Jack-Jawa Opublikowano 9 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2006 CześćPlanuję wyjazd na południe Francji :icon_twisted:Jeśli ktoś jeździł w tamte strony niech podzieli się informacjami i doświadczeniami z takich podróży.A konkretnie: trasy przejazdu ( którędy najtaniej i czy da się ominąć płatne autostrady ), miejsca warte zwiedzania, zwyczaje panujące na tamtejszych drogach, przepisy a właściwie różnice w przepisach między Polską a Francją i doświadczenia w jeździe na moto po francuskich drogach. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pekola Opublikowano 10 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2006 (edytowane) CześćPlanuję wyjazd na południe Francji :buttrock:Jeśli ktoś jeździł w tamte strony niech podzieli się informacjami i doświadczeniami z takich podróży.A konkretnie: trasy przejazdu ( którędy najtaniej i czy da się ominąć płatne autostrady ), miejsca warte zwiedzania, zwyczaje panujące na tamtejszych drogach, przepisy a właściwie różnice w przepisach między Polską a Francją i doświadczenia w jeździe na moto po francuskich drogach. Pozdrawiam Witam, byłem tam 3 lata temu.Autostrady da się ominąć, jest sieć dróg tzw. narodowych, bięgną przeważnie wzdłuż autostrad, jakość zachodnioeuropejska, w Polsce autostrad o takich nawierzchniach nie ma. Jedyny problem to konieczność wjeżdżania do miast, a tam z reguły są korki. We Francji gdzie się da robią ronda, czasem nawet w szczerym polu.Drogowskazy są jakoś dziwnie ukierunkowne, trzeba się przyzwyczaić (jak masz jechać prosto to strzałka jest tak jakoś dziwnie pod kątem). Policji jest (chyba) mało ja przez miesiąc widziałem ich 2 razy przy drodze.Poza autostradami paliwo jest tańsze, im dalej od Paryża też tańsze, najtańsze w małych stacyjkach na prowincji, o jakość nie trzeba sie obawiać.Ja jechałem w okolice Narbonne przez Masyw Centralny, super droga, widoki, serpentyny, duże odcinki odludziami. Polecam tą drogę, choć są krótsze, a np. w okolice Marsyli to jest nie po drodze. Pozdr. Edytowane 10 Maja 2006 przez pekola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 11 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2006 Dzięki za "garść" informacji :D :biggrin: Czekam na "wrażenia" innych "zdobywców" Francji :eek: Jeśli moja podróż dojdzie do skutku to na pewno zobaczycie jej "efekty" ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SajGoN Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 (edytowane) Hmmm.... Byłem w 2003 roku w Marsylii (tylko tyle ze nie na moto)-zakochalem sie w tym miejscu. Kiedys tam napewno powroce na motocyklu.POLECAM ! ! Marsylia i LaCiotat Edytowane 17 Maja 2006 przez SajGoN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Dobry pomysl :) Sam jezdze w poludniowej Francji przynajmniej raz w tygodniu - konkretnie w Alpach, w Haute-Savoie i jest miodzio. A za tydzien wybieram sie genialna ponoc traska z Evian do Nicei przez alpejskie przelecze - wiec opisze wrazenia. Na razie krotko:1. Autostrady - nie! Drogie, drogie paliwo, w niektorych miejscach z automatu dostajesz bilet za przekroczenie predkosci przy tollu.Poza tym drogi N-nationale i D-departamentale sa genialne i przepiekne.2. Przepisy - z grubsza to samo, limity predkosci sobie gdzies znajdziesz, ale wazne, zeby ich przestrzegac w terenie zabudowanym, bo na to sa wyczulenie. Prawdopodobienstwo psa z suszara na zwyklej drodze bliskie 0, zdjec z fotoradarow do Polski nie wysylaja - tzn. przynajmniej mi nie wyslali :) 3. Miejsca do zwiedzania - nie wiem od czego zaczac. Dla mnie Francja to przede wszystkim frajda na winklach. Zwiedzam glownie knjapki w malych wiochach zeby zjesc zupe cebulowa, wypic kawe i pogadac z miejscowymi. Co do zabytkow i tego typu pie**ol - zastanowie sie i dam znac. Wiesz juz kiedy sie wybierasz? To moze sie spikniemy jakos. