Arcer Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 Jak uczyłem się jeżdzić rowerem, to nie umiałem tylko się zatrzymać, ale zaczynałem na dużym BMXie (co za sprzęt!), wczesniej był tylko malutki z kółkami bocznymi, więc nie liczy się :-). Motorek - ogar 200 kuzyna. Zacząłem jeździć szybko, pękła linka sprzęgła i przestałem jeździć. Po dwóch latach zacząłem znowu na nim jeżdzić (w międzyczasie zrobiłem kartę na komarze kumpla) i ganiałem długo (cały sezon jesień-zima-wiosna). Na początku musiałem się odpychać nogai (i dlatego uznawałem komara za lepszy sprzęt, bo był lżejszy :-)). Kiedy trochę wyćwiczyłem lewą rękę, mogłem już lekko wyłączać sprzęgło i Ogar okazał się dużo lepszy (szybszy i trwalszy na dłuższych trasach niż 15 km) od komarów (poza tym rzadziej mi się psuł - 88 rocznik robi swoje). To bylo w 2004 roku. Teraz mam Charta, a poszukuję Suzuki RG 80. Ogar był niczego sobie - głównie w trasy wyruszałem we dwie osoby - rekord to 30 km , w tym 15 po paskudnych piachach, a także 45 km po polnej drodze i asfalcie pół na pół. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bubaziom Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Pierwszy rumak ktorego dosiadłem to był moj komar z biegami w rączce(straszna porażka) miałem moze z 10 -11 lat i przez piewszy tydzien mi 1 zeskakiwała na luz ale tak ogulnie to spoko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andziafront Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 hehe a ja pamietam urywki jak w wieku 7 lat brat ustawil mi wszystko siadl z tylu i kazal mi tylko ruszyc puszczajac sprzeglo (pamietam ze puscilem za szybko i ostro nami rzucilo :) ) potem brat kazal mi siadac z przodu i tylko kierowac (przestraszony omalo co nie skrecilem w samochod :lol: )a 2 lata pozniej juz dopadlem jakas motoryne i chcialem wykrecic nistety zamocno mi sprzeglo sie puscilo :) i dojebalem w ogrodzenie czyjes ;) na szczescie betonowe :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thomaszek Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Ja sie uczylem jak mialem chyba 12-13 lat. Byl to simson brata ciotecznego. Okolo 3-5 minut nauki teoretycznej, odpalenie i jezdzilem po ulicy w ta i spowrotem (na jedynce, bo nie ryzykowalem zmiany biegow). To byla tylko jedna jazda. Pozniej to juz Cagiva SST 125 jak mialem 15 lat w wakacje rowniez u wujka. Odpalilem i odrazu potrafilem jezdzic - najpierw ostroznie jedynka, ale pozniej zaryzykowalem zmiane biegu i okazalo sie, ze to jest banalne. Od czerwca ubieglego roku jezdze juz na swoim Suzuki - rowniez bez problemu - tylko wsiadlem i jechalem :). Teraz mysle o nowym moto na nowy sezon - co z tego wyjdzie niewiadomo :). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pushek_CBR Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 Ja sie uczylem jak mialem chyba 12-13 lat. Byl to simson brata ciotecznego. Okolo 3-5 minut nauki teoretycznej' date=' odpalenie i jezdzilem po ulicy w ta i spowrotem (na jedynce, bo nie ryzykowalem zmiany biegow). To byla tylko jedna jazda. Pozniej to juz Cagiva SST 125 jak mialem 15 lat w wakacje rowniez u wujka. Odpalilem i odrazu potrafilem jezdzic - najpierw ostroznie jedynka, ale pozniej zaryzykowalem zmiane biegu i okazalo sie, ze to jest banalne. Od czerwca ubieglego roku jezdze juz na swoim Suzuki - rowniez bez problemu - tylko wsiadlem i jechalem :). Teraz mysle o nowym moto na nowy sezon - co z tego wyjdzie niewiadomo :).[/quote'] nie jezdziles tylko wyłeś, ciesz sie ze mnie w domu nie bylo bo bym zabil ;):D:D wpadniesz, to pokatasz dalej cagive :P cbr narazie moze niech poczeka ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thomaszek Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 E tam :buttrock:. Dalo by rade na CBR :notworthy:. Tam jedynka jest dluuuuga :clap:.Co do tej jazdy na simku to serio bylo palowanie, ale co ja moglem wtedy zrobic :notworthy:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
