Skocz do zawartości

Wypadek motocyklowy - co Cię nie zabije, to Cię wzmocni?


Bandzior
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dawał z siebie wszystko,

Ale jednak coś nie wyszło,

Rozpieprzył siebie motor,

I nadzieję na przyszłość,

Pod szpitalem stali inni,

To najbliższe młode wilki[...]

 

Lunatyk, tylko nie cytuj tekstu ostatniej części, czyli Młode Wilki 3 bo nie kończy się dobrze

Sorki za off topic

 

Co do własnych doświadczeń - gleba w zeszłym sezonie, otarcia, złamanie palcy dłoni (już nie będą takie proste), w tym roku zajechanie drogi i delikatna wywrotka bez konsekwencji. Wg moich kolegów "nie jeździsz juz tak zdecydowanie jak poprzednio" Sam to zauważam, z tym, że różnica polega właśnie na zdecydowanym braku zaufania do innych uczestników ruchu. W tłoku jadę dalej, wolniej, wyprzedzam gdy mam absolutną pewność, nie pcham sie po linii między puszki. Ale wiatru we włosach nie porzucę...jazda sprawia mi nadal niesamowitą przyjemność i mam nadzieję, że tak będzie.

Ważne by wyciągać wnioski

 

pozdrawiam, Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mozna patrząc na zachowanie kierowcy w aucie stwierdzić jakim jest kierowcą i co chce zrobić, i naprawde duzo rzeczy mozna przewidzieć. Choć wielu z Was napewno mi nie uwierzy i skrytykuje to.

 

 

 

A to bardzo cenna uwaga. Po niektórych widać w jakim jadą nastroju i czy sa skupieni, sfrustrowani, zmeczeni itp. Nie zawsze oczywiscie da sie przewidziec co dany palant zrobi, ale próbować warto. Także po ruchach rak i ułozeniu na kierownicy mozna domyslac sie jak jezdzi ten kierowca. Jesli ma komórke i przez nia gada (ostatnio widziałem w busie takiego jełopa, jedna komórka w rece ktora kierował i cos na niej pykał, a przez drugą gadał) to nalezy wzmóc ostrożnośc...

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja to mnie nawet nie odwiedzila a lezalem w szpitalu 1,5 m-ca :/

 

 

Kurna, to chu*owe te panny byly... Mnie moja odwiedzała codziennie a nawet była panna przyszła. Fakt ze jedna ale przyszła...

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja to mnie nawet nie odwiedzila a lezalem w szpitalu 1,5 m-ca :/

 

ta z którą tak na gumie latałeś :) :)

 

 

pees. fajnie, że już z Tobą lepiej chłopie :icon_exclaim: bo kilka osób trzymało tu za Ciebie kciuki w 100-licy :banghead:

Edytowane przez TUREK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jesli chodzi o "byłe" to nawet dwie przyszly. "niedoszla" tez przyszla :bigrazz: fajnie by bylo gdyby jeszcze "przyszla" przyszla

 

 

Rozumiem ze z ową panią nie utrzymujesz już kontaktów?

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

a jesli chodzi o "byłe" to nawet dwie przyszly. "niedoszla" tez przyszla :bigrazz: fajnie by bylo gdyby jeszcze "przyszla" przyszla

ZiuT, wyliżesz się Bracie, to najważniejsze. Motocyklisty to wyjątkowo twarde sku_wysyny są!!

 

Odnośnie "dziewczyn", absolutnie "nie ma tego złego..." :bigrazz: :bigrazz:

Edytowane przez Bandzior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku tez mozna taki sam wniosek wyciagnac. przy 170km/h zderzylem sie na torze z innym amatorem i nawet sie nie wylozylismy, zaliczylem szlifa przy 90km/h i tylko sie poobijalem, a jadac 20km/h wjechal mi w noge fireblade i ledwo przezylem :/ rodzina, niezniszczalni, forumowicze, przyjaciele, znajomi i nieznajomi spisali sie lepiej niz na medal :icon_mrgreen:

 

 

ZiuT gdybys byl jakims gł**, zapatrzonym w siebie ***,ktory twierdzi co to nie on, to nigdy takiej grupy osob ktore oddały krew bys nie znalazł. A ty zawsze przyjdziesz z kazdym pogadasz, z kazdym sie przywitasz, wiec nie masz co sie dziwic ze wszyscy chca Ci pomoc :notworthy: jest jedna wazna zasada, jaki jestes dla innych, tacy inni sa dla Ciebie ;] z wielka checia oddałem krew dla Ciebie, bo kto inny bedzie latał na gumie na Bułgarskiej tak jak Ty ?? :]

 

