505iK Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 witam,dzisiaj jade sobie spokojnie bandziorkiem, kiedy nagle z naprzeciwka z lekkiego luku wylatuje rozpedzona nexia, koles stracil chyba panowanie nad katamaranem przez co dwoma kolami wjechal na pobocze, po czym go wyrzucilo, wpadl w poslizg i szedl prosto na mnie. odkrecilem manete i zdarzylem uciec przed tym jak koles znalazl sie na mojej stronie pobocza.. idiota.. jakbym jechal autem bylo by juz po mnie.. i dobrze ze nie hamowalem...uwazajcie..pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartusdr Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 i pewnie adrenalinka skoczyła co?? :icon_mrgreen: takie sytuacje są bardzo niebezpieczne i nieuniknione, ale uczą żeby być jeszcze bardziej ostrożnym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Engels Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 witam,dzisiaj jade sobie spokojnie bandziorkiem, kiedy nagle z naprzeciwka z lekkiego luku wylatuje rozpedzona nexia, koles stracil chyba panowanie nad katamaranem przez co dwoma kolami wjechal na pobocze, po czym go wyrzucilo, wpadl w poslizg i szedl prosto na mnie. odkrecilem manete i zdarzylem uciec przed tym jak koles znalazl sie na mojej stronie pobocza.. idiota.. jakbym jechal autem bylo by juz po mnie.. i dobrze ze nie hamowalem...uwazajcie..pozdro Może pijany..? Trza było po gliny dzwonić... Dobrze że Ci się nic nie stało ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 I tak po prostu pojechales dalej????Nie pojechales za kolesiem, moze faktycznie byl pijany? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 Ale mialeś szczęście.....ale pojechał dalej? jakiś gówniarz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
505iK Opublikowano 4 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 Ale mialeś szczęście.....ale pojechał dalej? jakiś gówniarz?nie wiem, nie zauwazylem, to byly ulamki sekund.. dopiero za zakretem sobie zdalem sprawe z tego co sie stalo.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarekk Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 (edytowane) odkrecilem manete i zdarzylem uciec przed tym jak koles znalazl sie na mojej stronie pobocza.. A na kolo przypadkiem jeszcze nie wszedles :icon_mrgreen: ? Wydaje mi sie ze w takich sytuacjach to sie raczej hamuje i ucieka gdzies w bok... Edytowane 4 Maja 2006 przez jarekk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
505iK Opublikowano 4 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 A na kolo przypadkiem jeszcze nie wszedles :icon_mrgreen: ?nie bardzo bo mialem zapiety 4 bieg...:buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 4 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2006 cieszymy się,ze jesteś cały... tez spotkałem dziś asa kierownicy. jechałem autkiem, 2pasmowka skrzyzowanie. z prawego pasa mozna skręcić w lewo lub pojechac prosto, z lewego tylko skręcić w lewo. ja stoję na prawym, koles w merawie na lewym obok mnie. jestesmy pierwsi na światłach. ja chce skręcić w lewo- on wydawało mi się- też, bo z jego pasa tylko w lewo...ruszamy ja sobie skręcam i widzę,ze ku*as jedzie prosto! skutkiem czego ja też pojechałem prosto zeby uniknąć kolizji... kurde dziwny jestem, bo wpadłem na to,ze trzeba było się zatrzymać i mu ręcznie wytłumaczyć,ze tak nie wolno...ale kurcze nawet nie pomyslałem o trąbieniu- tylko odbiłem prosto... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek(gflsh) Opublikowano 5 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2006 http://www.dumpalink.com/media/1146643087/...uy_In_The_World moze nie do konca na temat, moze stare, ale jak to wczoraj zobaczylem to... :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michasiek Opublikowano 5 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2006 wygladało jakby trafił w niego lekko ten pickup..i tak mial duzo szczescia :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Engels Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Wczoraj jak jechalem do 2oo mnie katamaranem palnat chcial skasowac...Jechałem sobie grzecznie prosto, a tu koleś z przeciwka sobie w lewo zaczyna skręcać mi przed nosem ! Heble tył odruchowo na maksa (zblokowało mi się tylne koło...), przód też w miarę mocno (bez zblokowania...) i jakoś palanta ominąłem lewą stroną i jeszcze zdążyłem go otrąbić... Zatrzymał się koleś, tyle że z 10 metrów po skręcie... Już nie miałem siły zawrócić i zakręcać żeby podjechać i powiedzieć pajacowi parę słów... Choć teraz żałuję że tak nei zrobiłem... Popukałem