O-L-O Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 Mój pierwszy raz... Z tego co pamiętam to jakoś się udało pojechać, zmienić bieg i było ok. Ale jak później chciałem to powtórzyć, to było troche trudniej i nie było mowy o żadnej płynności. Była to motorynka kumpla. Pare lat później tata kupił skuter i nie było problemu. A teraz od kąd mam RXa to ucze się od nowa poprawnej zmiany biegów, bo czasem coś wyskoczy albo zejde w terenie o pare biegów za dużo i jest ryk :twisted: :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mzpower Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 Ja pierwszy raz jechałem na WSK 125 było to 11 lat temu, oczywiście z tyłu wujek kontrolujący moje poczynania. Pamiętam że wsk bardzo słabo przyspieszała i nie chciałem tym jeździć. :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GUCIO Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 mój pierwszy raz był na motorynce pojechalismy po sieke i na L (lewa reka w gipsie)w 5 minut pokazał mi do czego,już na jedynce była strzał ze sprzegła gleba troche obdarty bylem ale co,2 dzień pojechalismy na polane odpaliłem na pych pacze jedzie to jedzie na jedynce bo balem sie wrzucic 2 :twisted: ta predkosc ,potem było już coraz lepiej na 3 dzień juz na 2 manetka do oporu,boczki,palenie gumy jazda na gumie ta moc Pozdro GUCIO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateo15-s Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 Ja pierwszy raz jechałem na WSK 125 ojciec mnie pchnął i jechałem na 2. Po jakimś tygodniu praktyk obczaiłem do czego jest sprzęgło i jak sie biegi zmienia. Hehe było to chyba w 5 klasie podstawówki. Miłe wspomnienia. Pozdro :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SuRi Opublikowano 28 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2006 Moja mama mówi że jeździłem na rowerze a jeszcze dobrze chodzić nie umiałem :) Mój pierwszy raz był na motorynce no i nawet dobrze mi szło tyle że miałem trudności z dodawaniem gazu bo na dołach nie mogłem utrzymać manetki w równej pozycji przez co strasznie szarpało ;) Później kupiłem sobie już właśną motorynke i jeździłem na niej dopuki nie złamała się w pół :roll: A chyba najbardziej cieszyłem się z drugiego MoTo czyli z DT :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drops Opublikowano 28 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2006 Ja się uczyłem jeździć na Romecie. Nieźle mi to szło. Tylko raz wjechałem do płota bo nie umiałem gazu opanować. Jeździłem wtedy cały dzień po polnych drogach. Na początku tylko na 1-ce, ale potem zacząłem już 2-kę wrzucać :). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wats Opublikowano 28 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2006 Ja na początku miałem skuter siadłem zapaliłem i odrzu pojechałem :). Po jakimś czasie uczyłem sie ruszać motcocyklem z biegami (Honda cg 125 kumpla ). Puźniej zakupiłem DT i koło 1 w nocy na parkingu pod supermarketem odbyła sie 1 jazda prubna. Siadłem wrzuciłem 1 puszczam sprzęgło daje gazu zgasla. Zapaliłem znowu 1 i ruszyłem :mrgreen: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jupin2 Opublikowano 5 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2006 Witammój pierwszy raz na motorowerku byl w maju 2005roku byl to romet 205Moje zamiłowanie do predkosci tak wzroslo ze zaczeły się poszukiwania kolejnych szybkich motorkow uwielbiam motocykle teraz chce kupic suzuki rg 80Pozdrawiam Jupin2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sidor Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 więc u mnie to tak było:Pradziadek dał kuzynowi komara ( biegi były w rączce ale pozniej dziadek przerobił w nożce) i ja sie karnołem...i tak trułem tacie d**e ze chcem moto ...i mi kupił moją Yamaszke :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.