Skocz do zawartości

Pierwszy szlif - żyję i mam sie dobrze...


X-Man
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Właśnie przeszedłem na stronę tych co już leżeli :) A było to tak:

wstałem sobie rano mialemm umówinoą wizytę u dentysty więc sie zastanawiałem czy skórę zakladać bo troche głupio tak potem śmierdzieć komuś na fotelu... ale że jestem dosc konsekwentny i jeżdżę w tej cholernej skórze przez cały okres upałów to stwierdziłęm ze w sumie rano gorąco nie jet to będzie git. No i tak sobie jadę muszę skręcić w lewo ale że jest zakaz to jadę do najblizszego skrzyżowania żeby zawrócić staję na światłach... zielone kierunek ruszam powoli gość przedemną jedzie w lewo ja zawracam przejeżdżm przez tory tramwajowe zwiekszam pochylenie i... chyba trochę za mało gazu było bo czuję jak moto obraca sie o 180 stopni na podnóżku kierowcy i zatrzymuje przy krawężniku. Wstaję szybko patrzę jednocześńie czy nic nie jedzie podnosze moto i wpycham na pas zieleni przy torach. Oczywiście nie znalazł sie nikt kto by sie zatrzymał i spytał czy nie pomóc... No nic oceniam straty, moto w sumie całe lekko wygięty do góry podnóżek kierownica trochę pod dziwnym kątem kierownica ale po prostu przekręciła sie na półce do góry nie jest dociagnięta na fest więc na siłę można ją gołymi rękami przestawić ok kierę wyprostowałem, podnóżek hmm nie jest anjlepiej ale da sie jechać... silnik cały czas chodzi zgasiłem... oglądam moto ze wszystkich stron w sumie nic więcej sie nie stało trochę paliwa z gaźnika pociekło i to wszystko. No nic teraz ja ;) kolano troche boli widac przetarcie na dżinsach nie na wylot ale prawie... samo kolano przetarte do krwi ale nic nie leci zginać moge nawet chyba nie spuchło, łokieć tu na szczęście starła sie kurtka skóra spełniła swe zadanie i łokieć mam tylko lekko zbity - czuć przy dotknięciu. W sumie nic mi sie nie stało moto właściwie też nie ucierpiało zdziwiłęm sie trochę bo jednak ze 3-4m po asfalcie przejechałem stara poczciwa MZ twarda jest :wink: Aha no i jak stwierdziłem że z moto wszystko ok to kamień z serca spadł wsiadłem i pojechałem dalej i nawet zdążyłem na umówioną godzinę. No to tyle uważajcie na zakrętach, może mój wypadek nie był tak widowiskowy jak wiele innych opisywanych tu wcześniej ale nie bęę sie zadręczał z tego powodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO to moje gratulacje z wyjścia z opresji cało!! a o moto sie nie martw bo da sie go zrobić. Ja jak miałem dzwona (koleś mi wymusił pierwszeństwo samochodem dostawczym) to przeleżałem pare dni w szpitalu. Zwolnienie chorobowe 3 miesiące i moto do naprawy.

Należysz teraz do grupy motocyklistów co juz leżeli:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Właśnie przeszedłem na stronę tych co już leżeli :) A było to tak:

wstałem sobie rano mialemm umówinoą wizytę u dentysty więc sie zastanawiałem czy skórę zakladać bo troche głupio tak potem śmierdzieć komuś na fotelu... ale że jestem dosc konsekwentny i jeżdżę w tej cholernej skórze przez cały okres upałów to stwierdziłęm ze w sumie rano gorąco nie jet to będzie git. No i tak sobie jadę muszę skręcić w lewo ale że jest zakaz to jadę do najblizszego skrzyżowania żeby zawrócić staję na światłach... zielone kierunek ruszam powoli gość przedemną jedzie w lewo ja zawracam przejeżdżm przez tory tramwajowe zwiekszam pochylenie i... chyba trochę za mało gazu było bo czuję jak moto obraca sie o 180 stopni na podnóżku kierowcy i zatrzymuje przy krawężniku. Wstaję szybko patrzę jednocześńie czy nic nie jedzie podnosze moto i wpycham na pas zieleni przy torach. Oczywiście nie znalazł sie nikt kto by sie zatrzymał i spytał czy nie pomóc... No nic oceniam straty, moto w sumie całe lekko wygięty do góry podnóżek kierownica trochę pod dziwnym kątem kierownica ale po prostu przekręciła sie na półce do góry nie jest dociagnięta na fest więc na siłę można ją gołymi rękami przestawić ok kierę wyprostowałem, podnóżek hmm nie jest anjlepiej ale da sie jechać... silnik cały czas chodzi zgasiłem... oglądam moto ze wszystkich stron w sumie nic więcej sie nie stało trochę paliwa z gaźnika pociekło i to wszystko. No nic teraz ja ;) kolano troche boli widac przetarcie na dżinsach nie na wylot ale prawie... samo kolano przetarte do krwi ale nic nie leci zginać moge nawet chyba nie spuchło, łokieć tu na szczęście starła sie kurtka skóra spełniła swe zadanie i łokieć mam tylko lekko zbity - czuć przy dotknięciu. W sumie nic mi sie nie stało moto właściwie też nie ucierpiało zdziwiłęm sie trochę bo jednak ze 3-4m po asfalcie przejechałem stara poczciwa MZ twarda jest :wink: Aha no i jak stwierdziłem że z moto wszystko ok to kamień z serca spadł wsiadłem i pojechałem dalej i nawet zdążyłem na umówioną godzinę. No to tyle uważajcie na zakrętach, może mój wypadek nie był tak widowiskowy jak wiele innych opisywanych tu wcześniej ale nie bęę sie zadręczał z tego powodu :)

nie zazdroszcze ale dobrze ,że się skonczyło tak jak się skonczyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie to dokładnie było? Niby nie aż tak groźny szlif a jakie skutki.... Dobrze że Etce sie nic poważnego nie stało no i oczywiście Tobie. Pozdro