się w szybkę i pojechałem dalej...Aha, Nie jechałem szybko bo tam zaraz są światła i trzeba zwykle stanąć... Żeby nie było że to ja się pojawiłem "z nikąd"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iluminat Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Miałem wczoraj podobną sytuacje... Jade sobie DeTką z dużej góry, zapięty 5 bieg i się toczę... Jadę tak około 5 min i myśle, żeby odkręcić, bo pogoda niepewna. Ale coś mnie tkneło i nie wrzuciłem tego 6 biegu i dalej spokojnuie sie toczyłem z tej górki... A tu nagle zza ostrego zakrętu przy prędkości ok 50 km/h wypada jakaś betoniara (widocznie się rozpędzała przed wjazdem na tą góre, bo pruła dość szybko) i to dotego na moim pasie... Ja po hamulcach a koleś nic, więc zaczołem napieprzać w klakoson i koleś w końcu mnie zobaczył i zjechał (trwało to może jakies 2 sek, ale zdawało się wiecznością)... Przejeżdżając popukałem się w kask do kolesia, a ten przeprosił wystawiając rękę... Ale naprawde się bałem przez moment... A co by było gdybym 5 minut wcześniej trochę przyspieszył ? Wolę niemyśleć.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 Oj duzo jest idiotów... jade sobie ostatnio do domciu z miasta.droga wąska, pod górke i zakret w lewo.<redukcja z 2 na 3 bo przed górka zakret 90*> wyjeżdzam a tu jakiś h^# wyprzedza autobus na zakrecie na chama bez orienta.naszczescie niemiałem duzej predkości bo tam droga nie dosc ze nierówna to jeszcze zakręt i po heblach dałem.odrazu ciepło mi sie zrobiło... :D inna sytuacja dotycząca patrzenia 2 razy w lusterka... jade sobie za puszką która wlecze sie za tirem.droga prosta, nic nie jedzie wiec lusterko, kierunek i jazda.oczywiscie kierowcy opla zachciało sie wyprzedzac w tym samym momencie i podejrzewam ze wogule w lusterko nie spojrzał bo zobaczyłem tylko lewy kierunek i zjazd na lewy pas...Niewiem czy dobrze sie zachowałem ale dałęm po hamulach i klakson na typa.ten momentalnie wrócił na swój pas ale jak zobaczył ze przychamowałem to i tak wyprzedził... dobrze ze sie nic nie stało bo z plecaczkiem jechałem :-/ jeżdze od niedawna ale juz na palcach obu rąk niezlicze takich sytuacji ze albo mnie wyprzedza i hamuje przed kołem albo takie w/w.ehh szkoda gadać... Pozdro Mariusz :D szerokośći :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 7 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2006 ... jade sobie za puszką która wlecze sie za tirem.droga prosta, nic nie jedzie wiec lusterko, kierunek i jazda.oczywiscie kierowcy opla zachciało sie wyprzedzac w tym samym momencie i podejrzewam ze wogule w lusterko nie spojrzał bo zobaczyłem tylko lewy kierunek i zjazd na lewy pas...Niewiem czy dobrze sie zachowałem ale dałęm po hamulach i klakson na typa.ten momentalnie wrócił na swój pas ale jak zobaczył ze przychamowałem to i tak wyprzedził... Dokładnie ... ja też miałem podobnych sytuacji sporo. Ale tak jeżdżąc moja Suzi (a jeżdżę naprawdę od niedawna), jak i puszką. Więc teraz, jak jadę moto to kurde nie wyprzedzam, dopóki nie mam pewności, że przeskoczę, zanim mi jeden z drugim ziutkiem zdąży wyjechać. A i tak do tego dodaję pewność tego, co znajduje się przed wyprzedzanym autkiem. Jak to ciężarówka (znaczy się solo, ciągnik z naczepą, zestaw) albo nawet bus, który nie jest przeźroczysty, to odpuszczam i czekam, aż będę z nim sam na sam. Tak mnie doświadczenie nauczyło. Miałem kiedyś właśnie stłuczkę (dzięki Bogu, że tak się skończyło) puszką. Śmignąć chciałem Lagunę z pustą lawetą i ciągnik z naczepą na raz. Miałem dobre autko, a co, rozpędziłem się jeszcze, zaczałem wyprzedzać i ... oczywiście ziutek w lagunie wywalił się przede mnie. Zapomniał, że ma lawetę. Wlazł "rzutem na taśmę" pół metra przede mnie. A ja, głąb, przyhamowałem tylko lekko i po klaksonie ...od tamtej pory mam w dupie klakson, a nogę na hamulcu. Bo Laguna nagle stanęła w miejscu, a ja hamując ostro wykorbiłem i tak w lawetę. Co się stało? Przed naczepą jechał Matizek, chłopek roztropek w czapeczce z daszkiem (a co, lato było ofczywiście). I stwierdził, że sobie skręci. Nagle, bez hamulca, bez kierunku. W Naczepie hamulce gość zblokował. Ale Laguna nie zdążyła. Wywaliła w Matiza i się zatrzymała normalnie w miejscu, a ja w lawetę :D. To było w puszce. Nie chcę myśleć, co by było, gdybym był wtedy moto. Więc jestem zwolennikiem hamulca najpierw, potem klaksonu. I naprawdę ostrożnego wyprzedzania. Pozdrófko, &REW. :D PS. Kto chce zdjęcia z kraksy, maila proszę, podeślę. Wygląda naprawdę niegroźnie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.