Maryś Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Dzisiaj przeżyłam swój pierwszy raz! Połączyłam w jedno:-pierwszy sezon-pierwsze moto-pierwsze kilometry i otrzymałam niezapomnianą przebombową przygodę! Nie zraziła mnie dzisiejsza chłodna pogoda, ani krążące wokół chmury. Dzielnie siadłam za stery mojej jamki i .... jak w temacie - przywarłam do moto! Nie chciałam z niej zchodzić ani na chwilę. I tak krótka przejażdżka zamieniła się w półdniową wyprawę po Wawie. Co prawda trzymałam się prędkości spacerowych i inne napotkane motocykle brały mnie z lewej i prawej, ale raz moja jamka wyrwała się spod kontroli i poleciała 110kilo pędząc nie wiadomo dokąd. Oczywiście się nie sprzeciwiłam :banghead: Było wspaniale. Życze wszystkim udanego sezonu!Maryś ps. Wielkie podziękowania dla Maćka z serwisu na Powsińskiej, który uratował moje lewe lustero i tylne kierunki, które odmówiły współpracy przed jazdą. Chłopak okazał wielkie serce dla "zielonej" jeszcze motocyklistki i w trybie natychmiastowym dokonał napraw, za jeden uśmiech :D Dzięki! :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vasiliy Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 tak, pierwsze jazdy sa niesamowite, pozniejsze oczywscie tez ale ten klimat "pierwszego razu" jest nieziemski - szczegolnie gdy chodzi o 1. motocykl i 1. kilometry :banghead:). to samo jest gdy moto juz stoi ale z przyczyn formalnych jezdzic nie mozna. po czym otrzymuje sie prawo do jazdy i wkoncu nadchodzi upragniona przejazdzka!dosc podobnie jest tez po zimie :D zycze wszystkiego najlepszego na "nowej drodze zycia" :smile:Szerokiej drogi! PozdrawiamMaciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johny Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Pierwsza samodzielna jazda?Wyjechałem wieczorem "tak na trochę". Wróciłem o 8 rano następnego dnia :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 No, pierwsze razy bywają przyjemne ale też czasem nieco straszne :smile: Ja też dzisiaj zaliczyłem kolejny z pierwszych razy: wracam sobie z knajpy, wieczor, ciemno, sucho, +12 stopni, wyjazd z ronda na rozbiegowke do autostrady, umiarkowane pochylenie, wbita dwojeczka, rolgaz odkrecony :D jakies 70 km/h i... powerslide??? ;) Szok. Dupa mi uciekła, kierownica troche zatrzepotała, ująłem troszkę gazu, ale zanim zdążyłem sie solidnie przestraszyć już było po wszystkim i jechałem dalej... tylko już jakby z mniejszą werwą :banghead: Eh, całe życie się człowiek uczy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AGA Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 O, temat w sam raz dla mnie... mój pierwszy samodzielny był w ten weekend. Było wspaniale, schodzić się nie chciało ale jak zeszłam to padłam :D No a problemów bez liku - poczawszy od ruszania (bo jakos tak to sprzęgło z gazem nie współgra jeszcze ze sobą) skończywszy na hamowaniu (bo problem jak wyżej i tyłek zarzuca). Że nie wspomne o wyprzedzaniu - kilka kilometrów za autobusem :banghead: ale sie nie poddam, bo frajda jest z tego ogromna ;) tez pozdrawiam i zyczę dobrych wrażeń i szczęśliwych powrotów nad ranem nadal na dwóch kółkach :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koniaczek Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Dzisiaj przeżyłam swój pierwszy raz! Połączyłam w jedno:-pierwszy sezon-pierwsze moto-pierwsze kilometry i otrzymałam niezapomnianą przebombową przygodę! Nie zraziła mnie dzisiejsza chłodna pogoda, ani krążące wokół chmury. Dzielnie siadłam za stery mojej jamki i .... jak w temacie - przywarłam do moto! Nie chciałam z niej zchodzić ani na chwilę. I tak krótka przejażdżka zamieniła się w półdniową wyprawę po Wawie. Co prawda trzymałam się prędkości spacerowych i inne napotkane motocykle brały mnie z lewej i prawej, ale raz moja jamka wyrwała się spod kontroli i poleciała 110kilo pędząc nie wiadomo dokąd. Oczywiście się nie sprzeciwiłam :banghead: Było wspaniale. Życze wszystkim udanego sezonu!Maryś ps. Wielkie podziękowania dla Maćka z serwisu na Powsińskiej, który uratował moje lewe lustero i tylne kierunki, które odmówiły współpracy przed jazdą. Chłopak okazał wielkie serce dla "zielonej" jeszcze motocyklistki i w trybie natychmiastowym dokonał napraw, za jeden uśmiech :cool: Dzięki! :P Widze ze z mokotowa jestes, ja tez, jak juz troche ogarniesz sprzeta proponuje wspolne poganianie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sylwek Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 moja pierwsz jazda <hahaha>tez nie moglem sie odklepic tyle ze powodem bylo to ze nie moglem znalexc odpowiedniego kraweznika :P (bylem za niski i nie dosiegalem do ziemi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Pierwsza jazda na moto -- coś niesamowitego hehe szczególnie na swoim....bo moja pierwsza jazda była na pożyczonym;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryś Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Pierwsza jazda na moto -- coś niesamowitego hehe szczególnie na swoim....bo moja pierwsza jazda była na pożyczonym;)eee, no ja pierwszy raz jechałam na XT-ku serow i prawie przejechałam swojego odważnego instruktora a później się wyłożyłam na beton unikając tym samym staranowania płotu i wjechania na pas startowy. A swoją drogą własnego motocykla początkującemu bym chyba nie pożyczyła... :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.