 

ja na poczatku poprzedniego sezonu przestawiłem kraweznik, uslizgnęło mi sie przednie kolo, spadłem z motocykla i wyhamowalem na krawezniku, a ze kraweznik byl na wprost to niezle w niego przypierdzieliłem, nie mowie ze nie z mojej wimy, bo to byl moj 382 kilometr przejechamy na motocyklu, moze za mocno klamke przycisnałem, moze spanikowałe, malo wazne wiem ze dzis bez problemu bym wychamowal i wyrobil przed tym kraweznikiem. Ale nie o to chodzi, motocykl sie troche pogiął ja sie troche poobijałem,potem bylo troche strachu gdy tylko musiałem ostrzej zahamowac, ale dzieki temu nauczylem sie, ze lepiej zwolnic i dojechac 3 minuty wolniej niz 3 minuty szybciej trafic do kostnicy :] nie mowie ze jezdze wolno, ale jezdze rozwarzniej i staram sie nie przeginac jezdzac w miescie, bo wiem ze w miescie zawsze ktos moze mi bezproblemowo wyskoczyc z bocznej ulicy, nie wazne czy to człowiek czy samochod :/ na swiatłach i tak wszystkich dochodze i ich wyprzedzam. Szkoda mi kasy ktora straciłem przez spadek wartosci motocykla, no ale mowi sie hop i zyje sie dalej ;] moze dobrze ze stalo sie to na poczatku, bo dobrze wiem ze do teraz bym przeginał i mogłbym walnac w cos przy wiekszej predkosci, a wtedy nie bylo by tak fajnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej kwestii musze się zgodzić z Cytryną....... Niektórzy motocykliści lekceważą, są niechętni w kontaktach z nami, młodymi, którzy posiadają sprzety z przedziału 50-125cc. Nie wiem może nie uznają nas za pełnowartościowych motocyklistów czy coś, ale od czegoś trzeba w końcu zacząć żeby się przesiadać później na coś większego A Ty ZiuT zawsze zagadasz, przywitasz się, pożartujesz, doradzsz i w ogóle, więc nie ma się czemu dziwić...... :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja juz przezylem 3 wypadki wymuszone przez puszke i kazdy uczy czegos nowego, lecz tez za kazdym razem pojawiaja sie w mojej glowie nowe leki. Kazda z tych gleb byla w odstepie mniej wiecej roku od siebie i teraz caly czas modle sie zeby w koncu przejechac caly sezon bez niespodzianek. Napewno zgodze sie z tym ze co nie zabije, to wzmocni. Pozdrawiam wszystkich

Odzież, części i akcesoria do motocykli, skuterów i ATV

Wszystkie marki w jednym miejscu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja zadnego wypadku w zyciu jeszcze nie mialem.

Prawko mam od jakis 9 lat i sportowe zapedy, chodz na tor nigdy nie zagladalem. Oczywiscie swoje doswiadczenia zdobylem poruszajac sie he he puszka (cholera ciezko sie przyzwyczaic :banghead:). Bylem mlody i glupi pakujac grubo po miescie i po bezdrozach, ale zawsze przyswiecala mi jedna mysl.

 

Trzeba wiedziec co sie chce zrobic.

 

Chyba wszyscy tu macie racje. Kazdy ma swoje spojrzenie i swoje przezycia. Sa tu pechowcy, cFaniacy (bez urazy), poczatkujacy.

 

Moim zdaniem trzeba wyprzedzac sytuacje na drodze, wiedziec co sie stanie i jak sobie z tym poradzic. Juz teraz, zanim to nastapi. Do tego nie przekraczac granicy swoich umiejetnosci, ktore najlepiej poznawac w jakims wybranym, spokojnym miejscu i najlepiej w towarzystwie. I niestrudzenie je szlifowac. Nie uchroni to przed Bogiem wyciagajacym palec i mowiacym: Bum! ale napewno pomoze przetrwac te sytuacje, w ktorych mamy cos do powiedzenia. I kocham szybka jazde, bo wlasnie wtedy jestem potwornie skupiony i jade na 200%.

 

Wierze w was wszystkich. Szacunek.

Rafał.

 

Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania.

 

www.paramoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jak czytam to co piszecie,to mnie ciarki przechodzą. Ja (aż wstyd) rozbiłem się 4 razy i to w ciągu roku. Tyle że tylko raz przy większej prędkości. U mnie skończyło sie na otarciach, ale i tak teraz zwalniam przed każdym skrzyżowaniem i nieważne że mam pierwszeństwo. Życzę wszystkim żeby nie mieli tu o czym pisać. Szerokiej drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś na ten temat niestety wiem. Gdy leżysz w szpitalu masz bardzo dużo czasu na zastanowienie się nad wszystkim.

Na skutek gleby którą zaliczyłem w terenie, doznałem poważnego urazu kolana. Nie będę się rozpisywał jakiego rodzaju obrażeń doznałem bo nie ma to większego znaczenia, wiadome jest jednak że noga już nigdy nie będzie sprawna tak jak przed wypadkiem.

Tydzień po wyjściu ze szpitala pierwszy raz odbyłem bardzo symboliczna przejażdżkę, z wyprostowaną nogą.

I zastanawiam się teraz jak to będzie gdy założę zbroje, buty, kask i pocisnę do lasu. Czy wszystko będzie tak jak przedtem? Wątpię!

Niewątpliwe jest to że rysa na bani zostaje, ale jak głęboka i na jak długo to już zależy od nas samych.

Jazda po asfalcie różni się trochę od jazdy w terenie, gdzie cały czas starasz się jechać na 100% swoich możliwości i motocykla, balansujesz na granicy ryzyka i zdrowego rozsądku.

 

Ciekawi mnie czy będę nadal umiał tak ryzykować, czy przypadkiem w głowie nie wytworzyła się jakaś blokada która będzie mimo mojej woli naciskać mi na hebel, lub odpuszczać manetkę gazu.

Na wiosnę napisze wam jak było... :) Pozdrawiam!

Edytowane przez Artur_125
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...