markom13 Opublikowano 7 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2006 GeLu3 ,ja bym ci radził męczyć ich teraz ,aż do skutku.Jak zapłaciłes grubą kasę to nie można im tak popuścic.Na wiosne jak sie do nich udasz to powiedzą ,ze za późno,że nie pamietają itp.Walcz chłopie o swoje,albo niech oddają kasę .Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trazymach Opublikowano 7 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2006 (edytowane) TDMki 850 wcinają olej. Wszystkie. Niektóre do 1l na 1000km. W dobrym stanie około 100ml na 1000 km (np. moja :banghead:). Właśnie STĄD biorą się problemy z przytartymi silnikami, nie sądzisz Pipcyk? Nie sądzę, żeby wejście na obroty na zimnym silniku było dla tej jednostki napędowej groźne. TDMki mają reputację bardzo wytrzymałych maszyn. Natomiast... jeśli w zbiorniku oleju znajdują się tylko dwa litry, zamiast 3,8.... to droga do uszkodzeń jest już krótka. Tak zniszczono wiele silników. Trazymach Edytowane 7 Listopada 2006 przez Trazymach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GeLu3 Opublikowano 7 Listopada 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2006 No nie powiem chłopaki - trochę mnie przestraszyliście. Teraz niestety nic już nie załatwie (studia), ale jak tylko po zimie zrobi się trochę ciplej oddam moto do innego mechanika, niech sprawdzi co jest grane i jeżeli stwierdzi, że w NMR narobili mi bajlzu w silniku, to do nich wrócę i będę musiał jakoś tę sprawę załatwić (jezeli okaże sie, że zapomnieli o mnie to im o sobie przymonme bo mam kwity z przyjęcia motocykla do ich serwisu z pieczątką i podpisem ich głównego mechanika). Tak czy siak jestem dobrej myśli (trzeba się pocieszać :P) - nie chce mi się wierzyć, że mogli spieprzyć silnik na tak podstawowych regulacjach, tym bardziej, że ich główny mechanik też jeździ TDMą więc powinien byc obcykany w temacie. No cóż poczekamy zobaczymy. Dzięki wszystkim za pomoc :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iwansky Opublikowano 7 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2006 Zawsze jestem w szoku, jak daleko udzie potrafią ufać autoryzowanej stacji obsługi. Słyszałem od zaufanych ludzi historie, które mrożą krew w żyłach i o ile samochód oddaje do autoryzowanej stacji(gwarancja) o tyle motocykla nie oddam już nigdy. Na porządku dziennym są bowiem sytuacje kiedy nie wymienia się oleju, albo wymienia się tylko połowe. Nie wspomne już jakie wartości ujrzałem na wakuometrach gdy rok temu odebrałem swojego fazera z synchronizacji w Yamasze.- dramat.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Limo Opublikowano 7 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2006 Zawsze jestem w szoku, jak daleko udzie potrafią ufać autoryzowanej stacji obsługi. Słyszałem od zaufanych ludzi historie, które mrożą krew w żyłach i o ile samochód oddaje do autoryzowanej stacji(gwarancja) o tyle motocykla nie oddam już nigdy. Na porządku dziennym są bowiem sytuacje kiedy nie wymienia się oleju, albo wymienia się tylko połowe. Nie wspomne już jakie wartości ujrzałem na wakuometrach gdy rok temu odebrałem swojego fazera z synchronizacji w Yamasze.- dramat....Dlatego najlepsi sa mechanicy dzialajacy na wlasna reke. Raz ze zrobi robote porzadnie a dwa ze bedzie to mozna zrobic razem z nim, bez potrzeby spuszczania moto z oczu. Cytuj Why... So... Serious Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.