xor Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 WitamMój pierwszy post - więc na początek pozdrowionka wszystkim ! Jutro rano czeka mnie egzamin - oczywiście dręczy mnie kilka kwestii - zwłaszcza jedna - pokonywanie 8.Trenowałem sporo (chyba większość 20 godzin) - na początku pyrkałem na wolnych obr., jakos się naumiałem i ot, szło. Ale to było dawno :bigrazz:, w końcu zacząłem jeździć na gazie. Generalnie jazdy skończyłem z miesiąc temu, tyle że termin mi taki dali. Wczoraj i dzisiaj załatwiłem zostawione ostatnie 2h jazdy, i za chiny ludowe nie dam rady na wolnych obrotach przejechać - przyzwyczajenie uciekło w ten miesiąc w las. Na gazie - i to dosyć szybko (ze sporym przchyłem) - o, zdecydowanie wolę tak jeździć - moto stabilniejsze, pewniej sie trzyma - zresztą wiecie najlepiej :bigrazz: - ale instruktorka skomentowała że jeżdżę za szybko :biggrin: i egzaminator może pomyśleć 'ot, kozaczek, chce mu się rwać asfalt, to go uwalimy...'. Nie jestem już pierwszej młodości ( :D ), i jak wyskoczy z buźką to nie dam sobie w kaszę dmuchać i wtedy będzie na bank po egzaminku, a i będzie 'kiepska' opinia w ośrodu - to ten 'dyskutujący klient'.Takowoż zapytowuję się - egzaminator dowali się do tego ? Wiem, wiem - oni mogą sie do wszystkiego dowalić, chodzi mi o generalne zapatrywania ich w tej materii. Jeśli istnieje bardzo realna szansa że to zrobi - to jednak spróbuję przepyrkać 8 powoli, choc nie będzie to dla mnie 'przyjemne', na gazie czuję sie zdecydowanie pewniej. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mistrz Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 WitamMój pierwszy post - więc na początek pozdrowionka wszystkim ! Jutro rano czeka mnie egzamin - oczywiście dręczy mnie kilka kwestii - zwłaszcza jedna - pokonywanie 8.Trenowałem sporo (chyba większość 20 godzin) - na początku pyrkałem na wolnych obr., jakos się naumiałem i ot, szło. Ale to było dawno :D, w końcu zacząłem jeździć na gazie. Generalnie jazdy skończyłem z miesiąc temu, tyle że termin mi taki dali. Wczoraj i dzisiaj załatwiłem zostawione ostatnie 2h jazdy, i za chiny ludowe nie dam rady na wolnych obrotach przejechać - przyzwyczajenie uciekło w ten miesiąc w las. Na gazie - i to dosyć szybko (ze sporym przchyłem) - o, zdecydowanie wolę tak jeździć - moto stabilniejsze, pewniej sie trzyma - zresztą wiecie najlepiej :biggrin: - ale instruktorka skomentowała że jeżdżę za szybko :bigrazz: i egzaminator może pomyśleć 'ot, kozaczek, chce mu się rwać asfalt, to go uwalimy...'. Nie jestem już pierwszej młodości ( :D ), i jak wyskoczy z buźką to nie dam sobie w kaszę dmuchać i wtedy będzie na bank po egzaminku, a i będzie 'kiepska' opinia w ośrodu - to ten 'dyskutujący klient'.Takowoż zapytowuję się - egzaminator dowali się do tego ? Wiem, wiem - oni mogą sie do wszystkiego dowalić, chodzi mi o generalne zapatrywania ich w tej materii. Jeśli istnieje bardzo realna szansa że to zrobi - to jednak spróbuję przepyrkać 8 powoli, choc nie będzie to dla mnie 'przyjemne', na gazie czuję sie zdecydowanie pewniej. PozdrawiamSłuchaj, ja tydzień temu za pierwszym razem szczęśliwie pokonałem egzamin. Powiem Ci, że jechałem na bez gazu i tylko czepiał się do kręcenia głową, bo za mało kręciłem ale jak na gazie pojedziesz i się zmieścisz, to powinno być spoko, byle łbem kręcić i kierunki zmieniać.Szczerze to polecam na jedyneczce bez gazu spokojnie jechać, bo jak zobaczą, że ktoś się czuje mistrzem to mogą udupić na jakiejś pierdułce.Pozdro i powodzenia na egzaminie :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikosław Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 (edytowane) Tematów o podejściu instruktorów do egzaminów było już