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 18 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2006 w niektorych miejscach z automatu dostajesz bilet za przekroczenie predkosci przy tollu. A co to takiego ten: toll ??? I czy naprawdę Francuzi jeżdżą w zabudowanym 50km/h ??? No fajnie, coraz więcej informacji :clap: i coraz bardziej mam ochotę odwiedzić kraj Franków :D Czy można się dogadać z Francuzami po angielsku, niemiecku lub włosku ? Bo z francuskim u mnie kiepsko a nawet bardzo kiepskio :D No ostatecznie pozostają słowniki podróżne :) i język "ręczny" :clap: Co do terminu "wycieczki" to jeszcze nic konkretnego, raczej lipiec - jak będę coś konkretnego wiedział to dam znać ;) Mam nadzieję, że nie skończy się na planach ..... jak w ubiegłym roku :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 19 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2006 1. Sorry za skrota - toll to bramki z oplatami na autostradzie. Systemy sa dwa - jeden taki, ze co paredziesiat km placisz kilka euro - i tu nie ma problemow. Drugi jest taki, ze przy wjezdzie na dany odcinek dostajesz bilecik, ktory rozliczasz przy zjezdzie z autostrady i placisz za przejechana ilosc km. Haczyk polega na tym, ze na porownujac godzine i miejsce wydania bileciku i jego zabrania wylicza sie Twoja srednia predkosc i jesli przekracza 130-140 to od razu uiszczasz mandacik :icon_rolleyes: Jasne, ze mozna sie po drodze zatrzymac i przeczekac, ale wtedy sens jazdy autostrada zupelnie zanika. Zgubienie bilecika tez sie raczej nie oplaca, wiec wniosek taki, ze najlepiej od razu jechac poza autostradami.2. Jezyk. Z Francuzami to nawet po francusku sie ciezko dogadac, a co dopiero w jakims innym jezyku... Ci nacjonalisci niby sa uczeni angielskiego lub niemieckiego w szkolach, ale religia im zabrania sie przyznawac :biggrin: 3. Moja wycieczka na poludnie i z powrotem sie przesunela chyba na nastepny weekend, ale jak wroce to zdam raport. Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 21 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2006 Dzięki za wyjaśnienia :)Jaką trasę na przejazd z południowo-zachodniej Polski do południlwej Francji mi zaprpopnujesz.Tak aby było w miarę tanio i trochę ciekawie.Najtaniej to chyba bedzie przez Niemcy bo autostrady niepłatne ale trochę dłuższa trasa.Najbliżej byłoby przez Austrię i Szwajcarię lub Włochy ale we Włoszech bardzo drogie autostrady :DNie wiem jak z opłatami w Szwajcarii, tylko wiem, że tunele dość drogie.Jaką trasą jeździsz ? I ile może być km np. do Marsylii ze Zgorzelca lub Wrocławia?Następne kwestie wkrótce :(Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hil Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 (edytowane) Jack! Kiedy planujesz jechać, na jak długo i czy jedziesz Jawą? Powiem szczerze, myślę by się przyłączyć, zawsze weselej. Pozdrawiam Hil Edytowane 23 Maja 2006 przez Hil Cytuj Tak sobie troszeczkę jeździmy: http://motowyjazdy.ubf.pl/news.php Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 Przez Niemcy niekoniecznie jest duzo dalej, na pewno najmniej ciekawie, ale tez najszybciej - i tu musisz sobie odpowiedziec na pytanie, czy lepiej miec wiecej czasu we Francji (warto), czy lepiej wolniej sie toczyc - i wtedy Austria i Szwajcaria bylyby git. W Austrii autostrady chyba platne ale nie pamietam ile, w Szwajcarii kupujesz nalepke za 40 frankow (100 PLN). Tunele platne sa rzadkoscia i nie musisz nimi jechac. Wlochy rzeczywiscie drogie ;) Moja trasa - jak najszybciej, czyli z Wrocka do Jedrzychowic, Hof, Plauen Karl-Marx-Stadt :D , Nurnberg, Heilbronn, Freiburg i potem juz Francja albo Szwajcaria.Zreszta polecam www.viamichelin.comPozdro, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 2 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2006 Kiedy planujesz jechać, na jak długo i czy jedziesz Jawą? Powiem szczerze, myślę by się przyłączyć, zawsze weselej. CześćWyjazd " z grubsza" planuję na początek lipca tak po 5.07Czas "rejsu"ok 10 dni. Noclegi : namiot. Koszt ... :icon_twisted: nie za duży ;)V rekreacyjna 90-100km/h Vmax 110-120 Pojazd : Jawa 350-638 Istnieje możliwośc "zboczenia " z trasy np. w celu odwiedzin "znajomych" Więcej szczegółów do dogrania po "wyklarowaniu się" terminówCoś mało forumowiczów jeździło w te strony chyba, bo coś słabo z "poradami" :biggrin: Pozdrawiam :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgier Opublikowano 3 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2006 (edytowane) W zeszłym roku jechałem do Francji więc kilka moich spostrzeżeń mogę ci przekazać :icon_twisted:A więc pierwsze co mi się rzuciło w oczy i było bardzo męczące to dziwne oznakowanie dróg, na trasie jeszcze nie jest najgorzej ale wjazd w miasto bez zabłądzenia w moim przypadku był niemożliwy. Jeśli chodzi o omijanie autostrad to nie ma problemu o czym z resztą już ktoś wspomniał, francuskie drogi nawet te wiejskie z polskimi nie mają nic wspólnego, jedynie na co trzeba uważać to francuscy kierowcy :icon_mrgreen: Co