karol1001 Opublikowano 5 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2006 Witam, Chciałem się podzielić moją dzisiejszą obserwacją: Godzina 20:30. Wyskoczyłem sobie do osiedlowego sklepu i w tym celu musiałem przekroczyć jezdnie. Dwa pasy w obie strony, nowa nawierzchnia, ale ulice w wielu miejscach ludzie przekraczają "na dziko", jest też kilka wyjazdów z dróg osiedlowych i skrzyżowanko małe. Dochodze do przejścia dla pieszych i widze z oddali zbliżające się dwa ścigacze (R1 jak sie potem okazało)... I tu pojawia sie moja refleksja. Jako że godzina późna więc robiła się już szarówka. Moto dobrze oświetlone ale mimo to ciężko ocenić dystans i prędkość. Nie wylazłem na przejście tylko dlatego że po obrotach silnika mozna było poznać że nie jadą wolno. I dobrze zrobiłem bo okazało sie że jechały ze sporą prędkością i gdybym wyszedł na przejście to conajmniej dla jednego z nich skończyłoby sie to mocnym hamowaniem... No ku*wa. Ludzie. Jak tu gadać że motocykliści sa zagrożeni i w ogóle poszkodowani skoro zapierdzielają po wąskich ulicach miast? Ja rozumiem że na ścigaczu to niewygodnie poniżej 120 ale do cholery. Podejrzewam że gdybym był 65 letnim moherowym beretem to bym wylazł na to przejście. I co wtedy? A co gdybym prowadził rozklekotanego Fiata i stwierdziłbym, że w końcu, skoro to taka podrzędna ulica, a moto daleko to zdąże zmienić pas? No co wtedy? Sam przedwczoraj naklejałem na samochodzie naklejke "Patrz w lusterka, sprawdź dwa razy" ale my, jako motocykliści też musimy sie wykazać jakimś rozsądkiem. No. Zbulwersowałem sie troche. Pozdrawiam.K. P.S Dla Warszawiaków podam że wspomniana ulica to Belgradzka na wysokości Małcużyńskiego. Kto uważa że to świetna miejscówa do dzidowania - zapraszam do dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 niestety jak cie widza tak cie pisza, wiec pozniej nie dziwmy sie, ze wszyscy jestesmy poprostu dawcami w oczach innych ludzi... :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gajoss Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 niektórzy nie mają wyobraźni :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Właśnie to jest ta różnica ze moto szybko sie zjawia i szybko ucieka w porównaniu do samochodu!!!Ale totalnym brakiem wyobraźni jest szybka jazda po wąskich uliczkach jeszcze na dodatek piesi itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaroImage Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Witam !Musze przyznac, ze jak to przeczytałem do konca to byłem w ciezkim szoku ! Czemu ? Bo tez mieszkam na Natolinie i odrazu wyobraziłem sobie Belgradzką zawaloną zaparkowanymi autami, pieszych wybiegających zza tych aut.. Ta ulica zdecydowanie nie nadaje sie na takie jeżdżenie, autem tez trzeba uwazac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarny Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Dostosowanie prędkości do warunków i uniejętności. POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 No i masz rację, że się zbulwersowałeś. Mnie też bulwersuje taki brak wyobraźni. Ja po wąskiej uliczce jeszcze z zaparkowanymi puszkami to pyr pyr pięćdziesiąt, a i to rzadko. Wszystko zależy od mojej oceny zdolności wyhamowania przed czymś czego właśnie nie widzę na tą chwilę. Piesi, dzieci, piłki, koty ... jeżozwierze ;D. Ostatnio jechałem Lotników, raczej ciemno już niż szaro, 60 złociszy, wolniutko, patrzę, kamień na środku pasa. No to zwalniam jeszcze i omijam tak jadąc 40 zeta, a ten kurna kamień sobie do mnie "mryga" :D. A to był jeż cholera :D. BTW kamieni ... kumpel opowiadał mi, jak jadąc jakiś czas temu puszką zobaczył nieduży karton na pasie. Szybko poginał, puszka wiadomo szeroka. To wziął środkiem. I bulił na miskę olejową i coś tam jeszcze, bo w kartonie była cegła. Jak można coś takiego zrobić, to nóż normalnie się w kieszeni otwiera (jak na Scyzoryka z krwi i kości przystało). Ale cóż, nauczka na przyszłość, trza się trzymać z dala od tego typu siurpryz na drodze. Pozdrowienia, &REW. :D PS. No i rowerzyści wjeżdżający na pasy, albo poruszający się drogą rowerową. Nie ma go, i nagle jest. Więc lepiej wolno i cztery razy się rozejrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 karol1001 po twojej opowieści nasuwa się ważna lekcja... jak słyszysz moto to uucieekaaajj :D hehehewczoraj z pasów uciekła mi babcia. 1:0 dla niej! :Dpozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.