Koshal Opublikowano 9 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2006 Dla mnie motocykle z koszem były pierwowzorami ATV - do dzisiaj jest dla nich oddzielna kategoria na Dakarze (kiedyś tam pojadę :P). Co innego oryginalna M-ka, a co innego terenowy motor zbudowany na bazie powiedzmy Kaśki. Kiedys zrobię M-kę 100% oryginał i będę ją trzymał na żółtych blachach, a na razie chcę tego, czego chcieli konstruktorzy BMW - wszechstronnnego, ciężkiego terenowego motocykla. Nie chcę się trząść o ułamany detal kursując ledwo utwardzonymi drogami Mazur (czy wertepami Warszawy). Nie chcę robić z moto choinki, ale chcę go użytkować zgodnie z przeznaczeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dnieprw Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Witam wszystkich.Kilkanascie lat jezdze sowieckimi sprzetami, nie tylko motocyklami."Gaziki" i osobowe taz byly. Mysle ze w pojazdach ze wschodu (bliskiego), bardziej niz w japonczykach na bezawaryjnosc wplywa starannosc obslugi.To mity ze "rusin" wszystko zniesie.Jezeli pojazd zalicza dlugie bezawaryjne przebiegi , to znaczy ze wlasciciel poswieca mu wiele serca, czasu i niestety pieniedzy. Nie chodzi tylko o kiepskie materialy czy niestaranne wykonanie.Wiekszosc tych pojazdow byla projektowana dla wojska , albo przynajmniej sie z takich wywodza, a w wojsku kazdy samochod czy motocykl mial swojego kierowce ktorego zadaniem bylo zajmowac sie sprzetem.Taki np. GAZ69 przed wyjazdem z parku maszyn mial przewidziane 20 do 40 minut obslugi codziennej.W Rosji nikt nie myslal o kosztach serwisowania. To nie kapitalizm gdzie czas to pieniadz. To trzeba brac pod uwage kupujac sowiecki motocykl.Kiedys slyszalem ze na calym swiecie samochod czy motor jest czescia systemu pojazd-droga-serwis , a w rosji nie bylo serwisow,drog nie umia budowac, ale maja "maszyny" ktore nie potrzebuja ani jednego ani drugiego.I to jezd zaleta posiadania "rusina"-zawsze mozna go naprawic.Trzeba tylko umiec.A co do awaryjnosci Dnieprow-wlasnie wrocilem z wyjazdu na Krym,prawie 4 tys. km.Awarie-zimmering w dyfrze(nalalem przed wyjazdem za duzo oleju i puscil), 3 swiece, regulacja zaworow i lazyska w tylnym kole.I to ma byc awaryjne moto?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Podziwiam za Krym :D. Ja niestety nie dysponuję odpowiednią kasą, żeby odbyć tak długą wyprawę. Prawda jest taka: jak dbasz tak masz. Ale druga ważną cechą są materiały. Jeździłem Uralem do roboty codziennie, przez prawie 3 tygodnie (bez niedziel), po czym pewnego piątku po powrocie do domu zjadłem obiad, załadowałem bagaze i pojechałem na wyprawę do Lwowa, podczas której nie miałem ani jednej usterki. Wątpię, by motocykl z marnych materiałów wytrzymał tak długą wyprawę bez praktycznie żadnego przygotowania jesli chodzi o jakiekolwiek regulacje itd. A dobrze wyregulowany, z aluminiową miska olejową i olejem markowym 20W50 leci solo 120-130km/h, i pali jakieś 7 litrów/100km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dnieprw Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Krym nie taka znowu kasa.Poszlo mi ok 1100zl.Mozna naskladac przez rok na wakacje.No i zrobilem ok.1000 km bez kasku!Zgadzam sie ze materialy sa bardzo wazne, podobnie zreszta jak i starannosc wykonania.Tylko chcialem zwrocic uwage ze obsluga jest czasochlonna i majac rusa trzeba brac pod uwage ze chcac jezdzic trzeba mu bedzie poswiecac znacznie wiecej czasu niz nowoczesnemu japonczykowi.To po prostu trzeba lubic.I przewidziec miejsce na narzedzia w motocyklu :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kedzior Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Mam uaza i wiem ze w tym autku nie mozna zlekcewarzyć lekkiego pukania gdyż po dłuższym czasie bedzie to już walenie. Wszystko trzeba robić w odpowiednim czasie, a serwis mozna wykonać w przydomowym garażu. Tak samo jest z ruskimi zaprzęgami. P.S Szukam nowego urala rangera!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukass Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Kędzior, ja też miałem do niedawna Uaza 3151 z 85 roku, blachy miał jakby wyjechał z fabryki, silnik zajeżdzony i most porwany z tyłu, dlatego stał przez większosc swojego zywota w ocieplanym garażu w JW. Masz racje, żadnego klekotania, stukania, luzu nie można w nim zlekceważyć, trzeba było wydac kupe kasy, napracować sie, by wszystko grało, nadenerwować... Ale warto byo, spisywał sie niezawodnie, czy to na trasie czy w ciężkim terenie. Kiedyś będę miał znów Uaza 3151. Tak jak tu poprzednicy wspominali: "to trzeba lubić" i "Jak dbasz tak masz" Te sprzety są dla ludzi kochajacych je naprawdę, a nie dla tych którzy traktują je jako zabawki. Sam miałem niedawno Katarzynkę, wspominam ją bardzo dobrze, choć była bez papierów :D Od jakiegoś czasu mam M72 z czterdziestego któregos roku, po pierwszym właścicielu, niestety już niezła padlina, ale zakonserwowana i w miare kompletna, za kilka lat znów tchniętę w nia nowe życie, mam nadzieje,że właściwie obsługiwana będzie długo i niezawodnie jeździc,dłużej niz Katarzynka i niejeden ruchol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Mam takie pytanie do znawcow tematu :D Pytanie jest czy do oryginalnej M72 da sie bezproblemowo, tzn bez ingerencji mechanicznej wstawic dyfer od MW i dolozyc naped na kolo bocznego wozka?? