Skocz do zawartości

Przegazówka, redukcja, inne pierdoły...


karol1001
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Proq, luz musi byc, ale musi byc wlasciwy. Jak jest za duzy to wplywa na utrudnienie operowania rollgazem ( manetka to cos calkiem innego ).

Zamiast wymieniac linke to sprawdz sobie regulacje luzu linki na gaznikach i po prostu uzyj jej do zmniejszenia luzu.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że przegazówki wychodzą mi poprawnie - tzn. nawet podczas szybkich redukcji nie tracę głowy i nie odkręcam zbyt dużo gazu, synchronizacja też chyba jest ok. Napisałem, źe tak zakładam, bo ktoś doświadczony (np. Kulik) mógłby moje wyczyny ocenić bardziej krytycznie. A podobno źle zrobiona przegazówka jest gorsza niż jej brak (dla skrzyni). Nie wiem tylko w którym momencie można mówić o przegazówce jeszcze poprawnej, a w którym o tak spartolonej, że psuje motocykl.\

Jeżeli w ogóle da się to zagadnienie wyjaśnić słowami (a nie tylko zademonstrować na motocyklu), bardzo chętnie poczytam na ten temat.

 

Podsumowując, moje pytanie brzmi: Czy zbyt duże dodanie gazu (oprócz tego, że wydłuża drogę hamowania) rzeczywiście więcej psuje niż pomaga. Jeśli tak, to o ile przesadzone? (jak się da, to może podać tę wartość w obrotach... :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma ( wg mnie ) przegazowki ktora niszczy motocykl, jest natomiast mozliwosc pewnego zlapania uslizgu tylnego kola, czy nadszarpniecia skrzyni jesli ze stowy na czworce zrzucisz bez przegazowki na jedynke:) co mnie rowniez kiedys udalo sie zrobic.

Pisanie kiedy dajesz za duzo, a kiedy za malo gazu jest bez sensu, bo to trzeba po prostu czuc - w pewnym momencie nauki jazdy zaczniesz to czuc i tyle.

Pierwszych kilka sezonow na moto jest po prostu nauka jazdy i tak to trzeba traktowac. A sama jazda oprocz wszystkich wyliczen teoretycznych i praktycznych ma rowniez ( dla mnie ) cos ze sztuki, ktora niektorzy lapia bezbolesnie a niektorzy nie. Krotko mowiac nie wszystko w jezdzie mozna dokladnie wyliczyc i pokazac na przykladzie typu "200 obr/min wiecej to bedzie za duzo a 150 w sam raz:).

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pisanie kiedy dajesz za duzo, a kiedy za malo gazu jest bez sensu, bo to trzeba po prostu czuc - w pewnym momencie nauki jazdy zaczniesz to czuc i tyle.

Krotko mowiac nie wszystko w jezdzie mozna dokladnie wyliczyc i pokazac na przykladzie typu "200 obr/min wiecej to bedzie za duzo a 150 w sam raz:).

 

Adam M.

A pewnie, że trzeba czuć. W końcu można się tym czuciem nawet delektować i bawić. Tyle tylko, że to nie znaczy, że zagadnienia nie można zgłębić od strony teoretycznej:) W końcu chyba m.in. po to jest to forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej dać gazu mniej niż za dużo.

 

Moje kursanty popełniają w początkowym okresie walki ze skrzynią biegów, jeden najpopularniejszy błąd. Otóż zbyt długo dodają gazu. Nie za dużo, lecz zbyt długo. Bo obroty jakie osiągnie silnik przy przegazówce, zależą od dwóch czynników:

- kąta obrotu manetką gazu,

- czasu w jakim to sie dzieje.

Czyli błąd polega na dodaniu gazu i przytrzymaniu, zamiast natychmiastowego odjęcia (zamknięcia przepustnicy). Nie chodzi o to by szarpać gazem, lecz by odjęcia nastąpiło dokładnie w momencie zapięcia biegu niższego. Przytrzymanie nawet na pół sekundy, spowoduje że silnik wkręci się wyżej niż jest to nam potrzebne, co daje (nie wnikając w szczegóły) same negatywy. Szarpnięcie i wydłużenie drogi hamowania, są głównymi.

Dodanie gazu ma być spokojne lecz krótkie. To znaczy że ma krótko trwać. Na hasło "krócej gazem", kursant najczęściej przestaje go dodawać, bo robi tak mały obrót manetką, że pokrywa się on z luzem linki gazu. A "krócej gazem" nie oznacza mniejszego kąta obrotu manetką, lecz krótszy czas w jakim gazu dodajemy. Kluczem do sukcesu jest ruch odejmujący gaz (zamykający przepustnice). Mogę śmiało stwierdzić, że powinien być szybszy i energiczniejszy niz ruch dodający gazu. Bo w momencie gdy puszczamy sprzegło, obroty silnika maja same spadać na skutek zamknięcia przepustnicy (przepustnic).

Podsumowując:

- ruch gazem ma byc krótki, szybki, lecz nie nerwowy,

- dłoń ma odjąć gaz ruchem szybszym niż dodawała,

- nie ma prawa wystąpić zatrzymanie ruchu gazu (zamarcie dłoni) po dodaniu, bo po dodaniu ma byc odjęcie, bez zauważalnego zatrzymania ruchu, tylko dodać i odjąć.

 

Ostatnia uwaga:

spokojniej, jest szybciej i sprawniej, zaś nerwowo będzie gorzej i dłużej.

Edytowane przez Tomek Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie pisze na temat wpływu przegazówki na trakcję podczas jazdy (ostrej). Tutaj (wg mnie) dla odmiany przegazówka ze zbyt wysokimi obrotami będzie korzystniejsza niż ze zbyt niskimi.

hikor

Edytowane przez hikor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozesz to Hikor wyjasnic jak zbyt szybkie obroty moga zaszkodzic skrzyni ?

Tylko pamietaj ze ja ich kilkadziesiat w zyciu widzialem od srodka :clap:

 

Adam M.

 

Nie widziałem żadnej skrzyni biegów od środka. Hikor zapewne tak jak ja, ocenia szkodliwość dla skrzyni na podstawie jej umęczonych odgłosów, walenia, stukania itp.

 

Tu to różnie bywa w różnych sprzętach, w moim Suzuki SV650 skrzynia nie protestuje choćbym nie wiem jakie tańce na dźwigni odstawiał. W Aprilii jak się nie postaram, to mnie zęby bolą. W BMW kolegi skrzynia działa jakby była zepsuta (albo sprzęgło niesprawne) od ok. 50000 mil bez problemów. Choćby z siebie wychodził. A z kolei w mojej starej Yamasze XS biegi najgładziej wchodziły bez sprzęgła.

 

Skrzynie w moto ciężko zepsuć, ale można - tylko trzeba się postarać. Wydaje mi się, że każdy musi się wsłuchać i wczuć w swoją maszynę. Trochę teorii, praktyki, mechanicznej empatii i powinno być dobrze.

 

Ad Hikoram: Co do trakcji, to gdy przy redukcji ostro hamując będziesz dodawał za dużo gazu przy przegazówkach, to mocno zakłucisz rozkład mas - moto będzie nieładnie podskakiwać do przodu, wyrywać się, można doprowadzić do uślizgu przodu. Zgadnij skąd wiem :)

 

Być może straszne banialuki opowiadam, ale piszę, co czuję, jak jeżdżę. Tylko nie strzelać!

Edytowane przez sabestian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...