mnóstwo - poszukaj.A co do samej jazdy - jedź po swojemu, tylko nie bądź najlepszy na świecie :bigrazz: Edytowane 7 Września 2006 przez Mikosław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xor Opublikowano 7 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 Oj, nie uważam się za najlepszego na świecie, tak mi się zdecydowanie lepiej jeździ po prostu. Głupoty już dawno uleciały mi z głowy, na mieście nie dziknę, co nie znaczy, żem ciepłe kluchy :bigrazz:Zmartwiliści emnie - wychodzi opcja b), czyli pyrkanie bez gazu, którego nie lubię :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a.kowalski74 Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 Jedź tak jak jedziesz najlepiej. Nie pyrkaj bez gazu, bo się jeszcze podeprzesz nogą i będzie kicha. Wiesz co jest najważniejsze? Rozglądanie się. Zatem się rozglądaj na prawo i lewo. Rozejrzyj się nawet jak masz przepchać motocykl. Egzaminatorzy to uwielbiają. A to czy jedziesz z gazem czy bez to drugorzędna sprawa. To co ludzie piszą, że bez gazu - na niektórych motocyklach da się bez gazu jechać i jest spoko (np. Honda CBF 250). Ja miałem kurs głównie na CBF 250, a potem miałem egzamin na MZ. No i tam bez gazu baaardzo ciężko ósemki idą. Więc musisz wyluzować i zdawać tak jak najlepiej Ci idzie. A, no i napisz jak Ci poszło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 nie warto kłócić się z egzaminatorem nawet gdy nie ma racji, bo następnym razem można trafić znów na niego (np. ja zdawałem 2 razy i dwa razy ten sam egzaminator ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MDK Opublikowano 7 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2006 Jedź tak jak jedziesz najlepiej. Nie pyrkaj bez gazu, bo się jeszcze podeprzesz nogą i będzie kicha. Wiesz co jest najważniejsze? Rozglądanie się. Zatem się rozglądaj na prawo i lewo. Rozejrzyj się nawet jak masz przepchać motocykl. Egzaminatorzy to uwielbiają. A to czy jedziesz z gazem czy bez to drugorzędna sprawa. To co ludzie piszą, że bez gazu - na niektórych motocyklach da się bez gazu jechać i jest spoko (np. Honda CBF 250). Ja miałem kurs głównie na CBF 250, a potem miałem egzamin na MZ. No i tam bez gazu baaardzo ciężko ósemki idą. Więc musisz wyluzować i zdawać tak jak najlepiej Ci idzie. A, no i napisz jak Ci poszło.A na gienku z gazem nie da rady ładnie pojechać, przynajmniej na tym na który ja jeździłem, na 2 biegu ,bez gazu- ideał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xor Opublikowano 8 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 Patafian jestem, ot co...Oblałem, i to z cholernie banalnego powodu :? Nawet nie miałem okazji przystąpić do 8 ;)Żenada do sześcianu - podjazd... Podjeżdżam - jest kawałek drogi, to wrzuciłem 2, potem redukcja i staję. Ruszam 1 raz - zgasł.Co jest kur... ? Zapalam - teraz już ekstremalnie powolutku puszczam sprzęgło - powoli zaczyna się dławić to zdziwiony wciskam je z powrotem i dodaje gazu, ale tylko pyrknął 2 razy i znów zgasł !Wtedy dopiero - rychło w czas - naszła mnie myśl sprawdzenia biegu - sprawdzam - luźno idzie w dół... No pięknie - nie zredukował. Na wszelki wypadek sprawdzam jeszcez raz - i znów wajcha miekka ! Musiałem z 4 razy majtnąć w dół aż był na 1 :icon_mrgreen:No i ruszyłem perfekcyjnie, ale to o 1 zgaśnięcie za dużo było... Kiszka. Nawiasem moto - suzi, chyba gn 250 - w stanie igiełki, przyznaję. Moja wina - nieznany moto, powinienem był sprawdzić 3 razy bieg przed ruszeniem.Ku przestrodze. Nic to, następnym razem zdam. Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
