Maryś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Piszę na gorąco, bo jestem taka wściekła, zbulwersowana i zła, że nie moge z tym czekać. Jechałam sobie właśnie do 2oo. Spokojnie, bez szaleństw, bo po 19 byłam umówiona na wieczorną przejażdżkę. Jadę Sikorskiego, lewym pasem. Prawy jedzie, lewy jedzie, a widzę, że środkowy nagle zwalnia i staje. Z przodu, na środkowym pasie gość pcha samochód, więc momentalnie tworzy się za nim korek. Wiedząc, że zaraz któryś mi wyjedzie zwolniłami już miałam mijać stojące samochody, jak w tym samym momencie skur*wysyn w granatowym Jeepie zjechał na mój pas, prosto przed kierownicę!!! dałam po heblach, i w ostatnim momencie przed samym jego bagażnikiem wyłożyłam się z moto na bok. Nie wyciągnęłam nogi spod moto i przygniotło mi kostkę. Zanim się wygramoliłam i stanęłam na nogach, gość w Jeepie juz dawno sobie pojechał. Tak jakby w ogóle niczego nie zauważył!!! Pierwsza rzecz - co z moto? Wacha się leje..., ale cały. Szybko podnoszę te 220 kilo i sprawdzam jak wygląda bok. Wydech troszke wgnieciony, gmole świeżo zarysowane, z trudem ale odpalił...Noga napier*ela, zjechałam na chodnik i trzęsącymi się rekoma zadzwoniłam, że jednak nie dojadę do 2oo. Najbardziej z tego wszystkiego boli mnie ludzka znieczulica!! Leżałam pod wywalonym motorem, dwa pasy stoją - nikt nie wysiadł i mi nie pomógł. Ok, wstałam, ale moto jeszcze leży - żaden z wielu siedzących w swoich śmierdzących puszkach facetów nie ruszył się, żeby pomóc go podnieść. Po prostu gapili się jak jakieś debile....... nie moge tego znieść! Sama nigdy bym się tak nie zachowała... Czy Wy też jak widzicie wypadek to po prostu jesteście zimnymi obserwatorami? A może jest trochę ludzi z sercem? to wszystko......pokonana - Maryś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qóba Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Ja zawsze jak widze na poboczu moto to pytam się czy pomóc, nie qmam takich frajerów jak tam byli ... A tego pojeep'a trzeba dorwac i skopac mu dupsko :flesje: Wracaj na drogi :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sandrasf Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Kurde ale znieczulica.... ;[ Maryś dobrze że Ci się nic nie stało ale z tą nogą to idz do lekarza lepiej (jeśli nie byłas oczywiście :wink: ) Trzymaj się ! :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tuzmen Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 hej Czyto normalne ze paliwo sie tak leje gdy wywali sie moto. Ja mam podobnie, wyobraź sobie ze tracisz przytomnosc po upadku, lub nie masz sily wstac, a paliwo zapala sie od goraceg osilnika. Zeby Cie pocieszyc powiwem:zdrowy rozsadek uratowal Ci życie. Pomysl co by sie stalo gdybyś nie zwolniła wcześniej. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plooscva Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 (edytowane) Czy Wy też jak widzicie wypadek to po prostu jesteście zimnymi obserwatorami? A może jest trochę ludzi z sercem? to wszystko......pokonana - Maryś Szczerze Ci współczuję. Całe szczęście, że Tobie nic wiecej sie nie stało. moto sie wyklepie i bedzie smigac dalej. A co do pomocy. ja staram się zawsze zatrzymac, kiedy widzę, że ktoś ma jakiś problem na drodze.Wychodzę z założenia, że może mi też ktoś kiedyś pomoże, gdy będę w potrzebie. Z tego, co piszesz powyżej, wnioskuję jednak, że niekoniecznie.... Pozdrawiam i życze szybkiego powrotu na drogi!! Edytowane 23 Sierpnia 2006 przez plooscva Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziomek91 Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 chyba na laski jakaś plaga grasuje ty i marta 3maj sie pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sadek Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 hejdobrze zes calaco do pomagania, to jechalem ostatnio z koniaczkiem i zobaczylismy na skrzyzowaniu kolesia przy wirowce, ogladal moto z kazdej strony, podjechalismy, okazalo sie ze ma drobny problem, nie udalo nam sie pomoc, ale dobre slowo pomoglo, moto zagadalo(ledwo) i pojechal uwazam, ze nalezy zawsze pomagac w miare mozliwosci, nam tez moze byc pomoc kiedys potrzebna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marta69 Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Dobrze że skończyło się tylko na obolałej kostce. U mnie było lekko gorzej.I chyba cieszę się że znalazł się chłopak który kazał mi usiąść zadzwonił po pogotowie itd. Więc są jednak ludzie którzy potrafią pomóc bezinteresownie w kryzysowych sytuacjach. :flesje: Moto się poskłada (mój skuter niestety nie ;P)A osła z jeepa to powinno się położyć na ulicy i przewrócić na niego jego własne auto tak jak moto spadło na ciebie :wink: Trzymaj sie :wink: Cytuj Radosna twórczość ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pracocholik Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Głupota