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 MOC'u, nie poznaję Cię :biggrin: ... To przeczy idei M72 w stanie 100% orginał :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dnieprw Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Mam takie pytanie do znawcow tematu :biggrin: Pytanie jest czy do oryginalnej M72 da sie bezproblemowo, tzn bez ingerencji mechanicznej wstawic dyfer od MW i dolozyc naped na kolo bocznego wozka?? :biggrin:M72 ma zawieszenie na suwaku.Dyfer MW jast przystosowany do wachacza.Zreszta tez musi to byc inny wahacz-specjalny do napedu.Ale mozna by zmienic dosc szybko caly wahacz.W M-ce nie widze mozliwosci zastosowania napedu bez przerobienia ramy na wahacz.Chyba sie nie oplaca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 to bylo eeeeeeee glupie pytanie :biggrin: Dzieki za info, nie oplaca sie... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 MOCu a tak z drugiej strony, po co takie kombinacje alpejskie...? ja wiem ze tobie wyglad kasiowsko-mw nie lezy ale eme zostaw w spokoju! :biggrin::biggrin: Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Chodzilo mi tylko o poprawienie wlasnosci terenowych Mki... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kedzior Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Kędzior, ja też miałem do niedawna Uaza 3151 z 85 roku, blachy miał jakby wyjechał z fabryki, silnik zajeżdzony i most porwany z tyłu, dlatego stał przez większosc swojego zywota w ocieplanym garażu w JW. Masz racje, żadnego klekotania, stukania, luzu nie można w nim zlekceważyć, trzeba było wydac kupe kasy, napracować sie, by wszystko grało, nadenerwować... Ale warto byo, spisywał sie niezawodnie, czy to na trasie czy w ciężkim terenie. Kiedyś będę miał znów Uaza 3151. Tak jak tu poprzednicy wspominali: "to trzeba lubić" i "Jak dbasz tak masz" Te sprzety są dla ludzi kochajacych je naprawdę, a nie dla tych którzy traktują je jako zabawki. Sam miałem niedawno Katarzynkę, wspominam ją bardzo dobrze, choć była bez papierów :biggrin: Od jakiegoś czasu mam M72 z czterdziestego któregos roku, po pierwszym właścicielu, niestety już niezła padlina, ale zakonserwowana i w miare kompletna, za kilka lat znów tchniętę w nia nowe życie, mam nadzieje,że właściwie obsługiwana będzie długo i niezawodnie jeździc,dłużej niz Katarzynka i niejeden ruchol. Fakt uaz to piekna maszyna.. jak chcesz moge podesłac ci fotki swojego. Mój to 315126 jestem z niego bardzo zadowolony blachy troszkę zrzera rocznik 1991. uazy i ruskie zaprzegi to jedno i to samo... nawet częsci niektóre pasują. mój stary kupował na allegro coś do Mki i pasowało do uaza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukass Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2006 Poprosiłbym,chętnie obejrzę, bo nie przeszła mi jeszcze Uazomania.Czasami pożyczam od sąsiada Gaza69. Masz racje, niektóre graty są zunifikowane z zaprzęgami. Mam na sprzedaż oryginalne uszczeli pod miske olejową oraz komplet naprawczy pompy hamulcowej - nówki. Został mi też wałek atakujacy z łożyskami, bierzniami i śrubami z uszkodzonego mostu. Miałem tego kupe gratów,ale pozbyem się wraz z autem. Jak coś Ciebie interesuje bardziej to auto,jak nieznasz, to wejdz na forum rajdy4x4 tam jest kopalnia wiedzy na temat Uaza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prince Opublikowano 14 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2006 Wujcio dobra rada-unikaj handlarzy kiedy tylko możesz.Trochę innaczej niz w samochoduwce prawie zawsze rama jest ok,silnik prawie nigdy.Skrzynke założysz dnieprowską-przy sprzyjającym wietrze nie będziesz przy niej mechanikował.Dyfer złozysz tylko dwa razy.Może szlak cie nie trafi przez elektrykę.Zatrzymasz się -nigdy nie odzyskasz nawet połowy wydanej kasy,Nie mysl o orginalnych lampkach,saperkach,szperaczach,diodach w światłach ,skrzynkach amunicyjnych i lakierach w wymyślnych kolorach dopuki nie zrobisz pierwszych 2000km.Nie kupuj motoru po kawałku.NIe doktoryzuj się z regeneracji gażników.Nie (przynajmniej jeszcze nie teraz)kupuj motora bez papiren.Nie jedz do siedlec(nawet na wakacje)I jeszcze wiele innych ''nie'' które chciałbym usłyszeć kiedy zaczynałem wiele lat temu "przygode" ze wschodnią motoryzacją :icon_mrgreen: Trzymam kciuki i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.