prawda na motocyklu nie miałem z nimi żadnej przygody, ale byłem wielokrotnie przez nich wożony i ich styl jazdy krótkomówiąc jest jak dla mnie za bardzo luzacki :biggrin: Poza tym kierowca po winku we Francji to norma, nie raz wstawałem od stołu czując że mi szumi w głowie i byłem wieziony w samochodzie przez kogoś z kim przed chwilą jadłem obiad i oczywiście piłem wino a przed posiłkiem skromny apperitive czyli ze dwa drinki. Dla mnie było to szokujące, ale tam nikt się tym nie przejmuje i takie zachowanie jest normą. Jeśli chodzi o dogadanie się w języku nie francuskim to najlepiej jest szukać imigrantów czyli turków, marokańczków i algierczyków (tych jest najwięcej i łatwo ich poznać;) ) bo oni z reguły lepiej sobie radzą z angielskim lub innym językiem niż rodzimi Francuzi. Z policją kontaktu nie miałem, na trasie ich praktycznie nie widać a w mieście starałem się nie jeździć więcej niż 60 km/h. Oczywiście chodzi o miasto a nie o trasę prowadzącą przez obszar zabudowany, tam to raczej nikt nie zwracał na to uwagi i wszyscy jechali około 80-90 km/h, więc podobnie jak u nas :icon_mrgreen:I na koniec ważna rzecz żebyś nie planował dłuższej jazdy w niedziele, bo stacje benzynowe w niedziele nie pracują jedynie można kupić paliwo płacąc kartą a nie wiem czy nasze będą tam działać i ile za to prowizji ściągają. Pozdrawiam DOPISANE:Ja jechałem przez Niemcy dokładnie taką trasą jak podał Osito, w jeden dzień Niemcy można przejechać a nie jechałem jakimś super sprzętem tylko moją CB, prędkość na autostradzie cały czas 110km/h. Edytowane 3 Czerwca 2006 przez zgier Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartas Opublikowano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2006 Jaki naklad finansowy wyjazd mniej wiecej wynosi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekp Opublikowano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2006 Wszystko co ważne, chyba już zostało powiedziane, moje doświadczenia są podobne:- dogadać sie po angielsku trudno, ale generalnie ludzie są życzliwi i język "mówiono-migowy" zdaje egzamin. Mieliśmy problem z linką gazu, serwis w Dijon szalał z ceną i terminami - napotkany motocyklista poprowadził nas kilkadziesiąt kilometrów do znajomego sklepu, gdzie za grosze ( 4 euro) znalazł podobną i jeszcze pomógł wymienić ... - policji przy drodze nie widziałem wcale przez cały tydzień (na całej trasie Polska - Czechy-Austria-Włochy-Francja-Szwajcaria-Niemcy pierwszy "patrol" w krzakach spotkałem już w Polsce, za Świeckiem !!!)- jeżeli miejscowy mówi Ci, ze Cię poprowadzi to od razu poproś o wolną jazdę, bo gnają po krętych drogach na złamanie karku (ale bardzo pewnie !)- rewelacyjne drogi, nawet górskie - na przełęcze ponad 2000 m n.p.m. można jechać bez problemów- jedzenie w wiejskich knajpkach pyszne i relatywnie tanie, należy unikać sklepów, stacji paliw i restauracji w większych ośrodkach i przy autostradach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pekola Opublikowano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2006 Wszystko co ważne, chyba już zostało powiedziane, moje doświadczenia są podobne:- dogadać sie po angielsku trudno, ale generalnie ludzie są życzliwi i język "mówiono-migowy" zdaje egzamin. Mieliśmy problem z linką gazu, serwis w Dijon szalał z ceną i terminami - napotkany motocyklista poprowadził nas kilkadziesiąt kilometrów do znajomego sklepu, gdzie za grosze ( 4 euro) znalazł podobną i jeszcze pomógł wymienić ... - policji przy drodze nie widziałem wcale przez cały tydzień (na całej trasie Polska - Czechy-Austria-Włochy-Francja-Szwajcaria-Niemcy pierwszy "patrol" w krzakach spotkałem już w Polsce, za Świeckiem !!!)- jeżeli miejscowy mówi Ci, ze Cię poprowadzi to od razu poproś o wolną jazdę, bo gnają po krętych drogach na złamanie karku (ale bardzo pewnie !)- rewelacyjne drogi, nawet górskie - na przełęcze ponad 2000 m n.p.m. można jechać bez problemów- jedzenie w wiejskich knajpkach pyszne i relatywnie tanie, należy unikać sklepów, stacji paliw i restauracji w większych ośrodkach i przy autostradach Ja 3 lata temu płaciłem w niedzielę kartą visa elektron z bph, nie było żadnego problemu. Prowizja też nie była szczególnie wysoka. Co do znajomości innych języków przez Francózów, to z z reguły znają dobrze angielski, ale nie chcą w tym języku mówić, często po bliższym poznaniu przyznają się do tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.