nie zna granic , a szkoda najważniejsze że ocalałas a na takich wałów wcale nie zwracaj uwagi są jeszcze normalni ludzie którzy widza w motocyklistach zwyczajnych użytkowników dróg oby było ich więcej czego i sobie życze . Zdrowiej i wracaj na drogę :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUZIPOWER Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 (edytowane) w szoku jestem :wink: ! ja bym od razu wybiegł niczym Don Kichot z puszki ! tym bardziej rozpoznając kobiete ! Uważam, że czasami to się nazywa >>zbiorowa odpowiedzialność<< tzn. są tacy co by pomogli, ale jakoś ich blokuje - myślą: "e tyle ludzi to widzi - na pewno zaraz któryś pomoże !" i na ogół kończy się tak jak tego doświadczyłać ! :wink: U nas kiedyś w ten sposób koleś zginął ! zjechał do rowu samochodem ok. 1 w nocy jak wracał z impry do domu - dopiero po godzinie ktoś się zatrzymał > niestety o 5 minut za późno ! :evil: Więc najlepiej w takiej sytuacji jest poprostu wskazać na kogoś palcem i krzyknąć - "Ty w czerwonym kaszlu - pomóż mi !!!" :wink: (mówie w Twoim przypadku... Tamten koleś nie miał takiej możliwośći) Czasami trudno się odezwać (pod wpływem zażenowania, dezorientacji..) , czasami łatwo (pod wpływem zdenerwowania, emocji) zależy od człowieka ! Bardzo przykre to Twoje zdażenie ! chyle czoła, że sama się pozbierałaś i moto :flesje: mam nadzieje, że z kostką nic nie będzie - zapewne buciki swoje zdziałały :wink: no ba od tego są ! pozdrówki Edytowane 23 Sierpnia 2006 przez LUZIPOWER Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mary Lou Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Piszę na gorąco, bo jestem taka wściekła, zbulwersowana i zła, że nie moge z tym czekać. Najbardziej z tego wszystkiego boli mnie ludzka znieczulica!! Leżałam pod wywalonym motorem, dwa pasy stoją - nikt nie wysiadł i mi nie pomógł. Ok, wstałam, ale moto jeszcze leży - żaden z wielu siedzących w swoich śmierdzących puszkach facetów nie ruszył się, żeby pomóc go podnieść. Po prostu gapili się jak jakieś debile....... nie moge tego znieść! Sama nigdy bym się tak nie zachowała... Czy Wy też jak widzicie wypadek to po prostu jesteście zimnymi obserwatorami? A może jest trochę ludzi z sercem? No ja bym sie nie dziwila, wkoncu Warszawa. Tu to ewentalnie jeszcze cie dobija. :flesje: Trzebia miec farta zeby spotkac czlowiek, ktory ci pomoze. Szybkiego wyleczenia kostki zycze.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Znieczulica jest straszna. Mozesz sobie nawet lezec pod motocyklem i tez nikt dupy nie ruszy dopoki nie zobacza krwi. Ciesz sie, ze jeszcze w czolo sie nie pukali na Twoj widok. Dlatego w odwiecie jako motocyklista nigdy w zyciu nie zatrzymam sie do dymiacego katamaranu stojacego na poboczu i kierowcy blagajacego o pomoc. Od razu w takiej sytuacji staje mi przed oczami obraz mojej ostatniej gleby parkingowej jak oplywajac potem staram sie dzwignac klocka na kola, a katamarany wolaly mnie ominac na centymetry niz zatrzymac sie i pomoc postawic GSXFa. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adu Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Wiem dobrze Marysiu, co to znaczy, bo też przeżyłam podobną sytuację. Mnie jeszcze strąbili, że ,,szybciej się nie podnoszę", ale żeby jakiemuś palantowi przyszło do głowy, żeby pomóc, to już nie. Jak to się mówi ,,są ludzie i są taborety" lub jak kto woli ,,parapety" :flesje: My ostatnio z Nowym, widząc na poboczu motocyklistę-z tego względu, że jechaliśmy dosyć szybko i nie mogliśmy natychmiast wyhamować, pojechaliśmy kawałek dalej i zawróciliśmy do niego. Chłopak był chyba zszokowany, że ktoś go zauważył i jeszcze do niego zawrócił dosyć spory kawałek drogi. Wystarczyło go popchnąć i moto zagadało.Ja zawsze widząc kogoś w kłopocie zatrzymuję się, żeby pomóc. Mam nadzieję, że kiedyś jakiś mój dobry uczynek zaprocentuje i wtedy kiedy ja będę w potrzebie-ktoś mi pomoże.3maj się dzielnie Marysiu! Buziaki dla Ciebie :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 ...pokonana - Maryś Nie poddawaj się, jesteśmy z Tobą. Najważniejsze, że jesteś cała. Różnie to bywa w życiu, ja akurat trafiłem na sensownych ludzi, choć to Warszawka. Ale mówią wyjątek potwierdza regułę. Cóż Warszawka jest chyba specyficzna. Pozdrowienia serdeczne, &REW. :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Visuz Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 hej Czyto normalne ze paliwo sie tak leje gdy wywali sie moto. Ja mam podobnie, wyobraź sobie ze tracisz przytomnosc po upadku, lub nie masz sily wstac, a paliwo zapala sie od goraceg osilnika. Paliwo prawdopodobnie wycieka przez odpowietrzenie baku. Bak nie może byc hermetycznie zamknięty z jakichś tam względów których nie znam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.