januszek-walker Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 szkoda bo kasa i nerwy znowu. ale nie przejmuj sie zdasz za drugim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pepper Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 Ja zdawałem 3 razy. Za pierwszym razem oblałem...testy. po 6 latach jeżdżenia autem olałem je całkowicie zapomiinając o kuriozach tam występujących a na logikę się nie dało zdać.Za drugim razem poległem na 8. Ja też nauczyłem się bez gazu ją jechac, na kursie miałem Yamahę SR250, prawie nówka więc jechała idealnie wystarczyło ruszyć. Na egzaminie tez była SR-ka ale już troche skatowana, miała zajebiście luźny łańcuch i szarpała jak nawiedzona, silnik też już nie ten i szarpnęła akurat na zakręcie i wyjechałem za linię. Na mieście, za trzecim razem, myślałem że mnie obleją bo zrobiłem wyprzedzanie fury z koniem, pod górkę i po ciągłej, ale on tak się czaił że już nie mogłem bo bym się chyba zaczął podpierać więc wydarłem. Wydaje mi sie że nie przekroczyłem linii i nie przejechałem na drugi pas i dlatego mnie nie oblał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gusto Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 Za drugim razem poległem na 8. Ja też nauczyłem się bez gazu ją jechac, na kursie miałem Yamahę SR250, prawie nówka więc jechała idealnie wystarczyło ruszyć. Na egzaminie tez była SR-ka ale już troche skatowana, miała zajebiście luźny łańcuch i szarpała jak nawiedzona, silnik też już nie ten i szarpnęła akurat na zakręcie i wyjechałem za linię. Ha, wlasnie, to jest problem.. jak sie do cholery nauczyc jezdzic na trupie, jak na kursach nie ma trupow... kombinuje roznie, zmniejszam wolne obroty, zmniejszam, ale to nie do konca to samo.A juz najfajniej jest, jak podstawia trupa, ssanie i wez jedz... na wolnych obrotach masz 3000k albo i wiecej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vespucci Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 Takie emocje jeszcze przedemną, jak czytam to forum to czasami boję się niemiłosiernie i wydaje mi się że kat A to utopia - jak atlantyda. Ale nie ma sobie co głupotami głowy zawracac i na własnej skórze się przekonac co i jak, więc juz niedługo (15.09) nadejdzie chwila prawdy wrrrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pepper Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 E tam utopia. grunt żeby jak nie wychodzi to zlewać pajaców i próbować anie wnerwiac się bezpotrzebnie bo szkoda zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a.kowalski74 Opublikowano 8 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 Ha, wlasnie, to jest problem.. jak sie do cholery nauczyc jezdzic na trupie, jak na kursach nie ma trupow... kombinuje roznie, zmniejszam wolne obroty, zmniejszam, ale to nie do konca to samo.A juz najfajniej jest, jak podstawia trupa, ssanie i wez jedz... na wolnych obrotach masz 3000k albo i wiecej... Wtedy dajesz na półsprzęgle :icon_mrgreen: ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xor Opublikowano 8 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2006 ...Ja też nauczyłem się bez gazu ją jechac, na kursie miałem Yamahę SR250, prawie nówka więc jechała idealnie wystarczyło ruszyć. Na egzaminie tez była SR-ka ale już troche skatowana, miała zajebiście luźny łańcuch i szarpała jak nawiedzona, silnik też już nie ten i szarpnęła akurat na zakręcie i wyjechałem za linię. I m.inn. dlatego tak nie lubię jechać bez gazu - na gazie nie szrpie, płynniutko, przechył, wzrok na środek ósemki i jak ta lala, jak po szynach się jedzie. Akurat ja miałem bardziej leciwego sprzęta na kursach, w gorszym stanie od egzaminacyjnej, do tego 125. Ale frajda z jazdy była przednia... Jak znam życie najbliższy termin będą mieli za 2,3 tygodnie :icon_mrgreen: Pozdawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.