

 

I co wtedy - ano zostajemy bez kasy - bo poszła na papiery, bez papieru - bo policjant zatrzyma "lipny dowód", i możemy zostać oskarżeni o oszustwo;;;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie oswiece was, mam znajomego który pracuje w wymiarze sprawuedliwosci, kupił kiedys szczątki dodge-a comand car, miał na niego jakies kwity, jednak z biegiem czasu okazało sie ze takowych kwitów jest wiecej, bo własciciel czegos tam co jakis czas przychodził do Urzeda i brał wtórnik, a nawet juz cos jezdzi na tym, wiec... póki co to jest fajnie, jednak jak juz niedługo podłacza nas do unijnego systemu kontroli pojazdów to wszystkie podwójne pojazdy wyjdą i bedą zciągane z rynku i bedzie prowadzone dochodzenie o podrabianie dokumentów, a na to jest paragraf, wtedy zacznie sie lament i "ja nie wiedziałem" bedzie tak jak w przypadku pojazdów kupionych w dobrej wierze, mianowicie czesc pójdzie do US i bedzie wystawiona na licytacje, a czesc zostanie u włąscicieli "przez zasiedzenie" jednak nie wczesniej niz po zakonczeniu dochodzenia, jednak sedzia moze postanowic inaczej(przepadek na skarb panstwa). taka sama procedura jesli "pies " zwącha szwindel zabiera moto na parking policyjny i sprowadza biegłego i moto znika w odmetach biurokracji a ty wesoły gosciu zostajesz bez "przeta" i z bliskim wyrokiem na karku.

Teraz pytanie: jest sens? Nie lepiej zrobic tak jak opisałem kiedys w temacie "rejestracja bez papierów" wszysdtkich zainteresowanych osyłam tam, poczytajcie i może obudzi w was zdrowy rozsądek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...