 

Dokładnie ( to dla Poznaniaków bo innym pewnie to i tak bez różnicy) to było skrzyżowanie Hetmańskiej i Góreckiej ja jechałem od strony Starołęki i musiałem skręcić w 28Czerwca (jechałem na Dębiec) i na tym skrzyżowaniu zawracałem. Szczęście ze sygnalizacja jest skonstruowana tak ze nie trzeba przepuszczać jadących na wprost...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Właśnie przeszedłem na stronę tych co już leżeli :) A było to tak:

wstałem sobie rano mialemm umówinoą wizytę u dentysty więc sie zastanawiałem czy skórę zakladać bo troche głupio tak potem śmierdzieć komuś na fotelu... ale że jestem dosc konsekwentny i jeżdżę w tej cholernej skórze przez cały okres upałów to stwierdziłęm ze w sumie rano gorąco nie jet to będzie git. No i tak sobie jadę muszę skręcić w lewo ale że jest zakaz to jadę do najblizszego skrzyżowania żeby zawrócić staję na światłach... zielone kierunek ruszam powoli gość przedemną jedzie w lewo ja zawracam przejeżdżm przez tory tramwajowe zwiekszam pochylenie i... chyba trochę za mało gazu było bo czuję jak moto obraca sie o 180 stopni na podnóżku kierowcy i zatrzymuje przy krawężniku. Wstaję szybko patrzę jednocześńie czy nic nie jedzie podnosze moto i wpycham na pas zieleni przy torach. Oczywiście nie znalazł sie nikt kto by sie zatrzymał i spytał czy nie pomóc... No nic oceniam straty, moto w sumie całe lekko wygięty do góry podnóżek kierownica trochę pod dziwnym kątem kierownica ale po prostu przekręciła sie na półce do góry nie jest dociagnięta na fest więc na siłę można ją gołymi rękami przestawić ok kierę wyprostowałem, podnóżek hmm nie jest anjlepiej ale da sie jechać... silnik cały czas chodzi zgasiłem... oglądam moto ze wszystkich stron w sumie nic więcej sie nie stało trochę paliwa z gaźnika pociekło i to wszystko. No nic teraz ja ;) kolano troche boli widac przetarcie na dżinsach nie na wylot ale prawie... samo kolano przetarte do krwi ale nic nie leci zginać moge nawet chyba nie spuchło, łokieć tu na szczęście starła sie kurtka skóra spełniła swe zadanie i łokieć mam tylko lekko zbity - czuć przy dotknięciu. W sumie nic mi sie nie stało moto właściwie też nie ucierpiało zdziwiłęm sie trochę bo jednak ze 3-4m po asfalcie przejechałem stara poczciwa MZ twarda jest :wink: Aha no i jak stwierdziłem że z moto wszystko ok to kamień z serca spadł wsiadłem i pojechałem dalej i nawet zdążyłem na umówioną godzinę. No to tyle uważajcie na zakrętach, może mój wypadek nie był tak widowiskowy jak wiele innych opisywanych tu wcześniej ale nie bęę sie zadręczał z tego powodu :)

 

Tak to jest...

 

Jeśli wolno spytać - ile kilometrów przejechałeś na motocyklu do czasu tego pięknego dzisiejszego zdarzenia?

Początek to kariery motocyklowej czy może jest już ona mocno zaawansowana?

 

 

Szacuneczek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mój pierwszy szlif miałem zaraz po sprowadzeniu mojego pierwszego moto, gdy ktoś (bez nazwisk :) ) mi poluzował hamulce i nie powiedział mi, a ja właśnie wtedy ich potrzebowałem ;) . Prędkość nie była duża, ale żeby zatrzymać nagle moto trzebabyło go położyć. Mi się nic nie stało ale kierunkowskaz i mocowanie przedniej lampy szlag trafił.

 

Wszystko dało się naprawić więc i ty pewnie tez sobie z tym poradzisz bez problemów.

Pzdr

Edytowane przez WaRo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest...

 

Jeśli wolno spytać - ile kilometrów przejechałeś na motocyklu do czasu tego pięknego dzisiejszego zdarzenia?

Początek to kariery motocyklowej czy może jest już ona mocno zaawansowana?

Szacuneczek

 

Ile ? Hmmm nie licząc tych kilu lat na WSKach po lasach i wioskach... to na MZ od zakupu rok temu jakieś 6 tys. km ( juz na legalu i głównie po mieście) więc moja kariera do zaawansowanych jeszcze nie należy ;)

 

Pzdr

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...